To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

już nie anonim i tak wszyscy wiedzą...

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3
kachaaa
dziękuje lea za wykasowanie poprzedniego wątku
dla wszystkich którzy wiedzą i nie pisze już nie jako anonim rzeczywiscie nie ma to sęsu..chciałam wa, tylko przekazać że z mieszkania mam się wyprowadzić do końca lipca czyli póltora tygodnia...i nie wiem gdzie ani dokąd ani kto wyniesie mi rzeczy bo mąż olał sprawe na całej lini
nie mam siły ani szukać ani pytać nawet zyć nie mam już siły
kaśka
Iwo
Kasiu napisałam na priva
Jestem z Toba
IWO
Ari
A ja juz tyle razy prosilam zebys sie odezwala do mnie.Ile mozna czekac i prosic Kasiu?
Jeszcze raz podaje email adres aklit@sol.dk
wiesiołek
Kaśka, szkoda ,że wykasowałaś wątek, ale Twoje prawo.

Tak samo jak Twoje prawo do godnego życia, na która zasługujesz, bo nie jesteś ani leniem ani kimś żyjącym ponad stan, któ sięsam do takiej sytuacji doprowadził.

Nie chcę sięwtrącać na siłę, ale posłuchaj ez i dumi- dobrze Ci życza .Myśle ,ze teściowei też powinni wiedzieć o sytuacji.

Szkoda ,że jestem tak daleko i nie mogę siędo ciebie wybrać. Ale trzymam kciuki za Ciebie i ez przede wszystkim , bo masz w niej naprawdę oddaną osobę.

I przestań się bać, nie masz się czego wstydzic, nie masz powodu by chowaćgłowę pod korcem, masz prawo prosić o pomoc, az tej pomocy niedoraźnej, ze wskazówek jak sobie to wszystko lepiej poukładać spróbuj skorzystać.

Czy korzystasz pomocy społecznej? Ja się na ty mwszystkim nie znam, ale na "prawo i pieniądze" dziewczyny powinny doradzić. A mieszkania kwaterunkowe? W każdej gminie są jakieś- moze da sięcoszałatwić. a nawet w spółdzielczych jest coś takiego ,jak prawo dofinansowania czynszu, występuje się o to zwykle w urzędzie miasta.

Akademik- czy napewno nie da się z tego rozwiazania skorzystać? Przecież wam przysługuje.

DZIEWCZYNY RUSZCIE GŁOWAMI, MOŻE JESZCE JAKIEŚ POMYSŁY WAM SIĘ NASUNĄ?
cymru
Kasiu na pewno wszystko sie ulozy - predzej czy pozniej. Nie wiem co Ci doradzic z takiej odleglosci ale jedno jest pewne sluchaj mnie i innych bab ktore chca pomoc nawet jesli tylko doraznie!!!!!!!!!

Moze faktycznie udalo by Ci sie zalatwic akademik? U nas rodziny mialy priorytet zwlaszcza w takiej sytuacji.

usciskowuje serdecznie

Cymru
kachaaa
w akademiku rodzinnym nie ma już miejsc dowiadywaliśmy się
z pomocy społecznej mogą kożystać osoby zameldowane nie przyjezdni

klapa na całej linii
ez
No to ja zbieram listę pomysłów ratunkowych, proszę się dopisywać

1. MIESZKANIE

W obecnej sytuacji czyli do końca września wynajmij jakiś taniutki pokoik, a dziecko u teściów

Ja w międzyczasie prowadzę intensywne poszukiwania, a nuż widelec wynajem

trzeba polecieć do akademika, a jak nie ma miejsc złożyć podanie do rektora (mogę pomóc napisać) wtedy odpada problem opieki nad małym bo tam jest opieka rotacyjna i ktoś zawsze się zajmie jak będziesz pracować. Ten akademik mimo wielu minusów to najlepsze wyjście

w urzędzie miasta są mieszkania socjalne, ale trzeba się przejść osobiście

we Wrocłąwiu jest taki ksiądz Orzech się nazywa i jest dom duszpasterski, nigdy nie odmawia potrzebującym, może warto

