To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

zatoki w strasznym stanie

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

amania
moja mama walczy z zatokami od kiedy pamiętam, w najgorszym stanie zawsze miała te czołowe
punkcję miała robioną już kilkakrotnie i nigdy nic nie dała (tzn. nie udało się nic z tych zatok ściągnąć)
wczoraj z powodu spuchniętych oczu i tragicznego już bólu głowy miała robione kolejne zdjęcie zatok - czołowe wyszły czarne (na zdjęciu), lekarze przerażeni zostawili ją w szpitalu
dziwią się, że nie padła dotychczas z bólu i jednocześnie boją się, że dojdzie do zapalenia opon mózgowych
no i leży w szpitalu, będzie miała robioną punkcję 2x dziennie
dzisiejsza nie dała oczywiście żadnych efektów, no może oprócz tego, że ona zemdlała z bólu icon_rolleyes.gif
podobno zatok czołowych się nie operuje, leczenie i punkcje nie dają efektów i zastanawiam się co się robi w takim przypadku?
może wy coś wiecie na ten temat?
burek
Współczuję. Moje zatoki właśnie zareagowały na antybiotyk. Pięknie mi się odblokowały po zakropleniu aloesem (teściowa mnie molestowała, a ja nie wierzyłam w te bzdury).
Inhalacje i naświetlania taką czerwoną lampką lub bioptronem też ponoć pomagają.
Kocurek
Burek, napisz więcej o tym aloesie, ja też mam problemy katarowo - zatokowe icon_sad.gif
Potwora
[quote=Kocurek]Burek, napisz więcej o tym aloesie, ja też mam problemy katarowo - zatokowe icon_sad.gif

Napisz proszę - ja mam już drugi raz zapalenie zatok w przeciągu 4 miesięcy icon_rolleyes.gif
Ktoś mi mówił, że na świecie odchodzi się od punkcji przy leczeniu zatok i jeżeli ktoś nie miał powinien zrobić wszystko by do tego nie dopuścić.
lloollaa
Mój ojciec ma mnóstwo książek zielarskich . W jednej z nich opisane są zatoki i to że za ich pracę odpowiedzialne są nerki . Jedną z moich cioci która od lat walczy z bólami głowy spowodowanymi zatokami udało się wyleczyć ziołami i .... fitolizyną . Jak coś będzie potrzebne to dajcie znać napiszę o tym dokładnie.
amania
lloolla, napisz proszę coś więcej, bo to dość ciekawe icon_rolleyes.gif
moja mama brała fitolizynę nie jeden raz, ale raczej z powodu dolegliwości ze strony pęcherza moczowego

burku, poproszÄ™ jakieÅ› info o tym aloesie!

w każdym razie, mama na kolejne punkcje się nie zgodziła, dostaje antybiotyk i to wszystko, lekarze rozkładają ręce icon_confused.gif
burek
Ojej przepraszam. Moje informaje są niestety niepełne. To teściowa ma hopla na punkcie aloesu teraz. Na zatoki rozcieńczamy aloes taki z apteki lub z herbalife'u (w płynie) 1:3. 1 cześc aloesu i 3 wody. Trzymamy w lodówce. Na zatoki dobrze byłoby, żeby wam ktoś dał tego trochę bo potrzeba kliku kropelek, a nie 3 litrów. Zakraplamy jedną dziurkę 2 kroplami. Po godzinie zaczyna puszczać. Nie zakraplamy na noc bo nie pośpimy. Te trzy godziny minimum przed spaniem. Tyle teorii według mojej teściowej. Całość rewelacji icon_rolleyes.gif tutaj.
lloollaa
Amania wybacz, że dopiero teraz piszę ale nie mogłam dokopać się do tych książek o ziołolecznictwie. Książka jest z 1982 dr.Witolda Poprzęckiego.
Przepisze Ci kawałek dotyczący zatok i nerek.

Jeszcze nie tak dawno, bo cztery lata temu zapalenie komór Highmore'a czyli inaczej zatok bocznych nosa, uważana za chorobę nieznanego pochodzenia i leczono grogą tzw. punkcji, czyli przebijania ściany jednej, potem drugiej komory i ściągania stamtąd zielonej, gęstej ropy , która rozsadzała te komory i powodowała upart , frontalny ból głowy.
Niekiedy ropa przedostawała się do nosa i w formie bardzo gęstej zielonej wydzieliny można ją było zobaczyć np.na chusteczce do nosa.

