To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Problem z susiakiem

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Dudek
Kochane Mamusie i Tatusiowie(jeśli tacy tu są)
Mamy problem(chyba) z siusiakiem otóż:od 2 dni zaczęłam troszeczkę odciągać napletek(odrobinkę)bo Pani doktor powiedziała że jest lekko przyrośnięty,ciężko nam to idzie bo płacze Mały przy tym strasznie, zaznaczam ,że robię to po kąpieli i bardzo malutko w zasadzie tylko poruszam.Ogólnie mam wrażenie , że siusiak jest lekko zaczerwieniony pod spodem no i najważniejsze dziś rano zauważyłam tam taką jakby serwatkę i jak troszkę odciągnęłam napletek to wypłynęło jej więcej i co to może być?
Dlaczego nie zapytam własnego męża ?Bo od razu zrobi z tego problem życiowy(nie przesadzam) i strasznie będzie się martwił a ostatnio miał dużą dawkę stresu i chcę mu oszczędzić kolejnego, z góry barzdo dziękuję za odpowiedzi
Dudek
Dziękuję kamień z serca , ja szczerze powiem też nie jestem szczęśliwa z powodu tego że mam to robić ale lekarka powiedziała ,że potem będą go nacinać czy coś takiego
anuś
Mi lekarka przykazała odciągać synkowi podczas kąpieli - wtedy nie boli i od razu można dobrze umyć.
Alrys
Również odciągamy i myjemy podczas kąpieli icon_rolleyes.gif
mamami
A jesli nie podczas kapieli to trzeba natłuścic to oliwką, wtedy tak nie boli.
Ja równiez popieram szkołę odciągania icon_wink.gif
Agusiao
[quote=Alrys]Również odciągamy i myjemy podczas kąpieli icon_rolleyes.gif

my też tak robimy
Dudek
No tak ale czy u Was też tak na początku nie dało się ściągnąć napletka?Kurde u nas tylko troszkę można ruszyć , czy jak będę tak robić to w końcu się ,że tak powiem "wyrobi"? icon_rolleyes.gif
Agusiao
u nas na poczatku te zprawie nie dał sie ruszyć, teraz móiąc szczerze tez za daleko nie schodzi. odciągam tylke ile się da, aby młodego nie bolało
anuś
Na poczatku prawie nic sie nie dało, potem się 'wyrobiło' i teraz jest ok (choć odciąga sie tylko troszeczkę, że widać sam czubeczek). Nie wolno odciagać na siłę, bo jak skórka popęka to zrobią się blizny a wtedy będzie problem i może być konieczne obrzezanie (blizny trzeba wyciąć bo inaczej w późniejszym wieku są problemy).
Także - powolutku, pomalutki i do skutku icon_lol.gif
Monique
Kurde, to czemu moja lekarka (a nawet dwie)powiedzialy, ze nie trzeba odciagac napletka?Wprawdzie Mackowi nic sie tam nie dzieje, zadnej widzieliny nie ma, normalny zdrowy siusiaczek, ale moze ja o czyms nie wiem?Od kiedy sie zaczyna robic te zabiegi, bo Macko ma teraz piec miesiecy?
Gosia**
My odsuwaliśmy od (prawie) początku...
Skórka schodziła tylko troszeczkę i mastka zebrała się po napletkiem i wyglądała jak jakieś guzki icon_eek.gif
Musieliśmy u chirurga odciągnąć napletek (ale nic nie nacinać icon_eek.gif ) lekarz zrobił to przy znieczuleniu miejscowym, bardzo delikatnie i wyciągnął mastkę a przy okazji to teraz Krzysiowi napletek schodzi jak u dorosłego pana icon_smile.gif
Robiliśmy mu to jak miał 11 m-cy i nic nie pamięta z tego zabiegu, no i oczywiście niestety prywatnie icon_evil.gif
Agusiao
CYTAT(Gosia**)
Skórka schodziła tylko troszeczkę i mastka zebrała się po napletkiem i wyglądała jak jakieś guzki  :shock:  
Musieliśmy u chirurga odciągnąć napletek (ale nic nie nacinać  :shock: ) lekarz zrobił to przy znieczuleniu miejscowym, bardzo delikatnie i wyciągnął mastkę a przy okazji to teraz Krzysiowi napletek schodzi jak u dorosłego pana  :)


