Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > czas dla mamy > babskie pogaduchy ;)
Nie chodzi mi o panią do sprzatania raz w tygodniu. Chodzi mi o typową gosposię, która wstawi pranie, powiesi pranie, ugotuje obiad, zetrze kurze, uprasuje itd. Nie mieszka z Wami ale przychodzi codziennie np na 2-3 godziny dziennie. Czy Ktoś z Was ma, czy to w ogóle się sprawdza?
Nie mam i nie słyszałam, żeby któraś z moich koleżanek w ogóle miała... Heh, ja bym skorzystała
Koleżanka ma właśnie taką panią do sprzątania, gotowania, prasowania. Jest bardzo zadowolona.
pozdrawiam
Moja kolezanka miala nianio-gosposie. Opiekowala sie dzieckiem, codziennie gotowala obiad, sprzatala i w razie potrzeby prasowala. Kolezanka placila jej 700 zl/mies. (chyba 5-6 godz dziennie)
Apetyt rośnie w miarę jedzenia, co?
moja siostra ma od kilku lat .. i zazdroszczÄ™ jej
MOja siostra jest bardzo zadowolona. Pani robi wszystko oprócz gotowania, bo okazało się, że nie nadaje na podobnych nutach smakowych Czasami wie lepiej gdzie coś leży niż domownicy (nie wiem czy to plus czy minus? ) ponieważ to dość prosta kobietka nie wnika jak się myje np. patelnię teflonową i jak się pierze wełniany sweterek, więc troszkę strat na początku było, ale z czasem już się nauczyła. CYTAT(Ika) Apetyt rośnie w miarę jedzenia, co?
Tiaaa. Ostatnio mi to jedzenie stoi kołkiem w gardle. Bez Swietłany ani rusz kurcze, ta jej ciotka to jakieś totalne nieporozumienie CYTAT(Jaco) CYTAT(Ika) Apetyt rośnie w miarę jedzenia, co?
Tiaaa. Ostatnio mi to jedzenie stoi kołkiem w gardle. Bez Swietłany ani rusz kurcze, ta jej ciotka to jakieś totalne nieporozumienie Fakt Ja się też nie mogę powrotu Laryssy doczekać
Ja tez poproszÄ™ o gosposiÄ™ co mi upierze, pozmywa i posprzÄ…ta.
Ale niech nie gotuje. Może ew odgrzać to co ja wcześniej ugotowałam, bo gotować lubię i to bardzo. Kiedyś śmiałyśmy się z moleżanką że założymy spółkę-ja bedę gotować na 2 domy, a ona będzie sprzątaćw obu mieszkaniach . To byłby dla mnie raj... szczególnie ze obecnie sprzątam po 2 tygodniowym urlopie małżonka spędzonym w domu.....
ja nie mam, bo nie potrzebuje, ale kuzynka ma, bo w pracy calymi dniami siedzi i ona i maz. pani przychodzi codziennie, gotuje obiad, robi pranie, sprzata, prasuje i idzie do domu. sa w miare zadowoleni.
mysle, ze najwazniejsze to znalezc kogos odpowiedniego, bo jak np. pani przychodzi raz w tygodniu i w lazience poprzestawia wszystko po swojemu, dywanik inaczej, reczniki inaczej to sobie to wszystko raz w tygodniu pozmieniasz i masz jak lubisz. a jak taka pani przychodzi codziennie, to moim zdaniem, wiele zasad trzeba ustalic. mnie by to chyba przeroslo
Jaco, wygląda, że mamy tę samą Swietlanę?
Ciocia Helena? CYTAT(katkasia) Jaco, wygląda, że mamy tę samą Swietlanę?
Ciocia Helena? Dokładnie... Albo Halina, nie jestem pewna. Też ją chwilowo mam...
nie mam ale jakbym bardzo chciala miec !!!!!! ochhhhh no i sie rozmarzylam
CYTAT(katkasia) Jaco, wygląda, że mamy tę samą Swietlanę?
Ciocia Helena? Ciotka Halina I jak Twoje odczucia? Gdyby wcześniej nie sprzątała u mnie Swietłana to może by mi i pasowało ale teraz to mam wrażenie, że po wizycie ciotki jest taki sam bałagan jak przed wizytą.
Jak dla mnie, to jakis dramat i wielkieeee nieporozumienie.
