To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Mieszane grupy w przedszkolu...?!

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

dorothyz
Witajcie ,
Moja Zuzia idzie od września do przedszkola i bedzie chodziła do grupy 3/4 latków biorąc pod uwage to ,jaka jest moja córcia, ja widze tyle samo za- co i przeciw- a w przyszłym roku przeskoczy do grupy 5/6 latków.Miałyscie może podobne doświadczenia?
Pozdrawiam, Dorota.
hogata
Moja córka chodziła do grupy 3/4-latków i ja byłam bardzo zadowolona.
Z wielu powodów. W grupie ze starszymi dziećmi bardzo się usamodzielniła i wogóle dziecko się szybko rozwija. Natomiast gdy była starszakiem to uczyła się opiekować młodszymi i z nimi dogadywać, co zaowocowało teraz gdy ma młodszego brata.
Ja jestem za, jeśli chodzi o przedszkolaki.
Natomiast co do 6-latków to chyba lepiej aby były w grupie rówieśniczej, ponieważ "zerowiaczek" ma już pewien program do zrealizowania... Wogóle zerówka powinna się różnić od przedszkola (imho), bo to taki trening przed szkołą. icon_wink.gif
dorothyz
Mam nadzieję że my też będziemy zadowolone z takiego rozwiązania icon_question.gif z tym że Zuzka teraz bedzie tym "starszakiem" w grupie "maluchów" i mam nadzieje że bedziek ok. za takim rozwiązaniem przemawiało też to , że Zuzia jest dzieckiem raczej mało przebojowym, pod względem kontaktów i rozwoju społecznego, i nie potrafi sie "przebić" ani rozpychać "łokciami" i może w grupie gdzie tez będą maluchy nabierze troche pewności siebie.... bo jednak w wielu kwestiach będzie podad nimi, a jeżeli chodzi o dogadywanie z młodszymi, to szczerze mówiąc nie wiem jak to będzie bo ona jest taką "małą inteligentką" poza tym jest niestety jedynaczką i w związku z tym musiała sobie sama czas czasami zorganizowac na zabawę i tu właśnie pojawili sie "wymyśleni" przyjaciele i postaci z bajek itd. a tu nagl zderzenie z maluchami które często nie potrafia wyrażnie mówić. Chociaz Zuzia ma kolezankę która bardzo lubi i Natalka ma niespełna 3,5 roku, ale jest baaardzo rezolutna dziewczynką i świetnie się dogadują...
O i stąd te moje wątpliwości.....
mamuśka.chłidzw
mój Artur też od września będzie w grupie mieszanej. Jest mało 3 latków za to duużo 4 latków. Ja wolałabym żeby mój syn wylądował w grupie rówieśniczej lub starszej. Jest rezolutny i wygadany. Uspołeczniać się nie musi, bo w domu ma młodszą siostrę, bardziej zależy mi na kontakcie ze straszakami. Tym bardziej, że na placu wybiera właśnie takie dzieci jako współtowarzyszy zabawy. Jednak jeśli on będzie zadowolony to ja też. icon_wink.gif
Podsumowując, ja pewnie dopiero jak przejdzie wrzesień napisze coś bardziej konstruktywnego.
Simson
Moje dziecię również ma trafić do grupy mieszanej. Musiałam na to się zgodzić, gdyż brak zgody = brak przedszkola. Ale mam nadzieję, że będzie ok. Najbardziej mnie martwiła kwestia programu przedszkolnego i po rozmowie z przyszłymi wychowawcami dowiedziałam się, że program bedzie bardziej dostosowany do starszych dzieci, gdyż lepiej młodsze podgonią niż starsze opóźniać.
dorothyz
No a my jestesmy po drugim dniu adaptacyjnym (pierwszy był we środę) i wtedy byli obecni rodzice, a dzisiaj rodziców miało ..... nie być, i w zasadzie tak było z naszym wyjątkiem icon_sad.gif , ale cóż na siłe nie bedę nic robiła, chociaz duzo rozmawiałyśmy i Zuzka ma przewidzianą nagrode za mówiąc ogólnie " bycie dobrym przedszkolakiem" nie bedę opisaywała szczegółów założenia ale można sie domysleć o co chodzi.... no i klapa ...
Zuzka wprawdzie po oporach i tłumaczeniu weszła do sali ale tuz po chwili wychowawczyni mnie poprosiła bo moje bardzo wrażliwe dziecię się rozpłakało..... i nie było sensu jej zrażac od początku.
No i teraz juz zaczynam sie przejmować.... to że sie popłacze to w zasadzie nie bedzie aż takie tragiczne (wkońcu nie ona jedna) ale żeby dała sie "obcej" osobie (w postaci pani) uspokoić?! i tu jest problem.... ale jakbyście z nia porozmawiały na temat przedszkola .... to ona idzie , jasne.... i wkońcu strach ją obleciał icon_sad.gif najgorsze jest to że ja ja rozumię, ale ona poprostu musi chodzić do przedszkola żeby sie uspołecznić i odciąć pępowinę od mamusi i babuni.... bo potem będzie miała straszny "problem emocjonalny" i ja razem z nią....
