To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Bardzo bardzo chciałabym urodzić dzidziusia a on nie

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Gośkaaaaa1a
Cześć, pewnie takich ja ja jest tu kilka dziewczyn. Mam 29 lat instynkt ciągnie mój wzrok do każdego wózka, każdego maluszka, uszy do każdego dźwięku przypominającego maleństwo. Co robić? W związku jestem 4 lata. bardzo kocham mojego chłopaka (ma 31 lat) ale kurcze czuje że On się boi, jeszcze nie dorósł? nie dojrzał? Nie chce robić nic na siłę, nie wiem już jak rozmawiać o dziecku, bo za każdym razem słysze o zabezpieczeniu finansowym, kupnie mieszkania.... icon_sad.gif
Co robić?
anonimowy
A może jest mu tak wygodnie.Ja na Twoim miejscu nie odkładałabym macierzyństwa. Masz 29 lat a to już czas na pierwsze dziecko. Jakby kazdy odkładał decyzje o macierzyństwie do momentu kiedy kupi mieszkanie, czy zabezpieczy się finansowo to statystyczna matka 1 dziecko urodziła by po 40 przynajmniej w Polsce.
justin
szczerze porozmawiaj, czy o to naprawdę chodzi? O mieszkanie, finanse? Jakie są prawdziwe powody odkładania przez niego decyzji o dziecku?
Nie wiem jaka jest wasza sytuacja materialna, dobra czy zła. Jeżeli bardziej w stronę zła, to się nie dziwię, że chłopak się boi, napisz coś więcej
icon_biggrin.gif
anonimowy
Jeżeli nie dojrzał w ieku 31 lat to masz jeszcze nadzieje ze dojrzeje kiedykolwiek?Pamiętaj zegar biologiczny tyka.A on ma dobrą wymówkę.
yenn77
Ja się zgadzam z justin, że musisz przeprowadzić szczerą rozmowę z partnerem. Choć powiem Ci, że jeszcze w zeszłym roku słyszałam te same słowa od mojego męża (znamy się od 9 lat, a małżeństwem jesteśmy od 4). Teraz zmienił zdanie, ale stało się to prze bardzo poważny wypadek, który cudem przeżył. Bardzo przez to dojrzał.
Oczywiście nie życzę nikomu, żeby musiał przechodzić to co my, żeby zrozumieć co jest naprawdę ważne. Nie kasa, mieszkanie tylko miłość i dzieci. Ale też uważam, że nic na siłę. W końcu to dziecko powinno być kochane przez oboje rodziców, a jaką masz gwarancję, że jak go "namówisz" i zrobi to bez własnego przekonania toże później Was np. nie zostawi?? Jak jest niedojrzały to lepiej niestety zastanowić się nad tym związkiem, niż robić coś tylko z powodu zegara biologicznego.
W każdym razie życzę Ci mądrych decyzji i oczywiście jak najszybciej maleństwa jeśli się na nie zdecydujecie icon_biggrin.gif
Choco.
ja jestem zwolennicza stwierdzenia 'nic na sile'. jako usilnie starajaca sie o dzidzie rozumiem Twoja potrzebe i pragnienie posiadania potomka, biorac pod uwage twoj wiek jest to kolejny srgument ZA, jednak 'do tanga trzeba dwojga'- a w tym przypadku to byloby bardzoooo dlugie tango, czyli nie tylko spolodzenie ale i wychowanie dziecka, jezeli partner nie czuje sie gotowy to istenie duze ryzyko, ze nawet po urodzeniu dziecka moglby go nie zaakceptowac...a chyba nie warto ryzykowac w takiej sprawie i zmuszac czy przekonywac na sile do dziecka...

Coz na to nie ma madrych, zycze Ci aby Twoj ukochany zrozumial, ze pieniazki to nie wszystko, ze dziecko to prawdziwy i najpiekniejszy dar jaki mozemy otrzymac, nowe zycie!- czesto pary maja prace, mieszkanie, samochod a brakuje im tego jednego a nie moga tego miec, to chyba o wiele gorsza sytuacja

Trzymam kciuki i mam nadzieje,ze sytuacja rozwiaze sie jak najlepiej, pozdrawiam
gosik1
Witam wszystkich!
Chyba wiem co przeżywasz! Mam męża, który jest cudownym człowiekiem- do rany przyłóż, ale cały czas myśli realistycznie- pieniądze, gdzie będziemy z dzieckiem mieszkać (sytuację materialną mamy dobra- fakt że mieszkamy z mamą w domku jednorodzinnym, ale nigdy nie mozna miec wszystkiego od razu)
Ja mam 27 lati stwierdziłam, że już najwyższy czas na fasolkę- no i tak długo forsowałam moje pragnienie (oczywiście bardzo delikatnie) aż mój wspaniały mąż pozostawił z tyłu sprawy majątkowe, stwierdził, że damy sobie radę i próbujemy!u będą mieli na utrzymaniu żonę (dopóki nie wróci do pracy) i dziecko- to dla nich duże obciążenie.