no właśnie u nas jest to samo - dwa "guzki" mastki pod napletkiem. Dlatego idziemy do chirurga na podobny zabieg - pod znieczuleniem, odsunięcie napletka bez nacinania. czekamy tylko jak się trochę cieplej zrobi icon_wink.gif
Gosia**
No właśnie ta mastka zalegająca pod napletkiem, jest niedobra, bo to nic innego tylko brud i bakterie mogą dostać się do pęcherza i dalej do środka, dlatego trzeba ją szybko usunąć.
Biedny Kubuś, będzie potem cierpiał przy siku, bo go będzie piekło icon_sad.gif
Krzyś mocno płakał gdzieś przez 3 dni, aż biedaczek rzucał się z bólu na podłogę - i wiedzieliśmy że robi siku icon_sad.gif
Napisałam to, nie żeby Cię wystraszyć, tylko przygotować, na to co może być po zabiegu. Ale wszystko minie i będzie ok icon_smile.gif
Agusiao
CYTAT(Gosia**)
Napisałam to, nie żeby Cię wystraszyć, tylko przygotować, na to co może być po zabiegu. Ale wszystko minie i będzie ok  :)


Gosiu wiemy, lekarz nas o tym poinformował. Powiedział, że może go bolec trochę, ale to minie po 2-3 dniach. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle. Wolę zrobic tez zabieg wcześniej, niż czekac az zalegająca mastka doprowadzi do gorszej sytuacji i większego bólu icon_confused.gif
Gosia**
CYTAT(Agusiao)
ale to minie po 2-3 dniach. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle. Wolę zrobic tez zabieg wcześniej, niż czekac az zalegająca mastka doprowadzi do gorszej sytuacji i większego bólu icon_confused.gif

No właśnie tak będzie i wszystko minie icon_smile.gif icon_smile.gif icon_smile.gif i Kuba o tym zapomni icon_smile.gif
gosia30
U nas ta wydzielina zrobiła się jak ziarenka piasku powbijane w skórkę. Ciężko było to usunąć. Po wrzaskach na całą dzielnicę udało się. Tak więc również jestem zwolenniczką odciągania i mycia. Zresztą mój 4-ro letni kawaler doskonale daje sobie z tym radę sam, bo już wie czym to grozi icon_eek.gif Pani doktor też od samego początku kazała tak robić, bo to tylko zarazki i problemy z zakażeniami dróg moczowych. Pozdrawiamy gorąco GOSIA I KAJETAN
Aniobar
Mam jedno pytanie: a czym myć siusiaka? Bo słyszałam, że rumiankiem? Czym wy myjecie?
Mariola***
A te guzki to widać? Agusiao?
gosia30
Te guzki są widoczne one wbijają się pod skórką i jak się je usunie to aż zostają dziurki. Są białe tak jak wydzielina tylko, że takie twarde jak ziarenka piasku. Ale jak się usunie to wszystko wraca do normy i nie ma śladu. Dlatego radzę odciągać i myć wodą i mydłem. Pozdrawiamy GOSIA I KAJTEK wink.gif
Mariola***
A teraz z "innej beczki...."
Dzisiaj młody w czasie kąpieli bawił się siusiakiem. Potem dał do zrozumienia,że go boli. Jak sobie go obejrzałam to okazało się,że ma drobniutkie pęknięcia na skórze. Możliwe,że sam się tak przy zabawie uszkodził?
Agusiao
1. siusiaka myjemy mydłem i wodą...
2. te"zbiorniczki" mastki są widoczne

