To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Pomocy - mieszkanie :(

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

m4rusia
Dziewczyny ma problem. Sprawa z mieszkaniem mi się komplikuje. Na drugiej sprawie rozwodowej Sędzia poinformował mnie,że muszę zakładać osobną sprawę o mieszkanie a dokładnie o pozbycie się męża z tego mieszkania. Może wiecie kto mógłby mi coś na ten temat poradzić? Tylko nie piszcie,że jakiś dobry adwokat bo na takiego mnie nie stać (nawet na poradę icon_sad.gif )
W skrócie:
- w czerwcu musiałam wyprowadzić się z naszego mieszkania z Córeczką ( z uwagi na to,że mąż bił mnie i nie miałam już wyjścia - musiałam dosłownie uciec). W dodatku nawet teraz jak idę do niego odebrać dziecko w umówionym terminie to mnie wyzywa i bije
- od tego czasu mieszkam u Ojca (tymczasowo oczywiście bo mam zamiar wrócić do siebie ale jak męża tam nie będzie)
- nasze mieszkanie jest kwaterunkowe tzn. przyznane przez urzÄ…d Miasta
- mamy na nim meldunek na czas określony (do listopada 2006), przedłuzany z roku na rok
- mąz ma wyrok w zawieszeniu za znęcanie się nade mną i ograniczone prawa do dziecka
- od czerwca mąż wyprawia cuda na tym mieszkaniu, sąsiedzi wzywają policję, dzielnicowego itd bo nie da się z nim wytrzymać
- od stycznia br ruszyła "pełną parą" sprawa rozwodowa i prawdopodobnie w kwietniu się zakończy

Ktoś coś może mi poradzić jak mogę zwiększyć szansę na szybki powrót do swojego domu ? icon_sad.gif
anita
jak ma wyrok w zawiasach za znecanie a nadal Cie bije to bym go posała za kratki, nie mam listosci dla takich drani icon_evil.gif
m4rusia
A widzisz Anita... to nie takie proste. Jak chciałam tak zrobić to na Policji i Prokuraturze powiedziano mi,że skoro nie mieszkamy razem to nie ma mowy o znęcaniu bo znęcanie jest to długotrwały proces który ma miejsce w zaciszu domowym i wobec którego kobieta jest bezradna. Ja z racji tego,że uciekłam od niego, uwolniłam się od znęcania. O znęcaniu nie ma już mowy (w świetle prawa icon_twisted.gif ) A to,że mąż znęca się nade mną psychicznie (sms-y obraźliwe, wyzwiska ...) i bije mnie jak przychodzę po dziecko to nie kwalifikuje się do znęcania bo.... mogę na własne życzenie tego uniknąć - nie odbierać esków i telefonów od niego i nie chodzic po dziecko tylko czekac aż On sam odda. Tak dosłownie powieedziano mi na Policji icon_evil.gif Poradzono mi też,że w takim przypadku mogę działać tylko na drodze powództwa cywilnego icon_evil.gif a jak wiadomo to wiąże się z kosztami i gó..o mu zrobią icon_twisted.gif
anita
martucha no to mnia załamalas, swietne mamy prawo icon_confused.gif

ale ja chyba bym powalczyła, kazde uderzenie bym zgłaszała na policje i żądała spisania protokołu, no nie wiem, przeciez cos musi sie dac zrobić..współczuje Ci takiej sytuacji, ale i tak jestes dzielna.
Pozdrawiam i zycze rozwiazania problemow.
m4rusia
Dzięki Anitka.
Każde uderzenie, wyzwisko itp zgłaszam na Policję i do jego kuratora, tak więc nie siedzę bezczynnie. Ale właśnie - mamy takie prawo jakie mamy icon_twisted.gif i nie wiadomo czego się spodziewać.
anita b.
martucha, kurcze, bardzo mi przykro icon_sad.gif
niestety nie mam pojęcia co można zrobić icon_sad.gif

