To znowu ja Witam po raz kolejny Tym razem chciałam się dowiedzieć w którym szpitalu w Białymstoku rodziłyście i jakie macie odczucia. Ja rodziłam w klinice na Parkowej i jestem bardzo zadowolona
A ja rodziłam Dominika w "Gigancie".....byłam przerażona....
a Weroniczkę na Warszawskiej i wyszłam z tamtąd przeszczęśliwa. Opeka profesjonalna, przemiłe siostry, lekarze do rany przyłóż, a zaznaczam, ze miałam obie cesarki.....
Ja też miałam cesarkę, było już 2 tygodnie po terminie, a Agatka nie zamierzała przyjść na ten świat
[col or=red][/color]
hej! rodziłam na Warszawskiej i jestem miło zaskoczona, miałam cesarkę. jeszcze myślę że zalezy na jaką zmianę się trafi bo słyszałam rożne opinie.Ale dla mnie było OK.
a ja jestem ciekawa jak się rodzi w Sokółce...
no właśnie, czy któraś z Was, albo Waszych znajomych rodziła w Sokółce w ostanich miesiącach?? Ja urodziłam Kacperka prawie dwa lata temu..
cześć dziewczyny, widzę że temat szpitali był zaczety dość dawno temu ale... może by go reaktywować? Dla mnie byłoby to bardzo "na rękę". Mam termin na lipiec i zastanawiam się nad wyborem szpitala ( a może wtedy i nad zmianą lekarza, który w tym szpitalu pracuje). Powiedzcie coś więcej zarówno o PSK jak i tych na Parkowej i Warszawskiej. Planujemy poród rodzinny, mąż ma być z nami a w związku z tym jak to jest z salą do tego przeznaczoną? Słyszałam że w PSK jest tylko jedna taka więc mogę chyba nie trafić przypadkiem na wolną...
Czekam z niecierpliwością aż ktoś tu się odezwie
Agnieszko odpisałam Ci na priv
Agnieszka zasugerowała, żebym jednak napisała o Parkowej na forum więc piszę
Od poczatku ciąży chodziłam do lekarzy na Parkową. Najpierw do jednego, ale nieodpowiadał mi jego stosunek do pacjentek, więc zmieniłam na innego. Miałam niezaplanowaną cesarkę, bo byłam już 14 dni po terminie i tętno dziecka zaczęło spadać. Z porodu i opieki poporodowej jestem bardzo zadowolona. Jeśli miałabym rodzić drugi raz, to tylko tam Poród fizjologiczny kosztuje w tej chwili na Parkowej 500 zł, cesarka 800 zł. Ja rodziłam ponad 4 lata temu i za cesarkę zapłaciłam 1600 zł, a poród fizjologiczny kosztował wtedy 800 zł, a więc znacznie potaniało. Podlasianki napiszcie coś więcej o szpitalach w których rodziłyście, Agnieszka czeka
drogie podlasianki, czy Polska północno-wschodnia wcale nie rozmnaza się? . Słyszalam że na Warszawskiej był ostatnio jakiś remont, więc jak jest po remoncie, czy przybyły może jakieś sale eko? co tam się zmieniło jestem bardzo ciekawa
Moja szwagierka urodziła dziecko w tym tygodniu właśnie na Warszawskiej. Wcześniej leżała długo na patologii - oddział wyremontowany, cud miód malina. Pokoje 2-osobowe, łazienka z prysznicem w pokoju (urządzona nowocześnie), pastelowe kolory. Oddział położniczy jeszcze nie jest wyremontowany, więc klasyczny wystrój szpitalny. Z obsługi szwagierka zadowolona. Co prawda miała cesarkę, więc o salach eko mi nie opowie, ale napewno jest ich więcej niz jedna.
Ja rodziłam w PSK tylko i wyłącznie ze względu na mojego lekarza, który tam pracuje i którego darzę olbrzymim zaufaniem. Czułam się tam nieźle, chociaż położne na oddziale położniczym niezbyt sympatyczne (w przeciwieństwie do położnych na bloku porodowym). Tak było 4 lata temu. Jak jest teraz nie wiem.
Agnieszka ja stawiam zdecydowanie na Warszawską...tzn, jesli miałabym wybierać między "gigantem" a Warszawską.