Mam nadzieję, że Twój partner zrozumie jak ważne jest to dla Ciebie i dla niego też (w końcu chyba zależy mu na tym, żebyś zdrowo urodziła bez żadnych komplikacji)
I zgadzam się z przedmówczynią- jeżeli myśleć o tym wszystkim pod kątem pracy mieszkania i pieniędzy- to nigdy nie ma odpowiedniego czasu! Zawsze trzeba coś poświęcić!
Także trzymam kciuki za Twoje macierzyństwo! Myślę, że faceci są po prostu wygodni!!!
domi
Jak ja cie rozumiem kobieto!
Sama zaczęłam prosić o dzoecko w wieku 24 lat a mąz zdecydował sie (chyba niepewnie) dopiero gdy miałam 27l. Wymówka była ta sama ale chyba to tylko wymówka bo przez te 3 lata niczego nowego nie osiągneliśmy. Teraz mamy 3 letnią rozrabiarę. Ja mam 31 lat i myślę sobie, ze czas byłoby na 2 dziecko bo córa rozpieszczona jest przez babcię. Nie chciałabym aby wyrosła na rozpieszczona jedynaczkę tylko dlatego, ze nie ma odpowiedniej pory na 2 dziecko. Trudna decyzja zwłaszcza, ze stracę pracę gdy urodze dziecko, wtedy znów zaczną sie poważne problemy finansowe. Wiem, ze on sie martwi, ze nie podoła, ledwie sobie radziliśmy przy 1 dziecku gdy nie miałam pracy. Mówi kategoryczne nie!!! Nie chce znów wracać do pieluch i powyższych problemów. Zwłaszcza, że nasza córa daje nam się we znaki, jest strasznie absorbująca icon_rolleyes.gif . to jweszcze bardziej go zniecheca bo oczywiście wolałby spokojnie, ułożone dziecko, geniusza do tego, żeby sie sam wychowywał i ti bezproblemowo icon_rolleyes.gif . Życie jest strasznie skomplikowane i nawet becikowe nas nie skusza ...hmmm icon_razz.gif .
daikiri
witam...mam ten sam problem...
ja chciałabym miec już maleństwo a on jeszcze nie... icon_sad.gif
spokojnie byśmy sobie poradzili jeśli chodzi o finanse...
ja nie pracuje a nasza sytuacja finansowa jest dobra...
tylko ze on ma jedno ale...
mieszkamy w domu po jego rodzicach a on chce wybudowac własny...i dopiero potem dzidzia...
ten w którym mieszkamy w tej chwili jest naprawdę wystarczający na trójkę a nie tylko na dwójkę....
sama nie wiem już czy to jest prawdziwy powód dla którego odwleka decyzje czy tylko wymówka...
icon_confused.gif
Iśka
No cóż faceci też się czasem boją.
Trzymam kciuki, żeby "bocian" przekonał męża. wink.gif
malusia24
Cześć dziewczyny!!

U nas było podobnie. ja odkąd pamiętam to pragnęłam dziecka. Oboje jednak stwierdzilismy,że po slubie. Mój mąż też może nie tyle nie chciał, co bał się ( i boi się ciągle) czy damy sobie radę. Przestałam nalegać. Potem okazało się że będzie wujkiem i jak zaczął ogladać zdjęcia z USG od swojej siostry to serce mu zmiękło icon_biggrin.gif Teraz jak patrzy i widzi dziecko to mówi"kochanie ja też chcę". Rozumiem co czujecie też bardzo to przeżywalam, ale stwierdziłam,że skoro boi się to nie zmuszę go.
wiem ze ciężko jest czekać, bo niestety nasz instynkt daje o sobie znać.
Czasmi wystarczy szczera rozmowa, a jak nie rozmowa to może tak jak u nas pokazaywałam mężowi zdjęcia koleżanki w ciąży. A teraz to chyba bardziej chce niz ja icon_lol.gif

Głowy do góry
elfik
Cześć dziewczyny!Czytając wszystkie posty stwierdziłam to O MNIE!!Mam 8 letniego synka i marze o drugim maleństwie.Niestey tylko ja,mój mąż wogóle nie chce o tym słyszec i o tym rozmawiać.Sytuacje materialna mamy dobrą i bez problemy dalibyśmy sobie radę.Ja juz nie mam siły walczyć,każda moja próba rozmowy na ten temat kończy sie kłótnią.Co mam zrobić,jak go przekonać.Na samą myśl o tym że nie będę miała drugiego skarbu serce mnie boli. icon_sad.gif
asia_k
Nie zazdroszczę Wam dziewczyny.. U nas było odwrotnie. To ja miałam zawsze wymówkę, żeby nie starac sie o maleństwo.. Brak pieniędzy, mieszkania...w końcu jestem za młoda na dzieci... mogłam znaleźc tysiące wymówek, żeby nie myślec o dziecku. Ale w końcu zrozumiałam, że skoro jesteśmy małżeństwem, to każde jego pragnienie powinno też byc moim. Chcemy się jeszcze trochę sobą nacieszyc zanim maleństwo wywróci nasze życie do góry nogami, ale próby trwają icon_smile.gif I nagle wszystkie kłopoty stały się mało ważne. Teraz na prawdę czuję, że nasze małżeństwo żyje, że jesteśmy jednością, bo razem pragniemy dziecka. Myślę, że większośc panów może bac się, że zostaną odsunięci na dalszy plan. Mężczyźni to takie duże dzieci... A odwlekanie decyzji o dziecku.. Cóż, my kobiety mamy trochę wiekowo ograniczone możliwości...Czy panowie na prawdę to go nie potrafią zrozumiec? To takie "później" może okazac się za późno.
Dziewczyny nie poddawajcie się. Wy i Wasze pragnienia są tak samo ważne w Waszych związkach jak pragnienia Waszych mężczyzn.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.