To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

ograniczenie praw rodzicielskich

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

marta83
mama pytanie o ograniczenie praw rodzicielskich nie ejstem mezatka i nie mieszkam z ojcem dziecka ojciec dziecka jest agresywny i naduzywa alkoholu w niedziele gdy pojechalam do niego z synam znow naduzyl alkoholu i byl agresywny w stosunku do mnie i do dziecka mnie udezyl pre rezy a gdy chcialam opuscic jego mieszkanie jego matka razem z nim wyrwali mi synka z rak i wyrzucili za drzwi dzwonilam po policje ale interwencja nic nie pomogla i musialam czekac do rana na odebranie syna rano gdy poszłam po dziecko ojciec znow mnie udezyl i pokopal trzymajac dziecko na rekach i mi go nie oddal wzywałam drugio raz policje na interwencje która nakazała ojcu oddac mi syna o 12 bo mam takie same prawa zajmowac sie nim jak on przezylam koszmar i strasznie balam sie o syna bo ma dopiero 4 miesiace a pierwsza interwencja policji nie sprawdziala nawet w ajkich warunkach znajduje sie dziecko i czy wszystko z nim oki bo rozmawiali z pijanym ojcem na korytazu spisali ze byl pod wplywem alkoholu ale ze w domu byla jego matka to uznali ze dziecko ma opieke tylko ze ona tez miala wypite a oni nawet z nia nie porozmawiali i nie sprawdzili czy rzeczywiscie w domu jest jescze ktos kto sie zajmie synem i złozylam pozew do sadu o ograniczenie praw rodzicielskich bo naduzywanie alkoholu i wybychy agresji u ojca mojego syna to nie pierwszy raz zastanawiam sie tylko czy mam jakies szanse zeby uzyskac pozytywny wyrok
Mat Ko Ma
Masz 100% szans na ograniczenie praw do syna. Kodeks rodzinny mówi< że ograniczyć można prawa jeżeli zachowanie rodzica zagraża dobru dziecka, a w Twoim wypadku ma to miejsce-ojciec ma zły wpływ na syna, zaburza mu poczucie bezpieczeństwa.
marta83
dzieki bardzo ulżylo mi troche to bedzie ciezka rozprawa bo znajac ojca swojego dziecka to wszystkiego bedzie sie wypierał on umie czarowac i boje sie ze sad jemu uwierzy
mamuśka.chłidzw
nie jestem pewna ale czy w takich sprawach nie jest zbierany wywiad środowiskowy? Ewentualnie masz czas przygotować się do rozprawy i zbierać dowody jego nieodpowiedzialności np to ostanie widzenie u ojca , wzywałaś policję więc musieli sporządzić notatkę. To jest ślad w papierach, który może ci się przydać. W sumie piszę to tak na ślepo ale myśle, że dziewczyny ci jeszcze doradzą.
Mat Ko Ma
Zarówno u Ciebie, jak i u niego pojawi się niezapowiedziana pani/pan kurator z wydziału rodzinnego. Ma ona prawo przeprowadzić rozmowę z sąsiadami, musi też z wami. Osoby chodzące na wywiad mają doświadczenie i nie bardzo można je oszukać, zbyt "słodka" istota jest dla nich powodem do drążenia tematu wśród sąsiadów, pracowników opieki społecznej...Poza tym wizyta jest niezapowiedziana,zazwyczaj rano, więc nie masz się czym martwić.POWODZENIA!!!W razie wątpliwości jest jeszcze policja, która interweniowała.A jak to nie pomoże to możesz wnioskować o badania w Rodzinnym Ośrodku Diagnostycznym. Badania są całkiem przyjemne, nie ma się czego bać. Psychologowie przeprowadzają rozmowę-zabawę z dzieckiem, z matką i ojcem, obserwując ich wzajamne relacje.Jeszcze raz POWODZENIA!!!
[/list]
Jutta
Czegos tu nie rozumiem. Policja zostawila 4-miesieczne dziecko pod opieka babci i pijanego ojca mimo matki czekajacej pod drzwiami ? Wiesz, wiele postow czytalam o wspolnej opiece rodzicow, mieszkajacych osobno z pelnymi prawami do opieki ale czegos takiego jeszcze nie ! kto daje ojcu prawo do opieki calodobowej nad tak malym dzieckiem ?
Cos tu jest nie tak !
Mat Ko Ma
Tak to już w naszym kraju z polityką prorodzinną (śmiechu warte!!!) jest,że dopóki nie ograniczysz lub nie odbierzesz praw rodzicielskich (nie myl z władzą) to oboje rodziców ma pełne prawa bez względu na ich możliwości i predyspozycje do sprawowania opieki nad dzieckiem.I dopóki nie masz wyroku to nic nie zrobisz.Jak postanowiłam odejść od męża to zabrał mi synów,wtedy 3 i 1,5,i nie widziałam ich półtora miesiąca.Nie mogłam nawet wejść do domu z policją - musiałam czekać na decyzję sądu odnośnie opieki nad synami.Wiedzę na temat procedur,przepisów i jak to wygląda w praktyce mam opanowaną do perfekcji.W sądzie dużo się mówi o dobru dziecka,ale TYLKO MÓWI.I jeśli ktoś nie wie o co pisać/wnosić,jak motywować,uzasadniać to pomimo dobrych chęci niewiele jest w stanie wywalczyć na "dzień dobry".Ja służę radą,możecie mamy pisać na pw.Pozdrawiam.Mama Mateusza i Konrada.
marta83
pozew zlozylam ale mam teraz watpliwosci bo odnosze wrazenie ze to nie byla do konca moja decyzja ale decyzja mojej rodziny która na to nalegala na komendzie glownej byli przesłuchiwani juz ojciec dziecka jego matka i policjanci z 1 interwencji i ich zeznania sa takie same i sprzeczne z moimi dla tego na rozprawie maja tez zeznawac policjanci

