Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
j.w. Ku większej motywacji stworzyłam sobie nawet nowy paseczek odliczający moje dni przez mękę. Mam nadzieję, że nie bedę musiała go niedługo likwidować.
Czy któraś z Was ma jakieś sposoby jak skutecznie sobie pomóc w rzucaniu palenia?
Pasek wstawiam tutaj, żeby nie zaśmiecał podpisu
AJA
Fri, 07 Jul 2006 - 16:31
Martucha ja właściwie rzuciłam palenie z dnia na dzień. Po pierwsze nie zastepuj papierosa jedzeniem bo utyjesz. Masz ochote zaplić zrób sobie herbatę, zajmij się robótkami ręcznym, żebyś miała zajęte ręce robotą.
Ja teraz jak poczuje dym z papierosów to aż mi się niedobrze robi. Myśli o tym, że ci niedobrze od papierosów, że chce ci się rzyg.. albo coś podobnego. Obrzydzaj sobie fajki jak możesz.
Twoja psychika może zdziałać cuda. To jest tak samo jak ludzie mają sobie wmawiać, że wyzdrowieją.
m4rusia
Fri, 07 Jul 2006 - 17:17
No właśnie, boję się bo dopiero co zrzuciłam 5 kg. Cholercia w sumie to mam silna wolę ale nie ma ona zastosowania w rzucaniu palenia. Jest jeden przeważający powód który być może mnie umocni w tej decyzji :
POKAŻE WSZYSTKIM W PRACY,ŻE SILNA BABA JESTEM
Niech zazdroszczą, bo jeszcze nikomu ode mnie ze zmiany nie udało sie rzucić tego swiństwa
AJA
Fri, 07 Jul 2006 - 18:31
Masz rację NIE DAJ SIĘ!!!!
Trzymam za Ciebie kciuki
m4rusia
Fri, 07 Jul 2006 - 20:29
Odniosłam pierwszy, mały sukces. Mianowicie - wku%$#$@m się nieprzeciętnie, poczułam chęć na papieroska i ... nie dalam sie nałogowi . A powód zdenerwowania i chęć zajarania były ogroooomne. Może jestem na dobrej drodze
Maciejka
Fri, 07 Jul 2006 - 20:45
Palenie rzuca się przede wszystkim w głowie. Chesz być niepaląca, to nie wolno Ci palić. Nigdy. Koniec kropka. I nie ma, że się zdenerwowałaś, że Ci się nudzi. Nie palę, to znaczy nie palę. Bez względu na to jak bardzo się chce. Też rzuciłam z dnia na dzień. Wolę siebie niepalącą. Mycie zębów miętową pastą tez pomaga. Jak masz tak czysto i świeżo w paszczy, to mniej Ci się będzie chciało ją zasmrodzić. Pij dużo wody mineralnej, bo bardzo wysycha się zaraz po rzuceniu palenia. I kup sobie coś, co będzies trzymać w ręku. Breloczek, jakiś kamyczek, nowy luźniejszy pierścionek, którym będziesz się mogła bawić.
Trzymam kciuki z calej siły!!!
m4rusia
Fri, 07 Jul 2006 - 21:42
No Maciejka - my obydwie na odwyku, nie? Ty od słodyczy, ja od fajek Ja trzymam kciuki za Ciebie
Dudek
Fri, 07 Jul 2006 - 21:47
Martucha podziwiam silna wolÄ™...
Jak zaszłam w ciążę rzuciłam z dnia na dzień, po tym jak zakończyłam karmienie niestety wróciłam do palenia i brakuje mi silnej woli ...
m4rusia
Fri, 07 Jul 2006 - 21:52
CYTAT(Moniczka_r)
Martucha podziwiam silna wolÄ™...
Podziwiać moją silną wolę trochę za wcześnie Przekonamy się na dniach czy wytrwam. Jeśli w ciągu najblizszego tygodnia nie wrócę do palenia to będę dobrej myśli
miriam b
Fri, 07 Jul 2006 - 22:20
Martucha wiesz cio????a ja ostatnio stwierdziłam że mam tyle stresów,że chyba zaczne palic;)a ty tu rzucasz....to chyba jednak nie zacznę...