Mariolu Kuba tez kiedyś miał takie lekkie pęknięcia i zaczerwienieni - zeszło po 2 dniach samo
Aniobar
Dzięki za info. Będę myć aby uniknąć mastki.
LidiaMama
CZESC MAM3 MIES. SYNKA I NIGDY MU TAK NIE ROBIŁA CZY MUSZE ZACZAC NIE WIEDZIAŁAM BO CZYTAŁAM ZE NIE WOLNO ALEKARZ NIGDY NIE PYTAŁ JESTEM MŁODA MAMA BOJE SIE MU TAK ZROBIC CZY TRZEBA MOCNO DAJCIE WSKAZOWKE DOSWIADCZONE MAMY NA 1 RAZ POZDRAWIAM
hogata
Właśnie mi też żaden lekarz nie naświetlił, że tak trzeba. A pytałam icon_evil.gif

Mojemu Mateuszkowi niestety jeszcze nie robi się tak jak powinno. Ma tylko niewielką szparkę na czubku ptaszeczka, ale mimo to ćwiczymy codziennie. Najpierw delikatnie w kąpieli, a po kąpieli daję kropelkę oliwki i straram się bardzo delikatnie odciągnąć napletek, ale tylko tyle ile się da. Nic na siłe, bo może skórka popękać.

Nigdy nie było żadnych problemów z mastką. Skórka nie jest przyrośnieta i wszystko było ok... no oprócz tego, że nie schodzi całkiem ten napletek, icon_confused.gif

Niestety sielanka nie może trwać i trwać i dwa dni temu zauważyłam u mojego żuczka te grudki pod skórką, o których dziewczyny pisały wcześniej. Poza tym żadnych objawów typu zaczerwienienie ani ból. Chyba jednak nie ma co czekać na stan zapalny i trzeba szybciutko coś z tym zrobić...
Agusiao
Agnieszka może Twój lekarz Ci nic nie wspominał na ten temat, bo uważa że nie należy nic robić. są dwie szkoły - jedna mówi, że należy odciągać, a druga że nie wink.gif
LidiaMama
NOI SPRUBOWAŁAM ALE JA MU SCIAGAŁAM TO MA MU PTASZEK NO WIECIE WWYJSC CZY TYLKO TAK TO MA SIE SCIAGAC A JESZCZE ZAUWAZYŁAM TAM ZE MA TAKIE DWI BIAŁE KROSTKI CZY DOBRZE ROBIE BO DALEJ NIE CHCE ISC
hogata
Jak nie chce dalej iść to nie wolno dalej ściągać bo skórka może pęknąć.
A te krostki to chyba mastka... icon_smile.gif Właśnie z tego powodu lecę jutro do lekarza ze swoim maleństwem, bo z kilku krosteczek zrobiła się jedna większa i zaczerwieniona icon_cry.gif Nie wiem co to będzie... icon_confused.gif
LidiaMama
CYTAT(Madża)
Jak nie chce dalej iść to nie wolno dalej ściągać bo skórka może pęknąć.  
A te krostki to chyba mastka...  :)  Właśnie z tego powodu lecę jutro do lekarza ze swoim maleństwem, bo z kilku krosteczek zrobiła się jedna większa i zaczerwieniona  :cry:  Nie wiem co to będzie...  :?

