To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Jestem bardzo zdenerwowana. Pomóżcie :-(

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

NikodemaMama
Mam ochotę się rozpłakać. Jakie będzie rozsądne wyjście? Jestem zwolenniczką przedszola. Uważam, że dziecko łatwiej ma w życiu kiedy zaczyna być w grupie ......
Mój Nikodem rozpoczął trzeci tydzień chodzenia do przedszkola. Przez pierwsze dwa było ok. Od poniedziałku jesty jeden wielki lament i krzyk. Rozmawiam każdego dnia z Panią, kiedy pytam Nikosia jak jest w przedszkolu mówi super. Nauczył się przez ten czas już kilku piosenek nowych i wierszyków ........
Dzisiaj Pani powiedziała mojej Mamie, która Go odbierała, że z Nikodemem jest gorzej. Kompletnie odizolował się od grupy i nie uczestniczy w grupowych zajęciach. Mama poprosiła, aby Pani zachęcała Go do pracy w grupie, do zabawy w grupie .......
Same wiecie jak to czasami człowikowi przychodzą głupie myśli ......... a może Pani nie taka sympatyczna jak się wydaje, a może jakieś dziecko mu dokucza. W domu jest pogodny, lubi dzieci ......
Chyba się rozpłaczę ......... Jak mu pomóc. Doradzcie?
Zabawka już była i nie chce nosić bo boi się, że dzieci zniszczą. Brak mi pomysłu. HELP!!!!
Kiara
U mnie było tak : Julka chciała iść do przedszkola bardzo!!!! Pierwszy dzień szła, baa biegła do przedszkola.
Po przyjściu po nią okazało się, ze płakała cały dzień. Tak było 2 tygodnie!!!!!!! Już myślałam, że trzeba bedzie ją wypisać i wtedy się rozchorowała pierwszy raz. Pod koniec drugiego tygodnia siedzenia w domu nie mogła się doczekać powrotu. I od tego czasu jest wspaniałym przedszkolakiem.

Nie martw się!!!! Niektóre dzieci reagują na rozłąkę od razu jak Julka a niektóre po pewnym czasie. Musisz to przetrwać. Albo kilka dni zostaw go w domu i niech sam się przekona, ze w grupie dzieci jest fajnie. Możesz też poświęcić dzień i iść z nim na zajęcia. Wtedy poczuje się pewniej. Myślę, że panie są ok icon_smile.gificon_smile.gif bardzo dbają o to żeby dzieciaki czuły się dobrze w grupie....
Będzie dobrze icon_smile.gificon_smile.gificon_smile.gif
Małgoś.dz
No cóż, z moich obserwacji wynika, że często (nie zawsze) dzieci, które poraz pierwszy idą do przedszkola - po pierwszym zachłyśnięciu się nowym, które objawia się ogólną radością i chęcią dziecka w uczęszczaniu do przedszkola - nagle przeradza się w totalną niechęć, płacz, tęsknotę za domem i mamą. Generalnie obrót reakcji dziecka o 180 stopni.
I chyba im dziecko młodsze, tym efekt przemiany dziecka większy.

W zeszłym roku, gdy synek debiutował w przedszkolu (jako 3,5 latek) przeszliśmy dokładnie identyczny scenariusz. Najpierw euforia, a potem dosłownie w ciągu jednego dnia - histerie, ucieczki z sali do wyjścia, wymioty i inne tego typu nieprzyjemności.
Rozmowy z przedszkolankami zajmującymi się grupą - właściwie bezefektywne. Ich zdaniem w przedszkolu nie wydarzyło się nic, co mogłoby synka zniechęcić. Tymczasem nasze dziecko z płaczem opowiadalo o dwóch chłopcach (wymieniając po imieniu), którzy go (podobno) wielokrotnie poszturchiwali, a nawet bili. Ciekawe jest to, że o tych chłopcach wspomina do dzisiaj, chociaż rok już minął... Co tam musiało się wydarzyć, że dziecku tak mocno zapadło w pamięci? icon_rolleyes.gif

W każdym razie, wtedy zaufałam po prostu swoje matczynej intuicji. Rozważyłam za i przeciw, odpowiedziałam sobie na pytanie ile dziecko może zyskać, a ile stracić i summa summarum zrezygnowałam z przedszkola. Dzisiaj wiem, że to była dobra decyzja. Synek ponownie od września poszed do przedszkla, tym razem jednak innego. Biega tam jak na skrzydłach i widzę ogromną radość. Ale przez moment był też niepokój, gdy synek pytał: "mamo, czy w nowym przedszkolu nie będzie Stasia i Mateusza?".

