To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Wieczne stany grzybicze @

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

alusiaa
Szlag mnie trafia.Już kiedyś o tym pisałam.
Czy któraś z Was ma,badż miala podobne problemy?
Co półtora -dwa miesiące,mam stany grzybicze @,zaczyna się nieprzyjemną suchością,wrazliwoscią i dochodzi swędzenie.
JAK SIĘ TEGO POZBYĆ RAZ NA ZAWSZE??????
Nie musze chyba mówić ,że i o seksie wówczas nie ma mowy.A to długie są okresy.
Brałam flukonazole,pomaga,ale tylko dorażnie.
Nie wiem,mozę jakieś środki utrzymujące florę bakteryjną,czy co?
akuka
alusiaa a robiłaś sobie posiew...?
Czasem takie objawy mogą dawać nie grzybice, ale nawracające infekcje bakteryje (np. e-coli) i bez porządnego przeleczenia antybiotykiem nie pozbędziesz się tego...

idź do gina i spytaj o to.

Pozdr. gaga
i.
Alusiaa, a może to uczulenie (na płyny, proszki do prania, wkładki, papier toaletowy)? Miałam to samo.
Ja po prostu nie mogę używać barwionego papieru toaletowego. Przestałam używać i problem zniknął - a przez 10 lat biegałam przynajmniej raz w miesiącu do gina icon_rolleyes.gif
Ciocia Magda
CYTAT(ilka)
Alusiaa, a może to uczulenie (na płyny, proszki do prania, wkładki, papier toaletowy)? Miałam to samo.  
Ja po prostu nie mogę używać barwionego papieru toaletowego. Przestałam używać i problem zniknął - a przez 10 lat biegałam przynajmniej raz w miesiącu do gina  :roll:


u mnie podobnie, "infekcje" skończyły się jak zrezygnowałam z tamponów.
katiek
Biały papier, czyste łapki (np po powrocie z dworu najpierw myję łapki a potem dopiero na kibelek, co czasem jest truuudneee icon_wink.gif ) i mycie się tylko Lactacydem, codziennie, niezmiennie. Ostatniego grzybka miałam jak mi się ów specyfik skończył i 1 dzień używałam innego. Od tamtej pory mam zawsze żelazny zapasik icon_lol.gif icon_wink.gif
kas
Pewnie się uśmiejecie, ale mi gin powiedział że od czestego mycia @ może pojawiać się grzybica. Przy częstym myciu naruszana jest naturalna flora bakteryjna.
Teraz szoruję swoją @ icon_wink.gif zazwyczaj 2 razy dziennie i to obowiązkowo płynem do higieny intymnej.
Póki co - problem zniknął ... oby na jak najdłużej.
Kas
alusiaa
Dziękuję icon_biggrin.gif
Bylam u ginekologa,ktory powiedzial,ze nie ma sensu robic rzadnych posiewów,bo to grzybica i kropka.
Dalej: nie uzywam barwionych papiero toaletwych,tylko szarego z makulatury.Nie mam uczulenia na plyny i proszki.
Gin kazal nosic tylko bieliznę dającą się wyprasować icon_confused.gif ,a pościel itp nosić do magla,bo grzyby ponoc wytwarzają przetrwalniki.I znowu dał flukonazole icon_confused.gif
Zastosuję się i zobaczymy.A ten Laktacyd to chyba sobie kupię.

ACha! A Laktovaginal któraś z Was stosowala?
Edi Zet :)
1. będzie powracać
2. stosuj mniej cukru
3. wkładaj bawełnianą bieliznę
4. unikaj rajstop, spodni obcisłych itp. unikaj otarć miejsc intymnych np. noszenia stringów
5. podmywaj się w przegotowanej wodzie z kw. bornym lub podobnym środkiem
6. nie stosuj tamponów, podpasek perfumowanych, wkładek higienicznych perfumowanych, kolorowanego papieru, mydła, kolorowych środków do higieny intymnej itp.
7. stosuj hypoalergizujące środki do prania bielizny
8. lecz się razem z partnerem. on jest bezobjawowym nosicielem!!!!!!!
9. stosuj lactovaginal, zwłaszcza w II okresie cyklu miesięcznego
mazia
JA też usłyszałam od swojego gin,. że grzybki mogą byc od czestego mycia sie-wyobrażacie sobie?!
POza tym moze też być od wilgotnych ręczniczków którymi pucujemy do sucha nasze sitraszki. Ja czesto mam borowiki icon_rolleyes.gif chociaż używam płynu do higieny intymnej. Jak mi sie płyn kończy to używam szarego, zwykłego mydła(rewelacja ponoć do mycia całego ciała!). Narazie odpukać mam spokój . Acha-ostatnio stosuję płyn do higieny z macierzanką zapobiegająca grzybkom.


