To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Przynoszenie zabawek

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

adzia
Być może że już był wątek na ten temat, ale jakoś nie mogę znaleźć. A pewnikiem wiele osób się z tym boryka...
Chodzi o jęki co rano 'A moge wziąć lalke" "A mogę wziąć Franklina"...itb. My już ukrócilismy definitywnie akcje, natomiast problem (według relacji DOmi) jest taki, że dzieci przynoszą zabawki, te oczywiście stają się obiektem zainteresowania, a ich właściciele wykorzystują swoją pozycję, aby "rozdzielać łaski" - no wiecie, ty sie możesz bawić moją Barbie a ty nie".
Wygląda na to, że jest to strasznie frustrujące dla wielu dzieci, a także dla pań, bo czasem te zabawki giną, pani musi szukać, dziecko płacze itp...

Że już nie wspomnę o tym, że moja córka oczywiście musi mieć wszystko to samo, co przynoszą jej koleżanki...A przynoszą w strasznych ilościach, normalnie niedługo zaczną znosić do przedszkola domki dla Barbie icon_wink.gif

Czy u Was też tak jest? Wychowawczynie nie interweniują? Jak wytłumaczyć dziecku, że my na to nie pozwalamy, a inni rodzice tak (a nie pozwalamy, bo nie chcemy, żeby nasza córka przejmowała takie zaczhowania, o jakich napisałam na początku)...
grzałka
u nas wolno przynosić zabawki tylko w piątek- jak dotąd żadnych problemów (poza tym, że Ania wciąż zapomina zabrać tych zabawek, które w czwartek wieczorem zapakowała) nie miałyśmy

modzie Ania nie ulega (jeszcze?) więc nie ma problemu co zabrać,nigdy nic nie zginęło, z dziećmi sie wymienia- słowem na razie bezproblemowo
kidimim
U Martusi też można przynosić zabawki tylko w piątek. Czasami słyszę, że chciałaby takiego konika, jak ... Ale udaje się porozmawiać i obywa się bez kolejnej zabawki.
Kocurek
Mój nosił codziennie, bo inne dzieci też tak robią icon_evil.gif To samochód, to motocykl, to kolekcję tazo + kota - pewnego dnia, po tym jak wyniósł (podstępnie, cichcem) encyklopedię dla dzieci taką wpinaną w segregator i wrócił bez połowy kartek, wściekłam się.
Teraz ma pozwoleństwo tylko na kota, więc często rezygnuje z brania czegolkolwiek.

Ale zanim się wściekłam, to napsuli (on i koledzy) tych jego zabawek w przedszkolu, że aż icon_mad.gif icon_evil.gif icon_mad.gif wrrrr
O dziwo, paniom to nie przeszkadza, bo zabawki leżą wysoko na półce i panie dają je dzieciom tylko wtedy, gdy są w grupie tzw. wolne zajęcia.


Hm, Adzia, chyba musisz z Domi pogadać icon_rolleyes.gif ale czy to coś da......
grzałka
może poruszyć temat na zebraniu, ustalić jeden dzień w tygodniu, ustalić, co można przynosic, a czego nie i uswiadomic dziecku z czym to sie wiąże

icon_cool.gif
adzia
Kocurek, TEGO kota?
_rybka
U nas jest teoretyczny zakaz przynoszenia zabawek, tylko że ... pewna dama miała przez cały rok lalkę, na którą dziewczynki miały chrapkę, ale to przecież nie przedszkolna.
Obecnie jest kolejna dama, która przynosi zabawki w celu pokazania,że mam takowe, ale nikomu nie dam. Ponieważ moje dziecko jest ponad to i olewa cudze zabawki w temat nie wnikam. Wiem,że panie próbują rozmawiać z rodzicami, a jak nie ma innej metody to zabawki po prostu chowają i oddają przy wyjściu. Jeśli dziecko przynosi zabawkę po to, aby się nią pobawić z innymi nie robią problemu.
Kari07
U nas widzę ,że dzieciaki coś przynoszą ale z tego co wiem to jest na zasadzie ja mam ale nikt nie może tego brać.
Bastek kilka razy coś wziął ze sobą ale jak mu kiedyś koledzy zepsuli to już jest nauczony i sam nie chce brać bo koledzy mu zniszczą.
amania
u nas można w piątki, jak u grzalki

