To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

dieta przedszkolna

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Tynia
Czy mogłybyście mi powiedzieć co jedzą Wasze dzieci w przedszkolu?
Ja ostatnio z przerażeniem stwierdziłam, że wywieszony jadłospis ma się nijak do stanu faktycznego. I tak rodzic czyta: makaron z mięsem a faktycznie dzieci jedzą makaron z marchewką. I w ogóle w tym tygodniu mieso było tylko raz, a hitem jest ryż z jogurtem icon_eek.gif O wartościach odżywczych podwieczorku w postaci biszkopta z połowa jabłka nawet nie bardzo mam chęć myślec. Czy mi sie wydaje, czy faktycznie nasze przedszkole oszczedza na jedzeniu? Mój syn wraca z przedszkola głodny i zjada w domu normalny obiad co jest dla mnie o tyle dziwne, bo on w sumie jest niejadkiem.
Gosia[/size][size=24]
agabr
Menu wywieszone zgadza sie z menu faktycznym , dzieki czemu wiem , kiedy moj syn zje a kiedy nie zje .b
agabr
A mieso jest czesto jak dla mnie nawet za czesto (3 razy w tyg minimum ).b
ulla
U nas też menu odpowiada stanowi faktycznemu. Nie dość, że czasem widzę po ubraniu, to moje mięsożerne dziecko, w dzień bezmięsny po powrocie do domu jest głodne i domaga się jedzenia. W poostałe dni już nic jeść nie chce, pije tylko mleko przed snem. No i praktycznie zawsze jest coś co lubi...
brak czyli fiolka
U nas też jadłospis zgadza się z tym co dzieci faktycznie jedzą i podobnie jak agnieszkabryndza wiem kiedy muszę dokarmiać moje dziecko bo tego dnia posiłku obiadowego nie tknie.
Zresztą w naszym przedszkolu ciocie kombinują jak dać dziecku obiad żeby jednak zjadło.
Mojemu synowi np. jak jest gulasz mięsny i ziemniaczki, dokładnie wybierają mięsko z sosu i układają na talerzyku żeby broń Boże mięsko nie dotknęło ziemniaczków icon_lol.gif ,bo jak sie ziemniaczki pobrudzą to moj synalek nie tknie już nic icon_confused.gif jak tego słucham gdy mi relacjonują to im wspólczuję, bo jeśli mają kilka takich kwiatkow jak mój to mają niezły cyrk przy posiłkach...
miriam b
w każdym przedszkolu inaczej....u nas niestety tragedia...może i zgadza sie z wywieszonym jadłospisem ale co z tego kiedy jest np.wątróbka(które dziecko to lubi??)....albo non stop kotlet z kurczaka....a gdzie pierogi,naleśniki,jakieś kluski...ryż z jablkami itd.???nie wiem....podwieczorek to też tragedia...szkoda słów.... u nas w ogóle wsio jest do d.....
marghe.
u nas to co w menu to i na talerzu
menu nie jest specjalnie urozmaicone, niestety..ale coż.
Gaba wraca głodna do domu. Moze dlatego,ze Ona po prostu sporo je? A w przedszkolu porcje nie sa wielkie
Na jedzenie nie narzeka