________marzena mama SZymka i MAteusza
nika19
a ja po 6 miesięcznym leczeniu mam spokój!!!!!!
odpukać, w niemalowane icon_smile.gif icon_smile.gif
nawracające grzybice sa okropne
u mnie nasiliło sie po urodzeniu Ignasia
wystarczyła zamiana pogody i juz miałam icon_confused.gif icon_confused.gif
leczono mnie doraznie, tzn. zaczynało mnie swedzieć - robilam posiaw - okazywało sie ze grzybica - dostawałam flukonazol na 14 dni - potem robilam posiew było ok, a za 2 tyg od nowa i tak przez 1,5 roku icon_sad.gif icon_sad.gif icon_sad.gif
groza
potem zmienilam lekarza i ... udało sie!
najpierw flukonazol przez (chyba) 14 dni a póżniej przez pól roku brałam co tydzien setke.
jestem 1,5 miesiaca po leczeniu. Tak długiej przerwy w dolegliwościach nie miałam chyba z 3-4 lata!

CYTAT
lecz się razem z partnerem. on jest bezobjawowym nosicielem!!!!!!!

ostatnie wytyczne donoszą ( https://www.mp.pl/artykuly/?aid=15335/&PHPS...47F5634F91E1CD8 ), że jeżeli partner nie ma objawów grzybiczych to nie trzeba go leczyć (co z ulga przyjął mój mąż)
addera
CYTAT(mazia)
POza tym moze też być od wilgotnych ręczniczków którymi pucujemy do sucha nasze sitraszki. Ja czesto mam borowiki icon_rolleyes.gif  


mazia, ty tak serio icon_eek.gif
Potwora
CYTAT(addera)
CYTAT(mazia)

POza tym moze też być od wilgotnych ręczniczków którymi pucujemy do sucha nasze sitraszki. Ja czesto mam borowiki icon_rolleyes.gif  


mazia, ty tak serio icon_eek.gif


Na serio, przy nawracających grzybicach icon_wink.gif lepiej zrezygnować z wycierania się ręcznikiem. Można używać np. ręcznika papierowego i wyrzucać po użyciu.
addera
CYTAT(Ola Fisia)
CYTAT(addera)
CYTAT(mazia)

POza tym moze też być od wilgotnych ręczniczków którymi pucujemy do sucha nasze sitraszki. Ja czesto mam borowiki icon_rolleyes.gif  


mazia, ty tak serio icon_eek.gif


Na serio, przy nawracających grzybicach icon_wink.gif lepiej zrezygnować z wycierania się ręcznikiem. Można używać np. ręcznika papierowego i wyrzucać po użyciu.


Ola, ale mi chodziło o te borowiki i sitraszki icon_confused.gif Zawsze się zastanawiam dlaczego dorosłe osoby mają problem z nazywaniem rzeczy po imieniu icon_rolleyes.gif
Potwora
To już prędzej pieczarki niż borowiki icon_wink.gif