No cóz zobaczymy 4 wrzesnia, dam znać .
Pozdrówka , Dorota.
mamuśka.chłidzw
Dorota ja będę prowadzać Artura w opcji do 5 godz. JAk zapisywałam miało być dłużej, bo od października miałam wracać do pracy, ale teraz i na początek nie ma sensu na więcej. Ja przechodziłam krótko żłobek, początek był trudny chociaż Artur bardzo pragnął do dzieci. JEdnak opcja to mąż odprowadza, zdała egzamin. Nie powiem wymagało to też starań ze stron pań, bo np rano zwykle był pierwszym dzieckiem i pomagał paniom np podlewać kwiatki.
Myśle, że lepiej teraz niż zafundować jej to w wieku szkolnym, bo co wtedy. Nie ma opcji: zabiorę cie do domu lub dzisiaj możesz nie iść. Poza tym sama z tego co piszesz widzisz potrzebe kontaktu z rówieśnikami. JA jeszcze dodam, że mam nadzieje, że pójście do przedszkola pozwoli na naukę w formie zabawy i dzięki temu będzie lepiej radził sobie w szkole. PRzyszła mi jeszcze jedna opcja do głowy, może w waszym mieście są takie Kluby PRzedszkolaka. To nie jest klasyczne przedszkole, bo mniej godz, ale dzieci mają rytmikę, zajęcia plastyczne, przygotowują występy. Może coś takiego, gdyby tutaj nie wyszło. icon_question.gif
dorothyz
Zuzka przez cały wrzesień będzie tylko kilka godzin dziennie w przedszkolu... na początek np. tylko 2 godziny i odbierze ja moja mama...
coraz częściej myslę nad tym czy nie lepiej byłoby faktycznie gdyby przez pierwszy okres czasu odwiził ja mąż.... chociaz on jej nigdy nigdzie nie odwoził.... no może na początku, do moich rodziców jak ja jeszcze nie miałam prawka icon_smile.gif a potem tylko ja ja odwoziłam.... i przy opcji zostawania z babcia było ok. czasami nawet zapominała sie ze mna pożegnać icon_smile.gif ale sama nie wiem jakby to było jakby ja tata odwoził, a wiesz nie chce nagle zacząc drastycznie eksperymentować...
Ja jestem twarda chociaz pewnie pierwsze rozstanie przypłacę łzami w samochodzie w drodze powrotnej ale boje sie o nią... tak jak pisałam, to że sie popłacze to pryszcz!! byleby dała sie uspokoić... ale cóż nie jestem w stanie do końca przewidzieć jej reakcji.
Jeszcze przyszła mi do głowy jedna opcja...a w zasadzie pomysł... Zuzia wie że my pracować musimy, i kombinujemy z moja mamą żeby cos jej "nakłamać" icon_redface.gif że babcia musi chodzic na jakieś zabiegi czy coś w tym stylu, dziadziuś gdzieś tam i co ?? jedyne wyjscie - to przedszkole ....na kilka godzin oczywiście ... a potem mam nadzieję że sama nie będzie chciała z przedszkola wyjść icon_smile.gif
Zobaczymy...
m4rusia
Moja Córa też chodziła do przedszkola z mieszanymi grupami. Wg mnie to fajna sprawa. Zdolne dzieci szybciej sie rozwijają przy starszych kolegach. w dodatku było to przedszkole integracyjne. Chodziły tam dzieci niepełnosprawne i kalekie. Jestem zadowolona z takiego wyboru przedszkola. Przebywanie wśród takich kolegów nauczyło Wiktorię, że wszystkie dzieci są takie same i nie ma znaczenie, że ktoś jest głuchy, śmiesznie mówi albo "dziwnie" wygląda. Byłam kiedys świadkiem sytuacji jak syn koleżanki krzyknął na ulicy : "mamoooo patrz jaki down idzie". Wiki skomentowała : "O boże mamo ale wstyd "
Ludek
U nas w przedszkolu też są grupy mieszane. I i II grupa jest grupą 3/4 latków. Dzieki temu przedszkole mogło zatrudnić dodatkowe opiekunki. Jest jakis przepis, że jeśli w grupie jest ileś tam 3-latków, to musi być więcej opiekunek.
Diana poszła do przedszkola rok wcześniej więc "kiblowała" w II grupie przez 3 lata. Dla niej było to dobre rozwiązanie.
Program był podzielony na dzieci 3 - letnie i 4 - letnie. W zeszłym roku mieliśmy mały problem z podręcznikami, bo Diana przerobiła je rok wcześniej, ale Panie kupiły dla niej jakieś inne i śmiałam się,że miała indywidualne nauczanie.

