To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

notoryczne kłamstwa

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

brodach
witam!
moje dziecko wciąż wymyśla niestworzone historie o latających statkach czy przygodach, próbowałam już wielu metod, nic nie pomoga, powoli mam już tego dość gdyż nie raz musiałam palić się ze wstydu gdy moje dziecko w żywe oczy łgało innym osobom, żadne kary, nakazy czy bicia nie skutkują, czy ktoś może mi coś poradzić?
Sylwia M.
CYTAT(brodach)
żadne kary, nakazy czy bicia nie skutkują, czy ktoś może mi coś poradzić?


icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif
icon_evil.gif icon_evil.gif icon_evil.gif icon_evil.gif icon_evil.gif

Prowokacja??? icon_confused.gif
brodach
dlaczego prowokacja? czyżbym trafiła na jakieś forum ekologów? (tam polecają dyskutować z drącym się w niebogłosy, chcąc teraz! jakąś zabawkę). Ja stosuje dość tradycyjne metody, tj. tłumaczę małemu, że gdy zrobi coś źle z premedytacją, to dostanie "w dupę" . sądze, że owe kłamstwa są robione jak najbardziej z premedytacją (i właśnie o to mi chodzi - jak przekonać go żeby przestał, gdyż o ile w przypadku innych problemów parę klapsów na tyłek robiło swoje, o tyle kłamanie nie chce odpuścić).
ulcik
a może ty .. tak robisz .. i dziecko małpuje od ciebie ..

a wymyślanie / zmyślanie w wieku dziecięcym .. to chyba normalne .. każde dziecko ma taki okres w życiu icon_smile.gif

spokojniejszego podejścia życzę

u.
brodach
małpuje odemnie? icon_eek.gif Na pewno nie ja mu opowiadam o wyprawach na księżyc. On natomiast opowiada te pierdoły np. moim współpracownikom, a ja muszę się wstydzić za niego, i siebie, bo wychodzę na matkę która wychowała nieszanującego dorosłych kłamcę. I może podchodzę do tego emocjonalnie, ale nie chce któregoś dnia znaleźć u syna jakiegoś bardzo drogiego sprzętu który "przywiózł z kosmosu"
mamuśka.chłidzw
nie wypowiem się na temat twoich metod wychowawczych bo wg mnie prowadzą do nikąd. Natomiast nie wiem czy zauważyłaś że twoje dziecko ma dopiero 5 lat. JAk to musisz się tłumaczyc współpracownikom że mały opowiada o wyprawach na księżyc icon_eek.gif Oni biorą to na poważnie.? Serio serio? Polecam pomoc psychologa dla ciebie i dla dziecka. Literatura na temat wychowawnia też może się przydać. wink.gif
Agusek
ty sie ciesz że dziecko ma wyobraźnię. Tobie jej widać brakuje.

Tak, uważam to za prowokację.
brodach
nie wiem jak to odbierają moi współpracownicy - może część z nich ma tak frywolne podejście jak wy, ale np. mnie uczono w domu, że kłamstwo jest wyrazem skrajnego nieszanowania okłamywanej osoby, i nawet nie chodzi o moch kologów, ale np. o np. przyszłych nauczycieli, którzy też tak jak ja mogą miec mniej liberalne podejście do kwesti łgania przez dzieci!
Agusek
a ty nie potrafisz rozróżnić kłamstwa od wyobraźni? bidula 41.gif

bajek mu nie czytaj - kłamstwo na kłamstwie.
A już Pana Kleksa broń Boże. Lekturą obowiązkową będzie, NIE POZWÓL!
poczytaj mu swoje pamiętniki bo wiesz, że sama prawda i tylko prawda tam jest.

A o LEMIE zapomnij!! i lej go jak do biblioteki będzie chciał wejść. W tych książkach co je piszę i pisali to kłamstwa same są. Kto to widział, żeby takie kłamstwa opisywać.
mamuśka.chłidzw
dobry nauczyciel zna możliwości dzieci. Miał zajęcia z podstaw psychoruchowych dzieci i to akurat go nie powinno zaskoczyć. To że ma wyobraźnie to pewnie fakt. Jednak jesli cie niepokoi zachowanie dziecka polecam poradnie dla dzieci przedszkolnych, może pani psycholog wytłumaczy ci pewne rzeczy i nauczy rozmawiać z synem. hmmm a może on buduje sobie swój świat, bo w tym którym jest cos jest nie tak? Nie zastanowiłas się nad tym?
brodach
dlaczego tak wulgaryzujesz moje słowa? czym innym jest czytanie bajek, a czym innym opowiadania sąsiadowi, starszemu człowiekowi do którego osobiście mam wielki szacunek, o tym jak się zabiło dzisiaj tuzin smoków!
Agusek
icon_lol.gif
aaaa nie bede sie wypowiadać icon_lol.gif
mamuśka.chłidzw
dobra poddaje sie.