Parkowej nie znam zupełnie, więc się nie wypowiem. Ania ma rację, oddział jest po generalnym remoncie. Prześliczne pokoiki, bardzo intymne, cichutkie Prysznic i lazienka w pokoju. Ja byłam pod wielkim wrażeniem. Niestey te dane było mi tam przebywać, ze względu na mój plusowy HBS, przeniesiono mnie na stary oddział , który remontu niestety nie przechodził Pomimo niewygód i brzydkiego otoczenia, czułam się tam super Siostry przemiłe, lekarze jak dla mnie rewelacyjni....naprawdę polecam. Dominika 7 lat temu rodziłam w PSK...i sytrasznie to wszystko przeżyłam. Okropne mam wspomnienia z tamtąd, w życiu tam nie wrócę
Dzieki dziewczyny Jednak ktos tu czasem zaglÄ…da
Faktycznie, o Warszawskiej wszędzie słyszę lepsze opinie niż o PSK ale najlesze są o Parkowej (tam jednak płacimy). A czy któraś wie jak to jest z opłatami za sale eko? kiedys były ale słyszałam że pobierano je bezprawnie i zniesione zostały? To prawda?
Agnieszka - ja co prawda nie rodziłam na Parkowej - ale moja koleżanka była prowadzona przez lekarza z Parkowej, tam tez rodzila - dziecko ma prawie trzy lata - nie chodzi, nie mowi. Po porodzie trafilo do DSK. Pewnie sam poród nie miał już wpływu na stan tego dziecka, ale była to źle prowadzona ciąża. Wiem, że dużo osób chwali sobie Parkową ze względu na warunki. Ale zdaje się, że na Warszawskiej też jest już miło i kolorowo. Kiedyś nawet można było wejść na oddział i zobaczyć - jak wygladają salki.
Pozdrawiam, Marta
Marta czy uważasz, że to Parkowa spowodowała chorobę dziecka? Czy gdyby urodziło się gdzie indziej byłoby zdrowe?
Moja ciąża była prowadzona przez lekarza z Parkowej i będę go każdemu polecać, bo to dobry lekarz. Uważam, że to jest dobra klinika i, jak już pisałam, jeżeli jeszcze miałabym rodzić, to tylko tam.
Zgadzam się z Beatą. Sam poród wcale nie musiał (mógł) spowodować choroby dziecka. Trafiło ono do PSK, bo tam leczy się dzieci a na Parkowej nie. Poza tym ja lekarza nie chcę zmieniać. Chodzę wcale nie na Parkową do ginekologa, mam swego lekarza i na razie odpowiada mi on. Na Parkowej myślałam tylko urodzić.
Ktoś mi mówił że najlepiej by chodzić do lekarza, który pózniej będzie przy porodzie ale....... kto mi zagwarantuje taki uklad na Warszawskiej czy w PSK? Nikt. Więc na Parkowej też jak mnie znać nie będą to chyba świat się nie zawali. Chcę po prostu rodzić w godnych warunkach, bez stresujących poloznych, pochmurnych pielęgniarek, z mężem przy boku i bez kilku innych rodzących na jednej sali. To chyba zapewnią mi na Parkowej? CYTAT(Agnieszka*) Chcę po prostu rodzić w godnych warunkach, bez stresujących poloznych, pochmurnych pielęgniarek, z mężem przy boku i bez kilku innych rodzących na jednej sali. To chyba zapewnią mi na Parkowej?
Zapewnią Ci to zdecydowanie O ile nie wyjdzie tak jak u mnie nieplanowana cesarka Agnieszko, ale wprowadziłaś ruch na forum podlaskie
bardzo się ciesze z tego powodu (to znaczy powodu ruchu ), o to mi chodziło
Rodziłam w lipcu 2002 na Parkowej, wspominam bardzo dobrze. Poród skończył się cięciem i, być może, w państwowym szpitalu rodziłabym normalnie, to wolę mieć niepotrzebnie zrobioną cesarkę niż chore dziecko z powodu błędu lekarzy. Jako negatywną słyszałam opinię, że czasami jest tam gronkowiec, więc lepiej przed porodem sprawdzić. Moja siostra cioteczna rodziła dwa razy na Warszawskiej, wspomina bardzo dobrze. Moja szwagierka w PSK - horror. "Zachciało się " jej rodzić w nocy, leżała z bólami porodowymi, a położnym nie chciało się wezwać lekarza, twierdziły, że wytrzyma do rana. Dopiero jej teściowa musiała wykonać parę telefonów. W PSK w zeszłym roku rodziła także moja siostra stryjeczna, dziecko z powodu błędu lekarza urodziło się z 1 punktem, szczegółów nie znam.
