Właśnie miałam telefon od bardzo dobrej koleżanki (zresztą chrzestna mojej córki), że wychodzi za mąż
Wprawdzie mam przed sobą 8miesięcy:
1. coś tam zrzucę (jakieś 300kg )
2. i jak zwykle pojęcia nie mam, jak się uczesać, zawsze mam ten problem
Jednym słowem HELP
Fryzjerki rozkładają ręce i napierają, żebym się ostrzygła... ale ja mam w nosie takie rady
Mam włosy do połowy tyłka, równej długości(pomijając "grzywkę"- grubość ok. 1cm na głowie ), proste, grube i dużo (ciemne-w razie jakiś ewentualnych ozdóB).
Wszelkie koki zwykłe, zawijane, bananowe... nie zdają egzaminu, bo pod własnym ciężarem cała "kompozycja" zsuwa mi się na kark(ilość wsuwek, spinaczy i innych- bez znaczenia), poza tym beznadziejnie wyglądam jak nie mam "zabranych włosów z twarzy" i jak nie mam chociaż tej "mikrej" grzyweczki.
I co ma ktoś pomysł