Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Przyznajcie siÄ™ jak Wy robicie?
Wysyłacie dzieci z katarem do przedszkola?
Moja Zu wstała rano z katarem i poslałam ją ale szczerze mówiąc nie jestem przekonana czy dobrze zrobiłam...
Boję się,że złapie coś gorszego!
A jak to u Was jest?
A.
brak czyli fiolka
Thu, 05 Jan 2006 - 11:38
JA niestety też posłałam mojego Bąbla, cały grudzień siedział w domu (ospa) bez kontaktu z dziećmi i zaczynał wariować, a tu jeszcze w przedszkolu przygotowania do jasełek, dnia babci, balu, szkoda mi było go nie posłac...
Ciocia Magda
Thu, 05 Jan 2006 - 11:48
w zeszłym roku moje dziewczyny miały katar non-stop od września do grudnia i jak się domyślacie, chodziły do przedszkola - zatrzymałam je kilka razy w domu, kiedy myślałam, że "coś z tego będzie", ale nie było. Katar zniknął po dwóch dniach pobytu u Babci i pojawił się znowu w przeciągu tygodnia od powrotu do przedszkola. I tak do wiosny.
W tym roku nie mogę uwierzyć, że tego kataru nie ma i nie ma . Może pomogło to, że dziewczyny wreszcie nauczyły się wydmuchiwać nosy?
agabr
Thu, 05 Jan 2006 - 12:09
Sorry Fiolka ale dla mnie to jest glupi argument bo "mu sie nudzilo w domu"czy "przygotowania do jaselek"albo dziecko jest zdrowe albo nie jest.
I nie jestem przeciwniczka posylania dziecka z katarem , bo mam nadzieje , ze matka jednak najlepiej wie jakiego rodzaju to jest katar .Natomiast zdecydowanie stawiam sprzeciw posylaniu dziecku bo mu sie nudzi w domu lub bo nie mam co z nim zrobic .
I jesli dziecko jest po prostu chore to jaselek nie bedzie miec wiecej dzieci.b
aluc
Thu, 05 Jan 2006 - 12:12
katar katarowi nierówny, Maks z katarem chodzi (aktualnie nawet z kaszlem), bo katar ma przez zwykle pół roku, a wedle słów pediatry po ostatniej infekcji może kaszleć nawet przez miesiąc
sama będziesz wiedziała, czy młoda jest chora, czy tylko ma katar (bo kaloryfery, bo zimno, bo coś tam)
efka
Thu, 05 Jan 2006 - 13:14
Jeżeli sam katar - posyłam. Jeśli widzę, że początek choroby - nie.
Jeżeli tą chorobę właśnie kończy, a resztki kataru i kaszlu są - też posyłam.
Saskia
Thu, 05 Jan 2006 - 13:53
CYTAT(efka)
Jeżeli sam katar - posyłam. Jeśli widzę, że początek choroby - nie. Jeżeli tą chorobę właśnie kończy, a resztki kataru i kaszlu są - też posyłam.
robiÄ™ identycznie
brak czyli fiolka
Thu, 05 Jan 2006 - 14:41
CYTAT
Sorry Fiolka ale dla mnie to jest glupi argument bo "mu sie nudzilo w domu"czy "przygotowania do jaselek"albo dziecko jest zdrowe albo nie jest. I nie jestem przeciwniczka posylania dziecka z katarem , bo mam nadzieje , ze matka jednak najlepiej wie jakiego rodzaju to jest katar .Natomiast zdecydowanie stawiam sprzeciw posylaniu dziecku bo mu sie nudzi w domu lub bo nie mam co z nim zrobic . I jesli dziecko jest po prostu chore to jaselek nie bedzie miec wiecej dzieci.b
No cóż... muszę odpowiedziec szerzej. Mój syn jest dzieckiem ktore ma katar bardzo czesto, praktycznie co miesiac, prawdopodobnie nie jest to alergia (narazie została wykluczona przez lekarza) tylko drobne infekcje ktore łapie i z ktorymi wielokrotnie chodzilam do lekarza boojac sie ze rozwinie sie cos groznego, w koncu lekarz powiedzial mi ze bez sensu jest zeby dziecko z katarem siedzialo w domu dlatego puszczam do przedszkola, wiec jak widzisz w gre nie wchodza tylko jaselka.