Maciejka
Sat, 08 Jul 2006 - 08:36
CYTAT(martucha96)
No Maciejka - my obydwie na odwyku, nie? Ty od słodyczy, ja od fajek :wink: Ja trzymam kciuki za Ciebie
A ja za Ciebie!
Wiesz co mi się jeszcze przypomniało. Ja miałam w domu paczkę fajek. Bo jak nie miałam, to mnie nosiło. a tak, w zasadzie mogłamzapalić w każdej chwili. ale nie paliłam, bo naprawdę nie chciałam. Tzn. czasem mi się chciało, ale nie chciałam już palić. Bo przecież tak będzie, że ludzie wokół Ciebie będą palić, będziesz bywała na kawie, piwie, imprezie, gdzie Cię bedą częstować. Zatęsknisz za gestem, za spokojem palenia przy porannej kawce. Ale musisz w głowie sobie poukładać, ze Ty bez względu na wszystko jesteś osobą niepalącą. Czy widziałaś kiedyś osobę niepalacą, która popala?
Dasz radę jeśli naprawdę chcesz przestać palić. A korzyści jest sposro. Zaczyna się odzyskiwać węch i smak. No coś niesamowitego!
m4rusia
Sat, 08 Jul 2006 - 09:18
Wiecie dziewczyny, śniło mi się dzisiaj, że ... paliłam Cholera organizm już nawet przez sen sie domaga
A Ty Miriam nawet mnie nie denerwuj, że zaczniesz palić . Nie możesz ! Wiesz przecież, że my wszystko robimy tak samo to jak ja rzucam to ty nie zaczynaj bo ja z powrotem zacznę
Maciejka
Sat, 08 Jul 2006 - 09:51
Sny o paleniu sa normalne. Mnie sie wiele razy śniło, że zapaliłam i budziłam się przerazona, że się złamałam, że wszystko na nic. Ależ to była ulga, kiedy sie okazywało, ze to sen!
m4rusia
Sat, 08 Jul 2006 - 10:14
Masz rację Maciejko. Faktycznie w chwilę po przebudzeniu poczułam ulgę, że to tylko sen. Jak rano otworzyłam oczy przypomniał mi sie mój sen - pierwszy po porodzie. Zaraz po wybudzeniu z narkozy lekarz zabronił mi pić i jeść i gdy chwilę po tym usnęłam (a było bardzo gorąco) to śniło mi się, że płynę przez ogromne jezioro pełne ..... piwa Piana z tego piwka juz mi siega do ust, do nosa a ja nie mogę nawet łyka wziąść bo lekarz mi zabronił. Jak otworzyłam oczy to poczułam ogromne pragnienie - stąd chyba ten "piwny sen".A teraz przypuszczam, że będę miała "papierosowe" sny
malu
Sat, 08 Jul 2006 - 12:00
zycze powodzenia
ja nie pale od ponad 2 lat i na szczescie nie ciagnie mnie .
Osobiscie rzucalam wiele razy palenie i mam nadzieje ,ze teraz nie wroce do tego nalogu.
isllandia
Sat, 08 Jul 2006 - 21:32
Ja mam cholernie silna wole i dlatego myśle, że tak jak powiedziała Maciejka -rzeucanie powinno zacząć się w głowie- to, zę chcesz to podstawa:) Paliłam 2, 3 paczki dziennie; ważyłam przy moich 167 45kg więć możęcie sobie wyobrazic jak... dzień zaczynałam i konczyłam papierosem, no i pewnego pięknego dnia powiedziałam sobie cholera głupia babo po co sobie robisz "ała" i rzuciłam- nie palę 2 lata i czuje sie z tym bosko. Przybyło mi upragnionych kilogramów(teraz to nawet troche za dużo) jestem zdrowa i mam lepsze samopoczucie:) TRZYMAM ZA CIEBIE KCIUKI to jest prostsze niz nam sie wydaje
miriam b
Sat, 08 Jul 2006 - 22:33
Doooobra to ja nie zaczynam:):)ale jak zacznÄ™ to CiÄ™ poinformujÄ™;):)he he:)to trzyam kciuki...!!!!!!!!!!!
