Dwa tygodnie temu urodziłąm Mateuszka. Mniej wiecej po powrocie ze szpitala pojawiłą sie na brzuchu(tuż pod pepkiem )straszna wysypka. Była do tego tak swędzaca, żę drapałąm sie ile tylko mialam siły. No i zrobiła mi sie skorupa koloru ciemno czerwonego a na dodatek przypominająca czerwony wielki liszaj. To był początek... POtem pojawiły sie swędzące chrosty na piersi a na dzień dzisiejszy jestem całą obsypana poza twarzą. Tragedia!!! te bąble przypominają czerwone placki i są wszędzie a na dodatek swedzą okrutnie. Lekarz przepisał mi Fenistil żel, elocom, Caldetrim, Claritine w tabletkach. łykam to i smaruje sie od 3-4dni i nie widze ządnej poprawy. POradźcie mi jak mam sie za to zabrać żeby sie tego pozbyć bo wyglada to okropnie(aż mój mąż sie przejmuje) i strasznie swędzi.
A Ty w tym szpitalu jakiego gronkowca nie podłapałaś?
Jesuuu... lekarka powiedziała że to nie wyglada na nic zaraźliwego......
Twoje objawy sa podobne do tych które ja miałam bedąc w ciązy złapałam jakis liszaj rózowy Giberta, wklep w wyszukiwarke to dowiesz się czegos wiecej, a u forum liszajowe https://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=913110&start=30
pozdr.
Zgadzam sie z dumiczową. Według mnie to łupierz różowy Gilberta zwany też liszajem. Miałam takowy z tym, że mnie nie swędziało ale moze u ciebie jeszcze wrazliwość z powodu hormonów ciażowych sie utrzymuje. Dermatolog przepisal mi wtedy taki płyn wysuszajacy z mentolem, ale podobno samo przechodzi po paru tygodniach i tak jak ospa nigdy juz sie w życiu nie powtórzy.
A może to swierzb po prostu...
No więc mój stan na dzisiaj wyglada tak: plamki jaśnieją i póki nie ruszam to nawet nie swędzą. hurrrraaa!!!! MAm nadzieje że to już koniec. Dzieki wielkie za odpowiedzi-bardzo mi pomogły. Pozdrawiam!
___________________________________ Marzena mama 3-letniego Szymusia i 3-tygodniowego Mateuszka To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|