Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
No właśnie, czy nocnik tez ma wyjechać z nami nad morze?? Jedziemy na tydzień nad morze z dwulatką, która właśnie zaczyna przestawiać się z pieluch na nocnik. Dodam, że jedziemy pociągiem i zastanawiam się czy zabierać ten niezwykle "cenny" przedmiot - co robić jak zawoła w pociągu?? - lecieć do toalety nie zawsze czystej, nie zawsze wolnej i kojarzącej mi się zawsze z przeciągami! Czy wyciągać nocnik (w przedziale chyba nie? to gdzie? na korytarzu ) Zawsze można obrazić jakąś wypachnioną paniusię.... Na plażę chyba też nie będziemy latać z nocnikiem, trochę śmieszny widok.... Z drugiej strony zawsze swój "kibelek" to swój - kojarzy się ze znajomymi rytuałami.
Bardzo proszę mamy z "doświadczeniem" o za i przeciw!
Doris[color=darkblue][/color]
Sulichna
Thu, 24 Jul 2003 - 12:31
Dlaczego na plażę nie, my zabieraliśmy. Do toalety było za daleko - moja córka dopiero się uczyła i nie zdążyłaby. Dobrze chyba, że dziecko nie zanieczyści plaży albo wody (morza, jeziora).
Sulichna
Agnisma
Thu, 24 Jul 2003 - 12:44
W pociągu im mniej rzeczy do noszenia tym lepiej, ale ja zabrałabym.
Jestem w tej dobrej sytuacji, że nad morze jadę autem, ale nocnik to podstawa-zabieram go oczywiście.
Co do plaży to i tak mamy co dżwigać, dlatego staram się wymyśleć jakiś "środek zastępczy", skończy się zapewne na starym(ubiegłorocznym) wiaderku do piachu
Lua
Thu, 24 Jul 2003 - 13:02
Myślę, że warto zabrać nocnik tymbardziej, że córeczka jest w trakcie nauki. Szkoda by było przerwać.
A co do paniuś w pociągu, proponuję się nie przejmować. Przecież je też ktoś kiedyś uczył siusiać do nocnika , a one uczyły swoje dzieci .
Pozdrawiam Lua
wiesiołek
Thu, 24 Jul 2003 - 13:18
A moje dziecko zaczęłam siadać na muszlę w tym samym czasie, co na nocnik. Oczywiście na początku trzeba było go przytrzymywać, żeby się nie utopił w muszli , ale przynajmniej nocnika nie musiałam ze sobą targać.
Marghe
Thu, 24 Jul 2003 - 13:34
Wiesiu, posadziłabyś dziecko na muszlę w pociągu? Ja nie!
A co z plażą? (Dociekam bo samam mam zagwozdkę - chyba jednak będziemy zabierać nocnik)
M.
Doris
Thu, 24 Jul 2003 - 14:07
W pociągu tak jak na spacerze, można "natrzymać", ale te przeciągi...a my nie możemy sobie pozwolic na żadne choróbska bo i bez tego mamy "nerkowe" przypadłości.
Sadzanie na sedesie - w domu owszem, wiem, że nie mam tam tabunu bakterii, niestety nie znam warunków sanitarnych miejsca, do którego jedziemy.
Wychodzi na to, że zatargamy nocnik na koniec Polski...
Siunia
Sat, 26 Jul 2003 - 01:02
Skoro jedziesz pociagiem, to ja nie widze przeszkód.
Nocnik zabierz ze soba.
Komu ma on przeszkadzać?
Kochana moja, podróż zaczynasz od rozmowy z konduktorem: " gdzie jest przedział dla matki z dzieckiem".
Jeżeli ten akurat pociąg takiego nie posiada to obowiązkiem konduktora jest "znalezienie ' takiego przedziału.
I nawet gdyby było ludzi full w pociągu, On musi nawet wyprosic z takiego przedziału ludzi (swoją drogą to ciekawe co decyduje o tym, że to właścnie Ci a nie inni pasażerowie mają opuścić swoje miejsca ) i zakwaterowac Cię.
W takim przedziale nie ma prawa być nikt inny oprócz matek z dziećmi
Ja mam temat przećwiczony. I żadam tego, co mi się należy.
Jest to gdzieś w jakiś przepisach o przewoźnictwie czy inne takie ....
He, he, wymyslam, zle nie pamietam gdzie to jest zapisane.
Zatem: ŻADNA ŁASKA
Problem jedynie polega na tym, że my matki nie walczymy o swoje i naszych dzieci prawa
- Siunia
skanna
Sun, 03 Aug 2003 - 11:02
CYTAT(Doris)
Wychodzi na to, że :arrow: zatargamy nocnik na koniec Polski...
Przecież taki najzwyklejszy nocnik kosztuje 7-8 zł, to nie lepiej po prostu kupić na miejscu?? W końcu to nie majątek.