Uznaje za prowokacje.
brodach
CYTAT(Agusek)
icon_lol.gif  
aaaa nie bede sie wypowiadać  :lol:


no chyba właśnie to zrobiłeś ... icon_lol.gif
iguana
bosh... moj mlody ma dopiero wyobraznie! kaze mi glaskac niewiedzialnego kotka iopowiada niestworzone historie. Mam ubaw i tyle. ciesze sie, ze moje dziecko ma wyobraznie. I dlatego uczestnicze w tych jego zabawach. i to z przyjemnoscia. Ostatnio upierala sie, ze na suficie siedzi ptaszek i tak cwierka, ze mu spac nie daje icon_biggrin.gif
Autorko postu, zycze wiecej wyobrazni i Tobie. Wyobraznia to nie klamstwo.
Co do "bicia w dupe".... no comments.
Twoje dziecko sprawia wrazenie jak najbardziej normalnego. Wyobraznia jest ZDROWAinie ma niic wspolnego z brakiem szacunku do osob straszych. Pomijajac juz fakt, ze "biciem w dupe" szacunku nie wypracujesz.
A_KA
CYTAT(iguana)
Twoje dziecko sprawia wrazenie jak najbardziej normalnego. Wyobraznia jest ZDROWAinie ma niic wspolnego z brakiem szacunku do osob straszych. Pomijajac juz fakt, ze "biciem w dupe" szacunku nie wypracujesz.


Podpisuję się pod poprzedniczką...
A poza tym... gotuje się we mnie jak czytam Twoje posty brodach i... mam cichą nadzieję, że to tylko prowokacja...

Nie chciałabym być dzieckiem, którego matka nie pojmuje co to jest wyobraźnia i w dodatku karci ją biciem... 21.gif
iguana
Ja nawet nie chcialabym byc taka matka, ktora w chory spsob pojmuje wyobraznie dziecka. Dodatkowo pyta tu o rade i mimo, ze wszyscy jak jeden maz mowia jej, ze nie ma racji, ta nadal upiera sie przy swoim. brodach przeciez nie jestes niereformowalna! apeluje do twego zdrowego rozsadku. Kurcze, no temat bicia zawsze mnie okropnie bulwersuje.
A.L.
Lomatko az sie poplulam ze smiechu! icon_lol.gif
To ja moja Milene musialabym zabic za Azorka! Fe jaka klamczucha!!!

Buahahahaha
Agusek
CYTAT(A.L.)
Lomatko az sie poplulam ze smiechu! icon_lol.gif  
To ja moja Milene musialabym zabic za Azorka! Fe jaka klamczucha!!!  

Buahahahaha


No ja te smoki to razem z Alą wybijam 04.gif , mam pokręcony system wartości i zero szacunku dla otoczenia 37.gif
A_KA
Za Karolą swego czasu chodziły całe stada zwierzątek... Wszystkie po kolei wymieniała. A ja musiałam jeszcze uważać na nie, żeby nie zdeptać któregoś, a przy wchodzeniu do domu uważać żeby drzwiami któregoś nie przytrzasnąć icon_lol.gif .
Teraz też jej się zdarza fantazjować. Szczególnie, gdy jedziemy do przedszkola tramwajem. Oglądamy w szybie bajki wyświetlane przez Karolkę... icon_lol.gif
I co jak myślicie... Mam jej tego zabronić icon_question.gif A może jak "dostanie w dupę" to jej przejdzie... 37.gif
KM
Kacper jest kotkiem a ostatnio nawet nosił małego kotka w brzuszku. Ja mu wierzę icon_lol.gif
ulcik
mój Misiek jest teraz Szymonem .. a nim się urodził .. mieszkał w pudełku od zapałek icon_smile.gif

