Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Brzmi nieźle. Pytanie tylko czym Tigerek cieszy się bardziej, bo mąż to tylko formalnie. Nie te czasy, aby się konsumować po ślubie . Za to nacieszyć się można do woli, bo nikt nie powie, że nie wypada . Osobiście znam taką parę, co czekała do ślubu przez 5 lat. Normalnie pełna podziwu byłam. Jak wymierający gatunek. Też bym chciała mieć tak silną wolę .
A tak poważnie, to jak ten czas zleciał. Dopiero plany były i o zaręczynach gadałyśmy, a tu już. Trzymam kciuki za to, aby spełniło się marzenie o pięknym ślubie. Aby małżeństwo było udane. I oczywiście na fotki czekamy!!!!!!!
My z Karolinką jutro na badanie bioderek się wybieramy. W międzyczasie musimy bal Dominiki zaliczyć. Przebrana będzie oczywiście za księżniczkę. Pospolicie trochę, ale niestety nie dała się na nic innego namówić .
Majka 82
Wed, 10 Feb 2010 - 16:03
Syza- a mnie sie wydaje, ze Tigerek kilka razy juz o tym pisala, ze wlasnie czekaja do slubu i ze to dla nich bardzo wazne. Wiec dla niej slub to wiecej niz formalnosc. Jesli sie myle, niech mnie ktos poprawi
Mniejsza o wiekszosc, oby tylko szczesliwi byli i oby im sie pomyslnie ukladalo. Tigerek pewnie cala w nerwach, ja niezmiennie trzymam kciuki i puszcze dopiero gdzies kolo poniedzialku
Trzymam kciuki za badanie Karolinki i za udany Bal Ksiezniczkowy
dankin-82
Thu, 11 Feb 2010 - 09:54
u nas dziewczynki nic się nie dzieje, młodzież mi rozrabia na maxa, np wstajemy kiedyś i widzę że laski me nie głodne grzecznie się bawią, mam zaufanie do Kulki więc mówię że idę się wykąpac, obie uśmiechnięte bawią się, wyłażę z kąpieli i słyszę że chichrają się więc nie zaglądałam tylko robię śniadanko, no i jak weszłam szok ....
...uierzcie mi że niewiele widac Kulkowego dzieła na zdjęciu, a mazaki dorwała gorsze niż markery, nie dały się dziady tak łatwo zmyc
mama Izuni
Fri, 12 Feb 2010 - 18:33
Witam dankin-82 a mi coś nie chce wczytać tej strony
Tigerek to nie długo posypią się tu gratulacje, ja również czekam na zdjęcia i streszczenie ceremonii, POWODZENIA
Ja to też z tych co za jednym rzutem, dwa lata temu miałam taki rok, że styczeń-obrona mgr,luty- zajście w ciążę, marzec-wyprowadzka do G, kwiecień-nowa praca, maj-przeprowadzka do T, sierpień-ślub, listopad-narodziny Izy , oj to był rok ledwo nadążałam za zmianami w moim życiu . W tym roku znów się przeprowadzaliśmy, ale na szczęście od 8 miesięcy jest stabilizacja.
Moja Iza to ostatnio ma manie robienia prania, ciągnie za sobą koce i próbuje wkładać do pralki, a przedwczoraj podczas rozmowy przez telefon z moją mamą powiedziała sama "pa pa baba", to jej pierwsze "zdanie" choć mąż mówi, że mocno przesadzam z tym zdaniem .
Majka 82
Mon, 15 Feb 2010 - 00:17
A ja czekam na Tigerka, coby mozna bylo gratulowac, gratulowac...
jsj
Tue, 16 Feb 2010 - 08:03
Hej!
Ja też czekam na Tigerka i na jakieś ślubne foty Ale Ona teraz innymi sprawami zajęta więc sobie troszkę poczekamy
U nas ok. Adaś trochę gorączkuje...podejrzewamy trzydniówkę i wyczekujemy wysypki...oby dziś się pojawila...