Uwierz mi ze znam na tyle swoje dziecko, poza tym mam lekarza w poblizu ze w kazdej chwili moge zorientowac sie kiedy to nie jest tylko katar. Gdybym go nie posylala jak ma tylko katar to praktycznie z przedszkola musialabym zrezygnowac...
Uff, czy nadal robie az tak źle ?
kasiask
Thu, 05 Jan 2006 - 14:54
Gdybym trzymała w domu dzieci z katarem, to w ogóle by nie chodziły do przedszkola.
Potwora
Thu, 05 Jan 2006 - 15:29
To zalezy jaki to katar i co mu towarzyszy. Jeżeli dziecko nie wygląda i nie zachowuje się jak chore a katar jest raczej wodnisty to idzie do przedszkola a nasze przedszkolanki nie mają nic przeciwko ( pytałam).
Doruśka
Thu, 05 Jan 2006 - 21:16
znowu ten sam temat cholera. no naprawdę, jeli to "drobne infekcje" to co? inne dzieci tez mają mieć " drobne infekcje?"
Doruśka
Thu, 05 Jan 2006 - 21:18
i ,przepraszam Olu,ale czy pytałaś innych rodziców,czy mja coś przeciwko temu? bo jakby przedszkolanka to raczej jest niezainteresowana.
i moze nichby sie zapytała przedszkolanka na zebraniu rodziców co z przeziębionymi dziećmi?
Potwora
Thu, 05 Jan 2006 - 21:39
A wiesz Dorusiu, że pytalismy rodziców o katar, z tej racji, że jesteśmy w trójce rodziców na zebraniu po prostu poruszyłam temat chorób i katarów.
Ustalilismy, że będziemy podchodzić do tego bez histerii bo dzieci i tak będą chorować a sama przyznaj, że zwykle dzieci najbardziej zarażają gdy choroba w nich się dopiero wykluwa i objawów jeszcze nie widać.
Dzieci ewidentnie chore są odsyłane do domów. Koniec kropka jak widać
dojście do porozumienia nie jest trudne
Dorusiu wydaje mi się, że jesteś trochę przewrażliwiona na punkcie kataru za to bardzo
bardzo podoba mi się zdroworozsądkowe podejście naszego przedszkola
Doruśka
Thu, 05 Jan 2006 - 21:48
Olu, moze jestem przewrazliwiona ale primo: każdy katar starszej kończył się zap oskrzeli,bo jak wiesz każde dziecko ma inną odpornosć,i dzieki takiemu podejściu rodziców do kataru wciaż siedziałam na zwolnieniu.
a po drugie młodsza nie przyjmuje żadnych lekarstw i z jakimś poważniejszym czymś musimy isc do szpitala na dożylne wlewy.
a taki hurra optymizm ,co tam katar to jedynie wzbudza we mnie aresjÄ™ .
Doruśka
Thu, 05 Jan 2006 - 21:51
i jeszcze Olu, wiem jak jest w przedszkolach. juz przeszłąm przez jeden sezon ; ) dobrze chociaz ze u was chore dzieci są odsyłane do domu,bo wierz mi ,ze nei wszytskie przedszkola to praktykują:((
Potwora
Thu, 05 Jan 2006 - 22:10
CYTAT(Dorusia)
i jeszcze Olu, wiem jak jest w przedszkolach. juz przeszłąm przez jeden sezon ; ) dobrze chociaz ze u was chore dzieci są odsyłane do domu,bo wierz mi ,ze nei wszytskie przedszkola to praktykują:((
Dlatego mówię, że podoba mi się zdroworozsądkowość naszego przedszkola
Poza tym nasze dzieci właśnie wkroczyły w okres fizjologicznego spadku odporności i odchorować swoje muszą ( słowa naszej wspólnej lekarki, nie wiem czy Ciebie też ale nas uspokajała ale nam
zalecała spokój, spokój, iprzeczekanie )
Ja wiem, że każdy ma inną odporność ale jeżeli zaczniemy reagowac histerycznie to wtedy lepiej wogóle nie stykać się z ludźmi przecież na ulicy i w sklepach, w autobusach pełno jest zakatarzonych i kaszlących ludzi - zarazić się można wszędzie. Nie popadajmy w skrajności. Poza tym są ludzi nosiciele, którzy sami nie chorują z zarażają innych i co z takimi zrobić?