2. PIENIĄDZE

No i to jest niezły problem

twoja obecna praca (ale tylko ona, masz odpoczywać potem i zajmować się synkiem)

wnioski o stypendia socjalne na studia

zapomoga z pracy bezzwrotna przysługuje od października (ok. 1000-2000)

wystąpić o kredyt studencki (330 zł) a nuż się uda a jak nie będzie pracy to i tak masz zawieszony

Czas na fuchy męża studia ostatni rok, starczy czasu

3. PRZYJACIELE I RODZINA

Szczera rozmowa z teściami, może będą w stanie wam pomóc albo wziąść pożyczkę, którą kiedyś oddacie

płan sytuacyjny z mężem, jak on ci nie pomoże to czas samemu rozpocząć (alimenty dostaniesz) twarde

Przyjąć pomoc od forum, dziewczyny bardzo chcą pomóc pozbawiasz ich radości dawania. Odwdzięczysz się za kilka lat

Ja to mogę nawet do gazet napisać, może jest jakaś fundacja, która pomoże, przecież świat nie jest aż tak bezduszny. Nie zrobię tego jednak bez twojej akceptacji.

Kasiu wysłuchaj naszych rad i które uważasz za bezsensowne, a które nie pisz od razu
Marghe
Ez, żebys Ty wiedziała jak ja Ciebie podziwiam...
Kacha, czekam na odzew, wiesz o tym.
Marghe
anonimowy
Cześc, tu gazeta sama do was pisze. Jakbyście potrzebowały, dajcie znać....

Co do mieszkań socjalnych - przysługują tylko zameldowanym we wrocławiu...
brak czyli fiolka
jeszcze taka moja rada nie wiem czy dobra odnosnie akademika:
moze powinnas popytac i kupic sobie miejsce w akademiku?
czasami tak jest (tak sobie za;atwia moj brat) ze ktos dostae akademika pozniej odstepuje swoje miejsce
kachaaa
czego dziś sie dowiedziałam:

1 byłam w urzedzie pomoc przysługuje tylko zameldowanym mieszkańcom Wrocławia nawet mi nie powiedziała gdzie szukać pomocy nie zameldowana nie pomoże tak us łyszałam
2 byąłm w caritasie ale zamknięte do 14
3 akademik-350 zł od osoby można dopiero składać po 4 sierpnia paniwraca z urlopu czyli 700 zł miesięcznie dofinansowania żadnego bo teściowie zarabiają ponadf sredni najniższy dochód pozaty wszystkie zapomogi rozdane wprowacać się ewentualnie można dopiero w połowie września
Politechnika Wrocławska nie udzieli nam żadnej pomocy bo twierdzą że mąż na utrzymaniu rodzicow rodzice zarabiają -won żadnej pomocy
4 pomoc społeczna dzwoniłam -nie zameldowana moge sobie przyjść i ciuchy jakieś wybrać ale pójde tam jeszcze osobiście może coś zdziaąłm
5 teściowie wiedzą o całej sytuacji -synek u nich jest to juz dużo bo ma jedzenie dużo miłości i dach nad głową

podsumuwując
nic nie załatwiłam nadal ani dom ani żadnych perspektyw i wszystko dlatego że meldunku nie mam

aha pani z opieki powiedziała mi przez telefon że moge dziecko oddać do ośrodka opiekuńczego sama do schroniska a wogule to chciała adres bo ona chce sie do mnie przejść bo jak ja menelica to mi synka odbiorą Boze koszmar
Ez Dumiczowa wy mnie widziałyście czy ja menelica jestem ,naciągaczka .....
kachaaa
Fiolka pytaliśmy chcą ok 1000 zł za odstąpienie jednego miejsca plus trzeba płacić za akademi co miesiąć ok 350 zł miesięcznie
kachaaa
Ez matko żadne wasze rady nie są bezsensowne wszystkie wszystkie co do jednego wcielam w plan narazie niestety spalają na panewce
Tomek stypendiumsocjalnego nie doostanie pytaliśmy się kredytu też nie jego rodzice za dużo zarabiają musze ja sie dowiedzieć czy mi dadzą kredyt ale nie iwem czy tam jakiś pulam co do lat ...
brak czyli fiolka
jestem w szoku z tym akademikiem!!!
moj brat zaplacil za miejscowe 300 zl (ale to w warszawie na polibudzie)
brak czyli fiolka
kachaa jesli mozna Ci jakos pomoc to mow!!!
cos zaradzimy przeciez!!
dumiczowa
Kaska...menelica....hahaha dobre> powiedz Pani żeby humor do gazet wysyłała...

