Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Witajcie dziewczyny!!! Mi III- IUI się nie udało zaczyna mi brakować już na to wszystko sił... W tym miesiącu robimy sobie przerwę Postanowiłam zmienić kolor włosów i mam chęć na nową fryzurkę może to mi poprawi humorek... Pozdrawiam
Tigerek
Sun, 18 Jul 2010 - 14:04
Relacja: konferencja fantastycznie wyszła, zdałam egzamin, remontujemy dalej (skończyliśmy 2. pokój), próbuję wykroić kawałek wakacji - na razie brak urlopu. Uczę się pływać
SÅ‚oneczko - :przytul:
Co u was nowego
Strzała30
Sun, 18 Jul 2010 - 18:16
Cześć dziewczynki,
Dankin, zdrowia dla familii i spokoju dla Ciebie. Laski jesteście wszystkie 3.
Syza, Karolcia to już panienka.
Słoneczko, ja z Agatką w ciążę zaszłam dopiero jak sobie odpuściłam, że mam dość prób i już nie bedę próbować. Wam też tak się uda.
Tigerek, gratulujÄ™ udanej konferencji i zdanego egzaminu.
Agatka jutro kończy 2 miesiące i jesteśmy w trakcie przygotowań do chrzcin. A Lenusia znowu chora.
Buziaki.
Tigerek
Tue, 20 Jul 2010 - 00:09
A u nas nie może być spokojnie Babcia mimo naszych wskazań (mieszka z moimi rodzicami, ja z nimi do lutego mieszkałam) musiała po swojemu nie uważać na to co robi, w efekcie złamała kość udową operacja na szczęście będzie, pierwotnie groziło, że zostawią jak jest i nigdy nie będzie chodzić. Jest po 70-tce i cukrzyk do tego operacja chyba pojutrze.
słoneczko82
Tue, 20 Jul 2010 - 07:39
Tigerek trzymam &&&&&&& za Babcię olusia82 nie wiem jak u was było ale my wiemy że naturalnie nie zajdziemy w ciążę Pozdrawiam
kasiaaaaa
Mon, 26 Jul 2010 - 17:09
syza piękne masz córy... Nic, tylko się zapatrzeć.
Tigerek gratulujÄ™ zdanego egzaminu. Trzymam kciuki za operacjÄ™ babci.
słoneczko82 a jak długo się staracie o dziecko?
słoneczko82
Mon, 02 Aug 2010 - 08:10
kasiaaaaa więc staraliśmy się prawie dwa lata i zdarzył się cud zaszłam w ciąże lekarze dziwili się jak to się stało.Nasz mały aniołek nie został z nami odszedł prawie w 12 tyg.(zabrakło jednego dnia)....Teraz staramy się 7 cykl i nic....
dankin-82
Fri, 13 Aug 2010 - 20:06
Laseczki, żyjecie?
Tigerek
Fri, 13 Aug 2010 - 22:00
Babcia po operacji, wykryli jeszcze raka krwi . Ale to ponoć tak popularne, że wiele starszych osób na to choruje nie wiedząc o tym. Rozstawia wszystkich po kątach, co znaczy, że wróciła do formy, tylko próbuje trochę wywalczyć (jest z powodu miażdżycy zdziecinniała dosyć), ale rodzice sobie poradzili.
A ja i mój P. obchodzimy dziś pół-rocznicę ślubu
Madziara.
Tue, 17 Aug 2010 - 00:54
Witam "Prześledziłam" wątek od roku 2010 i widzę, że tu mnie nie było dlatego witam się teraz. Też jestem rocznik 82r.
syza7
Tue, 17 Aug 2010 - 19:26
Witamy serdecznie;)
Coś słabo tu się udzielamy, więc trzeba jakiś ognisty temat na dyskusję podrzucić, to może się rozkręci!
Może jakieś propozycje
Strzała30
Wed, 18 Aug 2010 - 22:02
Hello,
Żyjecie jeszcze?
Madziara. witaj sród nas. Jak widzisz wątek ledwo zipie ale jeszcze ciągniemy go za uszy do przodu.
Ja to średnio raz na miesiąc tu zagladam. Ostatni mój post był że Agatka jutrokończy 2 miesiące i jesteśmy przed chrzcinami a teraz Agatka jutro kończy 3 miesiące i jesteśmy po chrzcinach. Nasza kluska waży 5700 i dzisiaj raczej zafunduje mi nocną imprezkę bo jest po szczepieniu i całe popołudnie spała. Teraz też śpiale jak znam życie nie potrwa to całą noc.