Pozdrawiamy
dankin-82
Tue, 16 Feb 2010 - 10:19
Tigerek melduj się szybko i chwal zdjęciami
Jsj zdróweczka życzymy Mama Izuni zdanie zdanie, chłopa się nie słuchaj matka wie lepiej
Majka i co tam ciekawego u Ciebie, pewnie ciągle pracujesz
Syza a jak Twoje Bączki
ja o sobie nic nie pisze bo lipa na całej linii no niestety nie uda mi się chyba dłużej odwlekac operacji? buuuuuuu
No ale dziewczynki me rozrabiają że szok
dankin-82
Fri, 19 Feb 2010 - 09:02
no a tu jak zwykle zastój
piszcie co tam u Was słychac
Majka 82
Tue, 23 Feb 2010 - 23:33
Hej u mnie jako tako. Dziwny mnie jakis czas dopadl, we czwartek znow M wyjezdza na miesiac, zostane sama. U mojej siostry ciagle problemy, dzieciaki choruja na potege, dzis jej maz mial wypadek, w jednej chwili sie wszystko wywrocilo, jak ona sobie teraz poradzi z maluchami, odwiesc, przywiezc, on w szpitalu bedzie raczej dlugo, pokomplikowalo im sie okropnie... Myslalam, zeby pojechac do nich na jakies 2, 3 tygodnie, ale nie wiem jak to bedzie.
Trzymajcie kciuki, zeby jakos im sie poukladalo, zeby szybko wrocil do domu i nauczyl sie zyc tak jak bedzie juz musial...
syza7
Wed, 24 Feb 2010 - 16:15
Majeczko szczerze współczuje twojej siostrze. Będę trzymać kciuki za jej rodzinę. Oby im wiatr przestał w oczy wiać.
U nas wszystko ok. Bączki rosną zdrowo:) . Czas nam leci szybko. Oby do wiosny!
Moje panienki na balu:
Karolinka:
Majka 82
Wed, 24 Feb 2010 - 18:39
Syza- jakie piekne ksiezniczki Ciesze sie, ze u Was wszystko w porzadku.
U mnie jako tako, dzieki za kciuki. Ja wlasnie pakuje M do wyjazdu, jutro ide do pracy i wracam w piatek wieczorem, odezwe sie w sobote.
Pozdrawiam, papapa!!
dankin-82
Wed, 24 Feb 2010 - 19:31
Syza no śłiczności masz a jak wyrosły pannice; co Ty im drożdże dajesz zamiast mleczka świetne dziewuszki
Majka kciukasy za rodzinkę są &&&&&&&&&&&&&& i tak sobie myślę że gdybym miała możliwośc a ktoś bliski byłby w potrzebie to bez zastanowienia pojechałabym im pomóc, już sam fakt że pojedziesz, możliwośc milczenia wspólnie to dużo w takich ciężkich chwilach; wiem sama po sobie że dobrze jest miec kogoś blisko, rozmowa przez telefon nie daje takiego wsparcia jak kontakt bezpośredni... rozstania nie zazdroszcze
a moja Kulka chora, na antybiotyku, byłam dziś z nią u lakarza i oby tylko tak się skończyło; jutro idę z Natką bo właśnie mi gorączkuje....ciekawe jaką będę miała nockę
poznajecie
jestem taka samodzielna
spokojnego wieczorku :*
jsj
Fri, 26 Feb 2010 - 09:53
syza, dankin piękne Córy macie
Tigerek gdzie te slubne foty...???
Tigerek
Wed, 03 Mar 2010 - 14:52
Żyję, zdjęcia na razie u rodziny na aparatach, neta ma od dziś, więc muszę najpierw banki potem fora ogarnąć
Mieszkam w totalnym rozgardiaszu, mieszkanie w trakcie remontu i jeszcze tak parę miesięcy, małż dojeżdża biedny do pracy do swojej starej miejscowości, szukamy pracy tutaj, wstaje o 4.00
Ślub cudny, przyjęcie - było minęło i tyle.
Do sklikania
dankin-82
Tue, 16 Mar 2010 - 18:55
puk puk żyjecie Laseczki?
syza7
Wed, 17 Mar 2010 - 17:04
My żyjemy:P A co u ciebie kochana? Ja dzisiaj z malutką zaliczyłam szczepionkę. Trochę popłakała, ale uruchomiłam cyca i się uspokoiła. Waży już 5700 g!!! Normalnie w szoku jestem . Myślałam, że szczupaczek z niej jest, a tu taka niespodzianka. W sumie przyzwyczaiłam się do pampuchów(starsza córka i chrześniak) i wydawało mi się, że drobiazg z niej straszny .
dankin-82
Thu, 18 Mar 2010 - 10:56
Syza fajnie że młoda tak pięknie Ci przybiera i wogóle że u Was wsio ok; u nas ostatnio bardzo chorobowo było i w sumie nadal jest bo Kulka mi się zatruła bidna choc bardziej podejrzewam wirusisko, no namęczyłą się okropnie a w dodatku został jej odruch wymiotny i teraz mimo iż ładnie je i wcale jej się nie chce to ten odruch koszmar i dalej walczy dzieciak z sobą
poza tym powoli szykujemy się do urodzinek młodych i w czerwcu wyruszamy nad morze wczasowac się Qrde z terminami okropnie, praktycznie wszystko lepsze już zarezerwowane ehhhh ale sie udało i oby tylko pogoda dopisała
acha drobizna to z mojej jest waży 7,8 - 8,0kg
dankin-82
Thu, 18 Mar 2010 - 10:59
a reszta dziewczyn? Majka pisz co u Was i jak siostra, Tigerek melduj na jakim teraz etapie jesteście jsj a co u Was?