Ale coż nasz język jest dość ubogi jeżeli chodzi o nazwenictwo intymne icon_wink.gif każdy ma swoje określenia icon_wink.gif
Edi Zet :)
Z tym partnerem to jest tak, że badania swoje, a życie swoje.
Nie wyobrażam sobie żeby nie leczyć partnera. Wg. mnie może on być wektorem zakażenia, więc równoczesne jego leczenia, nawet pomimo braku objawów jest uzasadnione wg. mnie. Ale ja się nie znam....
nika19
Dla mnie, jeżeli badania są dobrze zaplanowane metodologicznie i klicznie to wyniki z nich są wiarygodne. Oczywiście nie zaszkodzi, a nawet nalezy krytycznie przyjrzec sie zagadnieniu i to powinni robić ci, którzy opracowuja wytyczne -- eksperci w danych dziedzinach (głównie towarzystwa naukowe). Czasami wytyczne opieraja sie na opiniach z ekspertów i zanych autorytetów (wtedy mają najmniejszą wartość [wiarygodność]), albo stworzone są na podstwie badań o różnym stopiniu wiarygodności i sile zaleceń. Za najlepsze z nich uchodza badania z randomizacją (A). Tworzenie wytycznych (na zachodzie) odbywa sie wg ścisle okreslonych kryteriów. A konstruowane sa po to, żeby zapracowni lekarze nie musieli slęczeć w medline i szukac aktualnych badań i jeszcze potrafić ocenić ich wiarygodność (chociaż powinni mimo wytycznych wink.gif ).
Te wytyczne dostycząe grzybicy wykorzystują zasade EBMowsą (praktyka medyczna oparta na wiarygodnych i aktualnych publikacjach) i dominują zalecenia A i I, czyli najbardziej wiarygodne.
Wiecej informacji na temat badań i wytycznych oraz EBMie mozna znależć tu https://www.mp.pl/artykuly/?aid=25574/&PHPS...31DC00E97046F39

Ja jestem z pojawiania sie tych wycznych bardzo zadowolona (i z umiejętności korzystania z nich przez mojego gina icon_smile.gif), bo dzieki nim, mój mąż ma zdrowsza watrobę icon_biggrin.gif A ja u siebie nie stwierdzam nawrotów.
Natomiast jeżeli chodzi zakażenia bakteryjne, np. Neisserią, chlamydiami, albo pierwotniakowe (np. Trichomonas vaginalis) to należy leczyć równiez partnerów.

Pamietam jak rodzilam Natalię i wtedy pojawiło sie badanie dotyczące nacinania krocza (wniosek: nie nalezy rutynowo nacinać ). ALe moja lekarka wiedziała lepiej... nacieli mnie. Potem minęły 3 lata, i przy Ignasiu, pozwolili mi peknąć - o niebo lepiej sie goiło i mogłam wczesniej siedzieć...
Ja mam bardzo dobre doswiadczenia związane z lekarzami, którzy leczą wg zasad EBMu.
ulla
CYTAT(Edi Zet icon_smile.gif)
Nie wyobrażam sobie żeby nie leczyć partnera. Wg. mnie może on być wektorem zakażenia, więc równoczesne jego leczenia, nawet pomimo braku objawów jest uzasadnione wg. mnie. Ale ja się nie znam....


No ja też nie. Jeżeli mam problem - znaczy grzybicę, to jak najbardziej mąż też powinien zostać poddany leczeniu.
domi
Ja mam coraz gorzej. Leczymy sie oboje z meżem od wielu m-cy ...bez rezultatu icon_cry.gif . On juz nie chce brać. Twierdzi, ze to nic nie daje bo bierze czy nie i tak mam infekcje. U mnie problem tkwi nie tylko w grzybicy ale także w bakteryjnych infekcjach. Wygląda to tak: mam bakterie i biorę antybiotyk razem z przeciwgrzybiczym. Tak czy inaczej dostaję tę grzybice i nadal biorę. Gdy wylecze grzyby tydzień spokoju i znów mam baktryjną. Szlag mnie trafi. Cytologia już była robiona 2 razy w tym roku i wciaż II stopień. Już zapisana jestem na następną wizytę i lekarz da mi skierowanie na wymaz. Powiedział, ze nie widzi innego wyjścia bo najwidoczniej mam jakąś upartą bakterie, która nie reaguje na leki. Powracajace infekcje są objawem jakiejs choroby. Kiedyś powodem była nadżerka. Teraz to nie wiem co jest? Dodam, że tak sie męcze od 3 lat a dokładnie od urodzeniu Dominiki. Mozliwe, ze podczas porodu doszło do zakażenia jakąś bakterią. Na poczatku infekcje były rzadziej ale z czasem powtarzały sie częściej a teraz... to szczerze moge powiedzieć, ze z nich nie wychodzę icon_confused.gif . nic tylko sie załamać icon_cry.gif .
nika19
domi, a jaką ci bakterię wykryli? ja miałam podobna sytuacje jeszcze przed Ignasiem, leczylismy sie oboje tydzien ok i znowu. I tak non stop. W koncu jakis lekarz wymyslil i kazał mi zrobić wszystkie badania mikrobiologiczne tzn. oprócz odstawowych (gdzyby, bakterie - flore pochwy i szyjki macicy ) jeszcze dodadkowe - Neisseria gonorrhoeae, Chlamydia trachomatis, Mycoplasma hominis i Ureaplasma urealyticum.
I po tych badaniach okazało sie ze mialam ureaplasme - a ponieważ na poczatku nie daje to jakis szczególych dolegliwości (dopiero nieleczona moze doprowadzić do niepłodności) to nikt wczesniej sie nie poznał.
ZOstałam przeleczona - chyba metronidazoelm. I sie skonczyło. A po ignasiu znowu, ale to juz była "czysta" grzybica nawracająca. I tak jak napisałam leczono mnie przez 6 mies wg rozpiski z wytycznych.
teraz jest ok icon_smile.gif
kiedyś w to nie wierzyłam...
Potwora
Domi - trzeba zrobić posiew, wychodować bakterie i sprawdzić, która to konkretnie daje objawy chorobowe.
domi
Jeszcze nic nie wykryli bo jestem zapisana do gina na 19-tego. Będę robić prawdo podobnie posiew i wymaz.
Jesli chodzi o leczenie metronizadolem to bez rezultatu. właściwie to chyba wiekszość leków na różne bakterie już zjadłam. Podobno tak upartej pacjentki lekarz dawno nie widział wink.gif . Cokolwiek mi przepisze...nie działa icon_cry.gif . Teraz niby nic nie dolega chociaż mając nic nie ma się zielonkawych upławów i pieczenia podczas oddawania moczu. Tak wiec miałam raptem 2 dni kompletnego spokoju i znów sie objawy zaczynają. Siedzi we mnie jakies cholerstwo, które daje nieźle popalić icon_mad.gif .
Mam dosć...jestem załamana icon_cry.gif .
nika19
domi, a robilaś badanie moczu? moze masz jakąś infekcje "2 w 1" która sie ciągnie...
Potwora
CYTAT(nika19)
domi, a robilaś badanie moczu? moze masz jakąś infekcje "2 w 1" która sie ciągnie...


