To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Szalejacy bobas podczas snu-sprawy techniczne..:-)

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Kropeczka
Moj skarb ma 3 miesiace i 2 tyg.
Od kilku dni Amelka zaczela sie obracac na boczki (bierze zamach i daje nozki do gory, przewraca sie na boczek i odpycha od szczebelkow lozeczka). To powoduje,ze odpycha sie od niego i sukcesywnie rotuje wokol wlasnej osi...czasami obracajac sie w poprzek lozeczka, a czasami nawet zastaje ja obrocona "do gory nogami" w stosunku do pozycji "wyjsciowej".

I co mnie w tym niepokoii??
To, ze uderza sie glowka w lozeczko podczas tych akrobacji,ze nozki zaplatuja sie jej miedzy szczebelki.........(zaznaczam ze mam ochraniacz ale tylko na 3/4 lozeczka)-chyba musze pomyslic o takim na cale ....ale czy to rozwiarze problem..nie sadze....i tak ja boli ....a w ogole boje sie ze cos sobie zrobi........ icon_wink.gif
Co robic ??


Drugi "problem", a raczej pytanko pod czym spia teraz Wasze maluchy??
W te upaly przyrywam mala tyko pieluszka tetrowa...tzn owijam ja nia...ale znowu mam pewna obawe...czy podczas tych akrobacji sie w nia nie zapetli...
Moze macie na to jakis patent...i w ogole czym dzieci teraz przykrywacie i a czym jak jest chlodniej??Co jest bezpeiczne dla szalejacego bobasa w lozeczku...

Dzieki z gory...bede wdzieczna za pomoc...... icon_biggrin.gif
Buzaki
reszka
Na pierwsze pytanie sama sobie odpowiedziałaś - dłuższy ochraniacz na łózeczko. Chwilowo daj tam cokolwiek, np. zrolowany koc czy kołdrę, a poszewkę użyj do przykrycia.
Kasia&Hania
Jak Hania tak zaczęła szaleć w łóżeczku to miałam ten sam problem...Moja lekarka powiedziała, że owszem ochraniacze na łóżeczko na całej długości - ale żeby się nie zamartwiać bo dziecko samo sobie krzywdy nie zrobi icon_wink.gif Trochę mnie to uspokoiło. Jeśli chodzi o Twoje drugie pytanko, to nasza Hania śpi nie przykryta niczym. Teraz jak chłodniej troszke, to zakładam jej tylko koszulkę. A w te upały spała na golaska...Pozdrawiam
Ketmia
Jak było tak gorąco, moja Zuza spała niczym nie przykryta. Teraz przykrywam ją samą powłoczką, a i tak muszę pilnować, aby jej nie wykopała.
buunia
u nas baraszkowanie w łóżeczku było podobne, ale na wakacje pojechaliśmy z łóżeczkiem turystycznym i jakoś tak je polubiliśmy, że teraz też wstawiłam do pokoju, nie wiem czy to dobrze, ale ja jestem spokojna że Bartosz nie uderza głową w szczebelki i nie wystaje nogami na zewnątrz, a wręcz przeciwnie odbija się tylko od tych ścianek.. problem bo nie ma się czego złapać, ale siadanie ćwiczymy na zewnątrz..
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.