u.
_rybka
Nie wiem, czy prowokacja czy nie, ale przy takim podejściu wywalczysz, że synek przestanie sie do Ciebie odzywać, bo dojdzie do wniosku,że nie warto. I co, dasz mu wtedy w tyłek?A może karne milczenie to według ciebie objaw szacunku ?
I pamietaj, że najważniejsze jest, jak Twoje dziecko odbierają obcy ludzie, chociażby wspólprawcownicy icon_evil.gif .
Precz z frywolnymi opowieściami. icon_evil.gif Wojskowy dryl i dyscyplina, ot co. Nie ma miejsca na głupie smoki.
P. S. Możesz oddać je nam. Mamy duzo miejsca w szafie, pomimo że w dzień sypia tam potwór. Wieczorem wychodzi na spacer i cała szafa wolna.
hogata
CYTAT(brodach)
dlaczego tak wulgaryzujesz moje słowa? czym innym jest czytanie bajek, a czym innym opowiadania sąsiadowi, starszemu człowiekowi do którego osobiście mam wielki szacunek, o tym jak się zabiło dzisiaj tuzin smoków!


Przecież to zupełnie niewinne, dziecięce fantazje!
Dziewczyno zastanów się z czego Ty robisz problem?
Fajnie, że szanujesz innych, ale mam pytanie. Czy szanujesz choćby odrobinę swoje dziecko? Czy tylko jest bo jest i grzeczne i poprawne ma być, bo jak nie... to w dupę!
ludzie........ icon_rolleyes.gif

ps. no przepraszam uniosłam się. nieładnie wiem... icon_redface.gif
sory...
mam(a)
icon_eek.gif nie rozumiem icon_confused.gif icon_eek.gif i każesz dziecko za to??
biedne dziecko
brodach
autentycznie przerażona jestem - opisujecie zdarzenia które moim zdaniem klalifikują Wasze dzieci do psychiatry jako pozytywne rzeczy? Najbardziej rozbawił mnie tekst o szanowaniu dziecka - otóż nie, kocham moje dziecko, co nie znaczy, że szanuje je - wtedy szanując jego suwerenną decyzję powinnam pozwolić mi leżeć w i walić głową w podłogę w sklepie z zabawkami - nie robię tego, ponieważ jestem od niego starsza i mądrzejsza, i nie uważam by pozwalanie na histerie w sklepie miały sprawić, że Kacper będzie miał ze mną lepszy kontakt

CYTAT
Precz z frywolnymi opowieściami. Evil or Very Mad Wojskowy dryl i dyscyplina, ot co. Nie ma miejsca na głupie smoki.


oczywiście, że jest ale w zabawie z rówieśnikami a nie na zasadzie opowiadania w koło o rzeczach które się "oczami wyobraźni" widzi - bo opowiadanie o wszystkim co się ma w głowie prowadzi do 2ch sytuacji - obrażasz kogoś w swym otoczeniu 2) otoczenie dochodzi do wniosku , że jesteś nienormalny. A ja napewno nie pozwolę na to, by moje dziecko uważano za nienormalnego chama. Jeżeli wam to "pasi" - droga wolna.

A moim zdaniem to moje dziecko będzie mi bardziej wdzięczne, choćby za to, że następujące w dziesiejszych czasach w wieku lat 5ciu styknięcie z brutalną rzeczywistością wyścigu szczurów, będzie mniej bolosne, jeżeli na pierwszych zajęciach w szkole będzie wiedział, że opowiadanie o kocie trzymanym w brzuchu spowodowałoby wyzwiska i pogardę kolegów i podejrzenia pani wychowaczyni.
hogata
Brodach przeczytałam Twój post, posiedziałam chwilkę z oczami jak pięć złotych, ochłonęłam i - jeśli to prowokacja to trudno, dam się sprowokować - napiszę jak ja ja to widzę.

CYTAT
Najbardziej rozbawił mnie tekst o szanowaniu dziecka - otóż nie, kocham moje dziecko, co nie znaczy, że szanuje je - wtedy szanując jego suwerenną decyzję powinnam pozwolić mi leżeć w i walić głową w podłogę w sklepie z zabawkami - nie robię tego, ponieważ jestem od niego starsza i mądrzejsza,


Otóż wyjaśniam.

Szanować dziecko oznacza:
- nie pozwalam na histerie w sklepie nie dlatego, że podważam jego "suwerenne" decyzje o waleniu głową w podłogę, ale dlatego, że wyznaczam mu pewne granice. Chcę go w ten sposób nauczyć jak okazywać złość i niezadowolenie, że nie można na siłę wymóc jakiejś decyzji na drugim człowieku.