W tym roku też trafiła do grupy mieszanej 5/6 latków. Tu pewnie bedzie trochę trudniej, bo po piewsze 5 latków jest kilka sztuk, a dla reszty to zerówka. Dziś mamy zebranie, to zobaczę jak to będzie rozwiązane. Będę się starała, żeby Diana poszła trybem "zerówki", bo istnieje duże prawdopodobieństwo, że w przyszłym roku zerówki w naszym przedszkolu w ogóle nie będzie. Będę się wtedy zastanawiać czy nie puścić Diany do szkoły rok wcześniej. Intelektualnie spokojnie da sobie radę w zerówce.
Tobatka
Unas też grupa 3/4 latków i na razie nei widzę minusów - pewnie ich nie zobaczę, bo jakoś mi to nie przeszkadza.. Może nawet lepiej, że wgrupie są i dzieci już wcześniej chodzace do przedszkola i te świeże, bo panie będą mogły więcej czasu poświęcić maluszkom, bo te starsze już przedszkole znają, bo starsze pokażą maluszkom trochę to i owo... W grupie jest kilkoro czterolatków, które wcześniej nie chodziły do przedszkola, sporo trzylatków i chyba trójka dzieci już wcześniej chodzących...
mamuśka.chłidzw
Ja dzisiaj po zebraniu i co sie okazuje: Artur jest w grupie 4-5 latków. Będą szli programem 5 latków, takie mają nawet książki. Pani twierdzi, że da sobie radę.
dorothyz
A ja właśnie dzisiaj po długich . dręczących wątpliwościach i prawie bezsennych nocach icon_smile.gif przepisałam moja Zuzkę do jej grupy wiekowej czyli 4 latków. Na jej wyrażne zyczenie, miałam nawet propozycje przepisania jej do 5-6 latków ona ma teraz 4 lata i 8 m-cy, i tą grupe prowadzi nasza znajoma... ale zgodnie stwierdziłysy że w swojej grupie wiekowej będzie czuła się dobrze i dojdzie z nimi do końca. U nas system niby grupy mieszanej czyli 3-4 latków kompletnie sie nie sprawdził, ponieważ moja córka była tam najstarsza i było jeszcze niby 5 dzieci 4-ero latków ale one nie ukończyły jeszcze 4 roku życia.
A moje dziecię wprawdzie bardzo spokojne, nieśmiałe , delikatne i wrazliwe ale intelektualnie rozwinięte bardzo nie za bardzo potrafiła się tam odnależć .... i wkońcu wczoraj "pociągnęłam ja za języczek i dowiedziałam się że maluchy ja denerwują , bo nie mozna sie z nimi dogadac, wciąż psoca i płaczą... i kiedy ona pójdzie do starszaków??? zadziałałam szybko no i ufffff udało się jutro idzie na rekonesans do tej grupy icon_biggrin.gif a żeby było smiesznie to powiem wam że aklimatyzowanie sie 4 latków wygląda gorzej niz 3 latków heheeh płacza tak samo na początku, nawet te dzieci które juz rok chodziły.
No ale kamień spadł mi z serca , jestem pełna wiary i optymizmu że mój "wrazliwiec" da sobie swietnie radę ...
Pozdrówka.
ewita 77
Mój synek też jest w grupie mieszanej 3/6 latków.Zastanwiam się czy dzieci młodsze czyli 4 latki bedą zaniedbywane z powodu tych starszych?Chodzi mi o to ,że 6 latki przygotowują się do zerówkia a co w tedy z młodszymi?
Mają mniej zainteresowania ze strony Pań,hm.... icon_rolleyes.gif
hogata
Ewita z moich doświadczeń wynika, że mieszane grupy sprawdzają się do wieku 5 lat. Jest to oczywiście sprawa indywidualna, ale nie zdarza się, że młodsze są zaniedbywane. To raczej starsze zmuszone są być bardziej samodzielne i opiekuńcze dla młodszych, ale to bardziej z pożytkiem niż ze szkodą dla tych starszych, prawda?
Młodszym poświęca się więcej uwagi a dzięki temu trzeba więcej wymagać od starszych. Układ obustronnie korzystny imho. Młodsze szybciej się rozwijają obserwując starsze. Strasze usamodzielniają się i uczą się odpowiedzialności.
Jeśli chodzi o 6-latki to już zupełnie inna sprawa.
Wydaje mi się, że nie powinny być mieszane z młodszymi dziećmi. Mają konkretny program do zrealizowania a do tego potrzebny jest spokój i 100% uwagi pani wychowawczyni. W takim układzie maluszki rzeczywiście mogą być teoretycznie zaniedbywane. Chyba, że jest więcej niż 1 opiekun. Wtedy nauka 6-latków nie powinna kolidować z zabawą maluszków.
Pozdrawiam.
Ludek
CYTAT(ewita 77)
Mój synek też jest w grupie mieszanej 3/6 latków.Zastanwiam siÄ™ czy dzieci mÅ‚odsze czyli 4 latki bedÄ… zaniedbywane z powodu tych starszych?Chodzi mi o to ,że 6 latki przygotowujÄ… siÄ™ do zerówkia  a co w tedy z mÅ‚odszymi?
MajÄ… mniej zainteresowania ze strony PaÅ„,hm....  :roll:


Spora różnica wieku miedzy dziećmi.
A pytałaś Pań jak sobie radzą i jak mają zorganizowane zajęcia?

Diana jest w mieszanej grupie 5-6 latków. Więcej jest 6 - latków. Ponieważ jest intelektualnie dobrze rozwinięta, to pójdzie trybem zerówki.

U nas jest to rozwiązane w ten sposób, że 5 - latki będą miały swoją książkę, a 6 - latki swoją.
ewita 77
do Ludka--
Nie nie pytałam a powinnam ? Wczoraj jak odbierałm synka to widziałam jak Pani naucza 6-cio latke przy stoliku a młodzsze się bawiły a było to wczasie kiedy jest dla przedszkolaków "czas wolny"także jakos sobie radza icon_rolleyes.gif Zawsze są dwie panie także jedna uczy te młodsze a druga starsze ,chyba tak to wygląda icon_rolleyes.gif Zauważyłam,że tych starszych jest mniej niz młodszych takze nie jest tak zle icon_smile.gif
Zobaczymy jakto bedzie icon_rolleyes.gif
Pozdr.
Ludek
U nas sytuacja jest odwrotna 6 -ciolatków jest więcej niż 5-ciolatków. Poza tym u nas są tylko dwa roczniki więc jest łatwiej. Dzieci zajęcia mają równocześnie tylko korzystają z innych podręczników.

A czy pytać, to zależy od Ciebie. Ja byłam ciekawa jak Panie to rozwiązały więc zapytałam na zebraniu.
mamcia kaculi
Mój synek był w takiej samej sytuacji.Ma 4.5 roczku a wylądował w maluchach.Nie był zadowolony.Mówiłże nie moze się bawić bo dzieci cały czas płaczą.Jak go zostawiałam to też zauważyłam,że patrząc na te sceny dantejskie(dziecko mamę za szyję a pani dziecko za nogi)sam tracił rezon więc go przeniosłam do grupy wyżej i teraz jest cool.No może z wyjątkiem tego,że od wtorku jest chory icon_sad.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.