O o właśnie, bardzo dobra sygestia. DOmi zrób koniecznie badanie moczu!
Wogóle te ciągłe infekcje mogą świadczyć o zaburzeniach hormonalnych. icon_rolleyes.gif
piola
Dopiszę się icon_smile.gif
Nawracające infekcje grzybicze były moją zmorą przez ponad rok czasu. czego to ja nie wymyślałam, stosowałam wszystko to co wypisała wcześniej edi i nic nie pomagało. Moja ginekolog już też ręce załamywała, bo wszystko pomagało dosłownie na chwilę. Grzybica zawsze przychodziła jakiś tydzień przed okresem. I tak miesiąc w miesiąc. Lekarka powiedziała mi właśnie też o zaburzeniach hormonalnych ale nie kazała robić żadnych badań, ponieważ małe odchylenia moga nie wyjść w w ynikach, za to brałam profilaktycznie przez chyba pół roku luteinę przez 10 dni w cyklu bodajże. była po tym lekka poprawa.
Lactovaginal mnie uczulał!!! wypróbowałam dwa razy itrzeci raz nie spróbuję, spotkałam się z paroma takimi opiniami więc nie jestem jedyna.
Wkońcu postawiłyśmy z lekarką na starą metodę a mianowicie wypędzlowanie mnie rozrworem wodnym gencjany. i wiecie co, POMOGŁO!! Od tamtego czasu nie miałam ani jednej grzybicy icon_smile.gif)
B.Starr
tantum rosa do mycia i irygacji
Kocurek
Moja koleżanka odkąd przeleczyła męża przestała narzekać na ciągłe grzybice - może jednak warto chłopa potraktować maścią?
ulla
[quote=Kocurek]Moja koleżanka odkąd przeleczyła męża przestała narzekać na ciągłe grzybice - może jednak warto chłopa potraktować maścią?

