To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

cięzarna i praca zawodowa

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

moko.
W zasadzie miałam problem z tematem tego postu icon_wink.gif
Sprawa dotyczy mojej koleżanki z byłej pracy, dziewczyna młoda lat 29, stazu pracy ma rok, jedną córkę 2 letnią. Ostatniego marca konczyła się jej umowa o pracę. Zataiła fakt bycia ponownie w ciąży przez moim byłym szefem, po to by dostac umowę na dłużej......
Mój szef nie jest zwolennikiem zatrudniania kobiet, które planują mieć kolejne dzieci, dlatego, ze zatrudnia osoby, w które najpierw inwestuje ( szkolenie, nauka obsługi programów itp - zajmuje min pól roku, następnie doszkalanie się zajmuje tyle samo - taki pracownik po około 2 latach jest w stanie samodzielnie wykonywac swoje obowiązki), dlatego szef jest przeciwny zatrudnianiu kobiet młodych - wiem, nie jest to ok, ale nie chodzi tu o mojego szefa. Chodzi mi o to, ze po tej mojej kolezance od razu było widac ciąże (jest obecnie w 3 m-cu) i wszyscy w koło jej mówili że wygląda, jakby miała zostac matką znowu -wypierała się wszystkiego. Szef też się jej zapytał - wyparła się. Ok szef dał jej umowę na 2 lata..... ona w końcu od tak sobie poszła sie pochwalić na drugi dzień kolezanką że jest w ciązy. Nie powiem, ze wszyscy byli w szoku, bo do wczoraj nie była w ciązy....... no i powiedziałam jej, ze gdybym była jej szefem od razu wywaliłaby ją z firmy za kłamstwo i oszustwo.
Ja rozumiem, ze większosć osób boi się o prace, zwłaszcza kobiety, które planują powiększenie rodziny, no ale soryy.....zachowanie mojej koleżanki mnie powaliło na kolana. A Wy co myslicie o tym? Czy kobieta ta może być usparwiedliwiona (obawa o stratę pracy) No i powiedzcie mi jak można tak postępować, moze ja jej nie rozumiem ? (nie chodzi mi o wypowiedzi na temat szefa - to inna bajka)
KM
Gdyby się nie wyparła, nie dostałaby umowy, tak? W takim razie dobrze, że się nie przyznała, nie powinna też na drugi dzień rozpowiadać koleżankom.
Szef nie miał prawa pytać jej o ciążę. Niedługo będą pytali na rozmowie kwalifikacyjnej jak się kobieta zabezpiecza przed ciążą, jak stosuje kalendarzyk to out wink.gif

Moko. jeżeli za prawdę dziewczyna zostałaby wyrzucona to dla mnie kłamstwo usprawiedliwione.
Kingus
CYTAT(KM)
NiedÅ‚ugo bÄ™dÄ… pytali na rozmowie kwalifikacyjnej jak siÄ™ kobieta zabezpiecza przed ciążą, jak stosuje kalendarzyk to out icon_wink.gif  
.


Niestety, już pytają... A do tematu odniosę się jutro, bo padam na dziób, sorry.


K.
Mika
myślę dokładnie jak KM
po pierwsze szef nie powinien się interesować życiem osobistym pracowników bo nic mu do tego jeśli sami nie chcą mówić (szczytem bezczelności była moja była szefowa RZĄDAJĄCA ode mnie zaświadczenia,że nie jestem w ciąży -co było warunkiem do pozostawienia mnie na etacie bądź nie icon_rolleyes.gif )
dwa-głupotą było zapieranie się dożywego jednego dnia,a rozpowiadanie następnego,że jednak w ciąży się jest -w tym przypadku nie zdziwiłaby mnie wścieklizna szefa

za kłamstwo ani nie udokumentowane oszustwo nikt wywalić nie może-tym bardziej ciężarnej-gdyby mogli musieliby zwalniać zapewne jakieś 99% przyszłych mam oczekujących na stałą umowę wink.gif