Doruśka
Thu, 05 Jan 2006 - 22:22
izolowac
Tunia
Thu, 05 Jan 2006 - 23:18
Popieram Dorusię. To co u jednych jest zwykłym katarem u innych może być bardzo poważną chorobą. Przyprowadzając dziecko z katarem czyli chore do przedszkola powodujecie zainfekowanie całej grupy! Nic dziwnego, że dzieciaki potem maja katar przez kilka miesięcy. Wymieniają się wirusami. Infekują się wzajemnie.
marghe.
Thu, 05 Jan 2006 - 23:56
CYTAT(Tunia)
Popieram Dorusię. To co u jednych jest zwykłym katarem u innych może być bardzo poważną chorobą. Przyprowadzając dziecko z katarem czyli chore do przedszkola powodujecie zainfekowanie całej grupy! Nic dziwnego, że dzieciaki potem maja katar przez kilka miesięcy. Wymieniają się wirusami. Infekują się wzajemnie.
a co za tym idzie uodparniajÄ… sie
rozumiem Dorusię i Jej strach, bo samam mam lęki zwiazane ze zdrowiem..
ale kataru nie da sie uniknÄ…c, niestety.
Tunia
Fri, 06 Jan 2006 - 00:09
CYTAT(marg.)
a co za tym idzie uodparniajÄ… sie
rozumiem Dorusię i Jej strach, bo samam mam lęki zwiazane ze zdrowiem..
ale kataru nie da sie uniknÄ…c, niestety.
Może i się uodparniają tylko jakim kosztem? A poza tym gdyby tak łatwo było się uodpornić na katar, to byłaby to tylko choroba wieku dziecięcego. Nie znam żadnej osoby uodpornionej na katar
Nam szcześliwie udało się uniknąć kataru przez dwa sezony jesienno-zimowe. Ale ogólne uodpornienie nie taką drogą zdobyliśmy.
marghe.
Fri, 06 Jan 2006 - 00:14
tunia.. zacytowałas mnie w jakimś celu czy tak sobie?
Tunia
Fri, 06 Jan 2006 - 00:15
Jak widać w jakimś celu.
marghe.
Fri, 06 Jan 2006 - 00:21
tunia.. przed chwilą był tylko cytat, bez Twojej wypowiedzi
dopisąłas ją ciut później, dlatego pytałam
przedszkola by przestały funkcjonowac gdybysmy trzymaly dzieci w domu z powodu najmniejszego kataru.
i mówię to ja, przewrazliwiona..
cydorka
Fri, 06 Jan 2006 - 00:24
a ja zdecydowanie popieram zdanie, że katar katarowi nie równy
choćby dlatego ,że jest ilestam dziesiąt albo wiecej różnych wirusów wywołujących te tzw przeziebienia
najlepszy dowód, że jeden nazwijmy go katar kończy się bez problemu po kilku dniach, inny sie wikła itp
i tu ufam , choc jak obserwuje porankiem niektóre dzieci w szatni mojego przedszkola to z tym zaufaniem mam problemy czasem, w intuicje matczyną i wyczucie
moje dziecie z jedym katarem chodzi z innym nie
przykładowo wczoraj moj małzonek odebrał Janka z przedszkola z lekkim wodnistym gilem, który w ciągu kilku godzin przeobraził sie w katarsko gigant, nadal wodniste bez goraczki, Janecki oddycha buzia, budzi sie co 15 min, z jedzeniem miał klopot, nos czerwony, warga oblizana, rekawy......... opisu oszczedze ale katar ma tak gigantyczny, ze jutro do przedszkola nie pójdzie
i nie dlatego żem przewrazliwiona
dlaczego:
po pierwsze bo widze że idzie ostro, rozwija sie w ciagu kilku godzin wiec pewnie zraza jak diabli-
po drugie bo ja jedna w domu i on jeden a wycierac nie nadążam-
po trzecie bo nie moze jesc, spac i gil kapie mu na ksiazki, zabawki i co aktualnie ma w reku
woda no istna woda
a gil niby jeno
sorki za dokladne opisy ale przyklad dac chcialam
raz sie da innym razem nie
uwazam, że wiekszosc z nas na tyle zna swoje dzieci, ze doskonale wie, kiedy to katar stały zwiazany z sezonem grzewczym jesienia i .........