Edzia77
Sun, 09 Jul 2006 - 00:39
Martucha powodzonka. Ja rzuciłam palenie z dnia nadzień i nie paliłam ponad rok, potem poszłam do pracy, gdzie wszyscy palili i wszystkie pogaduchy odbywały się w palarni i jak nic wróciłam do nałogu. Trzeba jednak rzucić, bo to świństwo strasznie drogie no i oczywiście śmierdzące strasznie.
Psi
Sun, 09 Jul 2006 - 01:01
[quote=Maciejka]Sny o paleniu sa normalne. Mnie sie wiele razy śniło, że zapaliłam i budziłam się przerazona, że się złamałam, że wszystko na nic. Ależ to była ulga, kiedy sie okazywało, ze to sen!
Ja nie palę ponad 5 lat już a nadal mi się takie sny zdarzają
Powodzenia Martucha! Trzymam kciuki
Maciejka
Sun, 09 Jul 2006 - 09:39
A najgorsz jest to, ze mnie się teraz po jakichś 8-9 latach od rzucenia palenia chce czasem zapalić. I to tak bardzo, ze szok. Ale wiem, ze nie wolno mi tego zrobić. Bo ten jeden papieros by mnie bardzo kusił do kolejnych. Jakoś przed ciązą z Wojtkiem zrobiliśmy sobie z mężem wieczór zakrapiany winem. I troche mi zaszumialo w głowie. I wzięłam od męża paierosa. Wypaliłam jakoś połowę. No i własnie stwierdziłam, że nie ma co próbować, bo zacznę znów palić. Nałóg to nałóg niestety. Już nigdy nie będę wolna w 100 %. Zawsze trzeba się będzie pilnować. Wiele moich znajomych po 10-15 latach wróciło do nałogu. Ale ja się już nie dam w to wciagnąć.
isllandia
Sun, 09 Jul 2006 - 12:02
[quote=Maciejka]A najgorsz jest to, ze mnie się teraz po jakichś 8-9 latach od rzucenia palenia chce czasem zapalić. I to tak bardzo, ze szok. Ale wiem, ze nie wolno mi tego zrobić. Bo ten jeden papieros by mnie bardzo kusił do kolejnych. Jakoś przed ciązą z Wojtkiem zrobiliśmy sobie z mężem wieczór zakrapiany winem. I troche mi zaszumialo w głowie. I wzięłam od męża paierosa. Wypaliłam jakoś połowę. No i własnie stwierdziłam, że nie ma co próbować, bo zacznę znów palić. Nałóg to nałóg niestety. Już nigdy nie będę wolna w 100 %. Zawsze trzeba się będzie pilnować. Wiele moich znajomych po 10-15 latach wróciło do nałogu. Ale ja się już nie dam w to wciagnąć. No i barawo Maciejka!! Tak trzymac!!! Mnie włsnie najbardziej ciagnie jak wypije sobie dobre winko albo jestem w pubie gdzie wiekszosc pali....ale jakos sie trzymam i oby tak dalej
Dudek
Sun, 09 Jul 2006 - 13:06
No dobra to ja zaczynam od dziÅ› od godzinki 13:10
zobaczymy...
m4rusia
Sun, 09 Jul 2006 - 16:26
Moniczka trzymamy kciuki
Dudek
Sun, 09 Jul 2006 - 16:42
Jak narazie trzymam siÄ™ ale powoli nachodzi mnie ochota mecz piwko popcorn i .... dam radÄ™
m4rusia
Sun, 09 Jul 2006 - 18:50
Moniczka zrób sobie pasek z odliczaniem. Ja za każdym razem jak odpalam kompa i patrzę na ten pasek to nie mogę sie napatrzeć ile to już dni wytrzymałam To mobilizuje. Tym bardziej, że jak zapalę będę musiała go ściągnąć i wtedy zobaczycie jaka to mam słaba wolę
isllandia
Mon, 10 Jul 2006 - 11:49
Trzymam kciuki dziewczyny:)
Edzia77
Mon, 10 Jul 2006 - 19:53
Dziś rano wypaliłam ostatniego papieroska z paczuszki i postanowiłam też zerwać z tym nałogiem. Zobczymy co z tego wyjdzie, narazie nie czuję potrzeby zapalenia. (zbiorowo latwiej?)
m4rusia
Mon, 10 Jul 2006 - 20:06
Pewnie Edzia. razem bedzie nam raźniej i może skutkek będzie zamierzony
No to co dziewczyny ?