Marysia nosi najczęściej swojego ukochanego misia, który jest sprany i mało arakcyjny, więc nikt go nie chce pożyczać icon_wink.gif
zabiera też czasem tego wielkiego łosia z Ikei, ale wtedy wszystkie chętne dzieci się na nim kładą (zabiera go głównie właśnie dlatego, że dzieci się dopominają)
dziewczynki noszÄ… jakieÅ› barbie itp., ale Marysi to kompletnie nie rusza
i nie słyszałam też na szczęście o sytuacji "rozdzielania łask"
zresztą panie zaznaczyły, że dzieci noszą zabawki na swoją odpowiedzialność, tzn. jak coś zginie albo się popsuje, to nikt afery nie ma prawa robić
może dzięki temu dzieci nie przynoszą najlepszych zabawek
Marysia nie zabiera tych najlepszych, właśnie dlatego że się o nie boi (tak zeznała)
i fajnie icon_cool.gif
burek
Emi nosi codziennie swoją córkę Marmoladkę i nikt o to afery nie robi bo to mały, zwykle brudny miś w skarpetkowej sukience. Czasem dzieci biorą jakąś kasetę z bajką, ale to naprawdę baaardzo rzadko. Generalnie zabawek przynosić nie wolno. Na szczęście Marmolada jest traktowana jak nie zabawka i właściwie musiałabym ją chyba tez zapisać do przedszkola. icon_rolleyes.gif
_rybka
Wiecie, ale jest różnica pomiędzy przynoszeniem ukochanego misia a babyborn czy jak to się zwie z tekstem,że wczoraj dostałam a wy nie, ale i tak wam nie dam.
grzałka
Rybka, dla mojej Ani nie ma jak na razie żadnej róznicy, łącznie z tym, że tekst j.w również traktuje naturalnie- oby jak najdłużej
Villi
Michu chodził do przedszkola z agamą lub jakimś dinozaurem - w myśl zasady żłobkowej jeszcze, ze zabawka jest po to by można się do niej przytulić gdy nagle robi się smutno i tęskno. Ostatnio chodzi bez niczego, ale jak chce to pozwalam, ale z zastrzeżeniem zeby nei płakał jak się popsuje. najczęściej zabiera jednoelementowe gumowe/plastikowe dinozaury/jaszczurki czy inne robale. Jakiś czas temu wszystkie dzieci zaczęły rónież przynosić zwierzątka różne i bawili się w Australijskie Zoo a Michu był Steve Irvin i łowił krokodyle icon_lol.gif

Przynoszenie zabawki na zasadzie: ja mam nową i drogą a Tobie nie dam, spotyka się z natychmiastową reakcją pań, schowaniem zabawki i rozmową z rodzicami.
burek
CYTAT(rybka)
Wiecie, ale jest różnica pomiędzy przynoszeniem ukochanego misia a babyborn czy jak to się zwie z tekstem,że wczoraj dostałam a wy nie, ale i tak wam nie dam.

No właśnie taka, że Emi nosi misia codziennie, nosi go od początku i pokazuje dzieciom jesli poproszą i nie chwali się nim (dostałam, a ty nie). Miś jest ogólnie mało atrakcyjny, ale jest ukochaną córką mojej córki i wszyscy już do tego przywykli. Emi może zapomnieć z domu wszystkiego, ale Marmoladki nigdy. Jaco potwierdzi. Nikt żadnej babyborn codziennie tej samej do przedszkola nie nosi.
marghe.
Gaba zabiera czasami zabawki
ale zostawia na pólce

nie zabiera do sali
Ciocia Magda
Moje córki do niedawna nie wyobrażały sobie pójść do przedszkola bez zabawki. W latach poprzednich chodziły z całymi torbami, w tym roku jest tylko jeden dzień "zabawkowy" więc noszą (codziennie ale) po jednej zabawce. Czasami jest to malutki plastikowy króliczek, którego "pani nie zobaczy i nie będzie wiedziała", a czasami coś innego, dużego, drogiego bądź bynajmniej nieodpowiedniego (np. układanka). Na moje liczne prośby zawsze pada odpowiedź, że inne dziewczynki też przynoszą zabawki - ale oczywiście nie wszystkie przynoszą, tylko jednego dnia przyniesie Asia a drugiego Madzia* Moje dzieci twierdzą, że bez własnych zabawek będą się nudzić, nie będą się miały czym bawić (w co nie wątpię, bo przedszkole jest wyposażone skromnie, dużo zabawek jest popsutych, itd.). Nie chcę zapeszyć, ale od Nowego Roku coś się zmieniło i zdarzyło nam się pójść do przedszkola bez zabawek!


* imiona zostały zmienione icon_mrgreen.gif
Kocurek
CYTAT(adzia)
Kocurek, TEGO kota?


