Ez, ja Ci doradzÄ™...
Ponad 2 lata temu mój wynik prolaktyny to: 32
Dużo za dużo...
A przebadałam się, bo zaczęły boleć mnie piersi.
Usg: 2 torbielki (po ok. 1,5 cm średnicy).
Skierowanie do endokrynologa a ten od razu na tomografie komputerową z diagnozą: guz przysadki mózgowej
Myślałam, że juz po mnie. Nie wyobrażałam sobie, że mogą pokroić mi głowę...
Zrobiło mi się to swiństwo po karmieniu piersią!!!! 2 dzieci karmiłam kazde przez 1 rok. Zaznaczam, że ostatnie karmione dziecko miało wtedy 6 lat, więc chodziłam z tym guziolem kilka lat. A tak sie cieszyłam, że kalendarzyk to taka super metoda antykoncepcyjna, tyle klat stosowania i jakoś nie zachodziłam w ciąże.
Przez miesiąc oczekiwania na tomograf myślałam, że zwariuję. Schudłam z 5 kg od razu, potwornie bolała mnie gowa...
Na szczęście badanie nie wykryło guzka! Był to tzw. mikroguzek, który powoduje złe objawy, ale jest niewidoczny na tomografi, więc nieoperacyjny!!! Dostałam leki (norprolac) - cholernie drogie, ale skuteczne. Pół roku terapi i prolaktyna wróciła do normy. A ja - zaszłam w ciążę i dzięki temu podpisuje się "mama trójeczki". A i torbielki wchłonęły sie po karmieniu Wikusi.
Niedawno robiłam znów badania, bo Wiki była karmiona ponad rok - są w normie, choć takie zaburzenia hormonalne lubią się powtarzać. Ale teraz na pewno podeszłabym do takiej diagnozy spokojnie i z dużą dawka optymizmu.
ez, na pewno bedzie dobrze. Pewnie i u Ciebia skończy się na lekach i prolaktyna unormuje się. Teraz wiele rzeczy mozna wyleczyć farmakologicznie.