Wychodzi na to, ze nie chorowałam w dzieciństwie...A z powodu obnizonej odporności złapałam anginę. Tak więc jestem chora na dwie choroby. Moja Jula (16 mies) na szczęście nie zachorowała, bo z moim mlekiem otrzymała przeciwciała. A ja-cóż po kilku nieprzespanych koszmarnych nocach z 40 st. gorączka i swędzocymi krostkami- teraz zagencjanowna jak upiór wracam powoli do sił. Oczywiście dostałam antybiotyk na te nieszczęsne migdały. Ech. Czego jak czego, ale tego to się nie spodziewałam.
Pozdrawiam serdecznie
Monika