Adzia, TEGO icon_lol.gif
Lila_
Starszak nosi a raczej nosił - odkąd oddał bez naszego pozowolenia nowego rycerza od kompletu jaki dostał dzień wczesniej od Mikołaja , ma powiedziane, że jak przyniesie z powrotem do domu rycerza może znów nosic jakies zabawki do przedszkola.
I ma problem bo kolega nie chce oddać icon_confused.gif

Rycerz wiele wart nie był ale chodzi o zasadę i ponoszenia konsekwencji.
Więc na razie mamy spokój.

Karol lubi nosic książki bo pani im czyta niektóre - nigdy nie pozwalałam nosic zabawek cennych, raczej małe i takie których nie byłoby żal małemu jakby się zgubiły.

Ale tez mnie zastanawiało dlaczego co niektórzy rodzice pozwalają przynosić drogie firmowe zabawki icon_confused.gif
Nie mam problemu że "ja tez chcę takiego" więc tak bardzo to mnie nie ruszało.

Zobaczymy jak będzie u Emi - na razie nic nie nosi i jak widze nie ma zamiaru icon_wink.gif
Oby icon_exclaim.gif
miriam b
Ulka nosi....już nosi...wcześniej też walczyłam ale to nie ma sensu!!!!Pytania były...a dlaczego Kasia może a ja nie?????i tak codziennie....więc olałam...chce niech nosi tłumaczę tylko żeby nie było krzyku jak się coś zgubi albo ktoś coś zepsuje bo to są zabawki.....najczęsciej nosi swoje małe zwierzątka albo koniki pony i bawi się nimi z przyjaciółką.....
emce
U nas w przedszkolu oficjalnie wolno przynosić zabawki. Warunek jest tylko taki, że przyniesioną zabawką mogą sie bawić wszystkie dzieci, bez wyjątku - jest traktowana jako zabawka przedszkolna. Tak zostało ustalone na zebraniu. Panie zastrzegły także, że nie biorą odpowiedzialności za zabawki, i że trzeba sie liczyć z tym, że mogą się zniszczyć.
Moim zdaniem to dobry układ.
Od czasu do czasu większość dzieci coś przynosi, nie jest to więc wielką atrakcją.
A Maja daje sobie przetłumaczyć (zwykle), że zabawka może się zniszczyć i może jej być żal. Zwykle działa wink.gif
ulla
Weronika zabiera od początku, przy czym pierwszego dnia była to jej inicjatywa, znaczy "bez plecaczka z kredkami nigdzie nie idę". Przez miesiąc nosiła ze sobą kredki icon_lol.gif (swoje stare, mocno rozczłonkowane)

Kiedys przypadkiem wracając z przedszkola zahaczyłyśmy o bankomat na BP i została zakupiona małpa...która stała się towarzyszką przedszkolną (też jej decyzja).

Nie pozwoliłam za to zabrać do przedszkola ani jednej z ukochanych zabawek i noszących, aż nadto wyraźne ślady owego ukochania - czyli dwóch łysych owieczek i wyskubanego kurczaka. Jakoś nie chciałam, żeby ktoś pogardził i jeszcze wyśmiał jej miłość do tych obecnie mało atrakcyjnych stworów. Wystarczył mi jej żal, że koleżanka Roksanka, nie chce bawić się kotkiem (zabieranym do przedszkola zawsze niezależnie od mojej woli, no bo "pseciez siedzi w kieseni".
Ludek
CYTAT(rybka)
Wiecie, ale jest różnica pomiędzy przynoszeniem ukochanego misia a babyborn czy jak to się zwie z tekstem,że wczoraj dostałam a wy nie, ale i tak wam nie dam.


A jaka jest różnica między misiem, a lalką?
Diana ma ukochaną lalkę - córeczkę, która prawie codziennie chodzi z nią do przedszkola (też ją chyba powinnam zapisać wink.gif ). Z misiem może, a z lalką - córeczką już nie?