A jeśli chodzi o podróż - mojej 2-letniej córce, która wtedy już zrezygnowała z pampersa w dzień, na czas podróży zakładałam mimo wszystko pieluchę. Głównie ze względu na wygodę - swoją i jej, a także na warunki higieniczne w pociągu (czasem nawet wody nie ma, więc nie ma jak wypłukać nocnika)
blaire
Sun, 03 Aug 2003 - 16:25
Oczywiście nocnik zabrałabym ze sobą. A Siunia ma rację- w pociągach jest przedział dla matki z dzieckiem. Oprócz mam z dzidziusiami mogą w nim jechać kobiety w zaawansowanej ciąży,więc nie ma się czym przejmować.
Agnisma
Sun, 03 Aug 2003 - 17:10
CYTAT(skanna)
Przecież taki najzwyklejszy nocnik kosztuje 7-8 zł, to nie lepiej po prostu kupić na miejscu?? W końcu to nie majątek.
W sumie niby nie majątek, ale ze dwa solidne lody można byłoby kupić za 7-8zł...
...i przepraszam, a co z drogą powrotą, wywalić nocnik na śmieci
Skanna, Ty kupujesz i wywalasz To zazdroszczę Ci dobrobytu, mnie na to nie stać, aby traktować "nocnik" jako jednorazówkę (bez względu ile on kosztuje), bo po prostu szkoda forsy...
blaire
Mon, 04 Aug 2003 - 22:15
No a poza tym co z podróżą pociągiem. Podczas jej trwania dziecku też może się zachcieć siusiu lub coś grubszego.
AdusiaR
Tue, 05 Aug 2003 - 13:48
Myslę, że nocnik jest dodatkowym "bagażem", ale chyba warto zabrać go, gdyż napewno bedzie przydatny, nawet na plazy, a dziecko nie zapomni o nocniku i umiejętności, którą własnie rozwija.
My jechalismy wprawdzie samochodem nad morze, ale i tak zabralismy nocnik, bo zdarzyło sie, że nasza Leti zawołała siusiu na trasie, gdzie akurat nie dało sie zatrzymać. I co ? siadała na nocnik w jadącym samochodzie, a co najważniejsze bardzo Jej sie to podobało
Marghe
Tue, 05 Aug 2003 - 13:55
Nocnik zabraliśmy ze soba, ale na plaże go nie nosilismy. Kiedy Gaba mówiła, ze jej sie chce kupkę lub siusiu, zakladalam jej na chwile pieluszkę - po czym pieluszka wedrowala do kosza i spokoj . a Gaba biegala dalej w kostiumie lub na golasa. Wypadków nie bylo
M.
Ps. Nie mialabym gdzie nocnika opróżnić i jak go wytrzeć.
Siunia
Wed, 06 Aug 2003 - 01:35
Ja z moją Wiką codziennie chodzę na plażę.
Wika jak chce siusiu czy kupke to woła. Wtedy biegniemy na wydmy. I chyba oprócz mam z dziećmi nikt tam nie chodzi
- Siunia
Marghe
Wed, 06 Aug 2003 - 13:11
Będę się czepiać - czy przypadkiem nie ma zakazu wchodzenia na wydmy?
M.
lyszka
Wed, 06 Aug 2003 - 13:31
A ja jeszcze mam pytanie, bo właśnie dzisiaj jedziemy do Władysławowa.
Piszecie, że zabieracie nocnik ze sobą nawet na plażę. Rozumiem że między innymi ( nauki nie należy przerywać) chodzi żeby dziecko nie zanieczyszczało plaży.....No dobrze. A co potem robicie z zawartością nocnika??? Wyrzucacie na wydmy ???
Marghe
Wed, 06 Aug 2003 - 22:03
Również z tego powodu wolałam założyc Gabie pieluszkę (tylko na moment siusiania).
M.
Doris
Mon, 18 Aug 2003 - 09:09
Witajcie po wakacjach!!
Zarówno my jak i nocnik szczęśliwie wróciliśmy z Władysławowa. W pociągu przydał się w obydwie strony, choć mała chyba troche wstydziła się sikać i najpierw długo zawodziła, że chce siku, ale nie chciała usiąść - ale w końcu udało się. Na kwaterze też sikała tylko na nocnik, albo na trawkę przed domem - rytualna przerwa w trakcie "jedzenia" obiadu. Na plażę nie nosilismy, mówiąc szczerze nie widziałam przez tydzień żadnego nocnika, choc dzieci co niemiara. Wszystkie maluchy sikały w wygrzebane w piachu dołki - niezła frajda! Poza tym nie dalibyśmy rady targać koca,parawanu, parasola, zabawek, baseniku i całej reszty i jeszcze nocnika no i 2 letniej wiercipiety.
Podsumowanie końcowe - chociaż zawala w pociągu warto zabrac go za sobą.
Doris
PS a na te wydmy to latały nie tylko chyba dzieci bo zapach wskazywał, że cieszyły sie bardzo dużą popularnością...
Rosiczka
Tue, 19 Aug 2003 - 13:58
A ja w zeszłym roku zakładałam ponad 2 letniej pannie pieluchę. W pociągu wygoda i nie ma nerwów ,że na peronie jej się zachce, na plaży kopałyśmy dołek i do dołka przy wydmach. Nie było problemów po powrocie z dalszą nauką siusiania na nocnik.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.