spakowała się i wyprowadziła się do babci, wyszła z domu szlochając, że mama nie może być równocześnie u babci i w domu- ale zostać nie chciała tzn twierdziła, że musi się wyprowadzić, bo "nie jest jej tu (znaczy w domu) za dobrze" konkretnie "mama czasami jak ją wołam, to nie może przyjśc, bo zajmuje się chłopakami" babcia w szoku, więc nie protestowała, właśnie pojechały myślałam, że to będzie koło 18-tki
zagroź, że ją wydziedziczysz i szybko znajdź jej męża
no, to jest myśl, tylko żaden sensowny kandydat nie przychodzi mi do głowy
moja dałaby się pokroić gdybym pozwoliła jej spakować walizkę
już się ferii nie może doczekać "ty sobie pójdziesz rodzić,a ja pojadę poimprezować do babci" Gdyby dzieciaki miały prawo głosu to pewnie sama podpisałaby swoje papiery adopcyjne
O mater deju, grzałko!!! a to dopiero historia. I jak Ci podła matko?
scena pożegnania przypominała tę ze Skrzypka na dachu, kiedy Chawa żegnała się z ojcem- bardzo łzawo i wzruszająco, ale dziecko było zdeterminowane
obiecała,że będzie mnie odwiedzać
dobra jest, twarda
my w sobote bylimy na imprezie i dzieci spaly u dziadkow Zuzia na odchodne mi powiedziala: dobrze,ze jedziecie, bede miala troche spokoju
Dzieci dzisiaj wcześnie dojrzewają
ja też bym się chetnie wyprowadziła
Do mamy - babci twoich dzieci?
Grzalko, a wiesz ,ze jak moja kuzynka urodzila bliznieta to jej 4 letnia wtedy coreczka na pol roku wyniosla sie do dziadkow
wiec twoja Ania i tak dlugo wytrzymala teraz ci moi , sa bardzo fajnym rodzenstwem, ale blizniaki Ania z Jasiem maja juz........... 9 lat CYTAT(reszka) Do mamy - babci twoich dzieci?
nie, ja to bym się gdzieś dalej wyprowadziła, na daleką północ a Ania to się do teściowej (mojej) wyniosła
Ciekawe, ile wytrzyma
Grzałko, ja też jestem zawaligrodą do powszechnej szczęśliwości mojego dziecka u dziadka, które chce tam mieszkać i nigdzie nie jeździć. Dziadek jest za
Mama ma sobie iść i nie przeszkadzać. Ten jej dziki okrzyk "IIIIIIIDŹ!!!!!!!!!" jak mnie widzi po całym dniu zabawy z nim
może ta chęć wyprowadzki dziedziczna jest?
jateż poszłam sobie mieszkać do dziadków i z nieukrywaną rozkoszą (acz do czasu ) spędzałam u nich wszystkie wolne dni
Natalia wyprowadza sie do babci mniej wiecej raz na 2 tygodnie, albo... ucieka. Coś sie jej w domu nie podoba - mówi pa i zanim sie zorientuje - juz jej nie ma (moi rodzice mieszkają nad nami). Teraz ma gorzej, bo trzeba sie ubrać i ciężej wyjsc z domu niezauwazoną
ale na noc u babci zostać juz nie chce - bo babcia zrobiła jej sliczny pokoik tylko dla niej i pies pogrzebany, moje dziecko nie lubi nocnej samotności i zawsze wraca do domu natomiast u moich tesciów raj na ziemi. tam mogłaby siedzieć cały czas, tylko sie nia wtedy zajmują, no i spi z babcia w pokoju...
grzalko, jeszcze trochę a chłopaki też się wyniosą
Marysia dla odmiany, zaproponowała ostatnio, że ja się wyprowadzę do dziadka, a ona będzie mieszkać z babcią i tatusiem. Taka mała zamiana, "...bo wy z dziadkiem, to macie takie same (czyt. złe) charaktery"
kurcze, a moje jakoś nie chcą się wyprowadzić...
Grzałka, Ania ma niezły charakter. I twarda jest, to fakt. Ciekawe, jak długo wytrzyma u babci...
Ja też tak chcę! Na razie mogę zapomnieć, bo mama wieczorem MUSI być i koniec. I usnąć można nalepiej tylko z mamą
Jeszcze będe za tym tęsknić
Grzalka, a finansowo tez sie wyprowadzila?
