Dziś miałam pierwsze wprowadzające zebranie w przedszkolu. Przy temacie sikania,pieluch itp. pani powiedziała, że nadeszły takie czasy że one nie mogą już pomagać dzieciom w toalecie (podcieranie pupy, czy trafienie do celu chłopcom ) bo mogą być podejrzane o molestowanie seksualne. Czy rzeczywiście? Co jeśli dziecko nie umie tego robić, ma chodzić z brudną pupą,bo pani nie może? Czy może było to powiedziane na wyrost jako sugestywna motywacja dla rodziców, by uczyć maluchy samodzielnej toalety.
u nas maluchom podcierają, jak równiez zmieniają pampersy tym dzieciakom, kóre jeszcze je noszą
zgody na ww. czynności rodzice podpisywać nie musieli
nasze mogÄ…
Ale dzieci chyba nie muszą chodzić z brudną pupą. Mogą się nauczyć same ją wycierać
U nas pomagajÄ…
W naszym przedszkolu nauka samodzielego wycierania pupy odbywa się w drugiej grupie. Maluchom pani jak najbardziej pomagają. Oczywiście jeśli starsze dziecko nie do końca opanowało tę sztukę równiez pomagają-aczkolwiek niezbyt chętnie.
U nas (Grecja ) pomagaja wycierac, podcierac etc.
Dzieci pampersowe maja zmieniane pampersy przez.... rodzicow lub innych wskazanych wczesniej i dostepnych pod telefonem opiekunow. TAki jest warunek przyjecia dziecka pieluchowego do przedszkola. To tak w ramach wykladu "roznice kulturowe" chyba napisalam mama przedszkolaczki odpampersionej
[post usunięty]
ja zwracałam paniom uwagę kilka razy (w 2 grupie, w 1 nie było problemu, panie pomagały), gdyż dzieci szły "na ambicję" i same sobie próbowały poradzić, co się kończyło odparzoną pupą... ale teraz jakoś problemu nie ma.
Być może chodzi o to, że w "maluchach" jest oprócz wychowawczyni jeszcze pani opiekunka, która te pupy może podcierać, a w starszych grupach nie ma już takiej pani. A pani wychowawczyni nie wyciera, bo nie należy to do zakresu "jej obowiązków".
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, bo po prostu nigdy nie miałam takiej potrzeby. Moje dziecko nigdy nie wróciło do domu z brudną pupą, więc na pewno pomagają, bo wiem przecież, że sam nie umie dobrze się podetrzeć. Ale argumenty o rzekomym molestowaniu... Szczęka mi opadła.
Wiem, że u nas też pomagają... Ale Karolka to od zawsze w przedszkolu - tylko sama i już. Jeśliby poprosiła to pani pomogłaby napewno. Tylko, że moje dziecię zawsze sie wtydziło i próbowało radzić sobie samo. W pierwszej grupie to robiła wszystko, żeby w przedszkolu tylko i wyłącznie siusiu robić, żeby nie było problemów z wycieraniem... Teraz radzi sobie już doskonale sama.
U nas podcierajÄ….
CYTAT(Zona_Zenona) Wiesz Adelajda, tekst, który zaserwowała Wam przedszkolanka, jest klasycznym przedszkolnym kitem.
Odczytałaś jego sens prawidłowo: sugestywna motywacja dla rodziców, aby uczyć dziecka samodzielnego korzystania z toalety. Tym bardziej sugestywna, że w wyobraźniach rodziców natychmiast zwizualizuje się obrazek własnego dziecka chodzącego w brudnych majtkach i będą starali się robić wszystko, aby tego uniknąć. A przedszkolanki zyskają święty spokój. r* To samo usłyszałam kiedyś od pediatry podczas rozmowy o pasożytach w przedszkolach, pani dr stwierdziła, że trzeba przeprowadzić w tej sprawie zebranie z dyrektorami przedszkoli i wygladało na to, że ma zamiar się tym zająć .
U nas pomagają. Co i tak nie zmienia faktu, że moje dziecko przybrało bardzo konkretną strategię, jeśli chodzi o wypróżnianie się w przedszkolu. Z siusiu sobie radzi a kupę robi wyłącznie w domu.
Po mojej interwencji i zapowiedzi że moje dziecko ma się NIE uczyć samodzielnie wycierać (nie wchodząc w szczegóły-nakaz lekarza-tylko ktoś dorosły i tylko mokrą chusteczką do pupy) WYCHOWAWCZYNI WYCIERA.
A to z rzekomym molestowaniem też słyszałam, ale argument w naszym przedszkolu odpada, jako że jest integracyjne i część dzieci po prostu musi być umyta, przewinięta i wytarta przez pomoc.
U nas obiecywały, że będą pomagać.