a Twoja córka nadal chce się z nim spotykać?
m4rusia
Córka nadal za nim tęskni. Wczoraj na przykład wziął Ją i pojechali do jego rodziny (do miejscowości oddalonej o 60 km). Zgodziłam się z dwóch powodów. Wiktorka bardzo lubi tam jeździć, wprost przepada za swoją,mieszkającą tam 3-letnią kuzynka no i drugi powód - nie mogłam zabronić mu tego bo pomimo ograniczenia władzy rodzicielskiej nadal może decydować o dziecku.
Anuk
martucha-może powinnaś wystąpić do sądu o eksmisję i adwokata z urzędu. Jeśli Cię bije, jak pojawiasz się po dziecko - zabieraj kogoś ze sobą (jako obstawę).
m4rusia
Co do tej exmisji to właśnie nie wiem czy jest ona mozliwa. Sama exmisja może miec miejsce z miejsca zameldowania na pobyt stały a my mamy to mieszkanie na czas określony (przedłużany z roku na rok).
Jak więc widzicie moja sytuacja zawiera same znaki zapytania i niewiadome icon_sad.gif
KM
Martucha, ja trochę poza tematem ale czy Twój mąż nie mógłby odwiedzać córki w miejscu, gdzie teraz mieszkacie? Może tam, przy Twoim ojcu nie podniósłby na Ciebie ręki. Przecież dziecko na to wszystko patrzy i cierpi. Pisałaś kiedyś, że rzucił Wiktorią o podłogę. Nie boisz się zostawiać jej samej z nim? Nie mam na celu zasiania w Tobie niepokoju, po prostu wstrząsające są Twoje relacje i bardzo szkoda mi Twojej córeczki.

Adn. mieszkania, to może wystosuj jakieś pismo do spółdzielni, w którym opiszesz jak bardzo uciążliwym lokatorem jest Twój mąż i zbierz podpisy od sąsiadów.

Skoro policja nie może nic wskórać, to gdy mąż Cię zaatakuje może wezwij karetkę. Jak powiesz, że jest agresywny itp., z interwencji powinni go w szpitalu na obserwacji trochę potrzymać. Wtedy się wprowadzisz. Zachowania, które opisujesz mogą świadczyć o chorobie psychicznej icon_rolleyes.gif

A opłaca mieszkanie?
m4rusia
CYTAT(KM)
Martucha, ja trochÄ™ poza tematem ale czy Twój mąż nie mógÅ‚by odwiedzać córki w miejscu, gdzie teraz mieszkacie? Może tam, przy Twoim ojcu nie podniósÅ‚by na Ciebie rÄ™ki. Przecież dziecko na to wszystko patrzy i cierpi. PisaÅ‚aÅ› kiedyÅ›, że rzuciÅ‚ WiktoriÄ… o podÅ‚ogÄ™. Nie boisz siÄ™ zostawiać jej samej z nim? Nie mam na celu zasiania w Tobie niepokoju, po prostu wstrzÄ…sajÄ…ce sÄ… Twoje relacje i bardzo szkoda mi Twojej córeczki.  

Adn. mieszkania, to może wystosuj jakieÅ› pismo do spółdzielni, w którym opiszesz jak bardzo uciążliwym lokatorem jest Twój mąż i zbierz podpisy od sÄ…siadów.  

Skoro policja nie może nic wskórać,  to gdy mąż CiÄ™ zaatakuje może wezwij karetkÄ™. Jak powiesz, że jest agresywny itp., z interwencji powinni go w szpitalu na obserwacji trochÄ™ potrzymać. Wtedy siÄ™ wprowadzisz. Zachowania, które opisujesz mogÄ… Å›wiadczyć o chorobie psychicznej icon_rolleyes.gif  

A opłaca mieszkanie?


Więc tak :
Ja mieszkam teraz u Taty, który wprost nienawidzi męża za to co mi robi. Nawet jak na ulicy się mijają, to obydwoje odwracają głowy. Fakt. Mąz nie uderzył by mnie przy moim Ojcu ale przy innych osobach mnie bił. Kiedys pzry mojej koleżance wszczął taką awanturę z bijatyką,że ta bidulka uciekła od nas i w biegu dzwoniła po policję.
Co do stosunku męża do Córki, to nieznacznie się zmienił. Wiem,że jak mała jest z nim to nie dzieje jej się krzywda. Największą agresję w stosunku do dziecka mąż zawsze wykazywał jak ja byłam w pobliżu. Tak jakby chciał zranić mnie poprzez to,że uderzy dziecko, ono się popłacze (wie po prostu,że nie toleruję i nienawidzę bicia). Teraz jak mieszkamy osobno to widzę,że Córka jakby bardziej do niego lgnie.
Na sprawę o exmisję będe wzywać dzielnicowego,jego kuratorki i sąsiadkę. Ci ludzie znaja całą prawdę o tym jaki jest mój mąż i myślę,że moga mi pomóc. Najgorsze jest to,że muszę czekać do zakończenia rozwodu bo nie mogę założyć drugiej sprawy cywilnej dot. tej samej osoby.
A co do tego czy mój mąz jest chory psychicznie - nie wiem ...
Momentami jego zachowanie na to wskazywało. Trzy razy próbował popełnić samobójstwo jak odeszłam (z tego raz na oczach dziecka icon_twisted.gif icon_sad.gif )
Mieszkanie jest zadłuzone na ok 1100 zł
anita b.
CYTAT(martucha96)
A co do tego czy mój mąz jest chory psychicznie - nie wiem ...
Momentami jego zachowanie na to wskazywaÅ‚o. Trzy razy próbowaÅ‚ popeÅ‚nić samobójstwo jak odeszÅ‚am (z tego raz na oczach dziecka  :twisted:  :( )