Edzia77
Mon, 10 Jul 2006 - 20:10
No, zobaczymy, zobaczymy! W sobotÄ™ przychodzÄ… znajomi. Zimne piwko, pogaduchy, a oni kopcÄ… jak lokomotywa.....
m4rusia
Tue, 11 Jul 2006 - 15:48
Dziewczynki tak się zastanawiam jak to jest z tym tyciem jak rzuca sie palenie Zdarza sie,że niektórzy tyją, nie? No więc właśnie - czy tyje sie od tego, że podczas niepalenia apetyt wzrasta czy też dlatego, że podczas niepalenia je sie z nudów. Jak wy myslicie?
Edzia77
Tue, 11 Jul 2006 - 16:07
Szczerze powiedziawszy to nie wiem, jak rzuciłam pierwszym razem to z myślą o tym, iż wreszcie uda mi się przytyć. Niestety nie poskutkowało. To chyba jest również uzależnione od tego czy ktoś ma tendencje do tycia czy też odwrotnie. Możliwe że to tycie to usprawiedliwienie palaczy, kto wie??
Psi
Tue, 11 Jul 2006 - 16:29
Papierosy zastępuje się jedzeniem.
Ja po rzuceniu palenia przytyłam 12-13 kilo...na szczęście zanim rzuciłam ważyłam 47-48 kg (do tej wagi juz nie udało mi się wrócić). Dla mnie najgorsze były imprezy, na których normalnie odpalałam papierosa od papierosa, a później zajadałam się niemiłosiernie, żeby zastąpić tę "pustkę" popapierosową.
GratulujÄ™ Martucha tych 5 dni i trzymam kciuki za kolejne!
m4rusia
Tue, 11 Jul 2006 - 16:48
CYTAT(Psi)
Papierosy zastępuje się jedzeniem.
Ja po rzuceniu palenia przytyłam 12-13 kilo :
Powiedz proszę, że żartujesz Nie chcę tyle przytyć. Waże idealnie 55 kg i nie chcę dobić do 70 Narazie nie odczuwam checi jedzenia z nudów. Dzisiaj w pracy miałam kryzys. Naprawde niewiele brakło żebym zapaliła . I wiecie, wtedy pomysłałam jak mi będzie głupio przed wami jak nagle zniknie mój paseczek z odliczaniem dni abstynencji
Powiedziałam "NIE" - nie będzie mną rzadził jakis pieprzony papieros. Kolejny raz odmówiłam papierosa. Ciekawe ile jeszcze takich prób przede mną ?
Edzia77
Tue, 11 Jul 2006 - 16:56
Ja nie potrzebowałam jeść, zresztą niczym nie zastępowałam papierosa. Teraz dopiero drugi dzień bez dymka, na szczęście nie czuję potrzeby by zapalić ani się objadać.
m4rusia
Tue, 11 Jul 2006 - 17:02
U mnie jak do tej pory to najtrudniej było pierwszego dnia no i dzisiaj Wczoraj to była w wielkim szoku, że prawie nie myslałam o papierosach. Tak jak bym zapomniała, że mam problem i je rzucam
W pracy wiekszość moich znajomych pali i chcąc nie chcąc wdycham, czuję i oglądam papierosy.
Edzia77
Tue, 11 Jul 2006 - 17:12
u mnie też masa palaczy, począwszy od mojego męża. Z niego to dopiero kopciuch, ale niech lepiej nie rzuca. Raz próbował, matko, ja nawet przed okresem nie jestem tak drażliwa, jak on w tamtym czasie.