prawdę mówiąc w pierwszej ciąży zachowałam się podobnie,z tym,że dyrektor mnie nie pytał czy jestem w ciąży (za to cała firma wiedziała wink.gif ) nic nie mówiłam,dostałam umowę i dopiero wtedy dziewczyny "doniosły" szefowi
moko.
KM nie zostałaby wyrzucona, lecz umowę by dostała na czas określony do końca macierzyńskiego, a nie na dłużej. Szef szefem ale człowiek dobry.
Pracowałaby dalej mimo wszystko. Inna kolezanka zapytała się jej dlaczeo kłamała, ze stracił do niej szef zaufanie. Ona ma TO GDZIEŚ, tak mówi, ze zalezy jej by mieć macierzyński i ze w ogóle chyba pójdzie na L-4, bo nie chce się jej w tym stanie dojeżdzac do pracy tak daleko ( dojezdza ok 35km w jedną stronę)Inna koleżanka mi mówiła, ze szef zastanawiał się nad jej zwolnieniem, bo nie sprawdza się dziewczyna...... Nie potrafi się nauczyc prostych rzeczy ( z wykształcenia jest filologiem, a pracuje w dziale BHP) no i lekko się nie sprawdza, no ale zaplusowało u niej to, ze mimo wszystko dojeżdza z tak daleka, więc jej na pracy zalezy.
Yhhh.
Wiem, ze szefostwo nie powinno pytac o ciążę, no ale skoro widać ją już ...i donosza mu inni, to się zapytał. Zapytał się tylko dlatego, ze miał na uwadze to, ze ona mieszka daleko, ze moze już źle się czuć i ze zostanie na lodzie..bo nie ma nikogo na zastępstwo do jej działu. Nie usprawiedliwiam zachowania szefa, lecz próbuję go zrozumieć.
Ją tez poniekąd rozumiem, wiem, ze praca wazna jest, daje pieniadze, zwłaszcza ze pojawi się jej koljne dziecko na świecie, no ale......
co z uszanowaniem drugiej osoby, pielęgnowaniem kłamstawa. Tego nie bardzo rozumiem.
ruda_kasia
Błąd wywołany podstępem (ukrycie ciąży) może być podstawą uchylenia się od tejże umowy. Zakładam jednak, że pracodawca na to nie wpadnie icon_wink.gif Ale jeśli ma dobra papugę, to nie jest bezradny.
Nie pochwalam kłamstwa w żadnej sprawie, co innego jeśli się nie było o ciążę pytanym. Inna sprawa oczywiście to sytuacja pracodawcy, który chce mieć pracownika 2 lata, a z tego odpada przynajmniej pół roku przy założeniu pracy do końca ciąży
Asieniek
CYTAT(ruda_kasia)
Błąd wywołany podstępem (ukrycie ciąży) może być podstawą uchylenia się od tejże umowy.


Kasiu - czy naprawdę fakt bycia w ciąży może być jedyną podstawą do niezawarcia umowy o pracę? Nie podpada to czasem pod dyskryminację z uwagi na płeć? Nie wyobrażam sobie sytuacji, że pracodawca pyta mężczyznę czy nie spodziewa się czasem dziecka....

Moim zdaniem kłamstwo oczywiście jest niemoralne. Ale zauważcie, że to pracodawca pierwszy postąpił niemoralnie zadając pytanie o ciążę. IMHO to pytanie narusza i konstytucję, i kodeks pracy (równe traktowanie i niedyskryminowanie kobiet i mężczyzn).
CrazyMary
A jak długo w ogóle kobieta w ciąży ma prawo nie informować o tym fakcie swojego pracodawcy? Jako pracodawca czułabym się dziwnie widząc rosnący brzuch swojego pracownika, który udaje, że nie wie o co chodzi. Weźcie pod uwagę, że osoba prowadząca firmę i zarządzajaca grupą ludzi, chce wiedzieć czy będzie w najbliższym czasie musiała szkolić kogoś dodatkowo czy nie. Co taki pracodawca moze zrobić (legalnie) aby się tego dowiedzieć?
ruda_kasia
Jeżeli błąd wywołała druga strona podstępnie, uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu może nastąpić także wtedy, gdy błąd nie był istotny, jak również wtedy, gdy nie dotyczył treści czynności prawnej
- inna sprawa, że jednak możnośc dysponowania pracownikiem przez 2 lata wg umowy jest elementem treści czynności.
- inna sprawa, czy sąd by nie poszedł na morzyśc pracownicy...
- aha no i opcja ta, jak pisałam wymaga aktywności pracodawcy
Onika
Moja umowa kończyła się na dwa miesiące przed porodem, zatem ukrywanie ciąży było bez sensu. Szef uznał za oczywiste, że nie przedłuży mi umowy na okres dłuższy niż musi czyli do dnia porodu. Gdybym miała możliwość ukrycia ciąży przed podpisaniem nowej umowy pewnie bym to zrobiła, jednak na pewno nie chwaliłabym się na drugi dzień, że jednak mamą zostanę.
Wiem , że trzeba jedna zrozumieć pracodawcę i dać mu czas na wyszkolenie nowego pracownika. Mój pracodawca nie pytał nigdy o ciąże ale prosił o wcześniejsze poinformowanie gdybyśmy np. planowały odejście z pracy itp.
Fakt jest faktem, że z pracą musiałam się pożegnać. icon_sad.gif
moko.
Szef wie, ze ma możliwość zerwac umowę, w końcu założył dział prawny. Natomiast tego nie zrobi, no ma sumienie. . . .
Sprawa dalej dotyczy mojej kolezanki i jej pewności siebie....wrrr
malu
CYTAT(moko.)
Szef wie, ze ma możliwość zerwac umowÄ™, w koÅ„cu zaÅ‚ożyÅ‚ dziaÅ‚ prawny. Natomiast tego nie zrobi, no ma sumienie. . . .  