To jest naprawdę wstyd dla służby zdrowia w XXI wieku, że boimy się rodzić w niektórych szpitalach...
Ależ Beata - ja przecież napisałam, że sam poród zapewne nie miał już wpływu na stan zdrowia tego dziecka. Być może chodziło o to, że ta koleżanka nie płaciła za wizyty (należy do branżowej kasy chorych) i w związku z tym lekarz nie poświęcał jej tyle czasu - nie wiem. Pewne jest jedno - jej córczka wymaga ciągłego leczenia.
Ale! Mam nadzieję, że Agnieszka urodzi bezproblemowo i wszystko będzie w porządku - bez względu na to, gdzie urodzi. CZego jej życzę z całego serca. Marta
Marta czy jesteś pewna, że stan zdrowia dziecka koleżanki jest ściśle powiązany z opieką ginekologiczną? Co miało na to wpływ? Czy Twoja koleżanka robiła zlecone badania, usg? I nie rozumiem co to znaczy, że nie płaciła za wizyty? Lekarz nie dostawał pieniędzy od niej, ale dostawał z branżówki i na jedno wychodziło. Powiem Ci jeszcze, że gdybym nie rodziła na Parkowej, to może nie miałabym całej i zdrowej córeczki, bo niestety w szpitalu nie sa tacy chętni do zrobienia cesarki. Gdyby poczekali kilka godzin, to... wolę o tym wogóle nie myśleć.
Moim zdaniem najlepiej o tej klinice świadczy to, że wszystkie znane mi kobiety, które tam rodziły wracają tam na kolejne porody. To chyba mówi samo za siebie...
A może jest tu jakaś mama, która rodziła w klinice u Arciszewskiego i zechce podzielić się z nami swoimi doświadczeniami?
Na parkowej jest fajnie, jeżeli poród przebiega bez żadnych powikłań, nic nie zagraża życiu dziecka, Warszawska, jeżeli rodzi się dziecko po 33 tg. Natomiast tylko PSK ma sprzęt, który może uratować życie dziecka. Ja miałam cesarkę w PSK i dzięki temu moja córeczka żyje. Owszem zgadzam się, że trzeba, aby lekarz prowadzący pracował w PSK, bo inaczej, tak jak dziewczyny pisały, leży się z bólami do rana, albo znieczulenie się skończy. Ale ogólnie nie jest źle, ja przeleżałam tam dwa miesiące i jakoś przeżyłam, zaprzyjaźniłam się nawet z personelem. Z tym, że to był odział noworodkowy. Koszmar natomiast jest na patologii (z zasłyszanej opinii, sama leżałam 3 godziny). Więc PSK i owszem, pod warunkiem, że ma się rzetelnego prowadzącego, tam parcującego. Ale mi się zrymowało. Leżałam na sali z dziewczyną, której ciążę prowadził Arciszewski. Nie wykrył u dziecka wady genetycznej i maluszek po kilku godzinach od porodu zmarł. Straszne przeżycie. Oj chcąc być zdrowym, to lepiej unikać szpitali. Po prostu wykańczają psychicznie, zwłaszcza oddziały noworodkowe. Naprawdę trzeba się cieszyć, jeżeli urodzi się zdrowe dziecko. Ciarki przechodzą po mnie na samo wspomnienie tamtych dni. Pozdrawiam. Elżbieta
Beata - wiem, ze sa kobiety, ktore bardzo chwala sobie Parkowa. Rzeczywiscie mozna tam urodzic "latwo, milo i przyjemnie". A moje pierwsze skojarzenia sa, jakie sa. Corka mojej kolezanki urodzila sie dokladnie tydzien po mojej. Ale niestety nigdy nie bawily sie razem, nie spacerowaly razem i pewnie duzo czasu jeszcze uplynie, az to sie zmieni - jezeli w ogole sie zmieni.