jestem miedzy mlotem a kowadlem boz jednej strony kocham mojego synka chce zeby byl bezpieczny i mial spokojny dom i obojga rodzicow blisko siebie i kocham nadal ojca mojego dziecka z drugiej strony sa moi rodzice i rodzina którzy napieraja na mnie mowia mi co mam robic i daja mi do zrozumienia na kazdym kroku z jesli wybacze ojcu dziecka ten wystepek to wtedy ja pozałuje bo onmi sie ode mnie odwroca i nie bed emiec rodziny

ojciec dziecka dzwoni do mnie caly czas i blaga mnie zebym mu nie odbierala syna bo jest on calym jego zyciem i kocha go i mnie chce sie z nim widywac....czy do rozprawy ma takie prawo??

icon_sad.gif( boje sie isc do sadu i wypowiadac bo sama do konca nie ejstem pewna tego co robie i jestem pewna ze sedzia to wyczuje nie wiem co robic
Mat Ko Ma
Marta!Rozumiem Twoje obawy uzasadnione uczuciem do ojca dziecka,ale obudz się do cholery!Uderzył Cię przy maleńkim dziecku,nadużywa alkoholu,jest agresywny...Jaka przyszłość Was z nim czeka?Kocha dziecko.o.k. - jego święte prawo,ale chcesz dla małego życia w strachu?Nie obraz się,ale Twoja rodzina ma racje.Masz ich,dziecko,więc zacznij myśleć o Waszym życiu,tj.Twoim i dziecka,póki jeszcze masz rodzinę za sobą.Jesteś młoda,pewnie ładna,więc nie skazuj siebie i dziecka na życie z damskim bokserem,bo będzie coraz gorzej.Wejdz na "na każdy temat - też to przeszłam" lub "na rodzicielstwo w pojedynkę"- my,samotne mamy piszemy tam o gehennie,którą przeszłyśmy.Zastanów się czy resztę życia chcesz się bać czy stworzyć dziecku spokojny dom.Co jest dla Ciebie ważniejsze?
Ojciec ma prawo widywać się z synem jeżeli Ty się na to zgodzisz dopóki nie będzie wyroku.Jeśli tak kocha Ciebie i dziecko to czemu Cię krzywdzi?Jak tak kocha,cały jego świat to dlaczego nadal nie uregulował waszej sytuacji w sensie prawnym (ślub,pieniądze na dziecko,uregulowane kontakty...)?
Jutta
Jak wyobrazasz sobie pozostawianie dziecka pod opieka pijanego ojca ? A jak dziecku stanie sie krzywda ?