Trudno wyrokować z jakiego powodu Twoje dziecko się zniechęciło... Może popróbuj podpytać synka? A może to kwestia spania w przedszkolu? Dzieci często czują z tego powodu lęki (może mamusia po mnie nie wróci?, przecież śpię zawsze w domu, blisko rodziców).
A może synek jeszcze do przedszkola nie dorósł? Nie każdy 3-latek jest emocjonalnie przygotowany na rozstanie z rodzicami.
A może to okres przejściowy?
AMELKOWA MAMA
Mam podobny problem. To już trzeci tydzień przedszkola a moja A. niechętnie tam idzie. Rano płacze, przeciaga wyjscie z domu, trudno sie rozstaje z Babcią (pani ją własciwie od babci "odczepia"). W dzień jest dobrze podobno. I co z tego?? Po południu A. nie mówi o niczym innym jak o tym, że nie chce iść do przedszkola. Zrobiła sie przylepa, jak wychodzę do pracy to jest istna tragedia, jest marudan, apatyczna, źle sypia. Też zrobiłam bilan strat i zysków. Dziś do przedszkola nie poszła. Nie wypisałam jej jeszcze jednak. musze sie jeszcze zastanowić. Tez jestem zwolenniczką przedszkola bo apsoluynie zadna mama, babcia, ciocia, niania nie zastapi przedszkola. Trudna to będzie decyzja.
Wiem jednak, ze cos jest nie tak. A. moze za bardzo do mnie i do babci przywiazana. pani przedszkolanka stwierdziła, że Amelka bardzo wrażliwym dzieckiem jest. Trzeba ten problem przedszkolny rozwiazać. Daje nam rok.
KM
Mamy podobny problem. Kacper nie chciał chodzić do przedszkola, zaczął moczyć się w nocy po długiej przerwie. Jednak z każdym dniem było coraz lepiej. Od tygodnia siedzi w domu, bo jest przeziębiony. Jest zadowolony, noce suche, chętnie opowiada o przedszkolu i twierdzi, że chce iść ale ze mną.
Od pn znowu do przedszkola, boję się tego powrotu. Jeżeli będzie ciężko rozważam rezygnację, pomimo że jestem zwolenniczką edukacji przedszkolnej. Za dużo go to kosztuje, może nie jest jeszcze gotowy icon_rolleyes.gif
ewita 77
CYTAT(Małgoś.dz)
i
Rozmowy z przedszkolankami zajmujÄ…cymi siÄ™ grupÄ… - wÅ‚aÅ›ciwie bezefektywne. Ich zdaniem w przedszkolu nie wydarzyÅ‚o siÄ™ nic, co mogÅ‚oby synka zniechÄ™cić. Tymczasem nasze dziecko z pÅ‚aczem opowiadalo o dwóch chÅ‚opcach (wymieniajÄ…c po imieniu), którzy go (podobno) wielokrotnie poszturchiwali, a nawet bili. Ciekawe jest to, że o tych chÅ‚opcach wspomina do dzisiaj, chociaż rok już minÄ…Å‚... Co tam musiaÅ‚o siÄ™ wydarzyć, że dziecku tak mocno zapadÅ‚o w pamiÄ™ci? icon_rolleyes.gif  


Hmm.... icon_rolleyes.gif Mnie ostatnio zastanawia to ,że relacje mojego synka nie zgadzaja sie z tymi od Pań przedszkolanek.Wiem...nie sposób upilnować ok.25 osób ale mogłyby chociaż nie dokładać od siebie skoro tak naprawde nie widziały jak było.... wink.gif .Zdają relacje ,że syn się żle zachował w stosunku do kolegi,koleżanki ale czy naprawde wiedzą dlaczego?Może ktoś mu dokuczył?...obrona.....finał........Chyba nigdy sie tego nie dowiemy wink.gif
KM
Właśnie, u nas był podobny problem jak u Małgoś. Kacper przez trzy kolejne dni twierdził, że bije go ten sam chłopiec, zgłosiłam pani i problem został rozwiązany.
NikodemaMama, podpytaj synka, bo taki Staś czy Mateusz są w każdej grupie.
NikodemaMama
Dzisiaj kolejny poranny horror.
Płacz i "błagam", "błagam" .........
W końcu i ja się popłakałam w pracy.
Do tego Pani, która lekko zdaje się być obruszona tym, że Nikodem płacze.
Na poczatku był problem z nijakim Krzysiem. A to Nikodema uderzyła, a to popchnął. Bezzwłocznie poszłam do Pani, która stwierdziła, że Krzysio jest "inny", że już w zeszłym roku były problemy. Sama więc z tym Krzysiem porozmawiałam. Teraz Nikoś już nie mówi o Krzysiu. Dzisiaj głośno pomyślałm, że może Nikoś boi się tego K. a Pani, że nie, nie, nie ........ absolutnie teraz nie ma problemu. Nawet krzyknęła Pani na Nikodema, bo zaczepiał dzieci. Nie wiem, czy w to wierzyć? Mój synek nigdy nie był zaczepny ......... Mam mętlik w głowie. Faktycznie jeśli Pani krzyknęła - to mógł być powód do niechęci Nikosia. Bardzo nie lubi krzyków, a jeśli już ktoś obcy podnosi głos wręcz się denerwuje .........