a kiedy rozkreca sie infekcja
cyd
ufam sobie i jeszcze sie nie pomylilam
jak mam przeczucie ,ze cos jest nie tak
przetrzymuje 1 dzień, jak sie rozkreca wiem, ze podjełam słuszną decyzje, jak nie wraca do przedszkola, proste
P.S.
zeby nie było kobieta pracujaca jestem i ja i mój mąż i moja mama
ale jakos sobie radze
czasem jak nie mam co zrobic tak jak dzis umawiam sie z szefowa i przychodze do pracy po poludniu, jak mąż wraca z pracy
czasem odrabiam w sob/nd
ale wiem, że nie w kazdym zawodzie tak sie da
no i jeszcze jedno zawsze postepuje wg jednego schematu
najpierw decyduje czy on sie nadaje do przedszkola czy nie
a potem zastanawiam sie co z nim zrobić jeśli nie
bo nie może być tak jak to ostatnio usłyszałam dialog małzeństwa w przedszkolnej szatni
czy on powinien iśc jutro do przedszkola, taki niewyraźny jest pyta mama
a masz go z kim zostawic, pyta tata
nie, odpowiada mama
no to powinien odpowiada tata
i cześc koniec tematu
bo dziecko powinno lub nie, iśc do przedszkola , wtedy kiedy jest zdrowe lub chore
a nie wtedy kiedy ma z kim zostac lub nie
utopia co?
ano utopia, dlatego chodza i chorujÄ…
cyd
Eta
Fri, 06 Jan 2006 - 00:33
sory że się lekko wtrącę bo ja jeszcze przedprzedszkolna matka ale śledze te tematy tak juz na zaś
nasuwa mi siÄ™ jedno
podzieliłyście sie na 2 grupy: te które posyłają lub nie w zależności że tak powiem od jakości kataru czyli z obawy przed ewentualnym doprawienie własnego dziecka
i te które mówią zdecydowanie veto bo każdy katar moze zarazić inne dziecko (prz czym jak dobrze kumam niezbyt poważny katar u jednego może doprowadzic do konkretnej infekcji innego dziecka )
Cyd mylÄ™ siÄ™?
marghe.
Fri, 06 Jan 2006 - 00:36
Jasne Cyd, że katar katarowi nie równy. To bezdyskusyjne.
Sama wiesz jak podchodziłam do sprawy dwa lata temu. Gaba kichneła i stop. Nie idzie. Siedzimy murem w domu. To też lekka przesada, prawda?
Albo po chorobie (dajmy na to 2 tyg w domu) Gaba nadal pokasłuje i pociaga nosem. Idziemy na kontrole do lekarza i słyszymy, "no niestety, nic nie znalazłem , moze isc do przedszkola". Zostawic kolejny tydzien?
Teoretycznie mogłabym, tylko,ze jak to robiłam (te 2 lata temu) to sie okazywało,ze Gaba duzo czesciej chrowała.. łatwiej łapała infekcje, bo rzadziej miała z nimi kontakt. Taki paradoks.
Z takim katarem jak Janka nie pusciłabym za zadne skarby..