Marta, i Ty jeszcze pozwalasz dziecku się z nim widywać?????
nie sądzę, że to psychol, raczej sprytnie Tobą manipuluje, co oczywiście nie przeszkadza wzywać karetki do psychola.
icon_twisted.gif
m4rusia
CYTAT(anita b.)
Marta, i Ty jeszcze pozwalasz dziecku siÄ™ z nim widywać?????  
nie sÄ…dzÄ™, że to psychol, raczej sprytnie TobÄ… manipuluje, co oczywiÅ›cie nie przeszkadza wzywać karetki do psychola.  
icon_twisted.gif


Widzisz Anitka, i znowu poruszamy kwestie popieprzonego prawa w Polsce. Ja nie mogę zabronić mężowi widywania się z Córką. Raz tak zrobiłam powołując się na wyrok o ograniczeniu mu władzy rodzicielskiej, to kuratorka sądowa sprostowała,że ograniczenie praw to nie pozbawienie (a to jest duża różnica) i poinformowano mnie,że to ograniczenie władzy polego tylko i wyłacznie na dozorze kuratorskim. Nic poza tym. Tak wię mogę sobie najwyżej
Anuk
W jaki sposób twój mąż ma ograniczone prawa rodzicielskie?Może wystąp o dozór kuratora podczas spotkań ojca z dzieckiem. Wiem, że jest to możliwe. Dowiedz się może w kwaterunku czy nie można was rozkwaterować?! Może przy spółdzielni mieszkaniowej jest jakiś prawnik znający się na prawie lokalowym (z porad którego spółdzielnia czy kwaterunek korzysta).

Z tymi zarzutami o chorobę psychiczną to raczej ostrożnie, bo jeśli wcześniej nie było objawów, a pojawiły się podczas małżeństwa - to może być problem z uzyskaniem rozwodu. Nie używaj raczej tego argumentu podczas rozprawy rozwodowej.
m4rusia
Na rozwodzie nie będą padać aż takie ostre zarzuty. dogadaliśmy się z mężem,że będzie bez orzekania o winie. A z tym mieszkaniem to sprawa jest bardzo skomplikowana. Rozkwaterować się nas nie da bo w umowie najmu lokalu nie ma głównego lokatora tylko my razem, jako małżeństwo. Mieszkanie dostaliśmy w drodze sądowej tylko dlatego,że bylismy wtedy małżeństwem.
A mąż ma ograniczoną władzę "przez nadzór kuratora" (co dotyczy nie wizyt dziecka u niego a oceny sprawowania przez niego opieki nad Córką)
Anuk
To może trzeba ten nadzór kuratora rozszerzyć.
m4rusia
Gadałam już z kuratorką o pozbawieniu go władzy, to powiedziano mi,że to nie takie proste,że trzeba mieć mocne argumenty. Dano mi też do zrozumienia,że raczej nic nie zdziałam, bo "nawet matkom, które porzucają swoje dzieci i idą chlać po czym wracają i okazują skruchę nie odbiera się tak łatwo dzieci", to ja przy "tak słabych" dowodach nie mogę na to liczyć. icon_twisted.gif
Anuk
Nie sugeruj się tym, co Ci daje do zrozumienia pani kurator. Argumenty.... jest kilka powodów dla których można o to wystąpić, a jest to prostsze w sytuacji gdy te prawa są ograniczone. A twojego męża są ograniczone. Masz możliwość - porozmawiaj z prawnikiem.
m4rusia
Teraz na kolejnej sprawie rozwodowej (miejmy nadzieję, że ostatniej) Sąd będzie orzekał o opiece na dzieckiem i wtedy też może zdecydować o ewentualnym pozbawieniu władzy jednego z rodziców jeśli są na to wystarczające argumenty ( a takowe są). Na to liczę...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.