CZESC MADŻA JAK PRZYJDZIESZ OD LEKARZA Z MAŁYM I JUZ COS BYS WIEDZIAŁA PROSZE DAJ ZNAC ODWIEDZE JUTRO ZRESZTA CODZIENNIE TU SIEDZE TO PA POWODZENIA
hogata
Oj odezwe się napewno... Bo coś mi się wydaje, że będę miała jutro baaardzo trudny dzień. icon_cry.gif Dzieki za słowa otuchy...
Pozdrawiam.
hogata
No i przeżyłam jakoś ten dzień. Nietety nie wszystko jeszcze za nami.
Pediatra obejrzał siusiaczka i dał skierowanie do chirurga dziecięcego. Z małym nie jest jeszcze źle, bo go to nie boli i nie płacze jak mu się dotyka.
Jednak lekarz nie pozostawił mi złudzeń i zawyrokował, że czyszczenie bez nacinania to się może nie udać. icon_eek.gif
No pięknie. Idziemy prywatnie w czwartek do chirurga, bo niestety w szpitalu dziecięcym w naszym mieście chirurdzy to rzeźnicy. Bratowa tam pracuje i doradzała jednak iść gdzie indziej. icon_evil.gif No to idziemy... icon_confused.gif
Zdam relację jak było... o ile nie padnę trupem podczas zabiegu icon_cry.gif ( bo ze mnie taka histeryczka...)
Trzymajcie kciuki.
Aniobar
Powodzenia!!!!
hogata
No i jesteśmy po zabiegu.

Jestem wykończona i chce mi się wyć. icon_cry.gif

Sam zabieg poszedł szybko i sprawnie, ale pomimo znieczulenia Mati strasznie płakał. Taką cenę zapłacił, żeby uniknąć skalpela. icon_sad.gif
Przychodnia przytulna, wszyscy mili a sam chirurg - starszy pan, bardzo miła i ciepła osoba. Udało się odciągnąć napletek bez nacinania, a tego bałam się najbardziej.

Na dodatek nie zapłaciłam ani grosza, bo miałam skierowanie. icon_eek.gif
Zaznaczam, że to prywatna przychodnia. Chyba jednak cuda się zdarzają. icon_confused.gif

Właściwie to powinnam być zadowolona. Jestem. Tylko, że Mati tak strasznie cierpi, że serce mi po prostu pęka. Boli go tylko gdy robi siusiu, ale strasznie przy tym płacze. icon_cry.gif
Wiecie, mój Mati jest z tych dzieci co nie płaczą. Nawet jak się porządnie uderzy. A teraz to po prostu się zachodzi od płaczu.
Serce mi pęka. icon_sad.gif Nie wiem jak mu pomóc. Przez pierwsze dwa dni mogę robić tylko okłady z rumianku. Potem posmaruję maścią z lidokainą, którą dostałam od chirurga.
Dałam mu panadol, ale to chyba niewiele pomoże. Teraz zasnęło moje słoneczko i oby mocno spał, to nie obudzi go ten ból i troszkę odpocznie.

Mam prośbę do mam, które przeżyły ze swoimi synkami podobny zabieg. Czy można wogóle jakoś tej bidulce pomóc? Żeby go tak nie bolało... icon_sad.gif Może nie zakładać mu pieluchy w ciągu dnia?

Wiem, że to minie za jakieś 2-3 dni. Ale jeśli ktokolwiek zna jakiś wypróbowany sposób żeby zmniejszyć cierpienie mojego synka to bardzo proszę o radę.

Na pocieszenie powtarzam sobie cały czas, że to już za nami. Że teraz będzie tylko lepiej.

I jeszcze jedno pytanie. Jak wcześnie po zabiegu można zacząć odciągać napletek. Chirurg kazał odczekać dwa dni, ale wiem że świeżo po zabiegu to lubi szybko przyrastać z powrotem.

Udręczona, ale z uczuciem ulgi - gorąco pozdrawiam.
i.
Odciągać trzeba od razu, nie rób przerw, bo skórka się zrośnie.
Nie jest to przyjemne, ale inaczej cały zabieg może pójść na marne.