I fakt - polozne sa na Parkowej sa mile, ze zrobia cesarke - kiedy trzeba - tylko prawda jest taka, ze za to wszystko sie placi. I z tego, co wiem - to nic sie w Polsce nie zmienilo i kasa nigdy nie zapalci za pacjentke tyle, co sama pacjetnka. Takie zycie, taki system opieki zdrowotnej. Nie mamy na to zadnego wplywu. Pozdrawiam, marta
Martka, z tymi opłatami masz rację. I wlasnie dlatego dochodze do wniosku, że skoro mam placić, to wolę zapłacić z góry ustaloną kwotę na Parowej i wiedzieć że będę miło traktowana niż płacić pokątnie z osobna lekarzom i pielęgniarkom w innym szpitalu. Poza tym, trzeba wiedzieć jeszcze ile i komu i kiedy i umiec to zrobić. Ja nigdy tego nie robiłam i nikogo nie znam , bo zapytać kiedy jak i komu i za co i..... coraz bardziej przekonuje sie do Parkowej.
A czytałyście w gazetach? Arciszewskiego klinika ma kontrakt z funduszem podpisany. Ciekawe ile wobec tego za poród biorą, bo niemozliwe by im fundusz zwracał tyle co oni liczą (chyba 2600 ostatnio)
Mola Niunia urodziła się na Warszawskiej, miałam cięcie ( co prawda planowane od początku ciąży), ale Ada jest....
osobiście jestem bardzo i to bardzo zadowolona z tego że wybraliśmy z mężem ten a nie inny szpital. zresztą mój lekarz prowadzący sam nam zasugerował poród na Warszawskiej, momo że przyjmuje pacjentki również na Parkowej ( !!!!). Powiedział mi wprost , że jak nie daj Boże coś się będzie działo ze mną albo z dzieckiem to i tak zapakują mnie w karetkę i przywiozą na Warszawską właśnie. Ja i moja Niunia polecamy porody w szpitalu na Warszawskiej pozdrawiamy
Mamo Aduni ale sama wspominasz że cesarka była planowana od początku ciązy, czyli były jakieś (może minimalne) komplikacje czy trudności. A jesli są jakiekolwiek problemy to pewnie że Parkowa nie jest polecana.
U mnie jak dotąd wszystko jest super. Nawet witamin nie muszę brać a jedynie mogę .... bo wyniki super Jaśli nie na Parkowej to na Warszawskiej własnie będę rodziła, tyle pochlebnych opinii
cesarka była planowana z jednej ale za to bardzo prostej przyczyny: jestem krótkowidzem i przy mojej wadzie wzroku poród naturalny byłby za duzym obciązeniem dla moich oczu. dlatego lekarz prowadzący nie zdecydował sie na poród naturalny, chociaz gdybym zaczęła rodzic sama przed ternimem to i tak bym "pobiegła " na Warszawska własnie
mamo aduni a dawno rodziłaś? Ile sal eko jest w szpitalu na Warszawskiej? Ja bym chetnie nie płacila za Parkową ale zwyczajnie boje się że nie trafie na poród rodzinny i wyląduję na takiej zbiorowej sali .... a to mój pierwszy poród...
agnieszko, rodziłam w maju 2003 roku , czyli całkiem niedawno:),
niestety nie odpowiem na pytanie ile sal eko jest na Warszawskiej,bo zwyczajnie nie wiem. mój mąz to sie ze mnie swego czasu troche nasmiewał nawet ,że mamy Niunie a ja jako matka nie wiem jak wygląda łożko porodowe:). wiem ,że w sytuacji gdy chcesz rodzic z mężem ale sala do porodów rodzinnych jest zajęta , to położą cie na sali zbiorowej. w momencie gdy sala eko sie zwolni zawsze możesz tam przejść. weź również pod uwagę taka sytuacje ,że na Parkowej nie będzie miejsca jak zaczniesz rodzić i będziesz "zmuszona" szybko dotrzec do innego szpitala. nie martw sie tylko na zapas, wszystko będzie oki. ja jak byłam w ciąży to sie w zasadzie bałam jednej rzeczy: że nie zauważe, że to juz , a jak zauważę to będzie juz za późno na dotarcie do szpitala:). wszyscy mi tłumaczyli że to nie możliwe, żeby nie zauważyc początku porodu, ale ja nadal swoje. to było dopiero zabawne
ten gośc to ja, mama Aduni
ups , zapomniałam sie zalogować
Z tym późniejszym przejściem na salę eko to wcale może nie byc taka prosta sprawa, więc jeżeli naprawdę bardzo ci na niej zależy i boisz się porodu na sali ogólnej, to rzeczywiście idź tam gdzie salę eko będziesz miała zagwarantowaną.
