Idę w sobotę do Teatru Nowego i strasznie się cieszę. Ostatni raz byłam tam 5 lat temu, jak byłam z Miśkiem w ciąży i pamietam jak przed wyjściem strasznie płakałam, bo nie mogłam się w bluzkę dopiąć icon_wink.gif

Prawdę mówiąc to nasze pierwsze wyjscie tak tylko we dwoje. Michu zostaje z dziadkami. Lepiej późno nić wcale.

Czy ktoś widział "Namiętność"?