- nie biję mojego dziecka właśnie dlatego, że je szanuję, Wiesz, że bicie upokarza? Tak właśnie jest. Jeśli je kochasz to nie chcesz go upokarzać, a jeśli nie chcesz go upokarzać to je szanujesz. Pojęłaś?

- zważywszy, że rozmawiamy o pięciolatku - tak pozwalam na (jak to określiłaś) suwerenne decyzje, nie w każdej sytuacji oczywiście, tylko w sytuacjach adekwatnych do jego wieku. Na suwerenne decyzje przyjdzie czas, gdy będzie wybierać szkołę średnią, zawód czy kierunek studiów. Narazie moje dziecko decyduje, czy chce korzystkać z zajęć pozalekcyjnych, kółek zainteresowań... jaką bluzkę włoży do przedszkola, co zje na kolację, czy za zaoszczędzone pieniądze kupi sobie batona czy chrupki etc. Nie ma miejsca na samodzielne decyzje np. na ulicy... z wiadomych względów. Przecież nie pozwolę wbiec jej pod jadący samochód tylko dlatego, że taką właśnie podjęła decyzję. wink.gif Trzeba takie rzeczy rozróżniać... icon_rolleyes.gif

- nie tłamszę i nie krytykuje mojego dziecka, bo je szanuję. Tzn. : nie wyśmiewam jej w momencie gdy prezentuje najnowszą piosenkę własnej produkcji bez ładu i składu, bez rymu, rytmu i często bez sensu. Chwalę za wyobraźnie i zapał. Kiedy w sklepie wybieramy skarpetki i ja chcę jej kupić niebieskie a ona upiera się przy wściekle pomarańczowych, które na dodatek do niczego jej nie pasują to pozwalam jej wybrać. Jej bardziej podobają się te pomarańczowe i już. Niekoniecznie ładniejsze jest to co ja wybieram. W oczach dziecka świat wygląda trochę inaczej, nieprawdaż?

- karce i napominam moje dziecko za złe zachowanie również dlatego że je kocham i szanuję. Chcę w ten sposób nauczyć je rozróżniać dobro od zła. Chcę ją nauczyć mądrze okazywać te negatywne uczucia, funkcjonować w społeczeństwie... etc. Tylko - tak jak pisałam wcześniej - ważne w jaki sposób dyscyplinujemy nasze dzieci. Ja nawet kiedy muszę skarcić dziecko to go NIE BIJĘ właśnie dlatego że je szanuję.

- szanuję moje dziecko bo chcę zasłużyć na jego szacunek. Kocham moje dzieci i nie wyobrażam sobie jak można kochać a nie szanować? icon_eek.gif Jedno drugie wyklucza!

- i można by tak pisać jeszcze długo... w razie wątpliwości - co to znaczy szanować własne dziecko - służę radą. Brodach jeśli czegoś nie zrozumiałaś to proszę bardzo - pytaj.

Pozdrawiam.
KM
CYTAT(brodach)
.  

...jeżeli na pierwszych zajęciach w szkole będzie wiedział, że opowiadanie o kocie trzymanym w brzuchu spowodowałoby wyzwiska i pogardę kolegów i podejrzenia pani wychowaczyni.


Do szkoły to mojemu synowi daleko ale jeżeli spotka się z reakcjami jakie opisujesz zalecę mu zachowanie takie jakie Ty zaleciłaś swojemu synowi gdy ktoś go zaczepiał (wątek mukoli "Jak mi nie dasz... nie lubie Cię") icon_mrgreen.gif
A.L.
Bede brutalna:
WSPOLCZUJE TWOIM DZIECIOM


a.
mama_do_kwadratu
brodach to podpucha, nie wierzę, żeby ktoś mógł opowiadać takie nietworzone brednie.
hogata
CYTAT(brodach)
autentycznie przerażona jestem - opisujecie zdarzenia które moim zdaniem klalifikują Wasze dzieci do psychiatry jako pozytywne rzeczy?



To pozostawię bez komentarza.

