To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

jestem przerazona!!!!!

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

emka277
CZESC DZIEWCZYNY!!!!!!
wczoraj przy kolejnej wizycie u gina,dowiedzialam sie ze moj dzidzius przestal sie rozwijac icon_sad.gif .rozwoj zatrzymal sie na 6 tyg.lekarz powiedzial mi ze to to moze byc poronienie.we wtorek ide na ostatnie badanie, ktore wszystko wykarze.czuje ze te DZIECKO niezyje.nie moge sobie z tym poradzic,na mysl o BOBASKU płaczę...staram sie myslec pozytywnie ale jakos nie potrafie,przeciez to nie jest normalne ze DZIDZIA raptownie przestala rosnac i przytym wszystko bylo ok.Czuje ze GO stracilam.nie sadzilam ze to taki bol,nikt chyba,oprocz nas kobietek nie wie co to znaczy.... icon_rolleyes.gif
Sabina
U nas na początku też była taka diagnoza - przy Franiu, potem okazało się, że jest wszystko ok. Potem wykryli mięśniaka, badania potwierdziły. Potem mięśniak znikł - cud. Potem urodził się rudy, tłuściutki bobas, więc nie poddawaj się złym myślom, tylko módl się żeby było ok icon_smile.gif
Jestem z TobÄ…. icon_smile.gif
P.S. Uwierz w cuda icon_smile.gif
przytul.gif
emka277
naprawde tak bylo!!!!!??Sabino dziekuje ci za odpowiedz!!!!!!!!!!!dodalas mi nadzieji.miesniaka wykryto u twojej DZIDZI?ja mam torbielka na jajniku(3cm)ale nie wiem czy to ma jakies znaczenie.bardzo sie denerwuje ale czekam na cud,jeszcze raz dziekuje ci za wsparcie!!!!!!!!SCISKAM!!!!!
AnkaSkikanka
Tak było icon_smile.gif Najpierw Franek ponoć przestał się rozwijać i w zasadzie nie było nadziei. Potem wykryto mięśniaka u Sabiny. Mieliśmy niezłego stracha. A tymczasek Franek dyndoli cycusia icon_wink.gif
emka277
niestety...stracialam swoje dziecko(30 marca).jest strasznie ciezko icon_cry.gif
niki28
Ja tez straciłam swoje maleństwo 21 marca tego roku w 17 tyg ciąży,do dziś ciężko mi ale już jakoś łatwiej żyć...

Z przerażeniem czytałam jak inne dziewczyny na tym forum dawały ci nadzieje...dziewczyny nigdy tego nie róbcie bo potem ból po stracie jest jeszcze większy ...to że wam się udało nie znaczy że w innym przypadku tez się uda:(((

emka tak bardzo rozumiem co teraz czujesz..mogę powiedzieć tylko jedno..Twoje słoneczko jest teraz ślicznym aniołkiem i napewno nie chciałoby byś zadreczała się po jego śmierci..

zapal sobie codziennie rano świeczkę w jego intencji,odmów modlitwe to pomaga,możesz sprobować pisać do niego listy...i sprobuj przelać tą miłość na kogoś ci bliskiego to też pomaga....

Serdeczne uściski i głowa do góry..jutro będzie nowy dzień....

niki...
joasia-ania
Współczuje... ale sama wiem jak to jest... ale nie załamój się.. JESTESMY Z TOBą NA NAS ZAWSZE MOZESZ LICZYC!![/img]
emka277
przezywam teraz wiekszy kryzys...czy z tym mozna sie pogodzic???jest mi tak strasznie zle icon_cry.gif nie wiem co mam dalej robic.potrafie tylko plakac...wszedzie widze wozki,doslownie wszedzie!albo kobiety w ciazy:(ciagle zadaje sobie pytanie:dlaczego mi sie nie udalo...?
niki28
sama codzien zadaje sobie to pytanie...czy można się z tym pogodzić że umiera dziecko...

i kiedy już wydaje mi isę że lepiej sobie radzę ...cóż...przychodzi taki dzień taka minuta...kiedy świat znowu nie ma znaczenia.kiedy przypomina mi się wszystko co chce zapomnieć...nie chce zapomnieć jego...ale chce zapomnieć szpital...zabieg...i wszystko to o czym nawet nie chce pisać:(((((

wierze jednak że z czasem łatwiej będę sobie radzić z tymi emocjami....mam nadzieje...

życzę wam wszystkim teraz cierpiącym i tym które kiedykolwiek cierpiały...mnóstwo pozytywnych emocji,energii do walki z codziennością...mnóstwa miłości i kochających osób wokół was:)))))

damy sobie radÄ™:)))
malu
Emka 277 pytasz sie czy mozna sie pogodzic? Nie ,nie mozna sie pogodzic,ale trzeba przez ten ogromny bol przejsc.Prosze, wejdz tu

www.dlaczego.org.pl/
Kasiulka1986Mariusz
Czesc wiem co przezywasz ja od samego poczatku walczylam o kazdy dzien
tydzien.. by moje dziecko zylo..
lekarz powiedzial ze na wczesny porod bylo wywolany duzy stres .. a do tego wszystkiego spowodowalo ze dziecko mialo wade serduszka..
urodzilam 16 lutego slicznego chlopca. ale bylo za pozno.. co kolwiek zrobic.. icon_sad.gif
mi bardzo pomoglo zalozyc dla mojego aniolka blog.. i utworzyc strone.. by moc chociaz zapalic swiatelko ..

jestem za wami

Kasia
Sabina
Dziewczynki.
Bardzo Wam współczuję.
Ciężko powiedzieć coś co pocieszy. icon_sad.gif
Myślę, że Te maleńkie aniołki, oddając Bogu Wasze cierpienie - zbawiają wraz z Nim świat. To wielki ciężar. Ale trzeba Wam wiedzieć, że dzieciątka żyją teraz blisko Was, modląc się za Wami...
Może następnym razem się uda...
Nie chciałam żeby kto kolwiek cierpiał bardziej przeze mnie.
Jeżeli tak się stało, to przepraszam i proszę o wybaczenie.
Zostaję w żalu.

*
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.