Słoneczko, co u was? Jak starania? Cały czas trzymam kciuki mocno zaciśnięte aby zdarzył się jednak cud. O Agatkę staraliśmy się 10 cykli. Już doktor dał mi tabletki na zwiększenieilości jajeczek ale w tym momencie okazały się zbędne.
Buziaki
Madziara.
Thu, 19 Aug 2010 - 15:12
dziękuję za miłe powitanie. Z tego co wiem słoneczko82 się teraz urlopuje, ja też jestem od wczoraj na urlopie ale chwilowo (do soboty) przebywam w szpitalu ma taką piękną nazwę "Na wyspie" więc nawet pasuje do wczasów. A jestem tutaj gdyż też już od marca staram się z partnerem o dzidziusia. Miałam robione badanie HSG i zostałam w szpitalu na 3 wlewki. Szybko o sobie mam synka w listopadzie skończy 6 latek, od 4 lat jestem wdową po 9 letnim związku w tym 2 latach małżeństwa, a od 17 miesięcy staram się na nowo ułożyć życie, ale troszkę mi to nie wychodzi.
Strzała30
Fri, 20 Aug 2010 - 21:27
Madziara a skąd dokładnie jesteśbo widzę że my z tego samegowojewództwa. Zobaczysz wszystko się ułoży, tylko na to trzeba czasu, zwłaszcza po takich przeżyciach jak Twoje.
Może urlop wpłynie zbawiennie na starania słoneczka o dzidziusia.
Madziara.
Wed, 25 Aug 2010 - 00:34
Ja pochodzę z okolic Żar.
słoneczko82
Sat, 28 Aug 2010 - 07:04
Część !!!
olusia82 pytasz co u mnie więc wróciłam z urlopu wypoczęta pełna energii.W urlopie mieliśmy już IV-IUI która się nie powiodła
Pozdrawiam
Strzała30
Mon, 30 Aug 2010 - 16:50
Cześć,
Madziara, niby z jednego województwa a jednak mamy bardzo daleko do siebie.
Słoneczko, bardzo mi przykro że znowu nie wyszło.
Ja mam anginę a Lenusia jest przeziębiona i do tego jeszcze Agatka ma problem z zasypianiem. Drze się jak opętana, jakby ktoś z boku posłuchał powiedziałby że biję dziecko. Padam na nos.
Madziara.
Mon, 30 Aug 2010 - 23:13
A my wczoraj w nocy wróciliśmy z krótkiego urlopu z Międzyzdroi, niestety pogoda nie była wakacyjna, ale i tak było fajnie. Mimo niepogody panowie kąpali się w morzu i mój najmłodszy mężczyzna również i tak dumam czy zahartował się czy niebawem choróbsko przylezie. Jak ma przyłazic niech przyjdzie teraz bo 13-go do Poznania na zabieg i Mareczek musi być zdrowy.
olusie nasze województwo faktycznie dość duże... Szybkiego powrotu do zdrowia życzę
słoneczko82
słoneczko82
Tue, 31 Aug 2010 - 08:39
Dziękuje dziewczyny jesteście kochane Będzie nowy cykl za zatem nowe możliwości .Już tak bardzo się nie przejmuję niepowodzeniami najwidoczniej to jeszcze nie był nasz czas... chyba że się sama oszukuję ale tą lekcję przyjmuję z pokorą...Kiedyś i do nas zapuka długo oczekiwany cud...
słoneczko82
Sun, 26 Sep 2010 - 15:28
Mieliśmy już V-AIH która się nie powiodła za razem ostatnia Brak mi sił aby walczyć dalej...