ps.Miriam, ja tam osobiscie wolałabym,zeby w Gaby przedszkolu było mniej słodkich obiadów (makaronu z serem , placków ito).. bo to ani zdrowe ani wartosciowe..
_rybka
U nas jadłospis tajny. Nie ma.
Dzięki temu codziennie rano wpycham śniadanie, bo nie wiem, czy to przedszkolne zje.
Posiłki takie sobie, niby urozmaicone w tygodniu, ale... w ciagu dnia - kanapki z ogórasem kiszonym na śniadanie, na obiad ogórkowa. W sezonie pomidory trzy razy dziennie codziennie.
A wlaśnie zastanawiałam się, czy pomidory, ogórki, sałata są obecnie podawane i w innych przedszkolach. Ja o tej porze roku nie mam do nich zaufania. Wolalabym marchewkę, buraki czy kapustę kiszoną, ale może dziwaczę.
Mięso dają prawie codziennie- jeśli nie ma na obiad to kanapki na śniadanie czy podwieczorek. Jeśli kluchy, racuchy itp. to do tego owoc.
Według mnie za dużo kanapek z nienajlepszą wędliną.
Ja bym zapytała, adlaczego posiłki różnią się od tych z jadłospisu. Przedszkole powinno zapewnic zbilansowany posiłek, zgodny z określonymi normami. Normy zapewne są w jadłospisiem, w życiu należy je łamać icon_confused.gif
dyziak
U nas jadlospisu nie ma, ale - Mloda rano nie zjada nigdy nic icon_twisted.gif Do przedszkola daje jej jakis jogurt, serek, owoc, czasem batonika, ciastka, to zalezy, co posiadam. Zwykle polowa wraca w plecaczku. Wieczorem - albo zje, albo nie wink.gif Ona pokrecona jest. Jakos nie kontroluje za bardzo, co je. Znam ja na tyle, ze jak glodna, to zje wiecej niz ja icon_eek.gif A jak najedzona, to nic w nia nie wmusze. Moze ja wyrodna matka jestem? To jak ze spaniem wink.gif Spi, kiedy chce.
gładka
To co na tablicy to i na talerzu. Mam pytanie czy u was też dają kanapki z nutellą? Ja jakoś wolałabym żeby to był dżem . Z drugiej strony wiem że wszystkim nigdy się nie dogodzi jedna mama pytała się czy dzieci nie mogłyby dostawć do picia soków zamiast wody (w sali jest woda w baniaczku) a moja Zuza pije bardzo dużo wody woli to niż soki....więc mi akurat to pasuje.
[/list]
ulla
CYTAT(gładka)
Mam pytanie czy u was też dają kanapki z nutellą?


Zdarza się na podwieczorek. Nie mam obiekcji, bo Weronika nie lubi dżemu a czekoladę i owszem, ale dość rzadko dostaje...jak przeczytam co było do jedzenia na deser, to w ramach równowagi w domu na życzenie "czegoś dobrego" dostaje tylko owoce.
mamajul
A w naszym przedszkolu jedzenie jest różnorodne. I włąsciwie wszystko jej smakuje. W domu nie tknie zupy mlecznej, klopsików inp kapuśnikaku czy ogórkowej- w przedszkolu jest pyszne i zjada wszystko. Budyń też jest lepszy w przedszkolu.
Drugie sniadanie to często ciasteczka icon_confused.gif lub sok kubuś. A podwieczorek to kawa zbożowa lub kakao, mleko i kanapka np z rzodkiewką.
Iguś nudzi wiec nic wiecej nie napisze tylko ide tyrlać icon_wink.gif.
ulla
CYTAT(mamajul)
Drugie sniadanie to czÄ™sto ciasteczka  :? lub sok kubuÅ›.


U nas drugie śniadanie to wyłacznie owoce.
Sylwia M.
Moje dziecko nic nie je rano jeśli idzie do przedszkola przed przedszkolnym śniadaniem. Zaczyna dzień od szklanki muszynianki (tak jak zreszta my wszyscy).
Czasem idzie na 9.45 i wówczas śniadanie zjada w domu.

Po powrocie o godz. 15.40 odmawia zjedzenia z nami obiadu. No czasem, bardzo rzadko, skusi się jeśli jest coś, za czym naprawdę przepada. Popołudnie spędza przegryzając jogurty, owoce, słodycze, budyń, pestki itp. Kolacja - ok. 19.30 i nigdy nie je z szalonym apetytem.

Ja nie badam, co i ile dziecko zjada w przedszkolu. Wychodzę z założenia, że jeśli:
- nie domaga się domowych śniadań ani obiadów
- bez problemu wytrzymuje do kolacji, prawie nigdy nie oznajmia że jest głodne
- zjada aż trzy posiłki w czasie 8-godzinnego pobytu w przedszkolu
- wygląda i zachowuje się normalnie, tzn. z całą pewnością pobiera wystarczającą ilość składników potrzebnych ogranizmowi icon_wink.gif , a jednocześnie nie jest otyłe
- w ogóle nie choruje

to - nie ma potrzeby zaglądać do przedszkolnego talerza. Zresztą w tym celu musiałabym wziąć urlop icon_wink.gif .
addera
U nas to co na tablicy to i na talerzu.
IMHO jedzenie jest urozmaicone, na drugie śniadanie zawsze owoce i np. biszkopty, albo ciasto drożdżowe.
Michał w przedszkolu zjada to, co w domu niespecjalnie.
ulla
CYTAT(addera)
Michał w przedszkolu zjada to, co w domu niespecjalnie.


