cierpię na ból gardła. Od stycznia z przerwami. W ogóle odporność spadła mi do zera, i co miesiąc coś mi się plącze w okolicach gardła. Ale to już przesada - od ubiegłego tygodnia cierpię mocno. Ubiegłośrodowej nocy dopadł mnie okropny ból gardła + gorączka następnego dnia. Dostałam Bactrim i kolejne zwolnienie wrrr. Gorączka minęła, ale gardło jak bolało tak boli do dziś. Przełknąć mogę, ale każde przełknięcię czuję mocno. Z Bactrimu przesiadłam się na Rovamycine i guzik z pętelką. Co robić??? Nie mogę przedłużać zwolnień, bo w końcu wręczą mi papier w kratkę. Płukać nie lubię, tabletki do ssania nie pomagają. Co za shit????
Gdy mnie łapie taki ostry ból gardła, który na własne potrzeby określam "anginowym", to leczę się czosnkiem, a konkretnie robię sobie "masełko czosnkowe", w którym jest chyba więcej czosnku niż masła U mnie działa zawsze.
Masełkiem czosnkowym ratowałam moje gardło w sobotę. Do tego sałatka pomidor+czosnek+oliwa z oliwek. Rano wstałam rześka i zdrowa.
Często też w sytuacjach podbramkowych płuczę solą. Owszem, nie lubię, wręcz nienawidzę, ale jeszcze bardziej nie lubię bolącego gardła. A pomaga też rewelacyjnie.
Mnie jak kiedys bolało gardło to rodzinny lekarz wysłał do laryngologa 9ale nie poszłam).Nie jast to sprawa przypadkiem jakiejś alergii? Mnie jak ostatnio zaczęło pylić bolało gardło ale to był inny ból niż przy przyziębieniu, nie taki drapiący.Może jakiś Zyrtec czy coś innego, trzeba kombinować...
Milly, nam, całej rodzinie pomaga nasz zwykły chlorchinaldin, zastosowany w maksymalnej dawce - 2 tabletki co godzina. Neoanginy itp. tylko wysuszają śluzówkę i po chwilowej poprawie jest jeszcze gorzej.
No i kisielki rzadkie sobie gotuj albo siemię lniane i popijaj przez cały dzień. A swoją drogą, Aniaszew może mieć rację - gardło przy nawrotach alergii boli mnie regularnie, leki nie pomagają tylko właśnie łagodzenie kisielem. CYTAT(milly) Płukać nie lubię, tabletki do ssania nie pomagają. Co za shit????
Płukanie do najprzyjemniejszych czynności nie należy, ale jest za to w miarę skuteczne - przynajmniej w moim przypadku. Polecam (wypróbowane na sobie ) - płukanie roztworem wody utlenionej - płukanie Dentoseptem (bardzo fajnie łagodzi stany zapalne) Znajoma wspomniała mi niedawno, że robiła sobie takie okłady z woreczka wypełnionego solą (ma być ciepły okład, nie wiem, czy sól się przygrzewa na patelni, czy w mikrofali) i tymże okładem traktuje się okolice gardła i trzyma aż do ostudzenia. Nie próbowałam - ale ponoć pomaga. Może coś w tym jest, bo swego czasu robiłam sobie na noc okłady - zawijałam szyję ciepłym szalem i szłam spać. Rano wstawałam z o wiele mniejszym bólem. Życzę zdrówka
Ech moja odporność też zerowa ale do rzeczy.
Mam kolegę, który cierpi na to samo co Ty, poszedł do laryngologa i dostał kompleksową kurację: najpierw antybiotyk Sumamed 3 dni, potem szczepionka Luivac przez 28 dni i dodatkowo Bioparox do gardła i do nosa ( ważne, że do nosa bo bakterie mogą tam przeleźć i znowu infekować gardło). Na razie się on leczy i widzę, że rezultaty ( wreszcie!!!) są całkiem obiecujące.
no to napiszę, co mi przepisano, może komuś się przyda. Otóż otrzymałam: Xyzal - podobno coś na ewentuaną alergię, ACC 600 - jedyne co mi się kojarzy to zapalenie oskrzeli oraz calcium sandoz+witamina c w jednym. Zobaczymy co z tego dalej wyniknie. Dzięki w każdym razie za odpowiedzi:)
Moje gardlo jak to powiedzial laryngolog wyglada paskudnie ale na tym sie skonczylo a liczylam na jakies wymazy z gardła itd.a tu tylko masa lekarstw ,płukanek itp.W rezulatacie nie zakupiłam nic z tego co mi przepisał Acha dostalam jeszczce skierowanie do alergologa... i tez nie poszłam to teraz mam za swoje.Mam ciągłe ,notoryczne bóle gardła i zatok
A jak poszlam do swojej doktórki w przychodni to tez nic mi nie pomogła. Martwie sie(lepiej pozno niż wcale)czy czasem czegos nie zawaliłam z tym gardłem bo regularnie mnie boli Pozdr.mama dwójki dzieci
Tej zimy miałam straszny problem z gardłem. Co 2 tygodnie wracało mi. I znowu Bioparox. Za którymś razem tak mnie wzięło, że 2 dni nie mogłam mówić. Potem rzuciło się na zatoki, 3 razy antybiotyki, raz po razie, normalnie załamka.
Postanowiłam się wziąć za siebie. Na tym forum wyczytałam o kroplach z aloesu na zatoki. Byłam w szoku, bo nie wierzyłam że mi pomoże. Jak reką odjął. Do tego dla świętego spokoju piłam Balsam Jerozolimski, bo moja mama, fanka leczenia ziołowego molestowała, żebym piła. I też jak ręką odjął Sprubój, może i Tobie pomoże jak ręką odjął
Eliza ale ten balsam jest na gardło czy na zatoki czy na obydwie dolegliwości?
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|