To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Wkurzyłam się :/

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

skanna
Na początku września kupiłam Gabi podręczniki. Z listy podanej przez wychowawczynię, tytuły, autorzy wszystko toczka w toczkę.
Dziś dziecko przychodzi do domu i oświadcza mi, że trzeba będzie kupić nową książkę, bo ona ma niedobrą icon_eek.gif
Pytam czemu, a ona mi mówi, że to książka z tamtego roku i jest niedobra.
Mocno zdziwiona, zadzwoniłam do koleżanki, której córka uczy się z takich samych książek i poprosiłam, żeby przyniosła książkę córki do pracy, to sobie porównam. Bo jedyne co wiedziałam, to to, że ona ma w miękkiej okładce, a my w twardej, co zasadniczo nie powinno wpływać na zawartość podręcznika, no nie?
Jakże się myliłam - okazało się, że podręcznik wydany pod dokładnie takim samym tytułem w roku 2005 (który mamy my), jest zdecydowanie inny niż ten wydany w roku 2006.
Paragonu oczywiście nie mam, bo skoro mam książkę, nie jest felerna, to na cholerę mi paragon, wywaliłam.
I szlag mnie tylko trafia, że wydawnictwo, wprowadzając nową wersję, nie informuje o tym nauczycieli i księgarzy chyba też nie. Bo przecież powinni wycofać z rynku zeszłoroczne egzemplarze, no nie?
Teraz czeka mnie zakup nowej książki, niby nie majątek, 20 zł, ale jednak imho nie jest to w porządku.
Swoją drogą jest to świństwo - gdybym w ubiegłym roku miała dziecko w pierwszej klasie, idące teoretycznie tym samym programem, a drugie zaczynające w tym roku, to i tak byłabym zmuszona do zakupu nowego kompletu podręczników. I chyba właśnie o to im chodziło, bo treści niespecjalnie się różnią, ale i obrazki, i układ stron, i kilka wierszyków jest pozmienianych, na tyle dużo różnic, że nie da się niestety korzystać z tamtej książki.
Zastanawiam siÄ™ nad mailem do wydawnictwa, ale pewnie to nic nie da icon_confused.gif
anita b.
CYTAT(skanna)
Zastanawiam siÄ™ nad mailem do wydawnictwa, ale pewnie to nic nie da icon_confused.gif

a może jednak da? może będą chcieli udowodnić (haha, bo ktoś uwierzy), że takie działania nie są celowe i Ci wymienią tę książkę? moim zdaniem warto spróbować, choćby dla własnego samopoczucia (tzn. ja bym próbowała)
tissaia
Skanna - a ja bym napisała do nich. Tu chodzi nie tylko o kasę, tu chodzi o fakt robienia ludzi w jajo.
kasiask
Ja miałam to samo! icon_evil.gif
W lipcu kupiłam podręcznik do ppolskiego wraz ćwiczeniami dla klasy 4. We wrześniu okazało się, że dupa. Podręcznik nie taki, jak chce pani, bo pod koniec sierpnia wyszło nowe wydanie zupełnie inne niż tamto. Wrrr!
Musiałam kupić nowy. Kolejne 30 zł poszło, bo Mateusz stary podpisał i nie dało się już oddać. icon_sad.gif
skanna
Napisałam. Ciekawe czy, kiedy i co odpowiedzą icon_confused.gif
anetadr
Skanna!

Chyba Cię zmartwię. Nie jest to praktyka ani odosobniona, ani to wymysł owego wydawnictwa. Kolejne (zmienione) wydania (nie: wersje!) książek wydawnictwo ma prawo wydać. Umieszcza się wówczas w odpowiednim miejscu adnotację (wydanie zmianione, poprawione, przejrzane... itp.). Oczywiście w tym nowym wydaniu i kupując stare nie musisz mieć świadomości, że za rok wyjdzie nowe.

Jedna sprawa to to, że wydawnictwom wolno publikować nowe wydania nawet kilka razy w roku, a inna sprawa, że wykorzystują to bezczelnie, wydając w każdym roku nowe wydanie praktycznie niezmienionie (albo zmienione nieznacznie), oczywiście tylko po to, żeby zmusić do kupowania tych nowych książek.

Wycofywać wydania nie muszą, bo ono wciąż jest dobre. Podejrzewam, że gdyby większość dzieci miała to starsze wydanie, to pani machnęłaby ręką i z nich korzystała.