Z
Moja Amelka dopiero idzie do przedszkola od września. Na liście czynnoście, które dziecko musi umieć było m.in. wycieranie pupy. Nie zastanawiałam się nad tym tylko przystapiłam do natychmiastowej nauki podcierania dupska. Mam nadzieje jednak (i przypilnuje tego) że moje dziecko nie będzie chodzić z resztkami kupy w gaciach.
Molestowanie - ale se wymówkę znalazły .....
Ja z Alkiem nie miałam tego problemu, bo on zawsze robił kupę w domu, kiedyś nawet go zapytałam, kto mu w przedszkolu pupę wyciera, to mi odpowiedział, że on nigdy w przedszkolu nie zrobił kupy...
A Maja robi Na zebraniach wogóle nigdy nie był poruszany ten temat, a chodzę do tego przedszkola już piąty rok Pewniego dnia Maja wróciła do domu, poszła do ubikacji i krzyczy, że ona sama się powyciera... potem porozmawiałam z jedną z pań i dowiedziałam się, że one dzieciom pomagają, ale jednoczesnie uczą je samodzielnego wycierania pupy i zazwyczaj dzieci wychodzą z "maluchów" już z ta umiejętnością i później nie ma problemu. A ja jestem zadowolona, że mnie wyręczyły i nauczyły Maję ( przynajmniej ja mam jedną rzecz z głowy ), a Maja jest perfekcyjna w wycieraniu choć czesem pół rolki pójdzie
naucz swoje dziecko podcierać się samemu - i po sprawie..
Moje dziecko jest bardzo samodzielne, jak na swój wiek, ale sobie NIE WYOBRAŻAM trzylatka dobrze wycierającego pupę. Czetrolatka też. Może zaczynać już trochę się uczyć, ale porządnie pupy nie wytrze i już. U dziewczynek jest to bardzo ważne i może skończyć się nie tylko odparzoną pupą.
U nas panie mówiły, że będą pomagać, ale o ile Julia na początku robiła kupę w przedszkolu bez problemu, to ostatnio tylko w domu, gdy tylko przyjedzie z przedszkola.
Na dniu Otwartym w przedszkolu, kiedy zagadnęłam o ta frasobliwa mnie kwestie odp mi że dzieci juz w najmłodszej grupie muszą umieć wycierać pupę. W sumie to jedyna umiejętność jaką ma opanowac mój Artur ale nie wyobrażam sobie tego. Podejrzewam że same skapituluja jak im będzie miauczał, że mu się pupa klei. Tak jest po załtwieniu sprawy przez tatę.
W sprawie dziewczynek faktycznie nie zazdroszczÄ™ Ulcia i Julcia
U nas pomagają. Acz jej wychowawczyni mnie przepraszało za to, że może się zdarzyć, że Weronika będzie "niedoczyszczona", bo ona jest samodzielna i często mówi po fakcie, co więcej twierdzi, że sobie poradziła i już nie trzeba. A w takiej sytuacji to chyba siłą trzeba by ją było prowadzić do łazienki z powrotem.
Nie robili problemu nawet z pieluch na popołudniową drzemkę, Weronika już nie używała, ale zapytali o to czy potrzebuje.
czyli własne widzimisie przedszkola skoro mamy tak różne doświadczenia w tej kwestii.
Tak! Ale często im się poprostu niechce, albo coś... Mój Synek ma 2latka i 7 m-cy póki co to chodzi do żłobka a naprawdę często zdarza się, że jego pupa jest brudna i do tego panie opiekunki niewysilą się, żeby zmienić mu brudną bieliznę... myślę, że w przedszkolu- idzie od września- będzie jeszcze gorzej...
Próbowałam nauczyć moje dziecko samodzielnego wycierania pupy- ale chyba każda z nas która próbowała tego uczyć swojego maluszka wie jak się to kończy, zwłaszcza u chłopca, bo u dziewczynki to wydaje mi się, że idzie jakoś łatwiej - najpierw całe paluszki są brudne, a potem przy każdej kupce te paluszki jakoś tak odruchowo trafiają w tamtą stronę... najlepiej w trakcie
U nas wycierają i jednocześnie uczą samodzielnności. Bardzo się z tego cieszę bo po pierwszym roku w przedszkolu Maks jest całkowicie samodzielny pod tym względem, nawet pamięta o myciu rąk i sam generalnie załatwia potrzeby fizjologiczne, nawet myje po sobie sedes jeżeli coś się tam pobrudzi
CYTAT(Jaco) U nas pomagają. Co i tak nie zmienia faktu, że moje dziecko przybrało bardzo konkretną strategię, jeśli chodzi o wypróżnianie się w przedszkolu. Z siusiu sobie radzi a kupę robi wyłącznie w domu.