Mój synek po zabiegu miał przkazane przymoczki w Rivanolu (w kieliszku icon_wink.gif ).
hogata
Wielkie dzięki Ilka za odpowiedź! icon_biggrin.gif

A jak mam to odciągać żeby było najmniej bolesne dla małego. W kąpieli może? Czy nie ma znaczenia?
Podpowiedz Ilka jak to robiliście w twoim synkiem na początku, kiedy wszystko jest obolałe. icon_cry.gif

Jeszcze raz dzięki za odzew. icon_smile.gif
Meganka.
Madża, my właśnie we wtorek mieliśmy zabieg, ale z nacinaniem.

Mojemu synkowi pomaga siusianie do miseczki z ciepłą przegotowaną wodą. Lekarz kazał odciągać przez 7 dni i smarować alantanem lub linomagiem. To nie jest zbyt przyjemne, ale szkoda zaprzepaścić cel i dopuścić do tego, żeby trzeba było powtarzać jeszcze raz.
Lekarz nie kazał myć absolutnie w bieżącej wodzie, tylko w rumianku, przegotowanej wodzie, riwanolu albo takich fioletowych kuleczkach 9nie pamiętam nazwy).

Ból szybciutko minie i mały nie będzie pamiętał.
U nas odwlekali odwlekali i skończyło sie i tak zabiegiem.
malu
Madża ,moj synek mial podobny problem.Lekarz mowil , zeby odciagac ,kiedy dziecko sie kapie,bo cialo wtedy jest rozgrzane. I wlasnie wtedy mniej boli.Strasznie plakal,kiedy ja probowalam odciagnac.Nie moglam zaprzepascic wykonanego zabiegu i prosilam synka ,aby sam to zrobil.(siusiaka trzymal w wodzie)Wiadomo, sam wie na ile moze wytrzymac bol.Z kazdym dniem bylo coraz lepiej az do wygojenia. Na otarcie lez musialam na siusiaka zalozyc opatrunek z kawalka gazy.
hogata
Bardzo dziękuję Wam kobitki za wszystkie rady! icon_smile.gif
Bardzo mi to wszystko pomogło.

Dziś melduję, że misja wykonana!

Było ciężko. I strasznie.
Najpierw posmarowałam maścią z lidokainą i po 30 minutach myk do kąpieli. Niestety nie udało się za pierwszym podejściem mi ani za drugim podejściem Bogusiowi ( czyt. mąż-Łukasz). Nawet bardzo nie płakał. icon_eek.gif
Wyjęliśmy małego z wanny i kolejny raz lidokaina (mam wrażenie że wogóle nie pomaga icon_evil.gif ). Po odczekaniu słusznego czasu kolejna próba - na szczęście udana! Ale jak strasznie on płakał... icon_cry.gif Biedactwo moje... icon_cry.gif

Boguś spisał się na medal.

A ja... zasłabłam. Dwa razy. icon_redface.gif icon_redface.gif icon_redface.gif
Fatalna ze mnie matka-histeryczka. Dobrze, że nie padłam trupem. icon_sad.gif

Nie wyobrażam sobie, że jutro znowu... icon_sad.gif

Mam pytanie do doświadczonych mam. Czy na początku, tzn. w pierwszych dniach po zabiegu bez nacinania, wystarczy raz na dzień odciągać napletek? Np. w wieczornej kąpieli? A może trzeba częściej, np. rano i wieczorem? Boguś zarządził poranną kąpiel jutro, bo uważa, że raz dziennie nie wystarczy. Jak myślicie?

Jeszcze raz dzięki za odzew. Fajnie, że jesteście. icon_smile.gif

Pozdrawiam.
Meganka.
Madża, myślę, że raz wystarczy. Efekt i tak będzie. Teraz boli bo skóra jest podrażniona ale z każdym dniem będzie lepiej.

Ja na samą myśl o odciąganiu dostawałam dreszczy, ze dziecku ból muszę sprawic i na tatę to przerzuciłam.
Teraz to szymek sam sobie odciąga a ja smaruję.

Myślę, że nie ma sensu 2 czy wiecej razy narażać dziecko na stres. I faktycznie chyba najlepiej rano, jak dziecko wyspane, pogodne i w ogóle bo wieczorem to róznie bywa.