Ja podziękowałam cioci Halinie - nie lubię, czuć się oszukiwana...... Czekam na panią Swietę..... Ma być w grudniu, prawda? CYTAT(katkasia) Jak dla mnie, to jakis dramat i wielkieeee nieporozumienie.
Ja podziękowałam cioci Halinie - nie lubię, czuć się oszukiwana...... Czekam na panią Swietę..... Ma być w grudniu, prawda? No właśnie nie wiem kiedy ma być. Ale nawet jeśli przyjedzie to znowu na półtora miesiąca i potem klapa. Nie chcę w czasie jej nieobecności zostawać całkiem bez nikogo, bo tak czy owak niezbyt dokładnie ale jednak kurze są starte, podłoga zamopowana itd. Pozostaje mi albo zmiana ciotki na kogoś innego (Ika pamietaj o mnie ) albo zwracanie na kazdym kroku ciotce uwagi i pogodzenie się z tym, że przykładowa butelka jak stała tak stoi i stać będzie dopóki sama jej do szafki nie schowam. CYTAT(Jaco) CYTAT(katkasia) Jak dla mnie, to jakis dramat i wielkieeee nieporozumienie.
Ja podziękowałam cioci Halinie - nie lubię, czuć się oszukiwana...... Czekam na panią Swietę..... Ma być w grudniu, prawda? No właśnie nie wiem kiedy ma być. Ale nawet jeśli przyjedzie to znowu na półtora miesiąca i potem klapa. Nie chcę w czasie jej nieobecności zostawać całkiem bez nikogo, bo tak czy owak niezbyt dokładnie ale jednak kurze są starte, podłoga zamopowana itd. Pozostaje mi albo zmiana ciotki na kogoś innego (Ika pamietaj o mnie ) albo zwracanie na kazdym kroku ciotce uwagi i pogodzenie się z tym, że przykładowa butelka jak stała tak stoi i stać będzie dopóki sama jej do szafki nie schowam. Jaco, u mnie ciocia Halina zdecydowanie przegięła. Czułam się we własnym domu jak kiepski detektyw Teraz z bolącym kregosłupem, sama biegam z mopem.... Dziewczyny, jakbyście miały kogoś, to również jestem bardzo zainteresowana.
Ja mam panią Lenę. Sprząta u mnie dopiero od miesiąca, ale jestem zadowolona. Moja mama pedantka też (bo u moich rodziców też sprząta).
Jakbyście chciały namiary, to dajcie znać. Nie wyobrażam sobie sytuacji, bym musiała sprzątać po pani do sprzątania CYTAT(katkasia) CYTAT(Jaco) CYTAT(katkasia) Jak dla mnie, to jakis dramat i wielkieeee nieporozumienie.
Ja podziękowałam cioci Halinie - nie lubię, czuć się oszukiwana...... Czekam na panią Swietę..... Ma być w grudniu, prawda? No właśnie nie wiem kiedy ma być. Ale nawet jeśli przyjedzie to znowu na półtora miesiąca i potem klapa. Nie chcę w czasie jej nieobecności zostawać całkiem bez nikogo, bo tak czy owak niezbyt dokładnie ale jednak kurze są starte, podłoga zamopowana itd. Pozostaje mi albo zmiana ciotki na kogoś innego (Ika pamietaj o mnie ) albo zwracanie na kazdym kroku ciotce uwagi i pogodzenie się z tym, że przykładowa butelka jak stała tak stoi i stać będzie dopóki sama jej do szafki nie schowam. Jaco, u mnie ciocia Halina zdecydowanie przegięła. Czułam się we własnym domu jak kiepski detektyw Teraz z bolącym kregosłupem, sama biegam z mopem.... Dziewczyny, jakbyście miały kogoś, to również jestem bardzo zainteresowana. Katkasia, napisz coś więcej, bo moze ona mi pod dywan zamiata a mi nie przyszło do głowy sprawdzić CYTAT(anita b.) Ja mam panią Lenę. Sprząta u mnie dopiero od miesiąca, ale jestem zadowolona. Moja mama pedantka też (bo u moich rodziców też sprząta).
Jakbyście chciały namiary, to dajcie znać. Nie wyobrażam sobie sytuacji, bym musiała sprzątać po pani do sprzątania :shock: Anitko, Daj namiary i powiedz proszę, ile sobie krzyczy Twoja Lena i czy jest całoroczna czy tez okresowo wyjeżdża.