Tigerek
Sun, 26 Sep 2010 - 21:49
Słoneczko - w naturze nic straconego ... może jak zejdzie stres zwiazany z ciągłymi lekarzami to i natura pozwoli "normalnie Nie znam twojej historii, nie wiem, dlaczego musicie korzystać z pomocy medycznej. Tak czy siak trzymam kciuki
U nas remontowo, strasznie dużo pracy, od 6 tygodni jestem chora, chyba prowokacyjnie pojechałam w sobotę na wykopki (albo dojdę do siebie albo mnie w końcu rozłoży i się wychoruję).
dankin-82
Thu, 30 Sep 2010 - 11:52
hej Dziewczyny
wracam z banicji
u nas chorobowo koszmar jakiś, ledwo żyję i sił na nic nie mam nawet czasu brak by słoweczko skrobnąc; mam nadzieję że się poprawię
Nati musi wylądowac w szpitalu ale terminy odległe więc się z tą myślą oswajam
a tak wogóle to wiecie co się dzieje z Majką? nie odzywa się wogóle i od dłużeszego czasu martwię się o nią
Słoneczko jestem pewna że już niedługo będziesz cieszyc się swoją ukochaną Fasolką &&&&&&&&&& jeszcze troszkę cierpliwości a na pewno się uda, my tu wszystkie mocno za Was kciuczymy
Tigerek Ty się nie wygłupiaj tylko pędz może do lekarza, może jakieś badanka porób bo się tylko męczysz
na razie tyle bo dziewczynki szalejÄ… okrutnie dziÅ›
Pozdrawiam cieplutko
Tigerek
Thu, 30 Sep 2010 - 18:03
dankin - choruję na sarkoidozę (rzadkie i dokuczliwe świństwo), z nią każde przeziębienie trwa 2 miesiące przy minimum objawów poza mega osłabieniem i szczekającym kaszlem, po prostu tak to się jako sarkoludek funkcjonuje - mam odporność pod psem
Pogoda się w końcu zrobiła, szkoła nadal w pędzie, ale to moja kochana norma
Małż z okazji Dnia Mężczyzny dostał super miękkie piżamki i torcika
Postanowiliśmy na wiosnę wziąć kotka - norweskiego leśnego
Dogadujemy się coraz lepiej odkąd jego brat wrócił z żoną do Szwajcarii i życie 3 domów nie kręci się wokół niego. Jest fajnie - tkwię w zaprawach, od cioci dostaliśmy brzoskwinie i buraki do zapraw
Majka 82
Fri, 01 Oct 2010 - 16:57
Hej dziewczynki,
Dziekuje za troske, Tobie Dankin najszegolniej, u Nas jakos Leci, pisze jakos bo tak jakos byle Jak.przepraszam za literowki Ale pisze z iPad, swinstwomnad swinstwami, wywale Jak tylko kupie nowego Laptops.......
Mam Problem z dostepem do internetu dlatego malo zagladam. Mamy male Problemy, kupilismy mieszkanie, zaplacilismy, kilka tygodni temu przed sama przeprowadzka, w dien wnoszenia mebli zastajemy zmienione zamki. Okazalo sie ze kupilismy mieszkanie od kogos do kogo Ono nie nalezy.... I wlasciciel nam otworzy i Nas wpusci Jak mu zaplacimy.....Tyler samo....
Myslalam, ze to jakos Horror, juz wszystko odkrecilismy, nie obeszlo sie sie bez sadow, adwokatow, stracilismy mnostwo nerwow a drugie Tyler Co nerwow to jeszcze i kasy.
Wygralismy, nic nikomu doplacac nie musimy, wprowadzamy sie, Ale ja sie Po takich przejsciach nie umiem tim mieszkaniem cieszyc, mam wrecz do niego wstret. Piekne jest, nowiutkie, przesliczny uklad pokoi, Ale zle sie w nimm czuje i koniec. Gdyby nie to, ze sprzedalismy Stare i ktos sie juz wprowadzil to bim to wszystko probowala odkrecic.
Uciekam Bo tylko smece. Z M jakos jest,nadal sie w pewnych kwestiach nie mozemy zgodzic, wien ze ma Racje i kiedys tam mu ustapie, Ale narazie go potrzymam w niepewnosci.
Uciekam dalej sie rozpakowywac, trzymajcie sie dzielnie, przepraszam, ze nie odniose sie do kazdej z osobna, Ale jähstem taka obok siebie, potrzebuje Chili czasu zeby sie znowu jakos poskladac.
Przepraszam za Te dziwne Liter i Te duze Litery Ale nie mam polskiej klawiatury a w niemieckim wszystkie rzeczowniki Sa pisane z duzej i nie mam sily kazdego slowa zmieniac, wybaczcie.
Jak juz w nowym bede miala Internet bede zagladac czesciej, obiecuje, pozdrawiam.
dankin-82
Sun, 03 Oct 2010 - 10:15
Tigerek to trzykaj się Kochana i nie daj się chorobie a wogóle jak tam ta Twoja kuracja? ruszyło się coś ?