Weronika też. To chyba działa dobrze fakt, że inne dzieci jedzą...w domu też je lepiej jak są goście, znaczy kilka osób na obiedzie, jak Janusz jest to też jako tako, a jak jesteśmy we dwie, to nie je prawie nic...
cydorka
Jak czytam przedszkolny jadłospis to mam wrażenie, ze jest bardziej urozmaicony niz moj domowy. Codziennie coś innego, posiłki sa bardzo róznorodne. Jadłospis jest wywieszony na cały tydzień. ale ja właściwie nie mam jak skontrolować co one faktycznie jedzą, choć uważam ,że pewnie to, co jest napisane.
Zastanawiam sie jak autorka wątku dowiaduje sie co było faktycznie do jedzenia. Ja przychodzę po Janka po poludniu. Zakładam że jadł co napisali icon_smile.gif. Jak pytam moje dziecko to codziennie jest : zupa warzywowa ? icon_smile.gif i kotlecik.
cyd
Tynia
"Zastanawiam sie jak autorka wątku dowiaduje sie co było faktycznie do jedzenia." A syn mi mówi co jadł. Ma 6 lat i potrafi odróżnić marchew od mięsa, dżem od szynki i gulasz od jogurtu.
grzałka
U nas wisi jadłospis dekadowy i codzienny, jest zdecydowanie bardziej urozmaicony niz to, co ja Ani proponuję w domu (aczkolwiek ona w domu jada trzy potrawy na krzyż, więc nie mam się co wysilać)

Głodna nie jest, jak wraca z przedszkola to do kolacji zjada zwykle jakieś jabłko, albo dwa, albo marchewkę.

Menu dokładnie pokrywa się z tym, co dzieci dostają. Jedyne zastrzeżenie jakie mam, to zbyt dużo potraw mlecznych, ale tak muszą, tak mi tłumaczyła dietetycznka- mają wytyczne.
Ludek
CYTAT(Tynia)
Czy mogłybyście mi powiedzieć co jedzą Wasze dzieci w przedszkolu?
Ja ostatnio z przerażeniem stwierdziłam, że wywieszony jadłospis ma się nijak do stanu faktycznego.


Do którego przedszkola chodzi Twoje dziecko?

Jadłopis w przedszkolu jest dość urozmaicony, ale co faktycznie dzieci dostają to nie mam pojęcia. Diana zazwyczaj coś zjada jak wraca do domu. Do niejadków nie należy, ale jest wybredna, np. w ogóle nie jada zup, z gotowanych warzyw tylko brukselkę. Porcje w przedszkolu są malutkie więc jak nie zje zupy, to samym drugim się nie najada. Dokładka może być zupy, ziemniaczków czy surówki, mięska tylko jeśli nie jest porcjowane czyli np. gulaszu. A jak jest z warzywami, to też go nie zje.


CYTAT(gładka)
Mam pytanie czy u was też dają kanapki z nutellą? Ja jakoś wolałabym żeby to był dżem .


