To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Szukam rady

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

FFkaGrant
W Piatek rano dostalam telefon alarmujacy telefon od brata mojej przyjaciolki. Dziewczyna jest nalogowa zakupoholiczka. Wydaje pieniadze jakby nie bylko jutra. Narobila mnostwo dlugow. Nie moze z nich wyjsc. Popadla w gleboka depresje. Problemy z ex mezem poglebiaja pogarszajacy sie stan. Rok temu miala wypadek. Twierdzi, ze uszkodzony nerw powoduje straszne bole prowadzace do wymiotow i utraty przytomnosci. Lekarze sa bezslilni. Mi sie wydaje , ze zwyczajnie jest uzalezniona od lekow usmierzajacych bol. MOze tak, moze nie. Jedno jest pewne. Gordy chciala polenic samobojstwo. Tak mi powiedzial jej brat, blagajac mnie zebym jechala do domu sprawdzic co sie dzieje. Szczescie w nieszczesciu zadzwonila do domu zostawiajac pozegnalna wiadomosc. Scepytcznie to przyjelam. Jakos nie chcialo mi sie wierzyc, ze mogla targnac sie na swoje zycie. Mimo wszystko szok. Co ja mam robic jestem za daleko. Zadzwonilam na policje. Zglosilam przypadek. Byli na miejscu w ciagu kilu minut. Zawiadomili tez karetke i straz pozarna. Kiedy bylam juz w drodze zawiadomili mnie do ktorego szpitala ja zabrali. Ona zyje. Wziela jakies swinstwa. Przedawkowala. Widzialam ja przez szybe. Nie pozwolono mi z nia rozmawiac. Zostala skierowana na oddzial psychiatryczny. Dzisiaj zadzwonila. POlicja powiedziala jej kto ich zawiadomil. Wyszeptala dziekuje. Plakala ze nie dostala zadnych lekarstw. Ze potrzebuje swoje tabletki. To mi dalo do myslenia. POlicja dala mi jej klucze od mieszkania. POszlam tam. To co zobaczylam przeszlo moje wyobrazenie. Ona ma pieorzony przynajmniej 6 miesieczny zapas lekarstw. Kilkanascie roznych. Skad je zdobywa? Nie wiem. Internet? Wyszstkie powinny byc brane pod nadzorem lekarza.
Od Piatku jestem matka dwojga. Jej dziecko jest nieswiadome niczego. Odebralam go ze szkoly mowiac, ze mame boli glowa i musiala zostac w szpitalu. POmijam fakt, ze padam na pysk. Chlopaki daja mi niezle popalic. To jest nieistotne. Chce tylko, zeby Ona sie lepiej poczula. Boje sie tez przyszlosci. Jestem jedyna osoba do ktorej ona moze sie zwrocic. Podobnie jak i ja nie ma tu rodziny. Oczywiscie naturalnym odruchem jest pomoc bliskiej osobie i otoczenie jej opieka. TYlko ze ja sie tego boje. Boje sie depresji. Ze wzgledow osobistych nie chce i nie moge przywolywac wspomnien z przeszlosci. Przed nia dluga droga. Czy dam rade ja wspoerac? NIe mam absolunie zadnego pomyslu jak zainicjowac rozmowe. Na domiar zlego boje sie, ze ona moze dokonczyc to co zaczela. Moze ktos ma jakis pomysl?
menada
FFka, wspaniała z Ciebie przyjaciółka icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif
Podejrzewam, że jak większość samobójców, Twoja przyjaciółka chciała być odratowana. Świadczy o tym wiadomość nagrana na sekretarce i fakt, że jej brat był tego swiadom.
Mam nadzieję, że ze szpitala wyjdzie juz podbudowana i z Twoją pomocą wyjdzie z uzależnień. Oczywiście musi chodzić na terapię, ale wierzę że i ona i Ty dacie radę icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif
FFkaGrant
Menada dzieki. Dziekuje tez za wszystkiw pw. Na pewno skorzystam z rad.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.