Macie jakieś patenty? Moja kuchnia nawet kiedy tam nie gotuję przypomina saunę. Jedna koleżanka powiedziała mi ostatnio, że ona w takie upały gotuje tylko zupy. Ja też nie mam siły gotować "normalnych" obiadów i często robię np. zapiekane kanapki a do tego sałatka. No, rzućcie pomysłami na jakieś szybkie obiady.
Ja o smażeniu w taki upał nawet nie myslę a moje dziecko zażyczyło sobie dzisiaj kotlety mielone Jak zwykle w taki dzień wolałabym zrobić jakiś chłodnik. Wczoraj natchnęło mnie na chudziutką zupkę kalafiorową. Z zimną śmietanką była super. Gdy tak przygrzewa to jakoś częściej robię zupy i nikt nie narzeka na brak mięcha. Po prostu w taki skwar nie chce się jeść. Polecam zupki jarzynowe z zimną śmietaną
Mokre prześcieradło na okno...
Ja prawie nie gotuję w upały. Jemy głównie sałatki i warzywa. Jeśli coś na ciepło, to na kolację.
Z dań gotowanych moje dzieci jadają ostatnio tylko makaron na słodko, bądź smażoną pierś z kurczaka.
Wszystko, co wymaga włączenia kuchenki na dłużej niż 20 minut musi poczekać, aż się upały skończą My takoż - jadamy sałatki bądź rzeczonego kurczaka z kalafiorem albo brokułami gotowanymi w szybkowarze (bo trwa to 5 minut, w tym wodę najpierw gotuję w czajniku elektrycznym, żeby było szybciej). Już nie wspomnę o tym, że ja w ogóle nie jestem fanatyczką codziennego jedzenia "czegoś gorącego" - jakoś nigdy nie czułam takiej potrzeby. A już gotowanie zupy, żeby jeść ją w tych temperaturach jest dla mnie absolutnie niewyobrażalne.
ja na weekend ugotowałam zupę (choć zazwyczaj na wiosnę gotowanie zup zawieszam aż do jesieni) i słuchajcie, jak jadłam ten rosół to się spociłam . O gotowaniu nie wspominam
a to wszystko dlatego, że dla mnie dzień bez obiadu to dzień stracony - migrena gwarantowana
ja mam takie patenty, niestety nie do powielenia:
- obiad gotuje opiekunka - obiad gotuje Teściowa - kuchenke wynosimy na dwór- jak jesteśmy na działce to tak robimy, kuchenka elektryczna dwupalnikowa
Sałaty rózne.. z dodatkami wszelakimi
Szybkie makarony no. z surowymi warzywami sałatki ryzowe i makaronowe to ostatnio najczęsciej zupy na zimno wytrawne, chłodniki zupy owocowe ryz z owocami jajko sadzone , ziemniaki , kefir jajka jako takie.. Gaba ostatnio zazyczyła sobie kalafiora.. w sumie wystarczył jej za obiad Je bardzo duze ilosci owoców, wiec nie przejmuje sie jak obiadu nie zje pizza (kupna ) - piekarnika raczej nie właczę Jada tez tuńczyka z puszki + buła Galaretki wytrawne i słodkie placki z owocami lub bez itp
*Glownie salatki przerozne, warzywa na surowo, jakies dipy, owoce w duzych ilosciach.
* Moje odkrycie -grill domowy, elektryczny (George Foreman Lean Mean. .) i na tym np kielbaski, bekon, kurczak, ryby, warzywa albo np jagniecina miodowo-mietowa-pyszne!. W marynatach i bez. Podawane z odrobina majonezu, ew. ketchup. Salata i warzywa sezonowe. * gotuje wieczorem np ryz czy makarony wloskie na salatki rozne na nastepny dzien albo botwinke tez na nastepny dzien by na zimno byla, albo ziemniaki na salatke ziemniaczana. Makaron z dodatkiem pesto i grillowanymi warzywami- hit absolutny! Na cieplo i zimno- bez znaczenia. Tez hitem stala sie kapusta po bulgarsku- przepyszna na zimno. Chleb czy bulki pieke wieczorem i sa na nastepny dzien. Wystarczy tylko z czosnkiem i oliwa, ew, z anchois i do tego salata i inne czerwono-zielone jakies sezonowe. Sery, pomidory ze smietana ktorymi zajadamy sie na zapas , mizesie do mlodych ziemniakow . I pomidory z mozarella, salatka grecka, oliwki, curry tez wieczorem gotowane i tez hit - kurcze koronacyjne A dzis na kolacje bylo ognisko i kielbaski z dodatkami
Ja korzystam z tego, że jestem na wakacjach i do tego w domku chłodno. Dziecko zjadło dziś obiad tzw. normalny - znaczy kotlet z piersi kurczaka, ziemniaczki i pomidor (bo sałatka w jej odbiorze, to niestety tylko pomidor). Fakt, że apetyt ją nachodzi po 18, więc obiad zjadła przed 19, ale zjadła wszystko co dostała, a jak na nią to niemało.
Fakt, gorący nie był, ale apetyt kiedy już było chłodniej miała. Gdybym się prażyła teraz w Krakowie pewnie żywiłaby się zupą pomidorową, na zmianę z zapiekanką z kurczaka i brokułów....a ja pewnie sałatą...tu sałaty trochę brak, za to są inne warzywa pachnące tak, jak pamiętam z dzieciństwa, bo mamy dostęp do takich z ogródka, kurcze nawet jajka inaczej smakują, tak, że nawet jajecznicę jestem w stanie zjeść. W menu obiadowym było już zimne mięso z grilla z dnia poprzedniego, zupa za świeżych pomidorów (zmiksowane, krótko gotowane), ziemniaczki i jajko sadzone + maślanka mrągowska, kurczak curry. Znaczy dominuje to co może się ugotować jednym garnku lub jest krótki dodatek - znaczy ew. krótkie smażenie. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|