pomiary wagi i wzrostu w przedszkolu...

Pewnego dnia Jula powiedziałą mi, ze byłą mierzona i wazona.
Dziwne??
Jakaś niepoinformowana się czuję . Czepiam się??

U nas w przedszkolu pomiarów nie ma, ale w żłobku pomiary były co miesiąc. W szatni wisiała tablica, na której były zapisywane zmiany i mnie osobiście to odpowiadało. Widziałam postępy

Ja się tylko zdziwiłam ze nic nie wiem od pań o tychze pomiarach. Się dowiem. Lubię wiedzieć co z moim dzieckiem się robi....

U nas pomiarow nie bylo, ale niedawno moje dziecie wracajac z przedszkola powiedzialo, ze pani byla zla, poniewaz kilkoro dzieci - wsrod nich moje dziecie - nie chcialo sie rozebrac przed pania ktora ogladala pleci i nozki.
Pytajac nastepnego dnia o co chodzi, dowiedzialam sie ze dzieci byly
badane przez ortopede, szkoda tylko, ze nie bylo zadnej informacji na ten temat

KIedyś miał przyjść do przedszkola okulista. Pytam się potem Maksia "I co Pani badała ci oczka?" a Maksio "Nieeee, badała brzuszek"

Okazało się, że to był ortopeda za którego płaciłam i w dodatku podpisywałam zgodę. Okulista był później.

U nas było badanie postawy przez panią od gimnastyki korekcyjnej ( panią mgr oczywiście).
Potem dostałam karteczkę na której Pani stwierdziła u Bastka krzywe plecy, płakostopie i koślawość
I oczywiscie wskazywała na ćwiczenia korecyjne ( na które jako nieliczny Bastek chodził przez cały poprzedni rok-profilaktycznie).
U ortopedy byłam rok temu i nie stwierdził żadnych wad stóp i postawy ale powiedział, że będą nam się dziecka "czepiać" bo on jest b. gibki i przy tym chudy.
Mimo to popędziłam co lekarza z karteczka od pani z gimnastyki.
Hmm ... młody jest bardzo gibki a przy tym tam gdzie powien mieć chociaz troszkę tłuszczu to ma same kości ale wszystko proste.
Kręgosłup też, można mu tylko wzmocnić mięśnie chodząc na basen.
Cóż - pani mgr fizjoterapii to nie lekarz, może sie nie znać ale po co bada i wypisuje głupoty.
Z drugiej strony - chyba ma większą ilośc dzieci na zajęciach