cydorka
Fri, 06 Jan 2006 - 00:50
no niby sie nie mylisz
ale ja wyróznie wiecej grup
te, ktore nie posyłaja z zadnym katarem
te, które czasem tak, czasem nie - i tu problem bo czy decyzje podejmujemy w oparciu o kondycje dziecka, troske o niego
i ewentualnych innych zarazonych, czy w opraciu o mozliwosc nie pójścia do pracy
te ktore z katarem posyłają zawsze bo katar to nie choroba
nie wiem łatwy to temat nie jest i dyskusja bedzie zawsze chocby dlatego, że każde dziecko inne
a to czy katary 4,5 latków sa jeno odpowiedzia na sezon grzewczy czy ciągłymi infekcjami to sie okaże jak bedą starsze
bo ja np od malenkości mam katar w sezonie grzewczym z niewelkimi przerwami
miałam jedną długa 4 prawie 5 letnia przerwe- jak mieszkalam w domu z ogrzewaniem elektrycznym
wtedy łapałam 2,3 katary w sezonie - i to zupełnie inne niż te grzejnikowe
a wracajac do tematu,
myślę, że sie tak prosto na pytanie odpowiedzieć nie da
posyłac czy nie
trza miec jak we wszytskim zdrowy rozsÄ…dek, umiar, starac sie byc fer w stosunku do innych, ufac swojej intuicji
no i obserwowac wlasne dziecko
janek do przedszkola nie pojdzie bo widze ze sie meczy
i nie widze powodu dla ktorego ma sie meczyc
on
panie
no i jeszcze przy okazji zarazic ma kilkoro innych dzieci
a to, że ja pracuje ...........to mój problem i tylko mój
chyba sobie wstawie w sygnaturke : katar katarowi nie równy
cyd
cydorka
Fri, 06 Jan 2006 - 00:54
a no i jeszcze jedna wazna sprawa, marghe mi ja podsunela
mamy jeszcze naszych pediatrow
sprawa prosta, jesli mam watpliwosci kontaktujemy sie z nim i to on ocenia czy Janek moze isc do przedszkola czy nie
cyd
Potwora
Fri, 06 Jan 2006 - 10:01
Na początku grudnia Maks kaszlał. nie podobało mi się to, biegiem do lekarki, ta go osłuchała i mówi, że nic złego się nie dzieje ale lepiej potrzymac małego w domu i leczyć homeopatami, ok tak robię. Tydzień później z takim samym kaszlem powracam do lekarki, ona go osłuchuje i mówi, że nic złego się nie dzieje i ma iść do przedszkola albo go powali albo wyzdrowieje. Maks wyzdrowiał w ciągu tygodnia przestał kaszleć.
Ja wierzę swojej pediatrze ale według niektórych z Was powinien on siedzieć w domu Zgadzam się tu z Marg. - dzieci zbyt długo przetrzymywane w domu tracą odporność.
Doruśka
Fri, 06 Jan 2006 - 10:10
ja nei chodziąłm do przedzkola i chorowałam. i to bardzo.wydaje mi sie to zależnoscią osobniczą.a jesli dodatkowo mamy być nadkażani ..
A co do opieki nad dzieckiem to tak jak Cydorka: kto ma dziecko ma też sie nim zajmować, czy jest zdrowe czy chore,a nie bo dziecku si enudzi,czy też mam cos do zrobienia to bach do przedszkola z katarkiem .
Doruśka
Fri, 06 Jan 2006 - 10:11
i ok jestem przewrazliwiona,ale moje dziecko NIKOGO nie zaraziło świadomie w przedszkolu.
Potwora
Fri, 06 Jan 2006 - 10:24
CYTAT(Dorusia)
i ok jestem przewrazliwiona,ale moje dziecko NIKOGO nie zaraziło świadomie w przedszkolu.
Eee Dorusia, nie przesadzaj, chyba nikt nie przyprowadza chorych dzieci aby świadomie zarażały innych....
marghe.
Fri, 06 Jan 2006 - 12:48
CYTAT(Dorusia)
i ok jestem przewrazliwiona,ale moje dziecko NIKOGO nie zaraziło świadomie w przedszkolu.
Dor, a skad masz takÄ… pewnosc?
marghe.
Fri, 06 Jan 2006 - 12:48
CYTAT(Dorusia)
ja nei chodziąłm do przedzkola i chorowałam. i to bardzo.wydaje mi sie to zależnoscią osobniczą.a jesli dodatkowo mamy być nadkażani ..
A co do opieki nad dzieckiem to tak jak Cydorka: kto ma dziecko ma też sie nim zajmować, czy jest zdrowe czy chore,a nie bo dziecku si enudzi,czy też mam cos do zrobienia to bach do przedszkola z katarkiem .
jak nie chodziłam to chorowałam
jak poszłam to mi przeszło .. trochę
mama_do_kwadratu
Fri, 06 Jan 2006 - 13:02
Moje dzieci chodzÄ… i chorujÄ….
Wiecznie ktoś smarka, kicha i prycha- nie mas szans w takim przedszkolu uniknąć kataru.