Rada jest jedna: kupować książki stosunkowo najpóźniej (ja zwykle kupuję w wakacje) i zwracać koniecznie uwagę na datę wydania (najlepiej, żeby to było ten sam rok, w którym kupujesz). Zwracanie uwagi na datę wydania ma jeszcze jeden aspekt: często księgarze chcą "wypchnąć" niezbyt aktualny towar i sprzedają jak leci.

Pozdrawiam

Aneta
skanna
CYTAT(anetadr)
Umieszcza się wówczas w odpowiednim miejscu adnotację (wydanie zmianione, poprawione, przejrzane... itp.). Oczywiście w tym nowym wydaniu i kupując stare nie musisz mieć świadomości, że za rok wyjdzie nowe.


Aneta, wiem, mam tego świadomość, dlatego sprawdziłam w tej nowej wersji. NIC TAKIEGO NIE JEST NAPISANE. Jedyna różnica, to troszkę inne, choć pozostające w tej samej szacie graficznej obrazki na okładce i małym drukiem inny numer dopuszczenia. A treść niestety się różni, na tyle znacznie, że Gabi nie może korzystać z tej książki.

CYTAT(anetadr)
Rada jest jedna: kupować książki stosunkowo najpóźniej (ja zwykle kupuję w wakacje) i zwracać koniecznie uwagę na datę wydania (najlepiej, żeby to było ten sam rok, w którym kupujesz).


Anetko, ja tę książkę kupiłam 5 września. Na rok wydania faktycznie nie spojrzałam, teraz już będę wiedzieć i w żadnym razie nie wywalę paragonu, dopóki się nie upewnię, że książka jest ok. Mądry Polak po szkodzie.
Rafaelka
A mi się wydaje, że tu po trosze ponosi winę jednak nauczycielka. Jeśli uczy z danego podręcznika wskazane jest, żeby była w kontakcie z wydawnictwem.
Z własnego doświadczenia wiem, że wydawnictwa "podręcznikowe" bombardują wręcz n-li ulotkami, czy newsletterami mailowymi o wszelkich nowościach i zmianach. Konkurencja na tym rynku jest naprawdę ogromna.Trzeba tylko chcieć z nimi nawiązać kontakt.

Chyba że te poprawki były rzeczywiście objęte jakąś wielką tajemnicą, albo mają klientów w głębokim poważaniu (mam nawet cichy typ, jaka to firma icon_wink.gif icon_evil.gif )

IMHO pani się zagapiła. Jeżeli zależało jej na najnowszym wydaniu powinna to wyraźnie zaznaczyć na liście.
anetadr
To są bardzo nieuczciwe praktyki. Ręce po prostu opadają. A najgorsze, że nie możemy takiego wydawnictwa zbojkotować i oni o tym doskonale wiedzą. W dodatku księgarnie (wiedząc o tych różnych "sztuczkach") też w większości przypadków nie chcą przyjmować zwrotów.

Pozdrawiam i życzę, aby to była ostatnia tego typu pomyłka.

Aneta
Rafaelka
No to rzeczywiście bardzo nie fair z ich strony.
Skanna, zdradź, co to za firma. Ciekawa jestem, czy się nie pomyliłam.
anetadr
Przykre to, ale jak już napisałam większość tego typu zmian ma na celu tylko zwiększenie sprzedaży i zysków wydawnictwa. Pracowałam na studiach w księgarni i mam świadomość tego rodzaju zabiegów.

Mogłoby być i tak, że Pani jednak nie miała świadomości, że na rynku można jeszcze kupić starsze wydania i ktoś może sie pomylić.