Ja również szykowałam się na "eko", ale po przyjeździe do szpitala (była jedna tego typu sala) okazało się, że tam juz ktoś rodzi. Byłam pierwsza w kolejce, ale niestety, a może raczej stety "uwinęłam się" szybciej niż tamta mama, tak, że nawet nie wiem jak ta sala wygląda. Na szczęście położne wpuściły męża na ogólną.
Dziewczyny ja z kolei 2 porody(cesarki) miałam w PSK. Gdyby nie obecność mojej pani Doktor umarłabym ze strachu, i pewnie nie cieszyłabym się maluszkami... Pobyt w szpitalu wspominam okropnie, panie noworodkowe jeszcze gorzej. Ale ....obok mnie rodziła dziewczyna, która najzwyczajniej w świecie zapłaciła położnej za dodatkowy dyżur. Opiekę miała super podczas całej akcji, a z tego co słyszałam to i odwiedziny w domu do maluszka,żeby pomóc i sprawdzić czy wszystko OK. Sama mam mieszane uczucia co do takiego rozwiązania, ale efekty widziałam. Niestety to nie była jakaś bliska mi osoba, raczej zbiegły się w czasie nasze porody, z tym że ja wyjechałam na blok operacyjny.
A może zagląda tu jakaś podlasianka, która rodziła w klinice u Arciszewkiego? Jestem bardzo ciekawa opini o tej klinice.
chyba nikt u Arciszewskiego nie rodzi
Witam serdecznie!
Bardzo się ucieszyłam , że nareszcie odnalazłam to forum . Tematem ,który poruszacie sama jestem bardzo zainteresowana, bo wkrótce będę rodziła (36 tydzień), a w sprawie wyboru miejsca porodu mam taki sam mętlik w głowie jak na samym początku ciąży. W pierwotnych założenach chciałam urodzić na Parkowej. Tam mam lekarza prowadzącego, z opieki którego do tej pory byłam zadowolona. Niestety ostatnio dowiedziałam się od niego, że w klinice z powodu dużej rotacji pacjentek, do domu po porodzie fizjologicznym wypisują po jednej dobie. Nie sądzę, by kobieta, która dopiero co urodziła, miała na tyle sił, aby spokojnie i bez troski o swoje jednodniowe dziecko mogła udać się do domu. Uwżam, że dla dobra i bezpieczeństwa matki i dziecka powinni oboje pozostawać pod nieco dłuższą niż 24 godzinna opieka. Nawet jeśli nic niepokojącego się nie dzieje. Nie wiem też jak to na Parkowej jest z tymi np. przesiewowymi badaniami słuchu noworodków, które w większych szpitalach są robione ponoć już standardowo. No i oczywiście, na Parkowej może w danym terminie nie być wolnych miejsc i chociaż ponoć nieczęsto się to zdarza, to jednak warto mieć rozeznanie co w zamiam gdyby... Ja ostatnio biorę pod uwagę również szpital na Warszawskiej. Z tego co piszecie i własnego wywiadu wiem, że nie jest tam żle. Ciekawe tylko, czy za poród rodzinny tam się płaci? Wkrótce zamierzam sama się tam wybrać i o wszystko wypytać. Pozdrawiam.
Witaj Niki Ja po cesarce wyszłam z Parkowej po 2 i pół doby i nie miałam żadnych problemów z opieką nad dzieckiem ani z czymkolwiek innym. Tam naprawdę wiedzą co robią i nie wypisywaliby tak szybko do domu gdyby to mogło czymkolwiek grozić
Niki, jak już będziesz miała własne zdanie na ten temat to pisz pisz koniecznie
Ja rodzę w lipcu dopiero ale kombinuję podobnie tak jak ty Z tym wypisywaniem po dobie to słyszałam że faktycznie kobietom to wystarcza ... sistra na Warszawkiej mówiła że ostatni dzień to już w sumie nie wiedziała co tam robi i po co... mogła wracać do domu Sama to nie wiem, powiem jak urodzę
Zdużym zainteresowaniem przeczytałam posty na temat szpitali i musze stwierdzic, że dużo się chyba zmieniło bo za ,,moich czasów'' a rodziłam w 1995 było zupełnie inaczej.Szpital na Warszawskiej to była jedna wielka wylęgarnia:gronkowiec, brud,opieka poniżej krytyki.Może dlatego ,ze było to przed remontem i reformą służby zdrowia.Była sala eko owszem ale żeby na nia trafić to nie wiem co trzeba by było zrobić.Dlatego ja wybrałam PSK i nie żałuję.Wtedy tam było na poziomie.Na poród rodzinny i przyjazny dziecku i matce sie nie załapałam ale po porodzie leżałam na roomingu i było ok.