justysp26
Tue, 23 Mar 2010 - 11:40
Witajcie Dawno tu nie zglądałm. U mnie ciągle dzieciaki chorują z Mają leżałam nawet prawie tydzień w szpitalu ma nawracającę dusznosci a BArtek ma nawracające zapalenie oskrzeli i krtani.Czeka nas zakup inhalatora nie wiem za co go kupimy ale musimy bo jest nam nie zdędny. Także u NAs nie zaciekawię mąz teraz też nie ma pracy bo nie ma odśnieżania pewnie co niebawem znjadzie ale wtedy ja nie będę dostawała z pracy więc nadal nie będzie za ciekawie. Piszcie co u Was bo jak nawet zaglądam to nie ma z kim pisać bo rzadko kiedy tu ktoś zagląda.
Tigerek
Tue, 23 Mar 2010 - 22:30
Jakimś cudem żyję.
Paweł pracuje 30 km od domu, samochód mieliśmy do soboty więc szukanie na gwałtu rety czegoś jeżdżącego do kupienia za małe pieniądze, bo premii gwarancyjnej nam odmówiono. Kupiliśmy "cienkusia" 4 dni temu. Mieliśmy na zakup 4 dni (mimo że od półtorej miesiąca wiadomo że trzeba było szukać) bo dla mojego małża ważniejsze było skręcanie szafek od zapewnienia sobie możliwości mieszkania z żoną. Jutro odbieramy autko po kosmetycznej wizycie u mechanika.
Jeden pokój jest, aneks kuchenny jest, brak mebla do spania i stołu. Kombinujemy. Pierwsze poważne kłótnie zakończone, jakimś dziwnym cudem zawsze o ... jego rodzinę, na której różne ilości napotykałam wiecznie po powrocie do domu po pracy. Kuzyni, rodzice... Najbardziej mnie rozsierdziło, gdy po moich 3 nieprzespanych chorobowo nocach ("na chodząco" do pracy) zafundowali mi kolejną, bo odwożąc ich po 23.00 wrócił do domu o wpół do drugiej (nie śpię nigdy gdy jest za kółkiem). Albo gdy nie miałam czasu zebrać prania przed wyjściem do pracy i zastałam 2 obcych dla mnie facetów kręcących się obok suszarki z moimi koronkowymi gaciami. Kuzyni. Ewentualnie gdy ja nie mogłam chodzić z powodu blokady nerwu w kręgosłupie, w planach sobota z laptopem i praca do szkoły bo zaległości były megai nagle kochanie moje mi zwozi pół domu gości... rzekomo do pomocy... tylko robota była na 2ch a osób 6.
Ale ten etap chwilowo za nami, bo remont zawieszony do świąt
Papiery, zmiany, sprzątanie... padma na nos ale ... I'm happy mimo wszytko
Jak to cudownie kłócić się z kimś skłonnym do rozmowy, szczerej i owocnej, i zgody
Fotek nadal nie mam, dzieci fotografki zaprzyjaźnionej przechodzą kolejno ospę i zapalenia płuc i spokojnie pozwoliłam jej odroczyć obróbkę do lepszego czasu
Za to mam film z Mszy i jest wspaniały
Nie wiem, kiedy znowu siądę do neta, pozdrówka dla wszystkich i co u Was
syza7
Tue, 23 Mar 2010 - 23:49
Dziewczyny współczuję wam tych okropnych choróbsk(waszych i dzieciaczków). U nas na razie spokojnie. Oby jak najdłużej. Dankin Julka pewnie miała grypę żołądkową. Podobno wywołuje ją rotawirus. Strasznie zaraźliwe to ustrojstwo i dokuczliwe jak diabli.
Justysp26 życzę ci, aby się z tą robotą jakoś wam ułożyło. Ciężko jest teraz. Ja od dawna nie mogę nic zadowalającego znaleźć i dlatego zdecydowałam się ten czas poświęcić na reprodukcję . Dobrze, że nas na to stać, choć bywa też, że nie jest lekko i musimy rezygnować z wszelkich przyjemności. Gdybym pracowała pewnie byśmy wyremontowali dom i wyskoczyli gdzieś na wakacje. Jakoś tym się nie martwię. Tak przynajmniej mamy nasze panienki .