Życzę powodzenia dla dzielnego Mateuszka.
i.
CYTAT(Madża)
Wielkie dzięki Ilka za odpowiedź!  :D  

A jak mam to odciągać żeby było najmniej bolesne dla małego. W kąpieli może? Czy nie ma znaczenia?  
Podpowiedz Ilka jak to robiliście w twoim synkiem na początku, kiedy wszystko jest obolałe...


W kąpieli. I do dziś tak robimy - wystarczy raz dziennie.
hogata
Witam - dzisiaj znacznie bardziej optymistycznie! icon_smile.gif

Dzisiaj misja wykonana za pierwszym podejściem, ale dalej robi to Boguś.
Mały zakrzyczał w trakcie odciągania, uspokoił się na moment mycia i rozpłakał w trakcie ściagania. Kiedy tylko tata zabrał ręcę Mati natychmiast się uspokoił. icon_eek.gif Wygląda na to, że znosi to coraz lepiej. icon_smile.gif
Jest o wiele lepiej jak wczoraj i mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma i za kilka dni będę mogła robić to sama.
Jak na razie to szczęśliwa jestem, że asystując przy "zabiegu" nie fiknęłam orła tak jak wczoraj. icon_rolleyes.gif
A Mati rzeczywiście bardzo dzielny. icon_cool.gif

Nie wiem jak mam wam dziękować kobitki za cenne rady i słowa otuchy. blagam.gif WIELKIE DZIĘKI!!!
Ten cały zabieg z odciąganiem napletka i ta bolesna rekonwalescencja - przeszłam to od początku do końca właśnie z Wami Maluchowe Mamy. icon_biggrin.gif Nawet się nie spodziewałam jak Wasze wsparcie może być pomocne i jak cenne jest Wasze doświadczenie. icon_smile.gif

Pozdrawiam wszystkie Maluchowe Mamy, a dla tych które pomagały mi wypowiadając się w tym wątku - gorące buziaki!!! icon_biggrin.gif

Ps. Meganka -przekonał mnie argument o zaoszczędzeniu Małemu stresu i zdecydowaliśmy nie męczyć go częściej niż raz dziennie. icon_smile.gif
Meganka.
Madża, cieszę się że mogłam pomóc icon_smile.gif U nas już w zasadzie po wszystkim. Siusiak nie boli, z sikaniem problemu nie ma i mam nadzieję, że i u nas i u was będzie już tylko lepiej icon_biggrin.gif
hogata
Witam.

Śpieszę donieść, że moje słońce kochane (czyt. Mateuszek) przy wczorajszym zabiegu odciągania wogóle nie płakał. icon_biggrin.gif

Nie mogę uwierzyć, że najgorsze już za nami. To dopiero 5 dzień po zabiegu! Siusiaczek jeszcze troszkę zaczerwieniony, ale opuchlizna zeszła. Mati w świetnym humorze, siusianie też nie sprawia mu już bólu i wszystko ma się ku lepszemu. icon_smile.gif

Strasznie się cieszę i tą radością dzielę się z Wami - Klubie Wsparcia! icon_cool.gif

Pozdrawiam wszystkich wesolutko... icon_lol.gif
malu
icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
LidiaMama
ja akze bedac u lekarza doktorka powiedziała zeby tego nie dotykac ale potem miałam z nim duze problemy bo bardzo płakał i niewiedziałam co mu jest okazało sie ze podejrzewali kolki a to nie to po prostu mocz i bakterie nie spływały do konca osadzały sie na nerkach okazało sie ze ma zapalenie żołedzia ma do dzis mastke biała a wskazówka do zapalenia było jeszcze to ze na pupci miał białe krostki od moczu po on sciekał po pupci po duzych meczarniach pomału silno sciagałam przy kapaniu i sie udało dzis codzienie przemywam mu jest ok
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.