To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

nie chce do przedszkola

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

iguana
Zapisałam Młodego od września do przedszkola. Bardzo chciał, chodziliśmy przedszkole oglądać, podobało Mu się. Panidyrektor pozwoliła przyprowadzać go na godzinkę żebytrochę się oswoił z nowym otoczeniem. Młody cały szczęśliwy wstał raniutko i poszliśmy. Wszedł do sali, rozejrzał się niepewnie, wziął mnie za rękę i jakoś zaczął się bawić. Cały czas musiałam być z Nim. Gdy wyszłąm tylko na chwilkę, podniósł wrzaskna całe przedszkole i nikomu nie dał się dotknąć. Następnego dnia również chciał iść, ale sytuacja powtórzyła się: znowu tylko ze mną, na każde moje oddalenie się reagował spazmatycznym szlochem. I tak było 3-4 razy. Po czym Młodzieniec stwierdził, że nie chce do przedszkola, nie podoba mu się tam i już. Co kilka dni zagabuję Go rano czy idziemy do przedszkola. Odpowiedź zawsze brzmi "NIE". Powód? "Tam jest za duzio dzieci". Chciałabym żeby poszedł od września i dlatego chciałam Go troszkę oswoić z tym miejscem. Poradźcie jak naNiego wpłynąć.
Tunia
Ja mam tak samo z Wojtkiem. Chodzi do przedszkola od kwietnia. Cały marzec chodził na zajęcia w sobotę żeby sie przyzwyczaił. Nic to nie dało. W soboty chętnie zostawał sam i dobrze sie bawił. Nie chciał wracać do domu. Jak tylko poszedł normalnie do przedszkola to po pierwszym dniu oświadczył, że więcej nie pójdzie. Twierdzi, że męczy go hałas, nie lubi pani, nie chce sam jeść itp.
Trzeba dużo cierpliwości i czasu. Ja Wojtkowi tłumaczę, że każdy gdzieś chodzi. Ja do pracy, dzieci do szkoły i przedszkola. Że to taka jego praca.
Często jest płacz przy rozstaniu. Ale wiem, że potem jest ok.
iguana
Tunia, u mnie takie tłumaczenia nic nie dają. Nie pracuję, więc Młody nie przyjmuje do wiadomości, że mama miałaby iść do pracy. A nawet jeśli tłumaczę Mu, że muszę pozałatwiać różne sprawy i dlatego na ten czas on miałby być w przedszkolu, to odpowiada mi, że skoro tak, to on może przecież iść do babci i już. Ręce opadają.
Tunia
Ja to nawet rozumiem swojego synka. Twojego chyba też.
Mój nie chce chodzić, bo w przedszkolu jest inaczej. Nie jest już królem, musi dostosować sie do wszystkich. A utrata korony boli. Nowa sytuacja męczy. Młody próbuje się buntować. Jego dziadkowie nie pracują lub tak pracują, że mogą zająć się nim , ale też teraz mówią, że mają dużo spraw do załatwienia, nie będzie ich w domku itp.
To duża zmiana dla dziecka.
Cierpliwość i stanowczość. Ja wiem, że to bardzo trudne, każdego dnia sie z tym zmagam. Jeśli nie pracujesz i możesz być z synkiem w przedszkolu to bądź. Masz jeszcze cały czerwiec, przyjdzie dzień, że "pozwoli" Ci wyjść. Najpierw spróbuj powiedzieć, że idziesz siusiu do przedszkolnej ubikacji. wyjdź do niej i za chwilkę popatrz po kryjomu co robi synek.
Potem powiedz, że wychodzisz do pobliskiego kiosku, sklepu i za chwilkę wrócisz i wracaj.

Ja ostatnio kupiłam Wojtkowi do czytania bajki terapeutyczne. Między innymi jest tam bajka o przedszkolu.
Lukrecja
A mój synek DZISIAJ zrobił awanturę w przedszkolu - a chodzi juz rok i jeśli pominąć pierwszy wrześniowy tydzień to zawsze było ok. Nie mam pojęcia co go dziś napadło????
igahubert
U nas potrzebne było ostre cięcie, im dłużej byłam w przedszkolu - tym trudniej było mi je opuścić. Doszłam do wniosku, że nie mogę przedłużać rozstania w nieskończoność, Hubcio płakał tak czy inaczej. Szczerze mówiąc im dłużej trwało pożegnanie, tym dłużej się uspokajał. Doszło raz do tego, że płaczącego dosłownie wstawiłam za drzwi i natychmiast je zamknęłam, bez buziaka. Kiedy zajrzałam po chwili, sidział już spokojnie u Pani na kolanach icon_smile.gif Dzieci próbują pstawić na swoim, a przecież wiemy dobrze, że żadna krzywda im się nie dzieje. Nie polecam mamom takich buntowników przesiadywanie z dzieckiem w przedszkolu, bo to niewiele daje. Wiem po sobie, że nawet teraz po roku chodzenia po uroczystości Dnia Mamy i spędzeniu przeze mnie w przedszkolu 2 godzin Hubi uwiesił się i musiałam zabrać go ze sobą.
iguana
igahubert: no coÅ› w tym jest...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.