Halina... no tak.. w dodatku dalam sie namwoic mamie, zeby posprzatala galerie i w rezultacie wydalam kupe kasy a sprzatalam z nia a nawet wiecej od niej, a potem w sumie to 100 razy lepiej posprzatalam te 140 m razem z męzem i wspolniczką.. miła jest, ale sprzata jak...ja jak mi sie ine chce8)
za to u mojej przyjaciolki ugotowala pare razy obiad i to bylo ok. chyba za tydzien juz Larysa bedzie! CYTAT(Cleo) chyba za tydzien juz Larysa bedzie!
Jezu, nareszcie!! Ja niestety sama nie dam rady posprzątać przez ten kręgosłup, więc byłam skazana na Ciotkę Halinę, ale dawno już tak nie tęskniłam za Laryssą jak teraz
Cleo, a Larysa to pewnie wszystko ma już zajęte?? Może chociaż dopóki Swietlana nie wróci???
CYTAT(katkasia) Cleo, a Larysa to pewnie wszystko ma już zajęte?? Może chociaż dopóki Swietlana nie wróci???
Z tego co pamiętam, miała full...
Jaco, ja to mam wrażenie, że ciocia Halina, to po prostu przesiedziala u mnie połowę czasu - nie robiąc nic......
Nie zrobiła wielu podstawowych rzeczy, które miała zrobić a te kóre "zrobiła" - to tylko "po łepkach". Śmieci pod dywanem nie zauważyłam a to chyba tylko dlatego, że tam nie zaglądałam CYTAT(anita b.) Ja mam panią Lenę. Sprząta u mnie dopiero od miesiąca, ale jestem zadowolona. Moja mama pedantka też (bo u moich rodziców też sprząta).
Jakbyście chciały namiary, to dajcie znać. Nie wyobrażam sobie sytuacji, bym musiała sprzątać po pani do sprzątania :shock: Anita, wrzuć mi namiary na panią Lenę. Okna mi trza pomyć i takie inne, a ja z tym moim bęcem już nie daję rady, Nigdy więcej ciąży Czy ona to tylko w W-wie pracuje czy podwarszawka (konkretnie Piaseczno) wchodzi w grę?
A ja mogę poprosić o jakieś namiary-potrzebuję na Bródnie do posprzątania u babci męża-okna, szafki i takie sprawy. Wdzięczna bardzo bedę.
Dziewczyny, napiszcie ile płacicie za sprzątanie. Ja umówiłam się z moją nianią, że będzie sprzątać jak niunia śpi. Troszkę mam uwag, bo np. chyba ani razu nie przetarła żyrandoli i nie myje kabiny prysznicowej, bo zawsze są zacieki, nie przeciera włączników światła i innych takich drobiazgów i prasuje, ale czasem nie i jak się nie mogę doczekać to muszę sama. Płacę jej dodatkowo za to sprzątanie 250 pln/miesiąc za mieszkanie 55 m2
Jacobina mówi, że Cię pogięło
I pyta, ile czasu niunia śpi? U nas jest tak: moje mieszkanie 54 m2. Jacobiny: 61 m2. Sprzątanie zajmuje kilka godzin, ale my mamy sprzątane raz na tydzień/raz na dwa tygodnie. Stawkę płacimy godzinową: 8 złotych za godzinę. Za każdym razem wynosi nas to około 40-50 złotych (5-8 godzin sprzątania). Posprzątane jest wszystko, łącznie z umyciem okien, jak potrzeba i prasowaniem, jak trzeba.
Jacobina ma trochÄ™ racji
Zatrudniłaś babkę jako nianię i to sa jej podstawowe obowiązki. Dla mnie sprzątanie, kiedy dziecko śpi, to byłoby zebranie zabawek, zamiecenie podłogi, ew. przejechanie mopem (bo odkurzacza pewnie nie może włączyć), ogarnięcie kuchni i łazienki. Żyrandole, włączniki swiatła (chyba, że się lepią), okna, drzwi itd. zaliczają się dla mnie do "grubszych" porządków. Co do kabiny prysznicowej to nie wiem, bo nie mam Mój dom ma 110 m2 (z piwnicami 150). Pani Halina raz w tygodniu sprzata to za 90 zł. Myje podłogi, okna w razie potrzeby, w zimie także podłogę w garazu.