U nas tez pomagaly, tyle ze moje dzieci juz starsze, w domu ja pomagam i to zawsze podcieram mokra chusteczka, mam na tym punkcie fiola, zeby sie ppki nie odparzaly. A nie samym papierem. Ale Jaco tak jak Twoj maly, moi rowniez staraja sie zalatwiac glownie w domu, a szczegolnie starszy
U nas w przedszkolu było to samo (nie wycierają, bo "molestowanie"). Też nie wyobrażam sobie 3-latka czy 4-latka, który naprawdę samodzielnie dokładnie wytrze sobie pupę. Zwłaszcza, że ja mojej córci po każdej kupie dokładnie myję pupę mydłem i wodą, więc sam papier dla mnie też odpada. Córeczka kilka razy przyszła z lekko czerwoną pupą (majteczki na szczęście jej panie przebrały), ale zauważyłam, że od dłuższego czasu też woli robić kupę w domu, z siusiu sobie radzi. Zaznaczam, że to też przedszkole integracyjne, a moja córeczka ma zespół Downa i teoretycznie powinna mieć dodatkową pomoc.
Więc, "co kraj to obyczaj" CYTAT(sylpa) Zaznaczam, że to też przedszkole integracyjne, a moja córeczka ma zespół Downa i teoretycznie powinna mieć dodatkową pomoc.
Więc, "co kraj to obyczaj" Powinna obligatoryjnie, jeżeli nie ma, to znaczy, że przedszkole choć integracyjne jest trochę "niedorobione". Ale akurat na to, w wielu wypadkach nie ma się wpływu.
W naszym integracyjnym dzieci niepełnosprawne mają pełną pomoc w obsłudze łazienkowej, są wycierane, w razie potrzeby nawet kąpane pod prysznicem. Jak na moje doświadczenia rto faktycznie ciut dziwne przedszkole integracyjne.
A próbowałaś zasygnalizować paniom problem, że mała jeszcze sovbie nie radzi??
Najłatwiej chyba nauczyc dziecko podcierać sie samemu.
CYTAT(vieshack) Najłatwiej chyba nauczyc dziecko podcierać sie samemu.
Świetna rada. Zwłaszcza dla sylpy...
Macie rację dziewczyny, chyba trzeba nauczyć córeczkę samodzielności w tym temacie. Cieszę się, że póki co załatwia się w domu.
Dzięki za rady
Sylpa ja raczej w druga stronę, bo o ile sobie narazie tego nie wyobrażam u Artura to teoretycznie przecież twoja córka powinna byc otoczona szczególną opieką i życzliwością w przedszkolu integracyjnym. Nie wiem jak wasze dzieci ale mój zwyczajnie nie chce bo się boi że się pobrudzi i będzie miał brudna pupę.
CYTAT(vieshack) Najłatwiej chyba nauczyc dziecko podcierać sie samemu.
Tylko czasem nie ma takiej opcji w menu danego przedszkolaka, bo dziecko jeszcze nie jest w stanie się tego nauczyc lub po prostu nie można uczyć z innych przyczyn. Polecam lekturę całego wątku.
Z tego wštku jasno wynika że w przedszkolach pod tym względem różnie bywa, w niektórych dzieciom sie pomaga, w innym nie - więc moim zdaniem najlepiej po prostu spróbowac dziecko nauczyć samodzielnego podcierania się. Jesli nie wyjdzie próbowac załatwiać to inaczej - tzn. prosic przedszkolanki żeby maluchowi pomogły.
Ja zaczęłam od opcji pierwszej.
Vieshack, wszystko ok, tylko zanim dziecko się nauczy, ktoś mu tą pupę wycierać musi. Prawda?
Poza tym - przedszkole integracyjne to jednak trochę insza inszość.
Ja staram sie nauczyć tego Ninę zanim zacznie przedszkole.
Żeby nie było potem problemów. a że integracyjne to inna inszośc to się zgadzam, zwłaszcza jeśli chodzi o dziecko niepełnosprawne panie powinny pomóc. CYTAT(mamuśka.chłidzw) Nie wiem jak wasze dzieci ale mój zwyczajnie nie chce bo się boi że się pobrudzi i będzie miał brudna pupę. :roll:
Mój czterolatak też nie chce podcierać sobie pupy, ja już nie wiem jak mam go nauczyć skoro on nawet nie spróbuje. A od września będzie w średniakach.
Moja nie potrafi sobie dokładnie podetrzeć i zdarzały się brudne majtki i boląca pupa:(.
Teraz , jak się pytam czy Panie i m pomagają mówi, że nie, i że ona po prostu nie robi kupy w przedszkolu.
Tylko u nas w przedszkolu taki wymóg jest stawiany już 3 latkom tzn mnie to szokuje.
Ale to niestety tak jest od poczatku, a Diana poszła rok wcześniej do przedszkola.
Moi chłopcy mają 6 lat, podcierają się sami (od jakiegoś roku skutecznie )- ale nigdy jeszcze nie robili kupy w przedszkolu. Przynajmniej tak mówią.
Uważam, ze jeśli zaznaczymy, ze dziecko nie umie sobie poradzić, nauczycielka powinna pomagać dziecku.
U nas pomagajÄ…
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|