Kaska wydaje mi się że jakbys jej walnęła z bańki to by miała menelice... na miejscu icon_twisted.gif icon_twisted.gif icon_twisted.gif

wrrrr

Kasia> pisz, pisz, pisz.....my myślimy
lea
Kasiu, wysłałam maila do swego przyjaciela - księdza - jest prodziekanem teologii we Wroclawiu, może na początek Wam pomoże i da miejsce w akademiku ? To bardzo dobry człowiek. Czekam na jego odpowiedź- bądźmy dobrej myśli Kasiu.
Reszta na priv.

Trzymaj sie Kasieńko - lea
ez
No ja właśnie zajarzyłam, bo ja kiedyś byłam w Samorządzie studenckim i przyznawałam akademiki.

Już Kasiu napisałam ci, ale powtórzę. Musi twój mąż złożyć dokumenty, że nie utrzymują go rodzice co jest zgodne z prawdą i że od kilku lat stanowi oddzielne gospodarstwo domowe z żoną, która go utrzymuje i synkiem. To jest zgodne z literą prawa, rodzice jego muszą ewentualnie podpisać oświadczenie.

Ty masz stałą prace więc nie moge się przyczepić do niczego.
ez
Prawnicy w pracy powiedzieli mi, że masz wypełnić wniosek do ZUS, w którym jako osoby pozostające na twoim utrzymaniu wymieniasz synka i męża. Ksero tego do dokumentów i problem z głowy.
Ika
CYTAT(ez)
Musi twój mąż złożyć dokumenty, że nie utrzymują go rodzice co jest zgodne z prawdą i że od kilku lat stanowi oddzielne gospodarstwo domowe z żoną, która go utrzymuje i synkiem. To jest zgodne z literą prawa, rodzice jego muszą ewentualnie podpisać oświadczenie.


A nie mówiłam????
A wczoraj na czacie mi niektóre wpierały, że nie ma siły, teściowie mają psi obowiązek synka utrzymywać choćby do późnej starości i NIC się nie da zrobić i że prawo tak stanowi, że nikt nie pomoże, bo teściowie za dużo zarabiają... icon_confused.gif
Dominika
Wiem z młasnego doświadczenia, że jeżeli jedno z małżonków studiuje, drugie pracuje, to nie mają znaczenia zarobki rodziców studenta, ani przy akademiku, ani przy stypendium socjalnym. Niemożliwe też żeby wszystko było już rozdysponowane (tzn. akademiki i stypendium socj), bo przecież coś musi zostac dla pierwszego roku! I na większości, jeżeli nie na wszystkich uczelniach, razem z wnioskami pierwszego roku są rozpatrywane odwołania. Więc próbujcie, jest jeszcze szansa!!! icon_biggrin.gif

Nie znamy się, ale bardzo, bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki!!! icon_razz.gif icon_razz.gif icon_razz.gif

Pozdrawiam! Dominika
wiesiołek
Oj, bo kląć zacznę! Co to u licha znaczy , że teściowie utrzymują jak nie utrzymują!?

Z której strony by nie patrzeć to NIE ŻONA MA OBOWIĄZEK UTRZYMYWAĆ STUDIUJĄCEGO MĘŻA I nie daj sobie tego wmówić.

O ile wiem jeśli chłopak studiuje obowiązek jego utrzymania mają rodzice, ale jeślo on zakłada rodzinę, to ON ma obowiazek utrzymywać swoją rodzinę.

NIc mnie też nie przekonuje to o zameldowaniu, bo zameldować można się w każdej chwili, a akademik mająprzydzielić Twojemu mężowi , a nie Tobie. Chyba ,że coś namieszałam.


Kacha, nie poddawaj się, walcz o swoje prawa.