Tak szczerze mówiąc jak zdarzyło się, że leczyłam grzybicę, to małżonek również, pomimo braku objawów, ale wydawało nam się, że byłoby dobrze.
nika19
wg mnie sztuką jest nieprzepisanie leku jak nie ma potrzeby, a nie przepisanie na wszelki wypadek.

ja jestem jakos na to bardzo wyczulona, po tym jak w prawidłowej ciazy (z Natalią) chyba w 4 miesiącu dostałam dufaston. NIe wiedziałam co zaś. ALe jak poczytałam to zgłupiałam - na podtrzymanie ciązy! po jaka cholere! wszystko było w jak najlepszym porządku. potem z relecji paru koleżanek... okazało sie ze tez biorą, na wszelki wypadek, bo im macica sie stawiała, bo szyjka cos tam byla za krótka - generalnie nie miały wskazań do jego stosowania (poronienie nawykowe, poronienie zagrazające). Przeciez to hormon! A dufaston mozna podawać do 3 miesiąca. Póżniej podawany moze szkodzić.
U mojego pediatry tez dostaje niektóre leki na wszelki wypadek...
Przeciez medycyna jest nauka i to co lekarze wiedzą, ktos kiedys musiał sprawdzić i potwierdzić. Tylko własnie czy lekarze zadają sobie pytanie czy maja aktualna wiedze na temet leczenia jakiegos stanu, czy lecza tak jak sie nauczyli 20, 10 czy nawet 5 lat lemu... Nauka idzie do przodu. Zaufanie to ważna rzecz, ale dystans równie cenny. W koncu to to nasze zdrowie. A po moich przygodach z grzybicą, widze jakie ważne jest podejście i uaktualniona wiedza lekarza.

a z ciekawostek... to grzybica jest choroba najczęściej rozpoznawaną przez telefon i leczona jest na podstawie tego co pacjentka powiedziała lekarzowi przez tel. icon_confused.gif (bez zadnych badań)
Edi Zet :)
Nika, ale czasem jest tak, że to co u jednego działa na cacy, u drugiego nie działa w ogóle. Zgadzam się w całej rozciągłości, że medycyna jest nauką, ale natura żądzi się niestety swoimi prawami.
Lakonicznie i b. ogólnie mówiąc czasem dzieją się tak nieprzewidywalne rzeczy, że włos sie na głowie jeży. Jasne, b. dobrze jest znać wyniki najnowszych badań i probować się choć trochę tym kierować, trzymać pewnych schematow leczeń, ale trzeba mieć także to "coś"czyli własne doświadczenie, np. z grzybicą.
Moja pani ginekolog próbowała już wszystkiego. Ja także. Teraz jest wszystko w porządku, ale razem z nią setki razy doznawałam zdziwienia, że "to u pani nie działa?". Ręce jej opadały w miarę jak odpadały kolejne schematy leczenia i kolejne badania wykazywały że nie ma tam nic co może powodować taaaaaakie schorzenia.
Z własnego doświadczenia również wiem, że każde badanie jest badaniem niestety orientacyjnym. To, że czegoś tam nie wyhodowano, nie wykryto wcale nie oznacza na 100 procent, że tego tam nie ma.... Tak jest niestety, dlatego wg. mnie doświadczenie jest tak ważne.
nika19
alez oczywiście ze doświadczenie jest bardzo wazne!
i dobrze zeby szło razem z badanimi i preferencjami pacjenta i sytuacją w której sie znalazł. To jest własnie EBM icon_smile.gif

https://www.mp.pl/artykuly/?aid=25574/&PHPS...7074960BDC54C62
Lizia
Ja też z tych "zagrzybionych" icon_sad.gif
Postanowiłam się wziąć kompleksowo za siebie.
Antybiotyki to błędne koło. A do tego obniżają ogólną odporość organizmu.
Plan mam taki:
1. Unika basenów z chlorowaną wodą (tylko ozon)
2. żadnych perfumowanych wkładek, płynów i chusteczek.
3. bielizna tylko bawełna
4. odżywianie: zero cukru i białej mąki oraz ziemniaków (owoce sobie tylko pozwalam na razie)
5. Naturalne preparaty przeciwgrzybicze (roślinne)

Zobaczymy co z tego będzie...
Lizia
wypędzlowanie mnie rozrworem wodnym gencjany. i wiecie co, POMOGŁO!! Od tamtego czasu nie miałam ani jednej grzybicy icon_smile.gif)[/quote]

Piola Jak to się robi? Samej można czy lekarz musi?
domi
[quote=Eliza_]wypędzlowanie mnie rozrworem wodnym gencjany. i wiecie co, POMOGŁO!! Od tamtego czasu nie miałam ani jednej grzybicy icon_smile.gif)[/quote]

Piola Jak to się robi? Samej można czy lekarz musi?[/quote]
Też jestem zainteresowana. Prosimy o odpowiedź
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.