m4rusia
Tue, 11 Jul 2006 - 17:36
Mnie lepiej też teraz nie drażnić
isllandia
Tue, 11 Jul 2006 - 19:55
Ja przytyłam 5kg ( ale tak jak pisałam w moim przypadku na całe szczęście, że tak się stało). U mnie to było zajadanie nałogu;) Zamiast fajki Kinder Country i w pupci przybyło 5 kilosów
m4rusia
Tue, 11 Jul 2006 - 20:48
eee ja nie mam zachciewajek na jakies słodkości, bardziej na cos "konkretnego" np frytki,tosty ale nie wiem czy to przez niepalenie czy przez to że akurat mam @ - - a wtedy zawsze conieco mi sie chce
Dudek
Wed, 12 Jul 2006 - 15:06
poległam na całej długości nie mam silnej woli
Lizia
Wed, 12 Jul 2006 - 16:12
Nie mam czasu , żeby czytać cały topik, chciałam tylko napisać, że kilkoro moich znajomych rzuciło palenie stosując metodę - jak by to powiedzieć...- elektryczną jest to coś takiego, że trzymasz w ręce elektrodę i czujesz lekkie mrowienie, a potem nie możesz patrzeć na wet na papierosy.
Niestety nie mam pojęcia gdzie coś takiego robią.
Ja czekam aż mój stary się zdecyduje, bo już nie mogę z tym palaczem...
kasiarybka
Wed, 12 Jul 2006 - 16:47
No to kurka, tego, no.....może ja też ?
Maciejko bardzo mnie zmotywowałaś, pisząc, że bardziej lubisz siebie niepalącą niż palącą
Nie palę od tej chwili.......i myślę, że mi się uda, bo dość mam już śmierdzących palców, włosów, bluzek......dość"kapcia" w buzi....
Edzia77
Wed, 12 Jul 2006 - 17:01
Mój mąż próbował z jakąś elektrodą i nie palił...... miesiąc. Tu trzeba samemu chcieć rzucić, bo inaczej nic nie pomoże.
Lizia
Wed, 12 Jul 2006 - 17:04
Napewno najważniejsze jest w głowie.
Te elektrody likwidują tylko fizyczne uzależnienie, a nie psychiczne... niestety
Edzia77
Wed, 12 Jul 2006 - 17:09
Mnie się wydaję, że to jest oddziaływanie na naszą podświadomość i dlatego dwa pierwsze papierosy nie smakują. Jak się je już wypali to wszystko jest jak przed zabiegiem.
m4rusia
Wed, 12 Jul 2006 - 17:37
A ja się łapię na tym ,że fizycznie to w ogóle mnie nie ciągnie do fajek - bardziej psychicznie za nimi tęsknię W pracy zbieram opierwsze laury swojej decyzji Koleżanki pytają czy nadal nie palę, ja mówię, że nadal a one stwierdzają " ...ale ci zazdroszczę..."
Edzia77
Wed, 12 Jul 2006 - 18:51
A u mnie w domu nawet nikt nie zauważył. Mój mąż wczoraj jadąc po papierochy spytał czy kupić mi tez, ja na to, że nie. "Acha, jeszcze masz!" Faceci....
m4rusia
Wed, 12 Jul 2006 - 19:11
U mnie w domu też nie wiedzą , że nie palę Nie mówiłam dlatego, że juz kiedys gdy próbowałam rzucić to na starcie powiedzieli mi : "i tak nie dasz rady" Teraz niech sami zajarzą i nie chrzanią głupot, że nie dam jak WIEM ,ŻE DAM RADĘ !!!
Edzia77
Wed, 12 Jul 2006 - 22:19
Pewnie, że dasz radę! Ja też dam radę, wystarczy chcieć.
Marta_R
Fri, 14 Jul 2006 - 23:02
Dziewczyny - trzymam kciuki!
Ja od stycznia nie palę - to drugi raz, kiedy "odstawiłam" papierosy, no i drugi raz podczas ciąży. Tym razem znoszę to duuużo łatwiej, ale nie mam palaczy w okolicy. Razem ze mną z nałogiem zerwał mój P. (chwała mu za to!) - z tym, że on wspomagał się plastrami i gumami (no i jemu trudniej, bo pracuje w knajpie, gdzie dym to niedłączna część klimatu). Mam nadzieję, że diablisko nie będzie mnie już kusić tym razem. Twarda będę i się nie dam
PS: dwa kartony fajek leżą w szafce ponad pół roku - "zapasy" z Polski przywiezione i niewykorzystane
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.