od długiego czsu staramy się o dziecko i nic. chodziłam do lekarza brałam luteinę jak rówież bromergon- to niby dlatego, że mam duży wskaźnik prolaktyny- i dlatego też mam probley z zajściem w ciąże. do lekarza chodzłam pare miesięcy, przerwałam bo mam czasami dośc, czuję że moje życie to od iesączki do miesiączki. chcę znowu zacząc mam nadzieję wytrwac jak najdłużej, chyba jestem niecierplwa. mam już swój wiek także speszę się i coraz bardziej denerwuje to chyba tż nie sprzyja zajściu w ciąże. proszę o jakiś przyjazną odpowiedź.
Witam Beatrycze
Wiesz, okazało się, że ja mam też problemy z prolaktyną. Tylko tą tzw. ukrytą. Staram się już prawie rok o dzidzię. Zaczynam teraz kurację i wierzę, że się uda Życzę tobie tego samo. Wierzę, że także doczekasz się swojego upragnionego maluszka. wiem, że czasem cierpliwości brak, chciałoby się już natychmiast. Ale nasze dzidziolki wiedzą kiedy mają się zjawić. I twój też się na pewno zjawi Zapraszam cię też na wątek dla starających się część V jest tam pełno dziweczyn czekających na dzidziolki I wierz mi, są tez dziewczyny z problemami, ale w końcu każda ląduje na wątku dla oczekujących Pozdrawiam i powodzenia
Uda siÄ™. Na pewno siÄ™ uda.
Pospiech i niecierpliwość w tym wypadku - to jednak zły doradca. Wiem cos o tym. Nie powinnaś zaniechać leków. Nie zawsze jest tak, że po miesiącu, dwóch, czy trzech - wszystko wraca do normy. Czasem potrzeba tego czasu więcej na unormowanie oszalałych hormonów. U mnie tez to ciągnęło się w nieskończoność. Nie powiem, bywały momenty, ze przestawałam wierzyć w powodzenie. Na szczęście dobre dusze dodawały mi otuchy. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|