PS. O co chodzi z tą anonimową gazetą???
Ika
Tyle tylko, że żeby się zameldować, trzeba mieć GDZIE... Meldunku "pod mostem" nie ma icon_sad.gif
No i błędne koło - dziewczyna nie ma gdzie mieszkać, a oni jej nie pomogą, bo nie zameldowana... Kolejny przykład paranoi polskiej icon_sad.gif
mysha
Niestety, nie macie racji... Moja przyjaciółka jest pracownikiem socjalnym i twierdzi, że rodzice, mając wysoki dochód mają obowiązek utrzymywac studiujące dziecko. Jeżeli nie chcą robić tego osobiście, można podać ich o alimenty...

Opieka społeczna moze odmówić przydzielenia pomocy jeśli stwierdzi, że rodzice jednego z małżonków za dużo zarabiają i że mogą pomagać.

Przed przyznaniem pomocy opieka sprawdza obie rodziny - męża i żony - przeprowadza wywiad środowiskowy, prosi o przedstawienie dochodów....
Ika
Mysha,
na tej zasadzie na rozprawę o alimenty powinno się przynosić zaświadczenia o zarobkach rodziców icon_eek.gif

Jeśli to, co piszesz, jest normą w działaniach pomocy społecznej, to znaczy że jest to jednostka powołana do utrzymywania meneli z dziada pradziada i powinna zmienić nazwę, bo "społeczna" do niej nie pasuje.
mysha
Ika,
dopóki czlowiek jest w wieku, w którym ustawa przewiduje od rodziców obowiązek alimentacyjny i jeszcze na dodatek się uczy, opieka niestety, tak właśnie działa...

Słusznie czy nie, ale tak jest...

Moja przyjaciółka też twierdzi, że to glupie, ale niestety, musi działać w oparciu o przepisy...
Ika
CYTAT(mysha)
Ika,
dopóki czlowiek jest w wieku, w którym ustawa przewiduje od rodziców obowiązek alimentacyjny i jeszcze na dodatek się uczy, opieka niestety, tak właśnie działa...

A jaki to wiek, wiesz może...?
mysha
O ile dobrze pamietam to do ukończenia 26. roku zycia, w przypadku studiów to być może dłużej...

Nota bene - może nie jest to takie głupie. Sama mam znajomego, ktory tylko patrzy gdzie tu kasę szarpnąć. Kiedyś wymyslił, że dogada się z rodzicami i że wystapi do nich o alimenty, poczeka aż sąd mu je zasądzi (studiował dziennie) po czym powie, że nie chcą płacić i zwróci się do funduszu alimentacyjnego o wypłatę.
Ledwo mu wytłumaczyłam, że w tej sytuacji do nich pódzie komornik i niestety, bedą musieli zwrocić Państwu to co on wziął.

Niestety, żeby wyeliminować rózne takie historie, opieka musi posługiwać się prawem, które czasami nie pozwala pomóc ludziom w prawdziwej potrzebie...
Dominika
Wydaje mi się, Ika, że jest to 26 lat (ew 25, bo już się zakręciłam... icon_confused.gif ). Do tego czasu rodzice mają obowiązek alim wobec uczących się, niepracujących dzieci, nawet jeśli są oni w małżenstwie. A wiem to po raz kolejny z własnego doświadczenia!
I jeszcze jedno, obowiązek utrzymania rodziny nie spoczywa z założenia na facecie... Skoro on studiuje i nie pracuje, a pracuje żona, to ona utrzymuje rodzinę... W tej sytuacji natomiast mogą zażądać od jego rodziców alimentów... Dominika
kachaaa
jeślli chodzi o akademik to rozdysponowane wszystkie pokoje rodzinne sa pojedyńcze miejsca
jeśli chodzi o rodziców to za żadne skarby do sadu ich nie podamy
jeśli chodzi o stypendium socjalne z uczelni to tak jak Ez pisała złoże dokumenty ale i tak nie dostaniemy bo musimy przedstawić rozliczenie podatkowe wspólne za ostatni rok podatkowy może ale pani powiedziałą mooże jakiaś dopłata do wynajmu ale to też niewiadomo bo wszystko juz rozpatrzone będziemy próbować
więc wróciłam do punktu wyjścia nadal ani mieszkani ani pomocy od państwa
dzwoniąłm i prosiłąm właścicieli mieszkania czy mozemy mieszkać jeszcze w sierpniu jutro dostane odpowiedz

a juz myślałam że jakieś światełko w tunelu zobaczyłam....a tu nic
wiesiołek
Słuychajcie jakby nie było , to albo bezpośrednio mąż albo pośrednio poprzez teściów mają obowiazek łożenia na jego dziecko. A tu wygląda, że łaskę robią i tylko kachę uczynili odpowiedzialną za ich stan materialny. Co do dziecka to na bank kacha nie może być sama odpowiedzilana za nie skoro jest w małżeństwie.