Może dam mu jutro odpocząć od przedszkola? Będzie miał trzy dni wolnego. Ale jak znam mojego synka to wcale nie zatęskni za przedszkolem .........
iguana
Czytam i czytam Wasze posty. Mam ten sam kłopot i mam nadzieję, że znajdę tu jakąś radę.
Fragosia
u mnie dzisiaj tez był płacz to juz 3 tydzień zmianhumorów.

Na początku była radość, dopiero w piąt. pojawiły się łezki w oczkach.
Drugi tydzień to wręcz histeria - zakończona tym iż prawie cały czas się moczyła. Wkurzyłam się na opiekunkę która stwierdziła abym przyniosła jeszcze pampersy bo ona to nie jest jej czas. A w domu nigday mi sie nie zesikuje - przesypia 10 godz. w nocy i nie posika się a w przedszkolu dzien po dniu mokra pościel do prania i ubrania.

Przemyślelismy sprawe i stwierdziłam iz problem lezy gdzieś indziej a pampers go nie rozwiąże. Przedłużyłam jej wolne o jeszcze poniedziałek. Kupiłyśmy jajko niespodziankę jako nagrodę po dniu nieposikanym w przedszkolu a przedewszystkim dużo porozmawiałyśmy i ...... wtedy dowiedziałam się jakie moja córeczka może mieć lęki, czego się obawia.

Po pierwsze do łazienki musi zakładać pantofle - śpi bez skarpetek, po drugie boi sie że dzieci bedą ją podglądać i po trzecie że jak ona pójdzie do łazienki to wszyscy nie będą już spać.

No wiec mając taka wiedzę podbudowana poszłam do przedszkola i co usłyszałam na moje rewelacje że: dziecko wymyśla icon_eek.gif

Na szczęście druga z opiekunek była normalniejsza i udało mi sie znią normalnie porozmawiać. I przyniosło to efekt taki iż dwa dni już moja córa nie jest posikana.

Wiem że sie rozpisałam ale starsznie mi to leżało na sercu.
Rada dla wszystkich musicie dużo rozmawiac nawet z każdą z osobna
a dziecku wierzyć. Bo mimo iż mają łobuziaki starszną wyobraźnię to w każdej histori jest trochę prawdy.

Asiunia płaczę jak zostawiam ale wiem ze zaraz sie uspokaja, staram sie wierzyć że jest w dobrych rekach i nic jej nie będzie dlatego jestem spokojna.

Dzieci maja na początku różne lęki spowodowane swoją wyobraźnią pomijając tęsknotę.
Mój starszy synek np nie chciał sie przebierać do spania i tak krzyczał że nikt do niego nie podszedł. Dopiero po pewnym czasie przyznał się że Pani zakłada dzieciom do spania pampersy a on niechce bo by sie z niego śmiali. Pani owszem zakładała ale tylko dwójce a on myślał że wszystkim.
Ale spawa sie wyjaśniła i było już dobrze.

Powodzenia i rozmawiajcie z maluchami ale nie na siłę powoli powiedzą.


NikodemaMama
Rozmawiam z Nikodemem, ale jest ciężko ............ na temat przedszkola jakaś zmowa milczenia następuje. Ewentualnie krótko mówi - jest świetnie. Nie podaje przyczyn ...... Szczególnie wieczorem odpowiada, bo nie lubię chodzić i pyta dlaczego babcia przestała przychodzić. Rozmawiam z Nim. icon_cry.gif
On musi bardzo się przejmować tym, że zostaje. Nikośnie jest płaczliwi. Rano tak bardzo prosi, żebym Go nie zostawiała.
NikodemaMama
Tzn tak odpowiada wszystkim, którzy Go pytają. Sąsiadki, znajomi ...... Mnie wieczorem mówi, że nie lubi.
Fragosia
Wydaje mi sie że poprostu twój maluch teskni. To że nie bawi sie z innymi to jeszcze nic nie oznacza. Dzieci często wolą sie bawić osobno, do życia społecznego dorastaja dopiero gdzieś powyżej 3 roku ale może to być różnie.