Majka Majka dobrze że się odezwałaś bo szczerze to już martwiłam się tą ciszą z Twojej strony. Przeżyc nie zazdroszczę i bardzo współczuję ale mam nadzieję że mimo wszystko jak już emocje opadną i spojrzysz świeżym okiem to mieszkanie stanie się Waszym wymarzonem domkiem &&&&&&&&&&&& Fajnie że robicie takie wielkie kroki naprzód tylko szkoda że z "przygodami" no ale co się źle zaczyna to się dobrze kończy Odzywaj się jak tylko będziesz miała możliwośc
dankin-82
Sun, 03 Oct 2010 - 10:16
no no a gdzie podziwa się Syza ?????// Prosimy o mały raporcik
Tigerek
Sun, 03 Oct 2010 - 13:49
hej dankin - jaka kuracja
słoneczko82
Mon, 04 Oct 2010 - 20:14
Witajcie!!! ja jestem po V-IUI nie udanej to już była ostatnia próba....
dankin-82
Wed, 13 Oct 2010 - 10:30
Słoneczko dużo sił Bardzo mocno trzymam za Was kciuki &&&&&&&&&&&&& Mam nadzieję że już niedługo się uda
słoneczko82
Wed, 13 Oct 2010 - 20:23
Witajcie dziewczyny!!! 11.10.2010 miałam robioną laparoskopię! Przeżyłam lewatywę dzień przed zabiegiem dostałam niespodziankę nie boli nie ma się czego bać ale po tym długo się siedzi na toalecie Jeśli chodzi o zabieg nic nie pamiętam nie wiem jak trafiłam na blok operacyjny ponieważ dostałam za dużą dawkę głupiego Jasia i straciłam kontakt z rzeczywistością... PO zabiegu (a byłam pierwsza w kolejce o 8rano miałam operację)na sali pooperacyjnej spędziłam 4godz coś nie chciałam się obudzić. Gardło po rurce intubacyjnej tak strasznie mnie bolało chrypka nie mogłam rozmawiać do dzisiaj mnie jeszcze boli. Jak wróciłam na swoją sale zaczęło się ból nie do opisania strasznie mnie bolały rany na dodatek mdłości,wymiotowałam a pielęgniarki abym się tak nie spinała bo popękają mi szwy.Męczyłam się chyba do 19:30 aż dostałam zastrzyk przeciw wymiotny(wybłagany przez dziewczyny z sali) potem przespałam całą noc. Następnego dnia na nowo helikopter i mdłości ale po śniadaniu mi przeszło na szczęście.Była rozmowa z lekarzem i jednak mam endometriozę więcej się dowiem w czwartek za tydzień na wizycie kontrolnej bo nic do mnie nie dochodziło coś mówił o pół rocznej blokadzie hormonalnej aby podleczyć endometrium i potem zacząć się starać... Ale więcej się dowiem jak pojadę na wizytę...Popłakałam się jak dowiedziałam się że jednak to mam nie wiem co dalej mam robić...Zwolnienie ze szpitala dostałam 30dni a za tydzień mam zdjąć szwy... Jak na razie jestem cała obolała do jutra mam jeść delikatne rzeczy zero słodyczy a taką wielką mam ochotę aha i nabawiałam się katarku więc jak psikam to jest masakra tak bardzo mnie tam wszystko boli.... Dzisiaj już troszkę pochodziłam po mieszkanku bólu mimo wielkiego bólu i zaczęłam plamić i jeszcze żeby było mało coś sączy mi się rany Bym zapomniała nie mogę się przytulać do męża aż do wizyty kontrolnej
Tigerek
Wed, 13 Oct 2010 - 22:42
Słoneczko - endometrioza to nie wyrok, szwagierka naprawdę niedługo po zakończeniu leczenia zaszłą w ciążę. Faktycznie na pół roku "wyłącza" się cały układ, żeby się uspokoił i wyciszył - zwykle to działa
Na gardełko polecam ISLA (smak porzeczkowy rewelacyjny) 0- tabletki do ssania z porostu islandzkiego, goją super śluzówkę i dość ciepły kisiel - ja tak się po bronchoskopii leczyłam (skutki jak po intubacji, tylko wtedy "jeżdżą" dodatkowo po całych płucach i jest niefajnie).