By pracodawca mogl zerwac umowe z ta kobieta ,to musialby miec naprawde zelazne argumenty,nie do podwazenia .Jesli takich nie ma a zerwalby umowe z powodu jej ciazy to kobieta w Sadzie Pracy sprawe wygrywa.I to kazdy pracodawca wie .
moko.
moze źle się wyraziłam, zerwac tej umowy on by nie chiał, ale zmienić ją.
Z tego co wiem, koleżanka będzie wezwama na rozmowę do szefa....mam nadzieję, ze przedstawi jakieś "normalne" agrumenty kłamstwa a nie takie jak mi mówiła.
malu
Fakt,wszystko zalezy od panujacych stosunkow i relacji pracodawca-pracownik.Moze ta kobieta planuje isc jeszcze po maciezynskim na wychowawczy,moze sama nie wie jeszcze co bedzie dalej. Na jej miejscu wysluchalabym co ma pracodawca do powiedzenia,chocby w ten sposob moglaby sie zrehabilitowac.A pracodawca -coz zatrudniajac kobiete wie ,ze moze kazda zatrudniona przez niego pracownica byc kiedys w ciazy.I to jest jego wlasnie ryzyko.

Zebym nie byla posadzona o dyskryminacje. icon_exclaim.gif
mamboo
Ja nie informuję mojego szefa o ciąży. Jakoś nie widzę potrzeby, bo fakt ten niczego w mojej sytuacji nie zmieni, a na moją pracę nie wpływa i nie wpłynie - mogę wiele swoich obowiązków wypełniać w domu, podłączona do sieci. U mnie udzielenie szefowi tej informacji, to tylko kwestia znalezienia wolnej chwili do pogadania, ostatnio jesteśmy zbyt zawaleni innymi sprawami, aby rozmawiać o moim samopoczuciu (szef gadatliwy jest), więc tematu nie poruszam.
Wracając do koleżanki Moko, ja jestem tak skonstruowana, że na pytanie zadane wprost, zawsze udzielam odpowiedzi zgodnej z prawdą - pewnie nawet bym się nie zastanawiała co powiedzieć, tylko automatycznie bym potwierdziła.
moko.
CYTAT(mamboo)
   ja jestem tak skonstruowana, że na pytanie zadane wprost, zawsze udzielam odpowiedzi zgodnej z prawdÄ… - pewnie nawet bym siÄ™ nie zastanawiaÅ‚a co powiedzieć, tylko automatycznie bym potwierdziÅ‚a.


No własnie ja też i myślałam, ze w tej sytuacji każdy tak jest skonstruowany, myliłam się. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze ona okłamała najpierw bliskie kolezanki z działu, w tym swojego kierownika a potem szefa, po czym w kilka godzin póżniej chwaliła się swoim stanem wszystkim mało zainteresowanym. icon_confused.gif No nie rozumiem, serio...
adzia
CYTAT(Mika)
po pierwsze szef nie powinien się interesować życiem osobistym pracowników bo nic mu do tego jeśli sami nie chcą mówić


Z tym się, wiesz, nie do końca mogę zgodzić. Owszem, szefowi nie wolno ingerować w decyzje rodzinne pracowników, i nie wolno szykanować ich, to jasne, ale uważam, że ma prawo do informacji o spodziewanej nieobecności czy niedyspozycji pracownika.

Najczęściej szef to nie jest jakiś Hajle Sellasje, tylko osoba, która sama ciężko pracuje (ręka do góry, kto kiedykolwiak kierował zespołem? ja nie, nie nadaję się, moich szefów podziwiam, bo nie mają lekko ) i musi planować ludziom pracę nierzadko na parę miesięcy naprzód. Domagamy się szacunku dla siebie, a szacunek dla osób organizujących nam pracę?
katiek
Ale szef nie może sie przyznać że pytał o to czy jest w ciąży, bo mu nie wolno.
Co do tego jak postąpiła-czystą głupotą było chwalić się kilka godzin później ciążą. Mogła chociaż poczekać z kilka dni.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.