Tigerek docieracie się właśnie. Super, że potraficie o tym rozmawiać. Ja też to przechodziłam. Szwagierka z rodzinką na karku nie raz zalazła mi za skórę. U nas jest inaczej, bo mieszka z nami teściowa. Jest wspaniałą kobietą i bardzo nam pomaga, ale jest także matką mojej szwagierki, więc wiadomo z czym się to wiąże. Już teraz jest super, bo rzadko nas odwiedzają(tylko raz w tygodniu wpadają na obiad w niedziele ), ale na początku było cienko. Cieszę się, że sam ślub spełnił twoje oczekiwania. Małżeństwo chyba też ci służy. Bo na razie piszesz więcej o przyziemnych problemach, a mniej o małżeńskich . Obrotna z ciebie kobitka. Ze wszystkim sobie świetnie radzisz.
dankin-82
Wed, 24 Mar 2010 - 14:58
justysp dużo zdróweczka dla Was, no kurujcie się bo słonko piękne i lepiej piórka wietrzyc niż chorowac my ię stosujemy do tego
tigerek cieszę się że u Was się normuje i sprawy szybko mkną do przodu, oby tak dalej a na zdjęcia poczekamy poczekamy i nieodpuścimy :D:D
syza fajnie że się odezwałaś ale co u Was bo nic nie napisałaś buuuuuuuu może zdjęcia młodzieży byś wkleiła cio?
majka no odezwij się Słońce bo doopsko przetrzepie! martwię się o Ciebie więc choc słówko napisz że żyjesz :blagam:
a jsj też ucichła
a my miałyśmy iśc na spacerek ale moje dziewuchy takie dziś spanie mają najpierw Natka 3 godziny chrapała a Kulka nie mogąc się doczekac też się położyła i śpi już ponad 2 godzinki no nic wieczorny spacer się szykuje
Majka 82
Wed, 24 Mar 2010 - 19:12
Ja jestem, zyje i czesto zagladam, tylko ze ja tak ektremalnie nie mam o czym pisac... A o tym samym w kolko to tak glupio.
Podziwiam Was wszystkie, skad Wy sile na to wszystko macie, dzieci, remonty, ja sobie chwilami sama ze soba poradzic nie umiem.
A ze sprawami z M jestem wciaz na zakrecie, nie napisze nic, bo tak jak w realu byscie mnie nie zrozumialy i tylko by mi sie od Was oberwalo...
U siostry jakos leci, jakas probuja sobie dac rade, w zwiazku z wypadkiem szwagier ma spory uszczerbek na zdrowiu i juz tak zostanie, potrzeba czasu, zeby sobie wszystko jakos poukladali.
Pozdrawiam serdecznie!!
syza7
Fri, 26 Mar 2010 - 10:33
U mnie wszystko dobrze, dlatego nic o nas nie napisałam. Dziewczyny zdrowe i dobrze rosną. Na dowód tego fotka:
dankin-82
Fri, 26 Mar 2010 - 20:49
Syza Laseczki jesteście niesamowite
Majka bo tak już dawno miała Ci napisac, jeśli potrzebujesz pogadac to powinnaś wiedziec że do mnie zawsze, czasami dobrze robi wygadanie się komuś i nie musisz się krępowac Mam jednak nadzieję że Twoje sprawy szybko się pozytywnie ułożą &&&&&&&&&&&&&&&&&&&
dankin-82
Fri, 26 Mar 2010 - 20:57
to jeszcze my się przypomniemy
jsj
Fri, 26 Mar 2010 - 21:53
U nas ok - jak widac na załączonym obrazku
Majka 82
Sat, 27 Mar 2010 - 13:46
Przesliczne macie dzieciaczki. Az milo popatrzec na takie slodkie buzki
Niechaj Wielkanocne życzenia pełne nadziei i miłości przyniosą sercu radość w te święta i w przyszłości. życzę: Wielkanocy jak bajka i smacznego jajka, tęczowych pisanek i dyngusa cały ranek, słońca wiosennego i uśmiechu promiennego zajączka bogatego, przyjaciela wiernego, oraz wszystkiego, wszystkiego najlepszego....
dankin-82
Sun, 04 Apr 2010 - 07:16
Z calego serca życze Wam Świat pogodnych, spokojnych, wszystkimi barwami tęczy malowanych kraszanek, niech radośc i szczęście pozostana z Wami, a wiosenne motyle niech tańcem cieszą Wasze oczy przez rok caly. Lany poniedzialek niech przyniesie deszcz wszelkiego bogactwa dla Was i Waszych rodzin
Strzała30
Tue, 06 Apr 2010 - 10:39
Cześć dziewczyny,
Chciałam się do Was podkleić. Jestem z listopada 82. Na stanie rodzinnym mąż, prawie 2 córki, kot i 3 psy. Na maluchach jestem od stycznia, ale dotąd tylko na ciążowy zagladałam. Mam nadzieję, że mnie nie pogonicie. Pozdrawiam.