Posluchaj dziewczyno, napisz sobie wszystko, co chcialabys powiedziec w sadzie. Wez kartke ze soba i popros sedziego o pozwolenie na odczytanie swoich mysli, uczuc i obaw.
Pozbawienia wladzy rodzicielskiej nie stanowi przeszkody w widywaniu sie ojca z dzieckiem - on nadal, za Twoja zgoda bedzie mogl spedzac czas z dzieckiem ale moze u Ciebie w domu ? pod Twoja czujna opieka ? Nigdy nie dalabym dziecka / wnuka ojcu, ktory naduzywa alkoholu i do tego jest agresywny w stosunku do Ciebie !!!
Pozbawienie wladzy nie zwalnia go z obowiazku placenia alimnetow !

Wejdz na forum na gazeta.pl - https://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=571 tam masz bardzo duzo tematow o pozbawieniu wladzy i innych sprawach, dla Ciebie istotnych.

Trzymam kciuki, zebys nie dala sie wmanewrowac ! Pamietaj, wladze zawsze mozna przywrócić ! Tylko niech ojciec dziecka stanie sie odpowiedzialnym czlowiekiem.

Odwraca sie tylko rodzina, ktora tak naprawde nigdy nie jest prawdziwa, kochana rodzina. Niech cie nie strasza !
Mat Ko Ma
Myślę,że z tą odwracającą się rodziną nie do końca jest tak.Rodzice kochają,ale widzą co się dzieje,więc chcą zapobiec temu.Straszą,bo dla nich to jedyne rozwiązanie - myślą,że w ten sposób przekonają córkę.A rodzice Marty mocno ją kochają i wnuka też,dlatego w tak drastyczny sposób działają.Patrzą perspektywicznie a nie przez pryzmat uczuć do ojca dziecka,Marta odwrotnie.Wynika to z jej młodego wieku.Uważam,że jeśli ich grozby mają przynieść efekt korzystny dla Marty i dziecka to niech tak postępują dalej i popieram ich zachowanie.Z drugiej strony zdaję sobie sprawę z tego,że jeśli Marta zdecyduje się zamieszkać i rozczarować ojcem swojego dziecka(stracić złudzenia!!!) to oni jej na pewno pomogą.Inne próby przekonania,tłumaczenia...nie odniosły wiadć skutku.
Jeszcze jedno - a jak Ty byś postąpiła widząc,że Twój (niedoszły)zięć bije Twoją córkę,że nie może ona na niego liczyć?Pewnie byś tłumaczyła,przekonywała,pokazywała że jest zle.A jeśli to by nie pomogło?
Jutta
Ja tłumaczyłam, pokazalam strony internetowe, gdzie samotne matki opisywaly jakie horrory przezyly, jaki to miało wplyw na ich zycie i zycie dzieci.
Wprawdzie moj niedoszly ziec nie bił mojej corki ale jego inne zachowanie dalo mi wiele do myslenia. Oboje z mezem powiedzielismy corce, ze to jej zycie i ma prawo przezyc je tak, jak chce ale musi wziac pod uwage fakt, ze odpowiada za swoje dzieci.

NIgdy nie powiedzielismy, ze odwrocimy sie od niej, wrecz przeciwnie mowilismy, ze zawsze jest i bedzie nasza corka, ze ja kochamy i ze zawsze moze na nas liczyc, w kazdej sprawie.

Nie wymuszalam niczego na corce, podsuwalam jej artykuly, pomgalam pisac pisma. Bylam z nia zawsze wtedy, gdy tego potrzebowala. Ale tylko wtedy, gdy sama o to poprosila.