Kanapki z nutellą są, ale są też owoce, kanapki z wędliną itp., jogurty, serki. Każdego dnia cos innego. A ostatnio codziennie actimelek.
marghe.
Ludek, Danone sponsoruje ? icon_wink.gif
katiek
U nas różnie, ale lepiej niż przed rokiem. Wiem że Kinga zupy w przedszkolu nie je, więc,cóż mój mąż zastosował szantaż z przekupstwem-będą (chwilowo ukochane) płatki do mleka pod warunkiem że zjesz 10 łyżek zupy. W czwartek zjadła rzadkie i kartofelki, wczoraj nie poszła bo zagilana icon_sad.gif .
NA podwieczorek bywa różnie-jogurt, kanapki (też z nutellą), serek, racuchy. Jeśli ciasteczka to do tego owoc-owoce w zasadzie nielimitowane (wiem bo Kinga kiedyś przy mnie po zjedzeniu przydziałowej ćwiartki poprosiła o jeszcze i bez problemu dostała).
A wątróbkę robią jako kotleciki-sama tak zrobiłam i polecam-naprawdę fajne danie i w dodatku coś innego na talerzu icon_biggrin.gif
mallgola
W moim przedszkolu dieta jest urozmaicona i odpowiednia dla dziecka,zupa np.może się powtórzyć co 10 dni,nie częściej.Ja jestem zadowolona bo w domu często jest obiad na dwa dni a w przedszkolu co dzień co innego. No i w przedszkolu jedzenie z dziećmi inaczej smakuje icon_lol.gif przynajmniej mojemu dziecku.
Ludek
CYTAT(marg.)
Ludek, Danone sponsoruje ?  :wink:


Nie mam pojęcia. icon_rolleyes.gif icon_lol.gif Ale Pani powiedziała, że maja jakis program wg. którego dzieci dostaja actimelci przez 10 dni. icon_biggrin.gif
marghe.
Ludku, i nikt nie oponował?
Dlaczego akurat actimel a nie zwykły jogurt?
Ludek
CYTAT(marg.)
Ludku, i nikt nie oponował?
Dlaczego akurat actimel a nie zwykły jogurt?


Przeciwko temu, że dostają actimelki, a nie zwykłe jogurty?

Ja się dowiedziałam, że je dostają, jak poszłam walczyć o podwieczorek, którego Diana nie dostała.

Ps. Nie mam pojęcia jak actimelka odmieniać icon_redface.gif .
marghe.
Ludko, ano.
Jak dla mnie actimel to zwykły jogurt
mocno osłodzony

kiedyś sie łudziłam,ze toto ma niewiadomojakie własciwosci,
. Dzis sie nie Å‚udzÄ™
Ludek
CYTAT(marg.)
Ludko, ano.
Jak dla mnie actimel to zwykły jogurt
mocno osłodzony

kiedyś sie łudziłam,ze toto ma niewiadomojakie własciwosci,
Dzis sie nie Å‚udzÄ™


Ale stać ich na reklamę.
Nie wiem może ktoś im sponsoruje, bo biorąc pod uwagę stawkę żywieniową 6 zł, nie sądzę, żeby ponad 1 zł wydawali na actimel.
marghe.
Ludku, moze sie czepiam..ale ja bym sie specjalnie nei cieszyła gdyby jakakolwiek firma promowała swoje produkty w przedszkolu. Bo to jest promocja..
A moze należałobys ie cieszyć,ze to np nie mcDonalds? icon_wink.gif

Co do reklam, danona stać.. bo im swietnie sprzedaz w Plosce idzie
bo danonki takie zdrowe icon_wink.gif icon_biggrin.gif . Mamusie kupują na potęgę i teoretycznie na zdrowie ...


wiem, nudna jestem, wiem.
Tynia
Chcałabym wam zacytowac pewien dialog:
Mateusz: Ciociu, co dziÅ› mamy na obiad?
Ciocia: DziÅ› jest gulasz.
Mateusz: Ale tu jest tylko marchewka i groszek, nie widzę mięska.
Ciocia: Mateuszku, ale mięsko jak sie ugotuje robi się niewidzialne.
Mateusz: Dziwne! icon_eek.gif
marghe.
CYTAT(Tynia)
Chcałabym wam zacytowac pewien dialog:
Mateusz: Ciociu, co dziÅ› mamy na obiad?
Ciocia: DziÅ› jest gulasz.
Mateusz: Ale tu jest tylko marchewka i groszek, nie widzę mięska.
Ciocia: Mateuszku, ale mięsko jak sie ugotuje robi się niewidzialne.
Mateusz: Dziwne! icon_eek.gif


Puchatek?
Tynia
Owszem.
Mati odkąd wie, że już tam nie pójdzie opowiedział kilka historii.
marghe.
CYTAT(Tynia)
Owszem.
Mati odkąd wie, że już tam nie pójdzie opowiedział kilka historii.


musiał być nieźle zastraszany, skoro dopiero teraz opowiada icon_twisted.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.