Karolka ostatnio sporo chorowała. Przez 6 tygodni siedziałyśmy w domu. W tym czasie wyleczyła jej się zupełnie skóra. Cały czas brała Cleratinę, i skóra wszędzie zrobiła jej się delikatna. Teraz wróciła do przedszkola po chorobie. Chodzi prawie 2 tygodnie. I pomimo tego, że ciągle bierze Cleratinę - skóra na rączkach znowu zrobiła sie sucha, wrażliwa, czasem ją nawet boli...
Podejrzewam mydło przedszkolne. W domu myła rączki tylko takim antyalergicznym mydłem w płynie.
Dziś pytałam Panią w przedszkolu - czy mogłabym przynieść jej mydełko "własne" (wiem, że różnie Panie patrzą na takie sprawy w różnych przedszkolach). Pani powiedziała, że nie ma problemu...
Tylko, że ja mam jednak mały problem . To mydło, którym Karolka myje łapki w domu ma kiepski dozownik, trudno się otwiera, a potem jak się za mocno naciśnie to leci go za dużo... W domu właściwie zawsze ja "wlewam" Karolce mydełko na rękę. W przedszkolu będzie musiała robić to sama...
I tu moje pytanie. Jakie mydełka dla alergików polecacie Najlepiej to chyba w kostce, ale nie koniecznie... I może coś dzięki czemu nie zbankrutuję