ma moja - że tak powiem - znajoma
i to nie na 2-3 godziny, ale na 8 chyba albo i lepiej z tym, że mojej - że tak powiem - znajomej - nie ma w domu w co najmniej 12-14 godzin dziennie, a tam dzieci, mąż i reszta służby jeść wołają gosposia pobiera pensję w okolicach średniej krajowej (GUSowskiej, nie gosposiowej) o ile się nie mylę PS. nasza niania nie sprząta, ewentualnie zbiera zabawki, o ile sąrzeczywiśćie rozflurzone po całym mieszkaniu, jak Olaf śpi (a poprzednio Maks), to czyta i się kuje do egzaminów
Znajomi mają panią, która z nimi mieszka. Robi w domu wszystko+odprowadza i przyprowadza dziecko z przedszkola. Płacą jej 800 zł
Jeśli mieszka u nich i ma tam "wikt i opierunek" to chyba nie jest to tak żle. Może sie mylę, ale niewiele jest opiekunek, którym pozostaje taka "nadwyżka" pensji po odjęciu kosztów utrzymania.
CYTAT(Agnieszka AZJ) Jeśli mieszka u nich i ma tam "wikt i opierunek" :wink: to chyba nie jest to tak żle. Może sie mylę, ale niewiele jest opiekunek, którym pozostaje taka "nadwyżka" pensji po odjęciu kosztów utrzymania.
Tak, tylko, która gosposia zdecydowałaby się na mieszkanie u pracodawcy No może jakaś kobieta ze wschodu a to jest Polka, która ma swoje mieszkanie, rodzinę. CYTAT(KM) CYTAT(Agnieszka AZJ) Jeśli mieszka u nich i ma tam "wikt i opierunek" :wink: to chyba nie jest to tak żle. Może sie mylę, ale niewiele jest opiekunek, którym pozostaje taka "nadwyżka" pensji po odjęciu kosztów utrzymania.
Tak, tylko, która gosposia zdecydowałaby się na mieszkanie u pracodawcy No może jakaś kobieta ze wschodu a to jest Polka, która ma swoje mieszkanie, rodzinę. A ja myśle, że to lżejsza i ciekawsza praca niż noszenie skrzynek w hipermarkecie. Wszystko więc zależy od tego, jakie ktos ma inne możliwości
[quote="Ika"]Jacobina mówi, że Cię pogięło
I pyta, ile czasu niunia śpi? No właśnie tak się zastanawiam czy mnie nie pogięło. Niunia śpi 2 godziny. W tym czasie to chyba można dość dużo zrobić... Myślałam że tak będzie lepiej, bo niby mam sprzątanie częściej niż raz w tygodniu. Co do podłogi to zastrzeżeninie mam. Codzień odkurzone, podłoga zawsze czysta, podejrzewam że myta ze 3 razy w tygodniu. Mam psa, z którego straśznie się kudłysypią, więc podłoga to priorytet, ale chyba ją zapytam kiedy ostatnio myła wannę. Trochę się postawiłam w głupiej sytuacji, bo jako niania jest super. Nie mam najmniejszych zastrzerzeń. Może poczekam do przeprowadzki. Będziemy się już przeprowadzać do swojego domku. Tam będzie trochę więcej do sprzątania, bo 186 m2. Wtedy stalę z nią dokładny zakres i grafik sprzątania. Puki co chyba sama będę prasować nasze ciuchy (szczęście że prasuje ciuszki niuni i koszule chłopa), myć wannę, włączniki światła, żyrandole, przecierać parapety... Kurczę, no nie wiem...
To ona jeszcze prasuje ?
Eliza - do nowego domu poszukaj chyba oddzielnej sprzataczki. Dom duży, mała będzie spała coraz mniej... Chyba, że wolisz, żeby niania sadzała małą przed telewizorem i wykorzystywała ten czas na sprzatanie. Albo znajdzie inny dom, gdzie będzie tylko nianią.
Jaco, Ika, czy nie wiecie kiedy pani Svieta wraca??
A jeśli chodzi o polecaną tu panią Lenę. To.... trzy razy się ze mną umawiała i trzy razy nie przyszła . Nie zadzwoniła, nie uprzedziła...... A u Was jest ok? CYTAT(katkasia) A jeśli chodzi o polecaną tu panią Lenę. To.... trzy razy się ze mną umawiała i trzy razy nie przyszła . Nie zadzwoniła, nie uprzedziła...... A u Was jest ok?
ło matko u mnie nigdy nie nawaliła, raz się spóźniła godzinę ale dzwoniła, katkasia nie wiem co mam pociedzieć, głupio mi jak cholera
Anita, no coś Ty!! Przecież to nie Twoja wina
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|