To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Koszmarny katar-skierowanie

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

lena77
Przeczytalam, co o tym bylo na forum. Kaszel, potwornie suchy i bardzo, bardzo meczacy nasila sie. Leki nie pomagaja. Obawiam sie, ze kolejny raz bedziemy musieli odwiedzic lekarza-myslalam, ze w nocy wojtek sie udusi. Poradzcie mi prosze, o jakie skierowanie prosic, na jakie badania. Mi sie wydaje, ze moze to byc ten pseudo krup, ale diagnozy takiej lekarka nie postawila a mi sie moze wydawac. W kazdym razie zadne syropy nie dzialaja, klacid tez nie, eurespal juz wypity. To juz ciagnie sie od 3 tygodni z niewielkimi przerwami. O jakie badania prosic?
roksana
Myślę, że dziecko powinno mieć wykonany rtg płuc. Moja córka kaszlała cały lipiec i sierpień (osłuchowo ok) i w końcu lekarz kazał wykonać rtg płuc i wyszło bezobjawowe zap. płuc.
Pozdrawiam
Kasia
Ciocia Magda
kurczę coś wisi w powietrzu. moja Zośka też kaszle już drugi tydzień (syrop, oklepywanie i sterydy nie pomagają - kaszel jest ciągle suchy na szczęście nie intensywny), u Eweliny po 2 tygodniach w końcu wyszło zapalenie oskrzeli (i ciągnęło się kolejne 2,5 tygodnia).

Antybiotyk był pewnie podany niepotrzebnie, ja bym Ci radziła wizytę u pulmonologa, spirometrię, rtg płuc też wskazany, można zrobić badania krwi (CRP) żeby wykluczyć jakąś ukrytą infekcję.
Arwena.
Lena najlepiej to do pulmonologa alergologa. Kuba ma taki kaszel w okresie pylenia traw, drzew i akuratnie od przedwczoraj. Zapalenie krtani ze wskazaniem na grzyby i roztocza.
Abotak
pomyslalabym jeszcze o podlozu alergicznym. Mnie taki kaszel od 2 lat dopada w lecie. Koszmarnie meczacy. icon_evil.gif
Mialam tez rtg pluc i chyba wszystkie mozliwe badania ( bo akurat gdy mnie raz dopadlo, bylam w szpitalu z innego powodu). Nic nie wykazaly. icon_rolleyes.gif
Jedyna nic laczaca to to, ze w lecie, mniej wiecej o tej samej porze roku i, ze atak nastepowal po/ w trakcie stosowania antybiotykow ( 2 razy dalacin do uzytku zewnetrznego i raz doustne)
Trwalo dlugo, wygladalo beznadziejnie i nagle samo , z dnia na dzien przechodzilo. Dodam, ze bez innych objawow.
aronka
Lena, właśnie to przeszliśmy. icon_sad.gif Wszystkie trzy chorowałyśmy. Trwało to strasznie długo, ja do tej pory cherlam. Natalia wczoraj wróciła do przedszkola po trzytygodniowej przerwie.
Wszystkie trzy miałyśmy już jakieś szmery w oskrzelach, a Lidka też w płucach. Tak nawiasem, to Natalia raptem miesiąc wcześniej skończyła antybiotyk na zapalenie płuc, drugie w tym roku. icon_sad.gif

Najgorzej było z Lidką. Nie pomógł Sumamed, o Eurespalu i innych syropkach nie wspomnę. W ostatni piątek było fatalnie (groźba zastrzyków itp.) Wtedy lekarka zapisała inhalacje - Ventolin (plus oklepywanie, smarowanie maścią bursztynową itp. ) Ja wdychałam Ventolin normalnie, a Lidka przez specjalną rurę dla takich malutkich dzieci. W poniedziałek (trzy dni później!) osłuchowo czyściutko. Lekarka badała bardzo dokładnie.
Natalia miała do wdychania Pulmicort, podobnie jak przy zapaleniu płuc.