Dziś wiemy,że zapaleniu komór obocznych nosa winne są m.in. nerki. To ich zła praca obciążona jeszcze nadmiarem soli w wyżywieniu, nikotynę itp. sprawia, że różne zanieczyszenia krwi, nie mając ujścia z moczem na zewnątrz, krążą po całym organiźmie, szukając miejsca, w którym mogłyby się ulokować. Komory oboczne nosa padają wówczas ofiarą i tam właśnie gromadzą się zanieczyszczenia tego typu, które mogłyby być pożywką dla drobnoustrojów. Te z kolei, mnożąc się nieraz dość szybko, stwarzają niesamowity tłok, aż rozsadzały zatoki, powodując tępy, wściekły ból.
Zapalenie komór możemy zaatakować z dwóch stron. po pierwsze od zewnątrz, okładami, które robi się w sposób następujący:
garść kwiatu rumianku i ziela nostrzyka kładziemy na płótnie, zaparzamy polewając wrzątkiem i odsączony okład, póki ciepły kładziemy na twarz tak, aby zapachem tych ziół można było głęboko oddychać. Okład trzymamy najmniej pół godziny, czas dostateczny aby rozgrzać twarz i zatoki oboczne nosa, poprawić lokalne krążeniei w ten sposób "uruchomić" pewną ilość ropy, zawalającej zatoki.
Ale ujście dla tych zanieczyszczeń , podobnie jak i dla złogów reumatycznych ( reumatyzm też można leczyć przez nerki) jest tylko jedno, a mianowicie przez nerki, przewód moczowy, pęcherz i dalej.
I znów trzeba powtórzyć to samo, a mianowicie , że o nerki trzeba zadbać zanim się one odezwą, zanim zaczną bólami sygnalizować, że coś jest nie w porządku. Bo np. przy zapaleniu zatok obocznych nosa na trasie przewodu moczowego możemy nie odczuwać żadnych przykrych sensacji.
A więc: pączki i liście brzozy, liście mącznicy, liście borówki - brusznicy, kora wierzby, kwiat tawuły łąkowej, kwiat nawłoci, ziele skrzypu, korzeń lubczyka, ziele połonicznika, liść poziomki, liść maliny, liść czarnej porzeczki, ziele rdestu ptasiego, jagody jałowca, kłącze perzu, korzeń wilżyny, nać i nasienie pietruszki, nasienie czarnuszki i nasienie kozieradki.
Dwa , trzy lub więcej z wyżej wymienionych środków ziołowych wystarcza, aby przy codziennym pijaniu ( 2-3 razy dziennie) nie tylko pozbyć się wściekłych bólów głowy , ale i przegnać je tak aby nigdy nie wróciły.
Warto tylko pamiętać, że : ziele skrzypu bierze się osobnonp. garść na litr wody, gotuje się je pod przykryciem nie krócej niż pół godziny i wtedy dosypuje się inne liscie czy zioła, które się zwykle parzy. Korzenie , kory i kłącza gotujemy w proporcji łyżka na szklankę wody, pozostałe z wyliczonych ziół w tejże proporcji parzymy.
Z gotowych środków ziołowych nalezy wymienić: fitolizynę, terpinex, urogran, sok łopianu i sok brzozy, sposób zażywania podany jest na opakowaniu. Do wyżywienia - jak przy wszystkich sprawach nerkowych - seler, pietruszka , kalafior, pieczarka, pomidory, szpinak i codzienne surówki z tych lub innych warzyw lub owoców.

To na tyle co tam jest napisane na temat zatok u nas i naszych znajomych skutkowało podawanie tych ziół . Tylko na wszystko potrzeba czasu. Powodzenia.
addera
Idę dzis na prześwietlenie zatok, bo mam taki katar, że aż mnie mdli icon_rolleyes.gif
Lekarz podejrzewa, ze to zatoki (znów), bo wydzielina jest typowo bakteryjna no i boli mnie połowa twarzy - od górnej szczęki do czubka głowy (cały policzek, oko, skroń i czoło). Zaraz zwariuję icon_sad.gif
amania
burek, lloollaa - dziękuję za info! dopiero teraz zobaczyłam, że odpisałyście, bo nie wiadomo dlaczego nie przychodziło mi powiadomienie o odpowiedziach icon_confused.gif
Moja mama jest w tej chwili po tomografii komputerowej zatok i okazało się, że we wszystkich możliwych zatokach ma bardzo mocno przerośniętą błonę śluzową. Lekarze twierdzą, że za późno już na metody naturalne. Podobno w takich wypadkach jedyne wyjście to operacja (z racji bliskości mózgu, taki stan grozi zapaleniem opon itp.). Dostała dwa miesiące na podjęcie decyzji.
Dam jej do przeczytania to co napisałyście. Nie zaszkodzi popróbować przez te dwa miesiace.