Sączenie to norma, osocze wypłukuje wszystko - na ból pooperacyjni nic nie poradzę, oprócz zajęcia się czymkolwiek - krzyżówki, sudoku, żeby tylko choć troszkę nie myśleć - dzięki takiej technice po operacji z 3 warstwami szwów przeżyłam na zwykłym ibuprofenie
słoneczko82
Sat, 16 Oct 2010 - 13:17
Tigerek dzięki rzeczywiście pomogło. Dzisiaj już troszkę lepiej już chodzę i nawet wyprałam ciuszki jeszcze boli ale już nie mogę się doczekać kiedy to wszystko się wygoi... W czwartek wizyta i okaże się jaki jest plan działania Pozdrawiam
Tigerek
Sun, 17 Oct 2010 - 20:25
No to super, że lepiej - 3mam kciuki i spokoju życzę
słoneczko82
Thu, 21 Oct 2010 - 12:08
Dziewczyny trzymajcie &&&&&&&& dzisiaj wizyta kontrolna po zabiegu oby wszystko było w porządku
syza7
Tue, 09 Nov 2010 - 14:55
Hej!!! Wybaczcie, że się nie odzywałam, ale padł mi totalnie komp i prawie przez 2 miesiące zbieraliśmy się, żeby kupić nowy. Po prostu zawsze jest dużo o wiele ważniejszych wydatków. U mnie po staremu. Dziewczyny pięknie mi rosną. Dominika ma już 4,5 roku i straszna mądrala z niej. Karolcia za to ma 9,5 miesiąca, sama wstaje z kolan i wszystkim bije brawo. Kwestia tygodni, gdy zacznie chodzić, bo raczkuje już 3 miesiące. Oto dziewczyny na urodzinach u ciotecznej siostry.
słoneczko82
Thu, 11 Nov 2010 - 21:31
Åšliczne pociechy
Tigerek
Thu, 11 Nov 2010 - 21:53
PIĘKNE
U nas remont zawieszony, bo mój małż pisze prace zaliczeniowe jedna za drugą, jeszcze do następnego weekendu (8 dni) musi napisać "tylko" 3 :]
Ja dochodzę do siebie po prawie 3 miesiącach choroby, nie jest źle, wkurza mnie buro-brudna pogoda i czekam na ... nie wiem co... lampki na ulicach
Mam zostać chrzestną maluszka Aylin - 1.szy termin miała na 1.01, teraz już mowa o porodzie tuż przed świętami, bo Tymek duuuży
słoneczko82
Wed, 17 Nov 2010 - 19:43
Tigerek GratulacjÄ™ Bardzo odpowiedzialna rola
Tigerek
Wed, 17 Nov 2010 - 20:16
Dziękuję
Szczególnie, że ja traktuję rolę chrzestnej poważnie i zgodnie z "przepisami prawa" = czuję się w roli pomocnika w wychowaniu w wierze - a to naprawdę poważna rola - ale biorąc pod uwagę, jak fantastycznymi i wierzącymi ludźmi są Aylin i jej mąż to powinno być ok
Obecnie walczę z migreną (2. dzień), z pół-semestralnymi podsumowaniami, robię ozdoby świąteczne z makaronu , dochodzę od siebie po 2,5 miesięcznej chorobie
I czekam na święta... bo tak zimno i ponuro... ale na te prawdziwe, Bożonarodzeniowe, a nie na festiwal reniferka i "bałwałka" - chociaż klimacik humor poprawia
Macie jakieś jeszcze pomysły na domowe ozdoby Zamierzam jeszcze bombki wstążkowe zrobić, choinka kupiona na allegro ma przyjść do domu jutro, na ozdoby dużego budżetu nie mam, stąd pomysł domowej produkcji ozdób z szyszek, papieru, nawet makaronu
słoneczko82
Sat, 01 Jan 2011 - 22:04
Wszystkiego dobrego w Nowym 2011 roku
Majka 82
Sat, 15 Jan 2011 - 01:09
Dziewczyny kochane, gdzie jestescie?????
Bo nam temat strasznie spada, piszcie co u Was?
słoneczko82
Sun, 16 Jan 2011 - 11:31
Dziewczyny gdzie jesteście???
Tigerek
Sun, 16 Jan 2011 - 22:14
Bywam, w biegu bo w biegu - prawie w ogóle mnie ostatnio nie ma w domu.
