To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

zabieg - pełna narkoza!

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Vera
Czytając różne wypowiedzi stwierdziłam, że może nie każda kobieta wie, że jesli tylko nie ma jakiś konkretnych przeciwskazań zdrowotnych, ma prawo do pełnej narkozy (znieczulenia ogólnego) podczas zabiegu. Ja miałam wybór. Mogłam mieć zabieg tego samego dnia gdy przyjęto mnie do szpitala i wieczorem wyjść, ale wybrałam odczekanie kilku dni aby mieć znieczulenie ogólne. Wczesniej zrobiono mi EKG i wywiad anestezjologiczny. Byłam przerazona wizją pozostania w szpitalu, ale teraz wiem, że dobrze zrobiłam. Mimo tego, że narkoza zawsze niesie ze soba ryzyko, wizja prześladujących wspomnień była dla mnie gorsza. Z zabiegu pamietam tylko przygotowania, wiem, że gdybym widziała/słyszała wszystko, nie mogłabym spać do dziś. Czasem lekarze nie mówią o takiej możliwości, warto wtedy zapytać!
emka277
witam!
nie wiedzialam o takiej mozliwosci.a moglabys mi napisac jakie zagrozenia niesie za soba narkoza>?podali mi ja,ale nikt sie nawt nie spytal o wybor.widocznie trafilas na jakichs bardziej ludzkich lekarzy.mi to zrobili tak jakby wycinali wyrostek....zupelnie mechanicznie,bez zadnych uczuc...
pozdrawiam!
Vera
Faktycznie wizja szpitala mnie przerażała, a trafiłam na nawet miły zespół. Tzn. lekarze na obchodach pytali tylko "jak się pani czuje" (no wiadomo jak...) i jakoś w ogóle byli na dystans. Ale pielęgniarki były miłe, na każde zawołanie przychodziły. Lekarz prowadząca - taka młoda dość, ale bardzo miła.
A znieczulenie ogólne zawsze niesie ryzyko, bo osłabia pracę serca i płuc. Dlatego mi robili najpierw EKG, żeby sprawdzić, że mam zdrowe serce. Anestezjolog dzień przed zabiegiem przyszedł i mówił, że przygotowania będę jeszcze widzieć, bo chce mnie "uśpić" jak najpóźniej, żeby jak najkrócej być w narkozie, wtedy wybudzanie jest szybsze i łatwiejsze. Chciaż ja się tak trzęsłam ze strachu na stole ("głupi jaś" przestał działać już) , że anestezjolog podał mi najpierw jedną jednostkę po której już drżenie minęło a mi się w głowie kręciło, a dopiero jak już lekarz powiedział, że zaczynają, uśpił do końca. No i wiadomo: po ogólnym nie wypuszczą od razu do domu, nie można od razu wstawać, jeść, ale nie żałuję tej decyzji. No i niektóe pacjentki skarżą sie na bóle głowy. Ja nie miałam, czułam się naprawdę nieźle (jesli można tak to okreslić po tym wszystkim).
ewis_
Ja miałam zabieg w szpitalu w pełnej narkozie - nikt nie powiedział mi, że jest inna mozliwość. A wybudzałam się - uwaga - 10 godzin.
Dziewczyna z sali - dla porównania - była przytomna już po niecałej godzinie po zabiegu. Nie wiem od czego to zależy, ale jak widać różnie może być z pełną narkozą...
Vera
CYTAT(aleve)
Ja miaÅ‚am zabieg w szpitalu w peÅ‚nej narkozie - nikt nie powiedziaÅ‚ mi, że jest inna mozliwość. A wybudzaÅ‚am siÄ™ - uwaga - 10 godzin.  
Dziewczyna z sali - dla porównania - była przytomna już po niecałej godzinie po zabiegu. Nie wiem od czego to zależy, ale jak widać różnie może być z pełną narkozą...
No własnie, m.in. o to chodzi lekarzom mówiącym o ryzyku. Dzięki Bogu jesteś cała i zdrowa jak rozumiem...
emka277
jestem ciekawa dlaczego lekarze trzymaja taki dystans.nie widza naszego bolu,czy moze jest im to wszystko jedno...?niewiem
wiekszosc kobiet tracacych dziecko ma problemy bardziej z dojsciem do zdrowia psychicznego niz fizycznego...bo bol jest ogromny! icon_sad.gif
Vera
tak...
ja też nie wiem, może oni się dystansują, żeby nie zwariować, bo gdyby każdą pacjentką mieli się przejmować...nie wiem. Bo akurat pobyt w szpitalu kobiety roniącej jest specyficzny - łzy łzy łzy i ból. I może oni nie do końca umieją pocieszyć. Nie mam pojęcia. Tacy przejmujący sie lekarze to tylko sa w serialach, na studiach chyba za mało jest przedmiotów dot. empatii, życzliwości, współczucia. Śmiać mi się chciało, bo w moim szpitalu (akademicki) było mnóstwo stazystów. Słyszałam rozmowę jednego z nich na korytarzu - mówił, że on skoczył studia, chce pracować w zawodzie, ale jakoś szczególnie przywiązany do niego nie jest. Jak będzie mało zarabiał to rzuci to. Tak powiedział. Może to dlatego tak jest? Ale nie chcę generalizować...
katiek
Miałam w narkozie, trwała 15 min, potem przez 4 h leżałam, po 2 napiłam się, po 4 mogłam zjeść zupę. Wyszłam ze szpitala po 6 z wypisem mimo tego że 2 h wcześniej zemdlałam. Miałam cudownego anastezjologa-obiecał ze nic nie bede pamiętała, że się postara o miłe sny dla mnie i faktycznie-śniły mi się kolorowe słonie icon_smile.gif .
A ta narkoza nie jest taka super pełna, bo jest bez intubacji.
Miesiąc i 2 później tez miałam taką samą narkozę. Komplikacji po nich nie było
Vera
CYTAT(katiek)
Miałam w narkozie, trwała 15 min, potem przez 4 h leżałam, po 2 napiłam się, po 4 mogłam zjeść zupę. Wyszłam ze szpitala po 6 z wypisem mimo tego że 2 h wcześniej zemdlałam. Miałam cudownego anastezjologa-obiecał ze nic nie bede pamiętała, że się postara o miłe sny dla mnie i faktycznie-śniły mi się kolorowe słonie icon_smile.gif .
A ta narkoza nie jest taka super pełna, bo jest bez intubacji.
Miesiąc i 2 później tez miałam taką samą narkozę. Komplikacji po nich nie było

