To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Przyszla kolej i na mnie ;(

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

jajciucha
Witam Was!
Moja przygoda z ciaza,tak dobrze sie rozwijajaca.. (piekny wzrost bHCG, bijace miarowo serduszko w 6 tyg. ciazy) skonczyla sie we czwartek 30 marca Najgorszy i najciezszy okres w naszym zyciu

Byl to 14 tydzien wg ostatniej miesiaczki, wg pierwszego USG, ktore stwierdzilo,ze owulacja musiala opoznic sie o 12 dni, byl to 12 tydz. i 4 dni. Na USG tegoz dnia okazalo sie jednak,ze rozwoj dzieciatka zatrzymal sie na 9/10 tyg... Serduszko nie bilo Widok przerazajacy i zal i bol i strach i ogromna pustka... Teraz nie wiem czy zarodek rozwijal sie powolutku i nieprawidlowo czy kilka tyg nosilam w sobie marte dzieciatko Nie moge sie otrzasnac...

Dostalam tabletki na poronienie i po kilku godzinach wylala sie ze mnie spora ilosc krwi i zakrzepow. Przed polnoca lyzeczkowanie,by oczyscic do konca macice. I KONIEC.



Jak dojde do siebie troszke,pojdziemy do lekarza i zrobimy wszystkie badania infekcyjne, hormonalne itp,wydamy pewnie sporo kasy,ale nie przezyjemy tego po raz 2.

Jezeli wszystko bedzie w porzadku,od kiedy mozemy zaczac sie starac? Czy 2 miesiaczki wystarcza? Czy tydzien wstrzemiezliwosci i potem zabezpieczenie za pomoca prezerwatyw bedzie wystarczajace?

Bardzo prosze o pomoc...
mamuśka.chłidzw
przytul.gif tak mi przykro. Niestety na twoje pytania nie znam odpowiedzi. Jednak wiem, że na forum dziewczyny już stawiały takie pytania, na pewno ktos odp.
m4rusia
Bardzo Ci współczuję przytul.gif
Przeczytaj sobie ten wątek. Był tam poruszany podobny temat
Pozdrawiam, życzę zdrówka i ponownego, szczęśliwego "zafasolkowania"
emka277
bardzo mi przykro jajciucha!!!!rozumiem cie doskonale, bo przezylam to samo...tego samego dna co ty.podobnie jak ty jestem podlamana.moje dziecko umarlo w 6 tyg ciazy i nosilam je przez pare tygodni.wczoraj wrocilam ze szpitala i troche jestem obolala ale to nic w porownaniu ze stanem psychicznym... icon_sad.gif
starania o dziecko mozna podjac 6 miesiecy po poronieniu.to najlepszy moment,ani za pozno ani za wczesnie.twoj organizm zregeneruje sie a ty przez ten czas mozesz powolutku szykowac dobre miejsce dla swojego bobaska(przy pomocy dobrego ginekologa,oczywiscie)trzymaj sie cieplutko!!! przytul.gif
niki28
oczywiście dołaczam się,bardzo mi przykro że tak musi się dziać:(((

lekarze nazywają to naturalną segregacją icon_sad.gif(((( ciekawe czy jeśli ich dziecko by zmarło w ten sposób czy w ten sam sposób pocieszali by swoje żony...

moje dzieciątko zmarło dokładnie 12 dni temu:((( jest może już troszkę lepiej...możę...na początku miałam wrażenie że żyje za jakąś szklaną szybą,teraz jakby ta szyba powoli znikała...

jest mi łatwiej pewnie dlatego że mam jedną córeczkę którą też wydarliśmy losowi na siłę(walka trwała przez całe 8 miesięcy) ale udało się...

niestety tym razem nie mięliśmy tyle szczęścia...

nie zdawałam sobie sprawy że tak wiele nas jest kobiet które staraciły swoje płomyczki spod serca....

serdecznie pozdrawiam wszystkie dziewczyny z forum i ich mężów....

w końcu przyjdzie dzień gdy będziecie najszcześliwsi na świecie...
tego wam życzę...
Choco.
jajciucha chciałabym wyrazić najgłębszy żal z powodu sytuacji, ktora Cię spotkała. Sama poznałam ten rodzaj bólu i wiem, jaka to tragedia dla każdej kobiety.
Pytasz o ponowne starania. Z punktu zdrowia fizycznego najlepiej odpowie Ci lekarz,średnio jest 3-6 miesięcy (ale tu głos decydujący ma lekarz). Ja jednak proponuję Ci poczekać nieco dłużej. Pozwól sobie przeżyć śmierć Twojego dziecka, daj sobie czas aby pogodzić się z jego odejściem. Mimo iż jeszcze bardzo mały, to był to przecież człowiek- i dobrze jest spokojnie przetrwac okres "żałoby" po jego utracie. Poświęć ten czas sobie, abyć zarówno fizycznie jak i duchowo doszła do siebie. Warto jest np. symbolicznie pożegnać się z maleństwem (w moim przypadku było to napisanie bajeczki dla nienarodzonego bąbla) i pozwolić aby czas zrobił swoje.
Życzę Ci jak najlepszego samopoczucia- szczególnie psychicznego. Pamiętaj, żeby być blisko swojego partnera, być może on przeżywa to inaczej, ale on też starcił dziecko. Dbajcie o siebie.
Mam nadzieję, że los będzie dla Was łaskawy i następna ciąża zaowocuje zdrowym, pieknym maleństwem.

Åšciskam serdecznie!
katiek
Jajciucha-współczuję.
Co do wstrzemięźliwośći-nam kazano miesiąc-żeby żadna infekcja się nie przyplątała-macica jest jedną raną i musi się zagoić. Lepiej wszak poczekać niż załapać zapalenie.
Po miesiÄ…cu (lub po pierwszej miesiÄ…czce)polecam zrobienie usg.
A kolejne starania-jeśli chcesz robić badania-poczekaj na ich wyniki. Odbierz his-pat. Znajdź dobrego gina. Jeśli chcesz-zapraszam na pw
joasia-ania
O.. Brdzo mi przykro, z resztÄ…... tez to przechodzilam, ale juz mam okres i wlasnie nie wiem keidy moze zaczÄ…c sie starac o malenstwo.. najlepiej to piszi pisz na forum to napewno bedziesz sie lepiej czula... icon_wink.gif icon_wink.gif icon_wink.gif
Onika
Witam.
Doskonale rozumiem co czujesz. Przeżyłam to dwa lata temu. Straciłam swoje upragnione maleństwo w 12 tyg. (ciąże obumarła w 8 tyg.) Po niespełna trzech miesiącach znów byłam w ciąży. Urodziłam ślicznego chłopczyka, ale też nie obyło się bez problemów. Zgadzam się, że po takim przeżyciu trzeba dojść do równowagi, nie tylko fizycznej ale i psychicznej.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.