Niki pewnie już po porodzie. Ciekawe na jaki szpital zdecydowala się i jak teraz oboje z dzidzią się czują...
Pewnie nie ma czasu abu tu coś napisać a szkoda..
Witam.
Tak, już jesteśmy w domku , po wielu perypetiach , razem z synkiem. Urodziłam Maksia 14 marca, w niedzielę o 7.55 w ....szpitalu na Warszawskiej. Zapewne pamiętacie moje dylematy na temat wyboru miejsca narodzin maluszka. Ostatecznie tuż przed rozwiązaniem zdecydowałam , ze bedę rodziła na Parkowej, bo tam miałam lekarza prowadzącego, który porody w Klinice zachwalał i moje obawy uspokoił. Jednak postanowiłam się obserwować i w razie jakichkolwiek wątpliwości co do zdrowia maluszka i swego zaznajomić się ze szpitalem na Warszawskiej. W sobotę 5 dni przed terminem w nocy zauwazyłam wyrażne zmniejszenie ruchów maluszka. Po południu pojechałam na Ktg na Parkową , by się uspokoić . Po 2 godzinach oczekiwania zrobiono mi je i odesłano do domu.Po powrocie do domu dostałam regularnych skurczy i kolo 22 , kiedy skurcze powtarzały się co 6 min pojechałam na Parkową. Uprzednio zadzwoniwszy oczywiście. Na Parkowej na początku mnie obśmiano, że tak uśmiechnięte to kobiety na poród nie przyjeżdzają, potem zbadano , i w związu z niewielkim rozwarciem i brakiem miejsca odesłano znowu do domu. Mialam do nich dzwonić, gdyby skurcze były już co 3 min. W domu skurcze zrobiły sie nieregularne,ale nie osłabły. Około 2.30 w nocy pojechaliśmy ...ale do szpitala na Warszawską, gdzie nas oczywiście nie odesłano, przyjęto i stwierdzono poród rozpoczęty i rozwarcie na 3 cm. Okazało się , ze sala eko jest wolna, opieka fachowa i miła . Poczułam sie bezpiecznie i mogłam urodzić spokojnie. Miła położna zaproponowała znieczulenie, z czego zmeczona skwapliwie skorzystałam.Nawet nie wyobrażam sobie jak mogłabym urodzić bez niego, bo mialam slabą czynność skurczową. Bolało, a rozwarcie nie postępowało. Po przyjęciu 2 butli kroplówki z oksytocyną urodziłam wreszcie przed ósmą rano. Ze względu na zielone wody płodowe mały został wzięty na obserwację do inkubatorka . Po półtorej doby okazało się, że zaaspirował wody i dostał zapalenia płuc. Pozostaliśmy w szpitalu przez 9 dni. Opiekę noworodkową oceniam jako bardzo dobrą. Położne na porodówce bardzo miłe. Do położnych połogowych też nie ma się o co przyczepić. Może tylko personej sprzątający zbyt był hałaśliwy, ale za to jaki energiczny... Podsumowując : jestem bardzo zadowolona, że trafiłam na Warszawską. Może nie ma w tym szpitalu takich luksusów i dobrego jedzonka jak na Parkowej, ale jest dobra opieka i fachowcy, którzy potrafią zająć się profesjonalnie kobietą i dzieciątkiem i mają po temu odpowiedni sprzęt.A jeśli chodzi o higienę szpitalną, to było tam lepiej niż myślałam. I w takim przypadku jak mój tylko tam mogłam otrzymać odpowiednią pomoc. To wszystko. Jeśli chcecie wiedzieć coś jeszcze- pytajcie. Odpowiem najszybciej jak pozwoli mi na to mój mały płaksiwy synek.