A jak wyglada sprawa jej utrzymania- czy maż ( sam lub poprzez teściów) nie powinni się poczuwać do odpowiedzialności za nią także?

Na razie to miwygląda na to, że lepiej by kacha wyszła gdyby wystąpiła o rozwód - wtedy na pewno przyznano by jej alimenty i czy to mężuś by je płacił czy jego rodzice- wsio ryba- dostałaby, a do tego jeszcze jako samotna matka miałaby inne formy wsparcia.

Dziewczyny, z tego co widać, niektóre z was znają się na zasadach w pomocy społecznej, są wśród nas prawniczki- piszcie dalej, im więcej rad i informacji tym większa szansa , że coś konkretnego z tego wyniknie.
kachaaa
wiesia ale Tomek zaczoł starać się przyjechał szuka mieszkania
pozatym ja go kocham i za żadne skarby świata nie chciałabym żeby mój synek wychowywał się bez ojca sama straciłam tate jak miałam 10 lat wiem jak to boli i jak ciężko
rodzice męża pomagają -opiekują się Wojtusiem to dużó jeśłi będea w stanie powiedzieli ze będa dawać na rachunki ale wynajem i żywność sama musze sobie zapewnića ja zarabiam 540 zł a czynsze od 600 zł to o 60 zł więcej a gdzie jedzenie...?

wiecie ja juz chyba się poddaje nie mam dłużej siły tego ciągnąć
mieszkania nadal nie mamy
Tomek ma dziś pochodzić po zakrystiach tam podobno też można coś znależć
Dorotka
Kasiu trzymaj sie, teraz nie wolno Ci sie poddac. Maz przyjechal zaczal sie interesowac, wasza sytuacja, to dobry znak icon_smile.gif Trzymam caly czas za Was kciuki. Mam nadzieje, ze wszystko jeszcze dobrze sie ulozy.

Kasiu, tak sobie mysle, czy maz nie moze zaczac zarabiac udzielajac korepetycji. Chociaz choc troche podratowalobz to Wasz budzet.

Powodzenia

przepraszam, ze bez polskich liter, ale Kacper zmienil cos w ustawieniach i nie mam ich icon_sad.gif a y mam zamienione z z
iwo1
Kasiu ja kiedyś dorabiała stojac na promocjach ,niezbyt rozwojowa raca ale zawsze można parę goszy zarobić (około 8 zlotych za godzinę 0
Zaczep dziewczyny w hipermarketach zapytaj u kogo stoją niech Ci dadzą jakieś namiary ,mozesz też uderzyć bezposrednio do agencji reklamowych
Może się uda
IWO
ez
Wiesz iwo Kasia ma stałą pracę za mierne pieniądze ale pracę. Dla dziecka tez musi mieć trochę czasu. Jak znajdą mieszkanie to jakoś im się ułoży.
iwo1
Masz rację Ez ,ja napisałam do moich starych znajomych z Wroclawia czekam na kontakt od nich
Kasiu pisałaś z echodzicie po parafiach moze spróbujecie tez w protenstackich ,wiem że w Kościele Zielonoswiatkowym wKatowicach czasem tak ludzią pomagają moze zbór zWrocławia też cos może zrobić ?
Spróbujcie też u Baptystów (we Wrocławiu są 3 koscioły)
trzymam kciuki
IWo
brak czyli fiolka
ja bardzo przepraszam ale kasiu, Twoj maz zaczyna mnie wkurzac, moj kuzyn jak nie mogl znalezc pracy to dume schowal do kieszeni i zatrudnil sie w firmie sprzatajacej miasto!!!
i nie mow mi ze Twoj maz jest takim pierdola ze do niczego sie nie nadaje, nie mozesz Ty miec wiecznie wszystkiego na swojej glowie!!
pomysl dziewczyno!!
dlugo tak nie pociagniesz a dziecko matki potrzebuje, pogon go do pracy, blagam Cie!!!
Ika
CYTAT(wiesia)
Na razie to miwygląda na to, że lepiej by kacha wyszła  gdyby wystąpiła o rozwód - wtedy na pewno przyznano by jej alimenty

Prawdopodobnie maks. 200 złotych. Po czym trudno by je było wyegzekwować od studenta. Jestem w szoku, jak można komuś polecać rozwód.
wiesiołek
Czym innym jest doradzanie rozwodu, a czym innym stwierdzenie, co by wynikło finansowo w takim przypadku.

