Miejsce: restauracja. Okoliczność: dość duże spotkanie rodzinne, w którym uczestniczy również ksiądz.
Ksiądz wstaje i oświadcza, że wzywają go obowiązki, więc musi nas opuścić. Podaje rękę Miłoszowi i mówi:
- No, Miłosz, na mnie już czas.
Miłosz: - Proszęęęę?
Ksiądz: - No, będziemy się żegnać.
Miłosz: - W imię Ojca, i Syna...