Gratulacje Niki
Gratuluje syneczka, Niki
Relacja z porodu rewelacyjna Chyba takiej oczekuje ciągle przed moim, zblizajacym się nieubłabanie Może dzieki Tobie i ja zaoszczędzę kilkaset złotych i urodze na Warszawskiej Życzę Wam zdrówka, mam nadzieję że po długim pobycie w szpitalu juz wszystko jest super !! .... no a syneczek faktycznie taki płaczliwy?? Ja obserwuję (nasłuchuję) niemowlaczka który od niedeawna mieszka za ścianą (czyli u sąsiadów) i w ciągu miesiąca to chyba 3 razy słyszałam jak płakał Pozdrawiam cieplutko
..... i tak mijaly tygodnie a ja... faktycznie rodzilam na Warszawskiej
Mój porod w skrocie: rano pierwsze objawy porodu, male krwawienie a ok 12 odchodza troche wody, skurcze pojawiaja sie ok 12 ale do 17 da sie wytrzymac wiec czekam w domu po 17 jestesmy na izbie przyjec, lewatywa, golenie i inne formalnosci, skurcze juz czuje na tyle dobrze ze w czasie ich trwania musze myslec o oddychaniu i o tym co mowili w szkole rodzenia dokladnie o 18 (na sali wisi zegar) klade sie na lozko porodowe na sali eko (hura!!!!!!! jest wolna ) pozniej na zmiane prysznic i badanie ok 18.30 juz nie pozwolili mi wstac z lozka.......bo o 18.40 Kubuś lezal na moich piersiach A teraz troche romantyki juz na poczatku mogo pobytu na sali eko ciemnieje za oknem, grzmoty i blyskawice i.......... gasnie w calym szpitalu światlo, rodze przy rozsawionych swiecach i jednej latarce szyją mnie tez przy tych swiecach i latarce !!!!! Mój synek bedzie za to romantykiem
Agnieszko gratulujÄ™ syneczka
Gratuluję"nowym" mamuśkom
Poród przy świecach.... Bardzo nietypowo i romantycznie....
Ja również gratuluję z okazji narodzin synka Agnieszko.
Witam wszystkie mamusie
Widzę że wszystkie mamy rodziły albo na Parkowej albo na Warszawskiej albo w PSK. Ja natomiast 8 m-cy temu rodziłam na Zamenhoffa u dr Arciszewskiego. Jestem bardzo zadowolona z tej polikliniki. Wspaniała, fachowa i troskliwa opieka. Miałam cesarskie cięcie zaplanowane. Kiedy rodziłam były to poczatkowe miesiące kiedy Arciszewski podpisał umowę z NFZ i nagle pojawilo sie strasznie duzo pacjentek. Miałam obawy ze w związku z tym jak zacznę rodzic to moze nie byc wtedy miejsca. Ale okazało się po kolejnym badaniu KTG ze następnego dnia mam stawic sie na poród. Cała cesarka trwała dosłownie nie wiecej niz 20 min. Na sale weszłam 14.10 a juz w pokoju byłam 14.35. Szybko, prawda. Jak ja rodziłam to pród fizjologiczny kosztował 500 zł a cesarka 700. W tej chwili ceny sie troche zmienily na 700 i 1000zł. Pozdrawiam mama Kacperka
Czas trochę odświeżyć temacik. Ja osobiście chciałabym dowiedzieć się jak dokładnie wygląda poród i opieka poporodowa u Arciszewskiego na Zamenhoffa. Przedtem rodziłam na Warszawskiej i średnio podobało mi się tam- ale to było jeszcze przed remontem. Teraz będę rodziła w kwietniu i nie wiem czy iść na Warszawską czy na Zamenhoffa. Jestem bardziej nastawiona na klinikę Arciszewskiego bo tam prowadzona jest moja ciąża i jestem zadowolona. Więc dziewczyny, jakby któraś mogła coś napisać jak tam jest to byłabym bardzo wdzięczna. Trzymajcie się cieplutko.
Ojej coś tu nie idzie odsiezanie temaciku - teraz z kolei ja bym tego chciała jako zainteresowana
Rok temu rodzilam na Warszawskiej a 3 miesiace temu moja siostra rodziła w PSK i jednak wolę Warszawską Może jednak ktos cos mi podpowie nowego .......o ile wogóle ktos tu się dopisze To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|