Mam jednak do Ciebie prośbę brodach. Skontaktuj się ze specjalistą (psychologiem/psychiatrą). Możesz nawet anonimowo napisać maila. Jeśli nie wiesz gdzie to chętnie podam ci parę adresów. Opisz w mailu swoje rozterki i to co Cię niepokoi w sposobie wychowywania dzieci przez mamy wypowiadające się w tym wątku.Rozumiem, że możesz nie mieć do nas zaufania w tej materii i bojkotujesz nasze rady czy opinie. Nie wiem też po co założyłaś ten wątek skoro nie interesują Cię rady, które nie zgadzają się z Twoim sposobem wychowywania dzieci.
Specjalista powinien być dla Ciebie bardziej wiarygodny. I przekonasz się, kto kwalifikuje się leczenia psychiatrycznego... Obawiam się, że przeżyjesz katharsis, taki sam jak tu na forum.

Pozdrawiam.

ps. Mama_do_kwadratu masz rację. To musi być podpucha. To się nie dzieje naprawdę... icon_rolleyes.gif
_rybka
No tak, a potem się dziwimy w szkole ,że uczniom brakuje wyobraźni,że pracy nie potrafią samodzielnie napisać, że mało twórczy i kreatywni totalnie niesamodzielni.
Poza tym do psychiatry to może nie, ale konsultację z psychologiem polecam jak najbardziej. Możesz się poczuć urazona, ale według mnie szkodzisz swojemu dziecku. I wspólczuję mu bardzo.
A może jakis podręcznik z psychologii rozwojowej bys sobie poczytała, tylko raczej z tych aktualnych, opartych na wspólczesnych badaniach.
A dziecko chodzi do przedszkola? Może z paniami porozmawiaj?
użytkownik usunięty
[post usunięty]
blaire
Zono_Zenona, Villi pewnie już się załamała i płacze w kącie bądź też umawia się na wizytę u psychologa.
Ja też chyba muszę o tym pomyśleć... Kuba bardzo sybko zmienia się z Piotrusia Pana w pirata lub kapitana łodzi podwodnej. Cały dzień mogę pływać takową lub też walczyć dzielnie uboku króla Artura. Ostatnio "oglądaliśmy" całą rodziną film o królu Arturze i jego rycerzach.
Jeździmy naszą wyścigówką. Kuba bywa pieskiem lub kotkiem.

O ja nieszczęsna... Uważałam, że to zupełnie normalne i cieszyłam się wyobraźnią mojego dziecka!
asia2108
My też kwalifikujemy się do leczenia.

Mały Człowiek ma niewidzialną "przyjacielkę", która z nami pomieszkuje - ma nawet osobny talerzyk i kubek, bo czasem z nami jada. A Babcia uszłyła jej chusteczkę na głowę (Babcię też trzeba zamknąć). No i razem walczą ze smokami, hodują niedźwiedzie, a wczoraj Marcin przekonywał swoją ciocię, że całą kolekcję gipsowych słoników Brygida wykopała mu w kopalni neolitycznej krzemienia pasiastego, gdzie byliśmy w niedziele i że to są skamieliny.

kanał po prostu
hogata
Aaaaaaaaaaaaaaaa! 29.gif
Pręciutko na leczenie dziewczyny! Z dzieciakami, babciami, nianiami etc, czyli wszystkimi, którzy w okrutnej erze "wyścigu szczurów" ośmielają się puszczać wodze fantazji i swą nieskrępowaną niczym wyobraźnią okazują zupełny brak szacunku dla osób postronnych/obcych/sąsiadów/nauczycieli/starszych pań/etc.! wink.gif 29.gif
Łączę się w bólu wirtualnie i jako czołowa wariatka swojej rodziny już zapisałam siebie, ślubnego i dzieci na wizytę do psychiatry. wink.gif

Zono_Zenona naprodukowałam się o tym szacunku dla dziecka bo poczułam się wywołana do odpowiedzi przez brodach. Sama się teraz dziwię, że aż tyle tego napisałam, ale przyszło mi to tak naturalnie... no po prostu samo się pisało...

A co do zbiorowej konsultacji psychiatrycznej to i owszem. Bardzo chętnie. Bardzo jestem ostatnio przewrażliwiona na punkcie bicia, nie szanowania itp. dzieci. Wynika to zapewne z tego, że obejrzałam w tv reportaż pod tytułem "Cała Polska bije dzieci". Po przyswojeniu szokującej prawdy, że 80% Polaków icon_eek.gif akceptuje i stosuje kary cielesne wobec dzieci, nie potrafię wyluzować. A jeszcze jak się dodatkowo posłucha jakie brednie o klapsach wygadują A. Lepper i Renia Beger to ręce opadają. 37.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.