Mnie trzymali jeszcze 24 godziny. Nic mi się nie śniło i bardzo dobrze! A z ta intubacją to całe szczęscie-bałam sie tego. Ale lekarz badał wczesniej gardło, bo mówił, że jak cos się będzie działo to nie wyklucza takiej konieczności. Na szczęście u mnie nic się nie działo. A jednym z gorszych przezyć była lewatywa przed zabiegiem icon_cry.gif
emka277
zrobili ci lewatywe?mi nie,tylko kazali nic nie jesc tego dnia.co narkozy tez nic mi sie nie snilo,to byla chwila...zaraz po zabiegu jak mnie wybudzili i przeniesli na sale,rozmawialam przez tel i strasznie belkotalam podobno icon_smile.gif
a wracajac do tych lekarzy...to jest straszne co napisalas(chodzi mi o rozmowe starzystow).mamy od razu odpowiedz skad sie biora tacy bezduszni lekarze!a wiec znajduja sie tacy co decyduja sie na ten zawod nie majac zadnego powolania(podobnie jak u ksiezy).dzieki Bogu sa tez tacy ktorzy swoj zawod traktuja bardzo serio i takich lekarzy trzeba sie trzymac!
Vera
Nie dość, że przegłodzili od obiadu dnia poprzedniego przed zabiegiem (i cały dzień po zabiegu) to jeszcze zrobili tą lewatywę. Ale ja i tak nie miałam apetytu po tym wszystkim, więc mi było wszystko jedno. A lewatywe tłumaczyli, że znieczulenie ogólne i różnie może się tam dziać. W ogóle widze, porównując z innymi dziewczynami, bardzo poważnie do tego zabiegu podeszli.
Jesli chodzi o narkozy, to ja chyba jakas odporna jestem, jak pisałam głupi jaś szybko przestał działać, a po narkozie w sumie czułam się, jakbym normalnie się obudzila rano. Nawet w głowie mi się nie kreciło. Ale pozwolili mi wstawać dopiero po 6 godzinach (na wszelki wypadek).
katiek
Lewatywa? Nie, nie miałam. Tylko post od godz 22 dnia poprzedniego, a picie tylko do 24. Zabiegi były rano, więc w sumie dało się przeżyć, szczególnie że za 2 i 3 razem, nauczona doświadczeniem z zemdlaniem, dopraszałam się o kroplówkę. Dawali bez oporów.
Vera, będzie dobrze. Odpocznij, dojdź do siebie, porób badania (polecam zrobienie posiewu z kanały szyjki macicy-czasem tam siedzi bakteria, która objawów nie daje, ale nie daje się rozwijać ciąży), poziomu hormonów, etc. Ale to już musisz z ginem uzgadniać w zależności odtego co wychodziło we wcześniejszych badaniach
Trzymaj się ciepło.
Moette
Ja trafilam do szpitala w piatek kolo 17. Zabieg mialam miec kolo 21, niestety lekarz podjal decyzje ze ze wzgledu na nasze dobro, byla jescze druga dziewczyna, zabieg bedzie dopiero rano o 8. Zabieg w pelnej narkozie, zapytali sie o ktorej jadlam ostatni raz i zcy cos pialm, a ja ze wieczorem pila, a jadlam poprzedniego dnia rano, bo pozniej juz nie bylam w stanie lub jak trafilam do szpitala to juz mi nie pozwolili. A doktorek zaczal sobie spiewac o wieczorach... szkoda slow, chociaz chyba dobrze wykonal zabieg, bo zadnych powiklan nie bylo. Dostalam tez juz okres. W sobote po poludniu wychodzilam. Na wychodnym pigula po moim pytaniu po co mi drugie zwolnienie powiedziala, ze zwolnienie ma na ciaze, a skoro jescze nie jestem swiadoma to ona mnie uswiadomi, ze juz w ciazy nie jestem... Pocieszam sie tylko, ze moglo byc gorzej...

No pomijajc fakt, ze ta druga dziewczyna byla pierwsza powazna dziewczyna mojego meza.... icon_rolleyes.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.