To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Zdrowe odżywianie w przedszkolu?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Karotka
Od kilku miesięcy szukam przedszkola dla mojej dwulatki. Kiedyś myślałam, że zdrowe odżywianie w przedszkolach, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, jest czymś oczywistym.
Moja córka, podobnie jak ja, nie je mięsa, a w domu zwracam szczególną uwagę na to, by gotować zdrowo, bez kostek rosołowych, kości itp rzeczy.

I tu pytanie do Was - jak jest z jedzeniem w przedszkolach Waszych maluchów? czy jest ono zdrowe, czy macie wgląd w receptury przygotowywanych posiłków?
W jednym z przedszkoli dostałam takie receptury i na moje zdziwienie, że w zupie jarzynowej jest dodatek cukru, vegety i kości wieprzowych, pani oznajmiła, że to jest zgodnie z normami, a cukier podwyższa jakość i warość posiłków.
Brrrr
agabr
a miasto jakie?b
KM
Kacper idzie do przedszkola dopiero od września ale na zajęciach adaptacyjnych na podwieczorki ma: herbatniki, biszkopty ale też np. jabłka.
miriam b
No jak w przedszkolu u mojej córci jest zdrowe jedzenie...to ja jestem matka Teresa.....według mnie jest potwornie niedobre i nie specjalnie zdrowe!!!icon_sad.gif:(ale na szczęście kończy przedkole..i tak ją dożywiałam normalnie i porządnie w domciu!!
Karotka
Może warto walczyć o to, by karmili dzieci porządnie. Kurcze, człowiek płaci taką kasę, a jedzenie traktuje się po macoszemu. Przecież to wlaśnie w dzieciństwie wyrabia się dobre/złe nawyki żywieniowe.
użytkownik usunięty
[post usunięty]
ulla
W szczegóły przepisów nie wnikałam i wnikać nie zamierzam, ale moje dziecko w przedszkolu dobrze karmią - znaczy je ze smakiem i nic po przedszkolu (poza piciem) do wieczora nie chce.
Po ubraniach widzę, że jada w przedszkolu to, czego w domu nawet nie chce spróbować.
Dla mnie ważne jest to, że je ze smakiem to co dają, dwa razy dziennie dzieci dostają owoce (akurat lubi prawie wszystkie) a na obiad obowiązkowo m.in. warzywa...i ona to je, choć w domu warzywami, oprócz brokułów, kalafiora i marchewki (a i pomidorów, ale to chyba owoc), to nieco pogardza.

Więc przynajmniej ja wojny prowadzić o to nie muszę. O ilosc jedzenia też nie, bo tyle co przedszkolu to ona w domu nawet zjeść nie próbuje...
KM
Nie przyszło mi do głowy, żeby sprawdzać receptury posiłków, nie widzę takiej potrzeby. Kości wieprzowych czy cukru nie wrzucam do zupy za to używam kostek rosołowych i wegety. Buntowałabym się gdyby codziennie na podwieczorek były słodycze. Moje dziecko nie je chipsów itp., nie pije napojów gazowanych, innych rygorów żywieniowych nie stosujemy.
zilka
Karotka w Warszawie jest przynajmniej jedno przedszkole wegetariańskie, w normalnym raczej bym nie liczyła, że ktoś się będzie zajmował specjalną dietę twojego dziecka.
W kwestii samego jedzenia to mogę polecić przedszkole dla alergików, wtedy rzeczywiście dziecko je tylko to co powiesz i ma specjalnie przygotowywane posiłki ale akurat to które ja znam jest fatalne z wszystkich innych powodów niż jedzenie...

No i przede wszystkich się, że żadne przedszkole nie jest wystarczająco dobre dla Twojego dziecko i moze zrób sobie listę priorytetów bo idealnego nie znajdziesz icon_wink.gif icon_biggrin.gif
Edzia77
Tak napawdę kwestie żywieniowe przdszkola do przedszkola nie należą. Rozmawiałam z kucharką w przedszkolu u mojej córki, ona np. nigdy nie gotowałaby dzieciom wątróbki, bo i tak żadne dziecko tego nie je, a przynajmniej raz w miesiącu musi byc. Dzieci uwielbiają kluski na parze z truskawkami i śmietaną a też może być co trzy tygodnie. Kamila na jedzenie w przedszkolu nie narzeka, w domu np. nigdy nie ruszyła kaszy, nawet w krupniczku, a w przedszkolu kaszę jada. icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.