Aneta
sylion
A co byście zrobiły gdyby dziecko na początku roku szkolnego przyszło z informacją od nauczycielki, że musze dokupić jeszcze jedno ćwiczenie, którego nie było na liście, a które dostały gratis dzieci, te które kupiły komplet podręczników w szkole?
Ćwiczeń nie kupiłam, bo dostaje się je przy zakupie kompletu, a ja książki kupowałam partiami. Kserowac? icon_rolleyes.gif
mamami
Skanna nie wiem jaskie to wydawnictwo ani jakiego maila napisałaś, czy ich zbeształaś czy prosiłaś o wymiane.
Ja w zeszłym roku miałam taką sytuację ze cwiczenia były niekompletne, brakowało nam naklejek. Ksiegarnia mnie olała i nie uwzględniła reklamacji.
Napisałam maila do wydawnictwa i dostaliśmy nowe cwiczenia juz kompletne.
Moze udałoby sie na tej samej zasadzie podmienic książkę.
skanna
Tja, starałam się wyrazić niezadowoleni w sposób stonowany, ale znając siebie, niekoniecznie zdołałam. icon_razz.gif O wymianę nie prosiłam.
Wydawnictwo "Nowa Era", podręcznik "Już w szkole"
_rybka
Jako nauczyciel bombardowany przez wydawnictwo informacjami, gratisami itd. po raz kolejny musiałam nabyć ( za własne pieniądze) ten sam podręcznik, bo uczniowie mają różne wydania, a ja im muszę na przykład strony ćwiczeń podać. Chcę napisać jeszcze,że wydawnictwom zależy przede wszystkim, aby zachęcić do korzystania z ich książek, potem to nas często mają w odwłoku.
Rafaelko, twierdzisz,że winę ponosi nauczyciel. A może księgarnia powinna poinformować kupującego że jest to starsze wydanie podręcznika?
Nauczona złymi doświadczeniami, książki dla dziecka kupiłam w jego szkole zdając sobie sprawę,że przepłacam. Ale bałam się, że trafię na inne wydanie i dziecko w I klasie sobie nie poradzi. W gimnazjum dają sobie z tym radę swobodnie. Tak, że Skanna, kilka lat cierpliwości icon_wink.gif
skanna
Do nauczycielki pretensji nie mam. W ubiegłym roku miała trzecią klasę, prosto po powrocie z wychowawczego, więc z poprzednią edycją podręcznika mogła nawet nie mieć do czynienia. Jeśli wydawnictwo nie było uprzejme icon_twisted.gif jej poinformować, to skąd miała wiedzieć?
asia2108
Rybko nie do końca starsze dzieciaki maja szansę dać sobie radę. np. podręcznik do języka polskiego, z którego w liceum korzysta moja córka w porównaniu z wydaniem poprzednim ma inne fragmenty utworów i inne teksty źródłowe, więc trochę trudno byłoby korzystać ze starego, dlatego musieliśmy nabyć nowy - drugi icon_evil.gif

Podręcznik do fizyki rózni się kolejnością tematów. Pani od fizyki stwierdziła, ze dla niej obowiązujący jest podręcznik nowy, ze starego można korzystać, ale zadań i tematów trzeba sobie szukac samodzielnie.

Większośc książek z tego właśnie pwodu musieliśmy kupić nowych.
_rybka
No dobra, nie zawsze, czasem trzeba nowy podręcznik.W wypadku tekstów źródłowych nie ma co dyskutować. Ale pani od fizyki powiedziała, że ma być nowy podręcznik, prawda? Więc pewnie wiedziała o zmianach. Ja miałam na myśli takie zmiany, o jakich nas nikt nie raczy poinformować np. zmian stron, nieco inne polecenia itp. Z tym można dać sobie radę. Zgadzam się jednak ,że nie zawsze.
A blisko tematu. Co sądzicie o pomyśle wypozyczania podręczników najbiedniejszym uczniom? Ciekawe, jakie kryteria należy spełnić? Pozostali oczywiście zapłacą. Tak jakby nie należało popracować nad obniżeniem cen dla wszystkich.
Rafaelka
Rybko, wydawało mi się, że moja wypowiedź o ew. współwinie nauczycielki nie była aż tak kategoryczna

Z późniejszych wypowiedzi Skanny wynikło dopiero, że wydawnictwo nawet nie raczyło zamieścić adnotacji, o których mówiła anetadr. Fakt, pani nie musiała o tym wiedzieć. Mam odszczekać? icon_wink.gif

CYTAT(rybka)
ChcÄ™ napisać jeszcze,że wydawnictwom zależy przede wszystkim, aby zachÄ™cić do korzystania  z ich książek, potem to nas czÄ™sto majÄ… w odwÅ‚oku.


Jeśli chodzi o gratisy dla n-li, to z tym się niestety muszę zgodzić, bo znam to z własnego doświadczenia. Sama wydałam ostatnio znaczną część moich poborów na nowe podręczniki + tzw. obudowę. Wspomnianymi przez Ciebie gratisami jakoś wydawnictwa nie szastają specjalnie.
Natomiast naprawdę nie mogę narzekać na brak informacji o wszelkich nowościach, aktualizacjach itp
_rybka
Rafaelko,może informacje o nowościach zależą od przedmiotu, wydawnictwa, lokalnego przedstawiciela itp? Ja narzekam. Czasami.
I upraszam o nieodszczekiwanie niczego wink.gif .
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.