Gdyby na moja corke podniosl lape jakikolwiek facet, to nie wiem, czy dozyłby rana.
Mat Ko Ma
Jutta!
Napisałaś "(...)Gdyby na moją córkę podniósł łapy jakikolwiek facet nie dożyłyb rana"-to też nie wyjście.Ja przeszłam coś innego;gdy powiedziałam teściowej (moja Mama nie żyje od 7 lat),że jej syn zrobił sobie ze mnie worek treningowy i m.in.dlatego chcę wziąć rozwód to powiedziała,że mam nie robić sobie i im wstydu,bo u nich w rodzinie nie było rozwodów.Żyłam z nią -do czasu rozwodu-w bardzo przyjaznych stosunkach.
Wracając do wątku-rodzice Marty czują się bezsilni,przeszli bicie córki,niepowrót wnuka do domu zakończony interwencją policji,wahanie Marty,która wierzy,że on kocha i się zmieni...Nie dziwię się,że w ten sposób podeszli do tematu skoro pokazywanie,itp.nie pomogło.Co byś zrobiła na ich miejscu gdyby do Twojej córki nie przemawiały Twoje argumenty(racjonalne)?
Jutta
Wiem Mamo1305, ze to nie jest wyjście, ale nie powinno sie pozwalac na jakakolwiek przemoc.

Moze Marta ma przyjaciółke, taka od serca, która mogłaby jej pomoc ? Taka rozmowa inna przeciez niz z rodzicami, potrafi czasem zdziałac cuda.

Moja córka jest mądra kobietą. Mając w nas oparcie podjęła słuszną decyzję. Sama. Musiała tylko wiedzieć, że my jestesmy obok niej, że zawsze może na nas liczyć.

Moze dla Marty wyjsciem z sytuacji byłby kontakt z organizacjami kobiecymi, które maja w swoich szeregach takie wlasnie wahajace sie kobiety ? Kobiety, ktore mimo bicia, nadal wierzyły, ze to tylko chwilowa zlosc, nie widza, ze same, z wlasnej winy staja sie workim treningowym ? Bo dziecko bedzie plakalo, bo balagan w domu ?
Moze wlasnie w takim miejscu spojrzy na to wszystko z dystansem ?

Wiesz, nawet najbardziej kochajacy rodzice moga doprowadzic do szalu swoimi dobrymi radami i troska. Dlatego warto byłoby pokazać Marcie druga strone medalu.

Trzymam kciuki za Marte i wierze, ze postawi swoje bezpieczeństwo i swoje dziecko na pierwszym miejscu.
Mat Ko Ma
Wiem - z własnego doświadczenia - że żadne organizacje ani rozmowy z przyjaciółką niewiele pomagają jeżeli się kocha oprawcę.Miałam założoną (dzięki interwencji przyjaciół) niebieską kartę,ale nadal wierzyłam,że on się zmieni.Przeszłam z nim koszmar i fizyczny i psychiczny.Obudziłam się jak próbował "zdyscyplinować"dwuletniego syna.Dla mnie skończyło się niewidzeniem dzieci przez prawie dwa miesiące (do czasu sprawy),leczeniem psychiatrycznym,pózniej terapią w grupie wsparcia.
Marta może jeszcze długo mu wierzyć w poprawę i jego miłość,bo - na szczęście - nie mieszka z nim na stałe.Choć wtedy mogłaby szybko stracić własne "ja"(to,które się w niej jeszcze tli).
Jutta
Mamo1305 przytul.gif

moze dla Marty Twoje przejscie bedzie choc w czesci ostrzezeniem przed tym, co moze ja spotkac ? Moze wlasnie dzieki Tobie zrozumie, jaki los gotuje sobie i dziecku ?

Napisz do niej na PW i powiedz to, co przeszlas, to, jakim oprawca moze byc czlowiek, ktorego sie kocha.
Moze Ty pomozesz jej na tyle, ze podejmie sluszna decyzje ?

Dla sądu sam fakt, ze tak male dziecko zostalo bez opieki matki, powinno byc podstawa do ograniczenia praw lub pozbawienia. 4-miesieczne dziecko nie jest 2 - 3 latkiem, ktory moze u oca spedzac dzien, czy noc bez matki. Nawet przy pełnych prawach jest to nie do pomyslenia !
Mat Ko Ma
Marta83 złożyła do sądu o ograniczenie praw rodzicielskich i alimenty.Teraz jest na etapie wycofywania pozwu,bo rozmyśliła się i nie chce "wbrew sobie"ograniczać praw ojcu i domagać się alimentów.
Przykre,że musi przekonać się na własnej skórze.
Marto83-życzę powodzenia.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.