Także w małżeństwie poczuwanie się do partycypowania w kosztach utrzymania rodziny rodziny oraz do opieki nad partnerem i dziećmi wynika z mocy prawa. A jeśli ktoś uważa inaczej, to są różne metody wyegzekowania współodpowiedzialności za rodzinę.

Warto znać swoje prawa.

Nie zawsze korzysta się ze wszystkich praw, ale często ich znajomość i wynikająca z tego pewność siebie oraz poczucie własnej wartości pozwala na uzyskanie lepszych warunków. Myśle, że można to odnieść nie tylko do relacji w biznesie.
Ika
Finansowo nic by jej to nie dało.
Nie masz pojęcia o tym, co Kasi "radzisz". Ani nie jesteś po rozwodzie, ani też nie wychowujesz samotnie dziecka. Wydaje ci się, że samotne to kupę kasy mają? Bzdura.
Poza tym jakim trzeba być materialistą, by dziewczynie, która powtarza, że kocha swojego męża powiedzieć, żeby się rozwiodła, to będzie miała kasę?
Ona tego nie chce, zrozum to wreszcie. Nie można komuś "pomagać" poprzez układanie mu na siłę życia na swoją modłę.
Ika
CYTAT(kachaaa)
dzwoniąłm i prosiłąm właścicieli mieszkania czy mozemy mieszkać jeszcze w sierpniu jutro dostane odpowiedz

Kasiu, i jaka decyzja?? Możecie jeszcze w sierpniu??? To by zawsze dało trochę więcej czasu na znalezienie rozwiązania...
Kiedy Tomek kończy studia?

Kasiu, a czy dla opieki społecznej ma znaczenie tylko to, gdzie jesteś zameldowana? Czy realne zamieszkanie też? Jeśli zameldowanie - może warszawska opieka społeczna pomoże choć trochę finansowo? No nie wiem, jakieś dofinansowanie rachunków chociaż.... ja wiem, ze to niewiele, ale zawsze coś...

Lea, a czy Twój znajomy ksiądz się odezwał?
lea
Dziewczyny

Uważam, że nie na miejscu jest doradzanie Kasi, czy powinna czy też nie wziąść rozwód. Chcemy pomóc Kasi i skupmy się tylko na tym. Jezeli ktokolwiek z nas chce uskutecznic tu rozmowę prywatną proszę czyńcie tak na priva. Inaczej będę zmuszona zamknąć wątek.

Kasiu masz w nas wsparcie, chcemy pomóc i staramy się, ja nadal bardzo się staram i kombinuję. Może której z nas w końcu uda się pomóc Tobie w bardzo konkretny sposób.
Trzymaj się Kasieńko !

lea
Kreska
Dziekuje Lea za to , co napisalas.
Tez sadze, ze Kasi potrzeba duzo ciepla i slow wsparcia, a nie roztrzasania kto, co, jak i dlaczego powinien.