CYTAT(bb) Grzalka, a finansowo tez sie wyprowadzila? :lol: :lol:
no więc już się wprowadziła z powrotem, dzisiaj cały dzień pochlipuje, bo jest "zwykłą dziewczynką, a nie księżniczką"
..... dzisiaj cały dzień pochlipuje, bo jest "zwykłą dziewczynką, a nie księżniczką" [/quote]
LIFE IS BRUTAL
Grzałka, ciesz się, że to była wyprowadzka TYLKO do babci. Ja jakiś czas temu też swoje przeżyłam - do chłopaka sie moja panna wyprowadziła. Piętro niżej (i długo nie pomieszkała), ale myslałam, że tego typu przeżycia to dopiero za kilkanascie lat mnie czekają...
A wczoraj oświadczyła mi że BĘDĘ BABCIĄ ... (jak sobie swoje dziecko urodzi). A wieczorem znalazłam kilka nowych siwych włosów na głowie... Starość nie radość
Mcda, troche poza tematem, ta Twoja córka to wczesnie zaczyna. Wczoraj dowiedzialam się, ze Maja ma zamiar sie "ożenić" z niejakim Rysiem z przedszkola. Maciek się zasępił jak to usłyszał i dopytywał się czy aby na pewno i czy to możliwe. Ale sam jeszcze chyba nie pójdzie się oświadczać. Uznał, ze jest za młody na zakładanie rodziny.
Moja Mysia pierwszą miłość przeżyła jak miała jakieś dwa lata. Szaleńczo podrywała mojego 16-letniego ucznia, wszelkimi dostępnymi sposobami. Wchodziła na stół i zaglądała mu w oczy, co znacznie utrudniało naukę. Nie mówiła o nim inaczej jak lewicz Marcin (połykała początki wyrazów - miał być królewicz ) i trzymało ją to uczucie mocna aż do tego roku, kiedy mi oznajmiła, że ona to jednak wyjdzie za mąż za sąsiada z naprzeciwka. Wszystko to nie przeszkadzało jej oczywiście mieć na boku ze trzech narzeczonych w przedszkolu . Widać jej w domu nie jest źle, bo wszyscy wybrańcy serca mieli zamieszkać u nas w domu. Jeden z nich do tej pory jak mnie widzi, to zapowiada, że wie gdzie mieszkam i wprowadzi się do nas ze wszystkimi swoimi zabawkami.
jesli chodzi o babciowanie, to mam troje wnuków, dwie dziewczynki i chłopca o imionach: Gabrysia, Joasia i Marek
więc mam doświadczenie w tym względzie zięcia nie mam
Grzałka, może córka jest po prostu zazdrosna, że twoją całą uwagę (albo większość) absorbują chłopaki. Może "podopieszczaj" ją trochę
Biedna..... ja ją rozumiem..... też żałuję, że nie jestem księżniczką CYTAT(Anuk) Grzałka, może córka jest po prostu zazdrosna, że twoją całą uwagę (albo większość) absorbują chłopaki. Może "podopieszczaj" ją trochę
Anuk, moja córka jest bez przerwy dopieszczana, za to jakby sie chłopaki chcieli wyprowadzić, to bym sie nie zdziwiła.....
[quote=Maciejka]Mcda, troche poza tematem, ta Twoja córka to wczesnie zaczyna. Wczoraj dowiedzialam się, ze Maja ma zamiar sie "ożenić" z niejakim Rysiem z przedszkola.
To się newsów dowiaduję od osób trzecich Rysio??? Zdecydowanie wolę Twojego Macka na zięcia Przekonaj go jakoś niech tak łatwo się nie poddaje. Facet musi zawalczyć!! A przy okazji, skąd wiesz o Rysiu CYTAT(mcda) A przy okazji, skąd wiesz o Rysiu :shock: :shock:
No cóż, Rysio jest obiektem westchnień także znanej mi Kamilki, przyjaciółki Twojej Majeczki. Ponoć jest jeszcze trzecia wielbicielka. Tak więc może Maciek nie dostanie kosza jak troche poczeka...
Moje dzieci też kiedyś się spakowały i oświadczyły, że odchodzą. (W ogromne siatki ze smyka zabrały swoje zabawki), ja osobiście pomogłam im ubrać się w buty i kurtki. Otworzyłam drzwi i już, już przekraczali próg, ale w ostatniej chwili stwierdzili, że jest już ciemno to jeszcze prześpią się w domu i pójdą sobie jutro
Jakoś zostali do dzisiaj a było to jakiś rok temu. Cóż każdy może mieć dość życia z rodzicami pod jednym dachem. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|