W końcu muszą się uodpornić na te bakcyle i wiry kiedyś. Najłatwiej ponoć przez przechorowanie... Niestety.
Z katarem posyłam- zależy jaki jest i jaki jest całokształt
Doruśka
Fri, 06 Jan 2006 - 20:34
Marghe ,świadomie,czyli nie posłałam z katarem wiec nie mogło zarazić
i jeszcze jeden aspekt,jesli dziecko jest bez chorób ogólnoustrojowych,lub innych przewlekłych to ssobei mozna podchodzic do kataru lekko,ale ja niestety mam dzieci z problemami i moze dlatego reaguje histerycznie?
i juz sie nie bede wypowiadac w tym temacie,bo nie moge sie denerwować,to mi na zmarszczki pomaga,a i tak nikomu nie wytłumaczę swoich intencji.
Ludek
Wed, 25 Jan 2006 - 15:31
CYTAT(Dorusia)
dobrze chociaz ze u was chore dzieci są odsyłane do domu,bo wierz mi ,ze nei wszytskie przedszkola to praktykują:((
Niestety nie wszystkie:(.
Kiedyś zadzwonili do mnie z przedszkola, żeby zabrać Dianę, bo ma zaczerwienione oczy. Mąż odebrał i mimo, że nie wyglądała na chorą, poleciał od razu do lekarza. Dziecko oczywiście zdrowe.
A z kolei jak odbierałam ją któregoś dnia niewyraźną (okazało się, że z zap. ucha), to nikt do mnie nie zadzwonił. Dopiero jak sie Pań przedszkolanek zapytałam, to okazało się, że ma temperaturę i prawie cały dzień się pokłada.
jawor
Mon, 17 Apr 2006 - 17:31
Moje dziecko ma rozpocząć karierę przedszkolaka we wrześniu br.
Ale jak sobie to wszystko przeczytałam, to nie wiem czy jeszcze rok nie zostawię jej w domu.
Ja mam podobne do Dorusi poglądy w tej sprawie. Z katarem nie posyłałabym, bo mogłoby zarażać inne dzieci, a po drugie bałabym się prowadzać dziecka z katarem zeby samo nie zachorowało bardziej.
Muszę to jeszcze dobrze przemysleć.
Doruśka
Tue, 18 Apr 2006 - 08:32
no to ja sie wypowiem po miesiacu doswiadczeń przedszkolnych.
KAlinak dwa razy miał katar i dwa razy nei poszła do przedszkola. ale większosc dzieci chodzi usmarkanych po pas. niby nic im nei jest,tylko katar i kaszel,czyli przeziebienie lekkie
mi Kalinki szkoda,jak taka zasmarkana chodzi,
z tym,ze ja mam taką pracę ,ze mogę ją w domu wykonywać,zabieram dokumenty i pracuje w domu. wiec sytuacja luksusowa. (finsnsowo raczej nei,ale cóż nie mozna mieć wszystkiego )
jawor
Tue, 18 Apr 2006 - 13:23
Ja mogę jeszcze rok poczekać, bo z młodszą i tak będzie w domu niania, to moze być z obiema dziewczynkami..
Zobaczę więc jeszcze co zrobię.
Adelajda
Wed, 26 Apr 2006 - 21:01
Nigdy nie wysłałabym Jaśka do żłobka z gorączką, biegunką lub złym samopoczuciem. Jednak, gdy ma katar i lekki kaszel to mam wątpliwości i dlatego wtedy zawsze idę do lekarza, żeby go osłuchał i zdecydował. Już mają mnie dość w przychodni, ale co tam. No i zdarzało się, że Jasio usmarkany i od czasu do czasu pokasłujący szedł do żłobka z karteczką od lekarza, że jest zdrowy. Nie wiem, gdybym miała wybór i możliwość zostawiłabym go w domu przy byle łzawieniu oczy nawet, ale że nie mam posiłkuję się wyłącznie zdaniem lekarzy (różnych) i tak robię. Zaznaczam, że zawsze pytam pediatry o to czy Jaś zaraża i czy może chodzić do żłobka bez szkody dla innych dzieci. Widocznie ten katar nie taki groźny jak go obsmarowują (ble).
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.