Majka 82
Tue, 06 Apr 2010 - 15:39
Witaj olusia82- niech Ci sie tu z nami milo pisze
Moze bysmy tak z racji wiosny troche watek rozruszaly bo ostatnio jakis zastoj mamy...
Co Wy na to??
Strzała30
Wed, 07 Apr 2010 - 14:26
Majka, pewnie dlatego że wiosna przyszła. Wreszcie słonko świeci i dziewczyny grzeją się po dłuuugiej zimie. Ja niestety ze względu na przedwczesne skurcze muszę polegiwać dużo więc mam czas na klikanie.
jsj
Thu, 08 Apr 2010 - 17:04
Wiosenny Adaś drepczący
olusia witaj, pisz i czuj sie tu dobrze
syza7
Fri, 09 Apr 2010 - 17:57
Witaj Olusia! Ja też jestem z listopada i na stanie mam już dwie córki .
Karolcię ochrzciłam w poniedziałek. Była super grzeczna. Nie płakała nawet w zetknięciu ze święconą wodą . Starsza niestety chora . Leży w łóżku od chrzcin, gdy zaraziła się od swojej kuzynki, a tamta wylądowała w szpitalu. Byłyśmy wczoraj u lekarza. Na szczęście płuca czyste .
Ja ostatnio nie zaglądałam, bo modem mi padł i dopiero od środy mam nowy.
Majeczko ruszyć by się wątek przydało na pewno .
Jaki wielki facet już z Adasia!!!
Majka 82
Fri, 09 Apr 2010 - 19:48
A ja jestem z wrzesnia, czyli starsza od Was, a dzieciaczkow zero
Wypadaloby watek rozruszac, bo co sobie olusia82 o nas pomysli
Syza- niech Domonika szybko wraca do zdrowka, a jak znajdziesz chwile to wstaw zdjecia z chrztu, chetnie popodziwiamy!!
jsj- Adas rosnie jak na drozdzach, zuch chlopak, swietny jest!!
Dankin, Tigerek, Agnieszka- co u Was??
Tigerek
Fri, 09 Apr 2010 - 21:02
Ja "szczekam" - mam "nietolerancję na produkty spalania ropy" = kładli asfalt na uliczkach osiedlowych i mam zapalenie zatok i jako komplikacje zapalenie gardła i oskrzeli
Dziś moje kochanie mnie zaskoczyło, on nie ma ręki do kwiatów, jak kupi cięte to klapną w godzinę - jak dotąd Kupiłam sobie przed świętami bukiecik żonkili, zwiędły dziś rano. Obiecał przed wyjściem do pracy wywalić wiecheć. Jak wróciłam ze szkoły - na stole powitały mnie prześliczne drobne różowe goździczki - i nadal ślicznie stoją w wazonie
U mnie masakra w pracy, właśnie zrobiłam sobie drobną przerwę w spisywaniu arkuszy ocen z 4 lat. W końcu "moi" maturzyści za 3 tygodnie kończą szkołę
W poniedziałek idę na pogrzeb... zmarła mam mojej wspólnotowej przyjaciółki. Dziewczyna 12 lat temu straciła ojca, ma obecnie 21 lat. Zaczęte studia, jakoś musi się utrzymać. Panią Ulę kochali wszyscy, taka serdeczna kochana drobna kobietka. Zawał. Zwiastujący z nocy z poniedziałku na wtorek, potem dowcipkowała, pocieszała inne pacjentki, lekarze obiecywali puścić po obserwacji. Podczas koronografii dostałą drugi zawał. Tak rozległy że nie było szans. Pani Ula najpierw wysłała Kasię na nasze spotkanie, żeby poszła do przyjaciół i się z nimi pomodliła (Kasia przecudnie śpiewa i gra na flecie, gitarze) a nie siedziała w szpitalu, skoro zaraz będą w domu... Spotkanie skończyło się pół godziny po nieudanej walce lekarzy.
Ale wierzymy, że jest szczęśliwa i opiekuje się córką z zaświatów. Kasi samej nie zostawimy. Ciągle z nią ktoś jest, teraz dojechało jej rodzeństwo, starsze o dychę. Smutno... ale żyjemy. Kasia żyje. I musimy jej pomóc odzyskać równowagę. Damy radę
A ja zaraz idę do kuchni zrobić mojemu małżowi obiadokolację - znaczy podszykować, wraca ok 23.00. Kotleciki jajeczne z sałatką wielowarzywną
Strzała30
Fri, 09 Apr 2010 - 21:42
Majka, a co mam owas myśleć. Rozkręcimy się.
