To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Chcę się z Wami czymś podzielić...

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Mi
To forum to świetna sprawa! Spotyka się tu tylu fajnych kobietek, na wzajem sobie pomagamy. Ale... wydaje mi się, że trochę też niepotrzebnie się nakręcamy icon_confused.gif Wspólnie wypatrujemy objawów ciążowych, bardzo przeżywamy przyjście @... zyjemy tylko czekaniem na ciąże.
Byłam dzisiaj u lekarki, która potwierdziła moje obawy, że ciągłe mierzenie temperatury, robienie testów owulacyjnych, wsłuchiwanie się w swój organizm jest... okropnie stresujące.
Myślę sobie, że tak się same nakręcamy, stresujemy i potem nic z tego niewychodzi icon_exclaim.gif
Ja daje sobie spokój. Wpadam do Was na forum z czystej sympatii, a sprawę maluszka polecam JEMU... Czuje, że tak będzie lepiej, to w końcu On daje życie...
Vera
Mi zgadzam się z Tobą w 100%. Nie ma sensu się tak nakręcać, ale to forum polega na tym, żebyśmy właśnie tu mogły sobie pogadac na tematy związane z ciążą, a czasem naszą kobiecą fizjologią (jakkolwiek to brzmi). Nie sądzę, żeby któraś z nas siedziała pół dnia z termometrem, łykała tonę witamin i tylko czekała aż ją coś zakłuje, zemdli itp. Tutaj po prostu kumulują się nasze myśli i rozważania na ten temat, ale nie znaczy to, że oprócz tematyki związanej z ciążą nie można z nami o niczym innym porozmawiać i że nic innego w życiu nie robimy oprócz kupowania i sprawdzania testów ciążowych. Reasumując masz rację, że nie wolno się nakręcać, ale ja byłabym spokojna. Niektóre z nas nie mają z kim po prostu o tym porozmawiać w życiu prywatnym, więc ja osobiście cieszę się, że jest takie forum. A zdrowy rozsądek chyba każda z nas jeszcze ma wink.gif Pozdrawiam Vera
mama.razy.cztery
ja przypominam sobie tylko jeden przypadek - moja koleżanka z byłej pracy bardzo pragnęła mieć dziecko, o niczym innym nie myslała, tylko o ciąży; zaglądała na spacerach mamom do wózków, oglądała się na ulicy za każdym maluszkiem. mierzyła temperaturę, etc, po prostu wariowała. przez kilka lat po slubie niestety nie udawało jej się zajść w ciążę. lekarz, wcale nie ginekolog, tylko psycholog zalecił jej wyjazd na urlop, w głuchą ciszę, gdzie nie będzie ciągle trafiać na dzieci, po prostu pełen relaks i zero myślówek.

i okazało się, że wróciła do pracy jako ciążówka icon_smile.gif

podobno to mózg generuje wszystkie nasze działania, odblokowało się coś icon_smile.gif
tissaia
Mi zgodzę sie z Tobą, ale nie do końca. Zgodzę się natomiast z tym, co napisała Vera. Takie forum jest bardzo potrzebne - chcemy rozmawiać o tym, co przeżywamy, to leży w ludzkiej naturze ( zwłaszcza w kobiecej wink.gif ) a nie wszystkie znas mają to szczęście, że mają z kim o tym pogadać. Ja na przykład nie rozmawiam ze swoja najlepszą przyjaciółką o owulacji, mierzeniu temperatury w pochwie i stanie spermy mojego męża....A tu owszem i nie jest to temat, który wywołuje niesmak i nikt nie puka sie w czoło, tu to są jak najbardziej normalne sprawy. Są wśród nas dziewczyny, które o dzidziusia staraja się bardzo długo i nie umieją już sobie z tym pordzić - i uważam za bardzo dobre to,że jest miejsce gdzie moga się wygadać, wypłakać, wynarzekać, to jest równie potrzebne jak wizyty u gina. Są też "debiutantki", które tu przychodza ze swoimi wątpliwościami i tysiącem pytań - i chyba zawsze znajdują odpowioedź. I co najważniejsze - przynajmniej dla mnie- wiem, że nie jestem z tym wszystkim sama, że jest wiele kobiet, które tak jak ja z biciem serca wpatują się co miesiąc w test ciążowy.
A co do nakręcania się, to muszę się przyznać ,że mnie właśnie wizyty na formu troszeczkę wyciszyły, dały inną perspektywę spojrzenia - co miesiąc wkręcałam sobie elegancko wszystkie objawy (z powiększonymi piersiami i mdłościami na czele,) a teraz.....nic.....No ale obiecałam "foremkom" że nie będę szaleć wink.gif
Łajka
Podejrzewam, ze większość z nas ma ten problem, ale z drugiej strony tłumacze sobie , ze tyle na około par planuje, chce, pragnie malenstwa i po prostu je ma.
Ja juz nie wiem jak mam do tego wszystkiego podchodzić. Wmawiam sobie, że wrzucam na luz, a robie zupełnie na odwrót.
Adziocha
To przecież całkiem normalne, że skoro pragniemy mieć dziecko, poruszamy niebo i ziemie, żeby się tylko dowiedzieć jak sobie ułatwić droge do macierzyństwa... i łatwiej przecież, jeśli przbywa się z ludźmi z takimi samymi problemami i dążeniami...

A jelsi o wyluzowanie chodzi...fakt faktem...byłoby to najlepsze i sama wiem, że skuteczne... ale która z nas potrafi na zawołanie wyluzować??
Choco.
Podpisuję się pod Verą i Tiss. Wszystko w granicach rozsądku. Pamiętam, że to właśnie foremki ze starających się uspakajały mnie gdy zaczynało mi odbijać. Pamiętam dobre rady np. Tissai, że troszkę wyluzować i takie właśnie rady poskutkowały:) Więc dziewczyny nie tylko nakręcają się ale są właśnie "środkiem uspakającym" i łagodzącym na zbytnie objawy nakręcania. Ponadto jak to powiedziała moja lekarka, łatwo mówić ludziom, którzy od np. dwóch lat starają się o dziecko, żeby się wyluzowali, skoro oni o niczym innym nie mogą myśleć. Jednym słowem...wszystko dla ludzi, ale z głową:) Ściskam i życzę skucesów w powiększaniu rodzin:)

Adziocha
witaj- ja też jestem Polkowiczanką:)
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.