Lena, przede wszystkim trzeba Wojtka osłuchać. Idź do lekarza, koniecznie! Ja już mam jakąś obsesję. U Natalii np. taki właśnie kaszel najpierw był leczony syropkami, potem antybiotykiem, a za parę dni okazało się, że ma zapalenie płuc. Tak było dwa razy. Teraz już się strasznie boję. icon_sad.gif
Gnaj do lekarza i daj znać, co wyszło. Oby nic poważnego. przytul.gif
aronka
A! I jeszcze jedno. Dziewczyny mają rację z tym prześwietleniem płuc. Zdarzają się podobno takie właśnie zapalenia płuc, których "nie słychać", a wychodzą na rtg. Naczytałam się trochę i nasłuchałam przy okazji zapalenia płuc Natalii.

Trzymam kciuki!
lena77
Aronko, ale ja wlasnie nic innego nie robie od 15 sierpnia jak biegam z malym po lekarzach. Wczesniej byly to niby przeziebienia, ktore po kilku dniach podleczenia syropkami przechodzily, a od 25 wrzesnia, czyli od dnia, kidy maly poszedl do zlobka nie mozemy wyjsc z tego kaszlu. Bylam w sumie u 4 lekarzy, kazdy zapisywal inne leki. Nie musze mowic ile juz kasy wydalam, bo dobrze to znacie.. Ale kaszel utrzynuje sie , a nawet poglebie i jest taki brzydki. A leki juz nie dzialaja/. Najgorzej jest w nocy. Teraz idziemy znow w poniedzialek do lekarki (prywatnie-u nas jest taki schemat, najpierw idziemy do panstwowego, ktory poswieca nam 4 min. i na wszystkie moje watpliwosci i pytania macha reka i mowi"no mama, nie martw sie" pozniej ladujemy prywatnie u innej lekarki, do ktorej mam najwieksze zaufanie i ktora poswieca na badanie srednio 1,5 godz. i o wszystko pyta) na kontrole i poprosze o to skierowanie, chociaz na przeswietlenie. Dzis znow wydaje mi sie, ze jest poprawa. I tak w kolko.
aronka
Lena, rozumiem Cię doskonale. Najgorzej właśnie, jak nie wiadomo, co się dzieje. A przecież musi być jakaś przyczyna takiego kaszlu. A tu nie wiadomo, czego się uczepić. icon_confused.gif
A co do kosztów... Makabra. Ostatnio notorycznie wydaję w aptece stówę czy dwie za jednym zamachem. icon_sad.gif Za samą rurę do inhalacji dla Lidki zapłaciłam... 60 zł. Ale co miałam zrobić? Inhalowałam ją raptem 3 dni, ale przecież inaczej się nie dało. Może jeszcze kiedyś ta rura nam się przyda, chociaż przyznam szczerze, że wolałabym nie. icon_wink.gif

Lena, jak coś wreszcie wyjdzie, to napisz. Ciekawa jestem diagnozy. I oby przeszło jak najszybciej.
Trzymam kciuki. przytul.gif
Sama jestem kompletnie nieodporna na choroby moich dzieci... icon_sad.gif
mama_do_kwadratu
U nas były jaieś mykoplazmy czy coś w ten deseń. Oprócz napadów kaszlu NIC. Przeszło po podaniu Sumamedu (antybiotyk).
Poszłabym do pulmunologa.
lena77
Inhalacja. Kolejna 100 zostawiona w aptece. Cale szczescie p. doktor tube pozyczyla. Modle sie, by to pomoglo bo juz sily nie mam. Tak mi zal wojtka. dzis wyszlismy na 10 min. na dwor , na sloneczko-serce mi pekalo, taka piekna pogoda a on juz 2 tydzien w domu siedzi. Nie wiem moze znow dalismy sie splawic (maz byl z dzieckiem u lek. ja musialam byc w pracy) i skierowania nie mamy...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.