Prawie 3 miesiące walczyłam z zatokami i konsekwencjami. Święta po drodze - ok, sylwester u znajomych od 2.00 (dłużej nie siedzieliśmy, bo gospodyni urodziła 2 tygodnie wcześniej maleństwo - nota bene mojego chrześniaczka - nie chcieliśmy przeginać mimo ewidentnego zaproszenia z ich strony ). Teraz zawał w pracy - zakończenie semestru i czekam z niecierpliwością na ferie - jeszcze 2 tygodnie... mój małż najukochańszy ma za 3 tygodnie ostatni egzamin w sesji i nerwa mam jak on
A ja czasami siÄ™ zastanawiam czy tutaj ktoÅ› zaglÄ…da ???
Madziara.
Fri, 21 Jan 2011 - 14:00
Witajcie
Faktycznie cichutko tutaj
syza7 śliczne dziewczynki
A u mnie... Prawie rozstałam się ze swoim mężczyzną po czym zaręczyliśmy się 24.12 i szykujemy się do ślubu 18.06.2011r Przerwaliśmy na razie starania o wspólne maleństwo, w sensie że dajemy pauzę na wizyty lekarskie itp-
Majka 82
Fri, 21 Jan 2011 - 18:19
hej, ja zagladam i podczytuje.
u mnie nic nowego, stara nuda, ale moze lepiej ze nowej nie ma:)
w nowym mieszkaniu juz sie jakos zaklimatyzowalam, ale mimo wszystko jakos tak sie nadal czuje jak "nie u siebie". To chyba zwiazane jest z faktem, ze ja bardzo mocno przywiazuje sie do miejsc, do rzeczy, a w nowym mieszkaniu wszystko nowe(bo jakzeby inaczej ) wiec musze sie troche przyzwyczaic i zakodowac, ze to "moje" a nie jakies obce. Dziwak ze mnie, ale coz, ponoc ten typ tak ma.
Podczytuje sobie ale nie mam o czym pisac, w ciazy nie jestem, dzieci nie mam, nie staram sie niestety, wiec nie wiem, gdzieby tu sie przyczepic.
Madziara, gratuluje zareczyn i trzymam kciuki za staranka, jak juz zdecydujecie, ze odpowiednia pora. Tigerek, dobrze, ze choroby wreszcie daly Ci spokoj. Zatoki to uciazliwa przypadlosc, wiem cos o tym... Tak slodko piszesz o maluszkach, moze i Wy powoi myslicie o staraniach???
A gdzie syza, Dankin, Agnieszka, Ola, jsj????? Odezwijcie sie. Pozdrawiam,M
Majka 82
Fri, 21 Jan 2011 - 18:20
Edit: dubel
Majka 82
Fri, 21 Jan 2011 - 18:28
Edit: dubel
Tigerek
Fri, 21 Jan 2011 - 23:54
Myślimy Majeczko, ale odpowiedzialne rodzicielstwo każe nam poczekać jeszcze - remont utknął na 3 pomieszczeniu z 6, małż dopiero kończy pierwszy semestr a drugi będzie najważniejszy, bo wtedy jakimś cudem musi się bilokować, pracować 30 km stąd a tutaj w tym samym czasie zaliczyć 20 dni praktyk - jedyna szansa, że Bóg pomoże znaleźć jakąś pracę tutaj, która pozwoli nam się jakoś spokojnie, bez luksusów, skromnie ale i bez większego stresu utrzymać i zaliczyć wszystko w szkole. Obecnie zarabia 1700 zł ale paliwo żre 400-500 zł/m-c. Jeśli ja będę zmuszona iść na wychowawczy, z jego pensji za Chiny się nie utrzymamy, suma wszystkich opłat jakie mamy w miesiącu z kredytem to około 1700 zł :/ Nie sztuka dać życie ,szuka dać to minimum do przeżycia jak się okazuje. Kraść i oszukiwać nie umiemy
A lata lecÄ…...
Ale fakt, jak ciągle słyszę o kolejnych pociechach w drodze to jakiś taki ból w środku coraz częściej chwyta. Bardzo cieszę się z przyszłymi mamusiami, co nie zmienia faktu, że mętlik w głowie rośnie.
