Zu chodzi do przedszkola od końca listopada.Przez półtora misiąca było wszystko idealnie...na skrzydłach do przedszkola leciała!Od około 2 tygodni coś się stało z Myszką .Nie może się rozstać ze mną,trzyma nie za rękę,przytula się,ma łzy w oczach,jak już mnie puści i zaczynam wychodzić wyrywa się Pani i rzuca się na mnie!Dziś jak wyszłam to słyszałam, że strasznie się poryczała ...
Zaczęłam już wcześniej niż zwykle ją odbierać...ale nic to nie daje.
Co się z nią stało ? i co z tym robić?jak na to reagować?jak się zachowywać?
Przejdzie czy nie?
Poradźcie bo siedzę teraz cała w nerwach
Atena.