U Diany w przedszkolu nie ma ograniczeń i dzieci mogą przynosić co chcą. Diana oprócz lali najczęściej zabiera ze sobą jakąś kolorowankę czy zeszyt, bo mówi, że musi odrabiać lekcje icon_lol.gif .
_rybka
Ludek , taka jest różnica ,że ukochany miś jest namiastką domu, a lala przyniesiona na pokaz ma na celu chwalenie sie przed innymi. I myslę,że w mojej wypowiedzi czytelne było rozgraniczenie pomiędzy zabawkami przynoszonymi w celu popisywania sie przed innymi a zabawkami przynoszonymi w celu utulenia tęsknoty za domem czy chęcią pobawienia sie zabawką z kolegą.
W przedszkolu , do którego chodzi moja córka jest sporo dzieci, których rodziców nie stać nawet na tanie zabawki. I dlatego przeciwna jestem wyścigom, kto co ma.
To właśnie miałam na myśli pisząc o lalach i misiach. Choć teraz pewnie mozna mi zarzucić, że rozgraniczam zabawki ze wzgledu na ich cenę. Zatem wyjaśniam,że kryterium rozgraniczenia zabawek jest cel ich przynoszenia icon_wink.gifI może być zatem tak: lalom -córeczkom mówię tak, misiom bajeczkom - nie. icon_wink.gif
Agnes-3
U nas w przedszkolu zabawke(tylko jedna)mozna przynosic wylacznie w piatki.Codziennie mozna przynosic przytulanke z ktora dziecko spi w poludnie.Przytulanka musi czekac"na swoja pore2 wink.gif w plecaczku na czas lezakowania.Po spaniu przytulanki wracaja do plecaka.
katiek
U nas dzieci noszą co chcą, codziennie. Już nieraz Kinga przetrząsała pól przedszkola w poszukiwaniu zabawki. Najczęsciej zabiera czarnego, małego pieska wypełnionego jakby kuleczkami z czegoś (może ktoś takowe widział-zdjęcie mogę wysłać-odkupię z dziką wdzięcznością bo psiak jest ukochany i nosi slady tej miłości).
Najlepsze było jak w grudniu zabrała misia ca 50 cm (przynajmniej łatwo było go szukać icon_twisted.gif )-radochę miało całe przedszkole bo miś przyszedł w sewtrze, rękawiczkach, skarpetkach, czapce i szaliku (ubranko zostało w szatni oczywiście) i takoż ubrany wychodził taszczony przez dumną mamusię-Kingusię icon_biggrin.gif
katiek
Acha-ja jestem przeciwna noszeniu zabawek w jeden dzień w tygodniu bo co raz wolno a raz nie-dla mnie IMHO to bez sensu, szczególnie dla maluchów dla których poniedziałek i piątek są praktycznie tym samym.
U Kingi w grupie jest chłopczyk który cały dzień chodzi ze swoim domowym jaśkiem i nikt mu tego nie zabrania-po prostu ten typ tak ma-trudno się adaptuje, ciężko przeżywa i ten jasiek jest dla niego miłością jego zycia.
EwaKW
W naszym przedszolu zabawki przynosic mozna.( byle bezpieczne no i na wlasna odpowiedzialnosc rzecz jasna)
Z tym ,ze u nas jest inny problem.Kuba bierze z domu zabawke i twierdzi ,ze ta zabawka juz na stałe w przedszkolu zostanie.
TÅ‚umacze, ze przeciez moze zmienic zdanie za kilka dni,ze moze zatesknic za ta zabawka , ze nie wolno itd.Wszystkie moje tlumaczenia na nic.Bo przeciez Kuba chce sie podzielic.Chce zeby wszytskie dzieci mogly ukladac jego ukladanki,jezdzic samochodami,malowac jego kredkami.
Co mam mu powiedziec ,ze jest fajny chlopak bo potrafi sie dzielic ale bez przesady?icon_smile.gif
Obecnie w przedszkolu na stale zostaly dwa samochody (spore) ktorymi rzeczywiscie Kuba w domu sie nie bawił.
Ja w sumie nie mam nic przeciwko zostawieniu raz na jakis czas w przedszkolu zabawki ,tylko ze po mojej zgodzie na zostawienie samochodow dzisiaj rano Kuba chcial zabrac do przedszkola swoje łóżko icon_eek.gif
" mamo jest takie wygodne wszyscy sobie na nim polezymy"
na moje pytanie dot tego gdzie Kuba bedzie spal skoro zabierze lozko do przedszkola ,opowiedzial:
"na podlodze"
Ech...
mamajul
EwaKW icon_lol.gif . Grunt to adaptacja. icon_lol.gif

Z JulÄ… chodzÄ… pluszaki. czasem prosiak, owieczka czy zaba...
Sprawę Janka-misia przyjaciela muszę przemyśleć, bo Jan coraz mniej wyjsciowy sie staje i faktycznie lepej zeby nikt go nie wysmiał icon_confused.gif . Niech Jan lepej w chałupie siedzi icon_lol.gif .
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.