Jeszcze 1 tydzień i ferie, i walka z dokumentami (posortować tak ze 3 reklamówki), generalne porządki - ciekawe co jeszcze sobie wymyślę
Z drugiej strony już dawniej Bóg obeicał mi, że kiedyś mamą będę, pozostaje mi trwać przy tej obietnicy - ja w Boże obietnice naprawdę wierzę, mma podstawy, jeszcze się nie zawiodłam, a choć czasem brzmiały niewiarygodnie i nierealnie to suma sumarum i tak wychodziło na Jego i dobrze
Akurat mam ten moment głębokiego zaufania, że wszystko w życiu ma swój cel sens i przyczynę, ale czasami i chandra chwyta.
A tom się rozpisała
Majka 82
Sat, 22 Jan 2011 - 15:09
Tigerek, doskonale Cie rozumiem. Ale jesli patrzyloby sie na finanse, to kazdy moment bylby zly a zarazem dobry. Czlowiek to juz takie stworzenie, ze do kazdej sytuacji jest sie w stanie przystosowac. Rozumiem jednak Twoje obawy. Ja po prostu mysle, mowie o sobie, ze chyba za dlugo czekam na podjecie tej waznej decyzji. To znaczy ja ja juz podjelam, tylko moj M uparty jak ten osiol!!!Mysle, ze im pozniej sie zdecydujemy tym trudniej mi bedzie pod wszelkimi wzgledami. Mam na mysli to, ze wraz z wiekiem czujemy potezna odpowiedzialnosc, zastanawiamy sie tysiac razy co zrobic, kazdy pieniadz przed wydaniem lokujemy w myslach w tysiac miejc i wybieramy najrozsadniejsze. kazda decyzje przemyslamy bardzo doglebnie i rozsadnie. To bardo dobrze, ale brak troche tej spontanicznosci. Ja wiem, ze dac zycie jest latwiej niz pozniej w zgodzie z soba i z innymi zapewnic sobie i innym optymalne warunki. Ja to wszystko wiem, ale i tak siedzi gdzies we mnie taka mala czastka, ktora mowi: przestan juz planowac, wyliczac, kalkulowac. Przestan robic wszystko najrozsadniej w swiecie, pozwol sobie na odrobine spontanicznosci. Ja wiem, ze spokojnie dalibysmy rade wychowac dziciatko, po prostu rozlozylibysmy inaczej priorytety i przyslowiowa zlotowke(w naszym przypadku euro) lokowalismbysmy w myslach nie tysiac a milion razy i wiem, ze wybieralibysmy dobrze.
Zaczynam sie bac, ze ta stabilnosc i wielka odpowiedzialnosc tak strasznie wpoi sie w moja psychike ze bedzie tylko gorzej. Bo mam teraz czas siedziec i debatowac: a czy naprawde sprawdze sie jako mama, czy podolam temu trudnemu zadaniu, wychowania wartosciowego i szczesliwego czlowieka, czy sobie poradze, czy, czy, czy???? Czy aby nie za mocno wmowie sobie ten strach przed kleska, finansowa, osobista, ze bede tak zastraszona, ze nie odwaze sie podjac tego ryzyka, bo skoro racjonalnie myslac, moge temu zadaniu nie podolac.
To bedzie gluuuupi przyklad, ale jestem akurat na biezaco, moje wszystkie kolezanki zrobily prawo jazdy jeszcze w liceum, ja nie, no bo chcialam zaczekac, az bede dorosla, odpowiedzialna, zdecydowana....i one juz sobie smigaja juz pond dziesiec lat, a ja????? a ja jak mysle o zapisaniu sie na kurs to odzywa sie moj rozsadek, czy aby na pewno podolasz, a czy aby nie za bardzo bedziesz ograniczac innych kierowcow swoja marna jazda, a czy nie bedziesz utrudniac ruchu, a jak Ty sobie poradzisz, tyle aut, taki stress, no zastanow sie dobrze. A gdybym wtedy zrobila spontanicznie jak moje kolezanki to bym siadala i jechala, no bo przciez to najnormalniejsze w swiecie. A teraz kombinuje, rozmyslam i rozwazam.
Mam nadzieje, ze zostane dobrze zrozmiana. Chyba to syndrom starzenia sie, nie wiem:)
Zazdroszcze Ci Tigerek tej ufnosci w Bogu, moja tez tam gdzies jest, a jak sie tak racjonalnie zastanowie, to.....
Ach, zmykam, bo zaczynam filozofowac
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.