Addera, trzymam kciuki żeby to jednak nie były zatoki!
addera
Wiedziałam icon_sad.gif
Opis zdjęcia: zatoka szczękowa prawa - pełna icon_sad.gif

Po południu idę do lekarza i pewnie antybiotyk mnie czeka. Już na samą myśl o antybiotyku jest mi słabo icon_rolleyes.gif
amania
Addera, lepiej antybiotyk niż punkcja. Oby tylko pomógł!
addera
O matko, ledwo żyję icon_sad.gif
Głowa boli mnie gorzej niż przy migrenie, a wiem co mówię. Najmniejszy ruch powoduje mdłości. Noc byłą naprawdę koszmarna.

Laryngolog mnie wczoraj obejrzał i dał mi 6 dni na ostre leczenie. Zatoka jest pełna ropy, nie płynu icon_confused.gif
Dostałam antybiotyk (clindamycin - pierwszy raz widzę na oczy), Ibuprom zatoki, krople (sulafrinol) i Fluimucil. We wtorek mam się zjawić do kontroli i w razie jakichkolwiek wątpliwości, że stan niedoleczony zalecają mi punkcję icon_eek.gif Chyba nie dam sobie zrobić, ale powiem Wam, że nastraszyła mnie wczoraj ta pani laryngolog. Powiedziała, ze taki ostry stan ropny grozi zapaleniem okostnej i jakimiś tam innymi powikłaniami jak np. zapalenie nerwu wzrokowego. Chciała mnie nastrszyć czy naprawdę mam się bać ? icon_rolleyes.gif
Kaszanka
Mój kolega właśnie przez zatoki nie widzi na jedno oko. Miał zapalenie nerwu wzrokowego i nic nie dało się zrobić. Również odmówił punkcji.
dumiczowa
Addera a jaki dostałas antybiotyk?

ja na zatoki dostałam serie rovamycine i przeszło mi ale tez ..okropny ból i uczucie "chlupania" w głowie, o pochyleniu sie nie było mowy także współczuję
dumiczowa
CYTAT(addera)
Dostałam antybiotyk (clindamycin - :


ojej nie doczytałam icon_redface.gif
addera
To najochydniejsza choroba jaką przeszłam.
Sensacji ropnych Wam oszczędzę, bo to był tak obrzydliwy weekend, że samej mi sie niedobrze robi (na wspomnienie).
W każdym razie w sobotę wylądowałam w szpitalu, bo spuchła mi cała prawa strona, a oka prawie widać nie było icon_sad.gif Przedmuchano mi zatoki, żeby sprawdzić drożność. Na szczęście były drożne więc dano mi dobę na poprawę stanu. Zwiększono antybiotyk (do 3 razy dziennie poprzednia dwaka), przeciwbólowo właczono ketonal, bo po ścianach dosłownie łaziłam icon_confused.gif Wczoraj był "ropny" dzień. Opuchlizna zeszła, antybiotyk zadziałał, ale leczenie jeszcze nie skończone. Jutro znów laryngolog i dalsze decyzje. Mam nadzieję, że ten atybiotyk jednak oczyści mi zatoki do końca. Strasznie się boję tej punkcji icon_confused.gif
Graz
Addera, trzymam kciuki za powodzenie terapii. Zatoki sa wredne, znam to.

Sciskam mocno.....
marghe.
Addera, przytulam z daleka
addera
Na razie poprawa znaczna. Co miało spłynąć- spłynęło. Obecnie chodzę na lasery (teraz seria 7 zabiegów i po 3 mscach powtórka).
Uff, punkcja mnie ominęła.
iguana
CYTAT(amania)
Moja mama jest w tej chwili po tomografii komputerowej zatok i okazało się, że we wszystkich możliwych zatokach ma bardzo mocno przerośniętą błonę śluzową. Lekarze twierdzą, że za późno już na metody naturalne.

Mój mąż miał podobny problem. Zrobiono mu punkcję, miał spokój na kilka lat. Po czym zatoki odezwały się ponownie. tomografia wykazała również przerośnięcie błony. Operowano go. Lekarze weszli przez nos do zatok przynosowych, pomniejszyli błonę, oczyścili zatoki. Natomiast do pozostałych zatok dostali się poprzez wywiercenie dziurki w policzku. Biedny był chłop... Wyglądał okrutnie po zabiegu. Ale przez jakiś czas był spokój. Operację miał w zeszłym roku w kwietniu. Od jakichś dwóch miesięcy zatoki zaczynają go pobolewać gdy nie dba o siebie. Ale lekarze mówią, że po prostu zatoki można tylko zaleczyć, a nie uleczyć.
paulasobczak
Można łatwo sobie poradzić z inhalacją przez Novama Familino Pro. Maseczka jest komfortowa dopasowana, czy to ja czy to córka jak ma robioną inhalację to sobie radzimy bez nerwów i bez stresu.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.