Tigerek, serdeczne kondolencje dla koleżanki. Taka młodziutka i sama na świecie została. Teraz przyjaciele są jej bardzo potrzebni. Podziwiam, że masz cierpliwość do młodzieży. Ja czasem do swojej 1 3-latki nie mam a cvo dopiero do kilkunastu prawie dorosłych zbuntowanych osób.
Syza, wrzuć fotkę z chrzcin i zdrówka dla Dominiki.
jsj Adaś to fantastyczny mały mężczyzna. Oj teraz dopiero oczy dookoła głowa musisz mieć.
Ja mam dzisiaj jakąś handrę i chce mi się ryczeć. Jestem już zmęczona i chciałabym już urodzić a tu jeszcze mnimum 3 tygodnie muszę wytrzymać. Mój K. nie rozumie o co mi biega i się złości że się go czepiam. Lena też jakaś histeryczna dzisiaj i o byle p*****,łę wyje. Normalnie oszaleć można.
dankin-82
Fri, 09 Apr 2010 - 23:52
Dziewczyny u nas w sumie nic nowego, z jednego choróbska w drugie i tak w kółko Młodzież mam potwornie szalejącą, rozrabiającą i wogóle energia je rozpiera Nati skończyła roczek a my nadal nie możemy przestac świętowac hehe przez te święta nie było można spokojnie się spotkac wszyscy w jednym miejscu, no ale akurat imprezowanie to cieszy
witam Nową koleżanke Olusia trzymam kciuki za sprawne rozwiązanie Ja wiem że Ci ciężko ale uwież nie jest fajnie miec wcześniaka, niech młodzież posiedzi jeszcze u mamy
jsj ale Adaś wyrósł fajny z niego przystojniaczek
syza a foty ze chrzcin to gdzie?
majka przejmuj paleczke bo ja sił nie mam ostatnio tyle się u nas dzieje a tak szczerze powiedziawszy to czasami mam dośc ludzi z forum (nie pisze tu o Was) i wole odpocząc w spokoju tu zrobiła się okropna znieczulica
syza łączę się w chorobowym bólu, u mnie młóode raz w miesiącu angine łapią buuuu i dopiero co Kulka skończyła antybiotyk a już Nati kaszle i boli ją gardełko i chyba szykuje mi się wizyta na pogotowiu
tigerek zdróweczka zdróweczka zdróweczka a dla koleżanki przyjmij szczere kondolencje
syza7
Sat, 10 Apr 2010 - 12:03
Oj dziewczyny obiecuję fotki, ale musicie poczekać, bo pojechały z moim tatą do Warszawy.
Z godzinę temu dowiedziałam się o katastrofie w Smoleńsku. Straszna tragedia. Żal mi ich rodzin i bliskich. Córka Kaczyńskich jednego dnia została sierotą. Brak mi słów, żeby opisać te emocje.
Strzała30
Sat, 10 Apr 2010 - 17:53
Dankin, wiem że im dłużej posiedzi w brzuchu tym lepiej dla malutkiej. Dlatego nie mam zamiaru robić niczego co by miało na siłe przyspieszyć poród. Tym bardziej że w domu mamy rozgrzebany remont - powiększamy sypialnię i na razie stoi tyłko szkielet z drewna, czyli najgorszy bałagan (regipsy, szpachlowanie, szlifowanie) jeszcze przed nami. Mąż obiecał że zdąży, ale ja mam coraz więcej wątpliwości. Robi wieczorami po pracy, a ile może zrobić jak w domu jest o 18 a o 21 Lena idzie spać. Teraz jeszcze auto się popsuło i dzisiaj cały dzień leży w garażu. Nawet na obiad przyszedł godzinę później niż yło ustalone.
Ja już przełączyłam telewizor na cokolwiek innego bo już nie dawałam sobie ready z tymi tragicznymi wiadomościami i smutkiem. Nie jestem zwolenniczką ś.p. Prezydenta Kaczyńskiego, ale to też był człowiek, który miał rodzinę. Zginęli oboje. Z Marii Kaczyńskiej wielu się nabijało bo mało urodziwa i mało medialna ale ja zawsze ją odbierałam jako ciepłą osobę o silnej osobowości, która miała wiele współczucia dla innych. Ich córka została w jednej chwili sierotą a wnuczka już nigdy nie będzie mogła wdrapać się swojemu dziadziusiowi na kolana. Koszmar.