Może porozmawiaj z opiekunką czy uczestniczy w zabawach wspólnych z grupą. Czy chętnie śpiewa piosenki a może kiedyś zrób niespodziewany wpad do przedszkola i podglądnij jak wygląda ich zabawa.

A czy Twój maluszek będzie chodził na jkakieś dodatkowe zajęcia - moze to go rozrusza np. rytmika

I zapytaj sie czy bedą mieli jakieś dodatkowe atrakcje w przedszkolu np. przedstawienie może to go zachęci.

Ja czekam do październka z niecierpliwością bo wtedy bedą wolontariusze z UE i wiem że wtedy napewno nie będą sie nudzić. Aha i także studentki w tedy dzieci musza być zajęte cały czas.
Powodzenia.



NikodemaMama
icon_eek.gif icon_eek.gif
Wczoraj wraz z mężem usiedliśmy na podłodze i zachęciliśmy Nikosia do zabawy w przedszkole.
Chyba zapaliła się żaróweczka w mojej głowie.
icon_eek.gif
Nikodem walił ręką w podłogę i krzyczał Krzysiek bo pójdziesz do kąta - Krzysiek!!!!!! To był krzyk jakiego nie słyszeliśmy wczesniej.

A dzisiaj kiedy Mama odbierała Nikosia rozmawiała z Panią Dyrektor.
Otóż Pani mojego synka jest przemęczona. Będzie zatrudniona nowa Pani do Jego grupy i będą po 4 godziny. Nowa Pani i obecna.
Ten krzyk. ONA musi krzyczeć na te dzieci!!!!

Od samego początku ta Pani była jak dla mnie zbyt słodka !!!!! Tzw słodka lukrecja.
KM
NikodemaMama, co u Was? Jak NikoÅ› sobie radzi?
Co do krzyków to zachowań pani raczej nie zmienisz, możesz zmienić przedszkole i niekoniecznie będzie to dobre wyjście.
Kacper też nie jest przyzwyczajony do krzyków. Po pewnych obserwacjach przed pójściem do przedszkola tłumaczyłam mu, że pani czasem może się zdenerwować i krzyknąć, że nie ma się czego bać, niektórzy tak reagują.
Na Twoim miejscu nie powiedziałabym pani o konkretnej sytuacji ale wspomniałabym, że syn mówi, że w przedszkolu jest głośno, że robi się krzykliwy. To powinno dać pani do myślenia.
NikodemaMama
Raczej bez zmian:-) Zauważyła tylko coś ci jest dla mnie bardzo niepokojące ....... Napiszę o tym zaraz na forum ......... przeczytaj i bardzo proszę także o Twoją opinię .........

Pozdrawiam
EDEK
dziewczyny problemy z chodzeniem do przedszkola się skończą z pierwszym miesiącem chodzenia. moja ola też pierwsze trzy tygodnie bardzo płakała zostawała na siłę ale teraz jest już ok. Najgorsze przed wami czyli ciągłe chorobt przedszkolaka
alexwit
Mój mały synek zaczął również uczęszczać we wrześniu do przedszkola. Ma obecnie 3,5 roku. Na dniach adaptacyjnych wszytsko było super. Nie mógł doczekać się kolejnego dnia w przedszkolu. Pierwsze dni też były ok, kiedy musiał już sam zostać. Zostawał jak dzielny chłopiec - bez płaczu i oglądania się za rodzicami. Pierwsze dwa tygodnie jakoś dawał sobie radę. Pod koniec 2 tygonia PAni w przedszkolu, powiedziała że mały wymiotował. W weekend wymiotował raz w domu. Kolejny cały tydzień nie chodził do przedszkola, ponieważ okazało się że miał jakiś wirus - podejrzewałam że wymioty były z tym związane. Ostatni raz wymiotował we wtorek ale do końca tygodnia przesiedział w domu. Poszedł w poniedziałek i nawet chciał iść do przedszkola. Wymiotował znowu. We wtorek teściowa poszła po małego w porze obiadowej - wtedy kiedy wymiotuje i zjadł obiad i było wszystko ok. kolejnego dnia znowu wymiotował. Wczoraj i dzisiaj nie był w przedszkolu ponieważ nie udało się nam w żaden sposób wyciągnąć malucha z domu. Poza tym Pani twierdzi, że synek jest bardzo grzeczny i wykonuje wszystkie polecenia, z tym że do nikogo się słowem nie odzywa. Nie śpiewa wspólnie z dziećmi. Bawi się sam - tylko jakimś wybranym traktorkiem. W domu jest całkiem innym dzieckiem. nie wiem co mam robić?? Czy dalej próbowac prowadzić go do przedszkola czy zrezygnować?? Panie twierdzą że wymioty mogą być na tle nerwowym.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.