Kasienko, jestem z Toba!!!
Mysle o Tobie i Twoje rodzince i sle prosby w Pewne Miejsce, co by dobrze wszytko sie ulozylo.
Trzymam zacisniete mocno lapki!!!
anonimowy
Mając małe dziecko, nieodpowiedzialnego męża i kiepskie perspektywy na przyszłość trudno rozważać tutaj sferę uczuciwą związku.
dziewczyno, masz dziecko - i ono powinno być dla Ciebie najważniejsze!!
Chcesz żeby przez następne kilka lat tułało się po babciach? a wy będziecie w wielkiej miłości żyli w wynajętym pokoju za 600 zł twojej pensji?
Jeżeli Twojego męże jeszcze kłopoty nie postawiły na nogi, to może potrzebuje lepszego bodźca, żeby stać się w końcu odpowiedzialnym.
są wakacje, co on teraz robi, jako student powinien już dawno coś zarobić.
Marghe
Gościu - prośba - nie atakuj Kachy.
Akurat to jest Jej w tej chwili najmniej potrzebne.
M.
anonimowy
Ja jej nie atakuję, szczerze jej współczuję, ale mając takiego faceta trzeba czasem podjąć radykalne kroki (także dla jego dobra).
Stworzenie rodziny rodzi odpowiedzialność dla obojga współmałżonków. I jeżeli sytuacja w jakiej oni teraz są nie daje mu żadnej nauczki to świadczy to o jego zaangażowaniu w rozwiązywanie problemu. Może mu po prostu nie zależy?? Tylko dziecko na tym cierpii. Lepiej opamiętać się teraz niż za 5 lat.
asia2108
nie rozumiem czemu zawsze znajdzie się jakiś gość, który uważa, że wie najlepiej, co powinno się zrobić w danej sytuacji. I jakos nigdy nie ma odwagi się pod tym podpisać.

Kasiu, ja niestety nie potrafię ci pomóc ani materialnie, ani też nie znam nikogo we Wrocławiu, ale myślę o Was często i gorąco wierzę, że uda Wam się jakoś pozbierać. Nie załamuj się, bądź silna. Może nie uwierzysz w to teraz, ale przyjdzie lepszy czas (wiem to z autopsji, sama już trochę przeżyłam), i zawsze jest tak że znajduje się w końcu jakieś rozwiązanie, jeśli tylko człowiek się nie podda. Życzę ci dużo wytrwałości.

Bedę trzymać mocno kciuki

Asia
wiesiołek
Gościu, jeśli już musisz ten wątek ciągnąć to rób to oficjalnie, bo jeszcze ktoś gotów mnie posądzić o udawanie anonima. Choć lepiej by było ( z różnych względów) tego wątku zaniechać. Tym bardziej , że prosiła o to moderatorka niniejszego forum.
Ika
Anonimy i nieanonimy wiedzące lepiej, kto powinien z kim być a kto nie - znacie ich? Dobrze? By takie wyroki ferować? Nie potraficie uszanować czyjegoś małżeństwa?
Argument, że Kasia ma dziecko tu padł... Właśnie, dziecko, czy ktoś z was, wymienionych wyżej, zapytał to dziecko, czy chce się wychowywać bez tatusia? Bo wy tak uważacie?
Przestańcie Kasię ranić dodatkowo. Na pewno nie jest jej miło to czytać. Pomoc to nie jest zmienianie na siłę czyjegoś życia.
A ten wątek miał być zbiorem jakichś tam pomysłów na rozwiązanie trudnej sytuacji Kasi. Jednak szkoda czasu na wałkowanie pomysłów, które się nie sprawdziły. Kasia rozstania nie chce. Dajcie spokój, proszę.

Kasiu, a myśleliście o wynajęciu - na początek - nie mieszkania, ale pokoju u kogoś...? To na pewno byłoby tańsze, choć ja wiem, że mało komfortowe...
I daj znać, czy właściciele mieszkania zgodzili się, byście mieszkali tam jeszcze w sierpniu???
bajbus
Kasiu, a ja tylko współczuje i mam nadzieje że większości z wyżej wymienionych opini nie weźmiesz do siebie, wyciagnij tylko to co ci się przyda i z czego skorzystasz - reszte przemilcz, przeskocz...
Ty wiesz co dla Was jest najlepsze - i nawet jeśli teraz tego nie czujesz - uwierz mi że w końcu trafisz pod własciwy adres.
A samotnej mamie nigdy nie jest, nie było i nie będzie łatwo - nawet kiedy myślisz że jest już tak bardzo źle - nie trać nadzieii i trzymaj się do końca tej odrobinki przekonania, że wszystko jakoś sie ułoży. Ponoc miłośc pokonuje wszelkie przeciwności losu, tylko trzeba kochać i wierzyć w ta miłość. Trzeba czuć że jest się kochanym wtedy nawet w środku lata zjawia sie Święty Mikołaj i płaci zaległe rachunki w prezencie pod "krzaczkiem czarnej porzeczki".

Trzymaj sie.
Bardzo serdecznie ściskam Twoją rodzinkę i Ciebie
bądź silna...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.