Syza, moja Lena też coś dzisiaj pokasłuje więc w poniedziałek czeka nas wizyta u lekarza. Mam nadzieję, że to tylko alergia.
Strzała30
Tue, 13 Apr 2010 - 12:37
Dziewczyny, co jest? taka cisza zapadła.
Lena ma początek zapalenia oskrzeli. Leży w łóżku i marudzi. Na dworze cudowna pogoda a ja muszę dziecko w wyrku kisić. Młodsza młodzież waży już 2200 gram i nawet mi cordafen odstawili bo szyjka długa i zamknięta. Mój gin twierdzi, że na razie nie przesądza ale szanse na poród naturalny są coraz mniejsze. Czyli znowu cc.
Przez Lenusi kaszel niewiele dzisiaj spałam i boli mnie głowa. Jestem rozdrażniona a Lena nie da mi dospać bo ciągle Mamo......
syza7
Tue, 13 Apr 2010 - 15:43
U mnie starsza prawie się wykurowała. Malutka na szczęście od niej nie łapnęła. Takie już rezolutne z niej stworzonko, że się nadziwić nie mogę. Strasznie lubi pogaduszki. Jak się do niej odezwać, od razu odpowiada .
Olusia ja też miałam pierwsze cc. Teraz rodziłam sn i jestem bardzo zadowolona. Mimo nacięcia byłam po porodzie w o wiele lepszej formie niż poprzednio. Skurcze miałam z krzyża i bardzo bolesne, ciągnęły się przez 9 godzin. Za to sam etap parcia trwał 10 minut. W sumie polecam sn. CC było moim wyborem, bo rozchodziło mi się spojenie łonowe i lekarz zaproponował mi takie rozwiązanie. Dzisiaj wybrałabym inaczej. Jeśli masz ochotę, to opowiedz, jak było u ciebie. Nie myśl, że cię namawiam na rodzenie sn. Po prostu staram się dzielić opinią, że taki poród może być naprawdę spoko. I tak jak w moim przypadku może być mnie stresujący niż cc
Strzała30
Wed, 14 Apr 2010 - 11:37
Syza, próbuje trzeci raz Ci odpowiedzieć, bo wczoraj mnie dwa razy wywaliło w trakcie dodawania odpowiedzi
U mnie niestety, ani za pierwszym razem ani teraz cc nie jest moim wyborem tylko medycznym wskazaniem. Chociaż chciałabym urodzić naturalnie, żeby chociaż tak jak ty mieć porównanie, nie mówiąc o tym, że za kilka lat pewnie byśmy chcieli zrobić przymiarkę do 3 dziecka (może udałby się synuś), a tak po 2 cesarkach 3 mam gwarantowaną to raz a dwa że mój gin mówi że jeśli teraz też zakończy się cc to 3 ciąża raczej by była w moim wypadku nie wskazana. Z Lenusią od 24 tygodnia leżałam w szpitalu z zatruciem ciążowym. Miałam wysokie ciśnienie, byłam potwornie spuchnięta i miałam białkomocz. Leżałam plackiem bo tak puchłam, że miałam wrażenie że skóra mi będzie pękać. Przed ciążą przy wzroście 160cm ważyłam 52kg i nosiłam rozmiar ubrań 34. Taki wyrośnięty kurczak. Zawsze byłam raczej drobna. Okazało się w dodatku że mam jakieś skryzwienie miednicy, co nie powoduje żadnych kłopotów zdrowotnych, tylko tyle że dziecko nie może mi się w kanał rodny wstawić bo mu kość spojeniowa przeszkadza. Lekarze próbowali nawet ręcznie ją wcisnąć i nie dało rady. Lena się urodziła jako przeciętny noworodek 55cm i 3500gram, ale lekarze powiedzieli że ze względu na to skrzywienie, jeśli każde kolejne dziecko będzie miało 3kg lub więcej nie mam szans na sn i będzie się kończyć cc. Agatka teraz ma 2200gram a to dopiero 34 tydzień. Do terminu do 3kg na pewno dobije. Już teraz gin mówi, że marne szanse na sn bo pomimo że mała próbuje się pchać nie mieści się i szyjka jest długa na 3,5cm. Odstawił mi cordafen na skurcze. Jeśli w ciągu 2 najbliższych tygodni nie będzie żadnego postępu w skracaniu się szyjki, to niestety bedziemy się na cc umawiać bo niestety nie ma szans na sn. Jeśli tak będzie to będę rodzić w Barlinku a nie w Gorzowie. Gin nie chce żeby mnie męczyli ileś godzin próbą wywołania porodu żeby mi na koniec cc zrobić. W Barlinku, jak on napisze na skierowaniu do cc ze względu na niewspółmierność porodową to dziś się zgłaszam do szpitala, jutro robią mi wszystkie wyniki a pojutrze mam swoje maleństwo. Tak wygląda moja historia.
syza7
Wed, 14 Apr 2010 - 16:34
Olusia drobiażdżek z ciebie naprawdę . Współczuję ci problemów około-ciążowych. Zawsze chciałam być drobniejsza, ale przy takich sprawach przydaje się szeroki zadek . Sposób rodzenia nie jest ważny, bylebyście wyszli obydwoje z tego cało.
Wrzucam wam fotkę z chrzcin:
Później pokażę wam lepsze, ale na razie i takie może być. Mam nadzieję
Strzała30
Wed, 14 Apr 2010 - 17:05
Drobiazg to ja BYŁAM!!! Po ciąży z Leną zostało mnie trochę sporawo, ale to niestety tłuszczyk bo kości mi się nie porozchodziły. Trudno się mówi. Najważniejsze żeby Agatka urodziła się zdrowa. A jak mąż się uprze że chce jeszcze 3 dziecko to niech wymieni mnie na nowszy model bo ja dziękuję postoję.
Fotka świetna. Wyglądacie bajecznie laseczki. Jak to jest że te maluszki tak cudownie wyglądają w białym.
justysp26
Sun, 18 Apr 2010 - 22:12
Witajcie Moje dziciaczki chorują oboje samarkani i kaszlą i zaraziły tatę także mam samechorobzdzilki w domu tylko ja póki co zdrowa. Syza śliczne zdjęcia pięknie wyglądacie Olusia Widzę że u Ciebie z cc podobnie jak u mnie ja jestem po dwóch cc.Bartuś był bardzo duży bo 4500kg. i 63cm i nie chciał się wogóle urodzić nawet jak oksytocynę mi podali to się nic nie działo,Maja urodziła się mniejsza bo 3530kg i 54cm ale jakoś tak była zaplotana pokrecona w drogach rodnych że lekarz stwierdził że by się sama nie urodziła predzej by się zadusiła i dlatego drugie cc. I już wiem bo lekarz mi powiedział że gdybym była w 3 ciąy to napewno będzie to cc i to w 38tyg. wtedy robią żeby się szwy po poprzednich cieciach nie rozeszły.Nie wiem co to poród sn nie miałam żadnych skurczy a cięcia przeszłam super to chyba zależy od organizmu ja w zasadzie zaraz po cc czułam się super i gdyby nie to ze po znieczuleniu trzeba lezec to bym chyba odrazu biegała cc miała o 15 a rano o 6 już się sama mogłam wyprysznicowac i pójsc do dzidziunia o wałasnych siłach pilegniarki były w szoku a ja czułam sie super ale wszystko zalezy od organizmu człowiek no i od przebiegu cc itp. Trzymam kciuki coby wszystko super się potoczyło.
Strzała30
Mon, 19 Apr 2010 - 17:45
Jak już będzie podjęta ostateczna decyzja co do sposobu i miejsca porodu dam znać. Chciałabym się dowiedzieć co znaczy urodzić naturalnie, ale już w to za bardzo nie wierzę. Już chyba się nawet z tym pogodziłam, że będę miała drugą cesarkę. Poniekąd to nawet się cieszę bo wiem jak to wygląda i czego się spodziewać i mam duże szanse na to że urodzę wtedy kiedy sobie wymyśliłam tzn około 20 maja żeby na Dzień Matki już być z obiema dziewczynkami w domu.
justysp26
Tue, 20 Apr 2010 - 12:15
Olusia ja tez chciałam urodzic sama ale nie zawsze jest tak jak by człowiek chciał lekarz podjął inną decyzjie dla dobra dziecka i musiałam sie z tym pogodzic.
Strzała30
Wed, 21 Apr 2010 - 10:03
Ja się już pogodziłam z cc i chyba nawet mniej się jej boję niż sn. Zobaczymy co mój doktor powie w poniedziałek.
Wczoraj powiedziałam mojemu ślubnemu żeby się streszczał z tą sypialnią bo ma tylko 3 tygodnie na skończenie tego. A była u nas moja mama i odpowiedziała na to, że ona mu nawet tych 3 tygodni nie daje bo mi się brzuch opuścił i szybciej urodzę. Bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze, tu mnie nastawiają na cc bo sama nie urodzę a tu mi mówią że niedługo urodzę bo mam nisko brzuch.
Pokaże Wam mojego dumnego przedszkolaka:
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.