To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Pierwszy dzień

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Ali
Pierwszego września moja Kamilka zadebiutuje w roli przedszkolaka w grupie 3-latków. Martwię się i denerwuję, jak sobie poradzi w obcym miejscu, bez mamy, z paniami których nie zna. Czy będzie strach i płacz wśród innych, równie przerażonych maluchów. Może powinnam zostać z nią tym pierwszym dniu, albo zostawić tylko na krótko. Co robić jak na drugi dzień nie będzie chciałą pójść? Jakie macie doświadczenia, poradźcie. Jak szybko takie małe dziecko przyzwyczaja się do przedszkola? Mamy 3-latków, czy wy też się denerwujecie?
Dor
Nasz pierwszy dzień w przedszkolu był w poniedziałek.
W zeszłym tygodniu odwiedziłam z Michałem przedszkole dwa razy. W piątek zostawiłam go na godzinę, a od poniedziałku zostaje już od 8 do 14. Myślę, że jesli jest mozliwość zostań z dzieckiem chociaż jakiś czas, pokaz wszystko. My zwiedziliśmy całe przedszkole, plac zabaw, salę, łazienki.

Powodzenia
Wbmot
Oliwia debiutowała już dość dawno, ale mimo, że była chętna tam zostać, ja zostałam z nią przez pierwsze 3 dni, potem zostawała na 2 godzinki i wręcz wypędzała mnie do domu icon_biggrin.gif


Teraz martwiłam się o Thomaska, bo pójdzie od stycznia - ale on już teraz odprowadzając Oliwię nie chce wracać do domu. Ściąga buty i chce zostać, mimo że jest mamin synkiem wink.gif
anonimowy
U nas nie było tak wesoło, mimo że pierwszy dzień w przedszkolu był bardzo obiecujący - obyło się bez płaczu, mała była zainteresowana nową sytuacją, itd. Niestety, każdy kolejny dzień okraszony był łzami i prośbami - mama ja nie chcę do przedszkola. I tak było przez cały wrzesień. Potem sytaucja, że się tak wyrażę, zaczęła się normalizować. Przedszkole stało się elementem dnia codziennego. Nie było już płaczu, czasem nawet duża radość z tego, że idziemy do przedszkola. Ale poczatki nie były łatwe ani dla Olgi, ani dla mnie i męża.

W poniedziałek zaczynamy drugi rok w przedszkolu, mam nadzieję, że będzie dobrze. I tego życzę wszyskim przedszkolakom i ich rodzicom.

Sylwia
amania
Pierwszy dzień w przedszkolu Marysi był niewesoły. płakała. Na drugi dzień płakała jeszcze bardziej (a ja w domu). Cieszę się, że się wtedy nie poddałam i nie zrezygnowałam z przedszkola. Muszę jednak napisać, że przez cały rok zdarzyło jej sie nie płakac rano może z trzy razy icon_rolleyes.gif
Na początku bardzo to przeżywałam, ale potem pani uspokoiła mnie, mówiąc, że zaraz jak zniknę jej z pola widzenia (ryczała machajac przez okno), Marysia przestaje płakać i cały dzien jest zadowolona. Poprostu nienawidzi momentu rozstania z mamusią. A dzisiaj jest pierwszy dzień w średniakach, rano znowu był ryk icon_sad.gif Jak ją odbiorę, to dowiem sie co sie działo po naszym odejściu. Trudno, trzeba z tym żyć. Uważam, że przedszkole wiele jej dało. Jest bardziej samodzielna, uspołeczniona.
A że w domu z mamusia jest jej najlepiej (bo wszystko można), to ciężko się rozstać. Mam nadzieję, że wychodzić będzie już uśmiechnięta, jak zazwyczaj.
Pocieszę Cię jednak, że większość dzieci płacze co rano, najwyżej przez miesiąc. Więc cierpliwie czekaj na październik. A może Twoja Kamilka od razu polubi przedszkole. Tego Wam życzę!
Ali
Pierwszy dzień w przedszkolu mamy już za sobą. Nie było tak źle. Co prawda kiedy się z nią żegnałam buzia wygięła się w podkówkę i w oczkach pokazały się łezki, ale i tak w porównaniu z innymi dziećmi była bardzo dzielna. Chyba właśnie to, że tyle dzieci płakało najbardziej ją przestraszyło. Kiedy mąż ją odbierał, była w dobrym nastroju, chociaż spędziła w przedszkolu całe 7 godzin. Niewiele udało mi się z niej wyciągnąć, nic nie chce opowiadać, może jak się oswoi z nową sytuacją, stanie się bardziej rozmowna. icon_smile.gif Najwazniejsze, że wyraziła chęć pójścia jutro do przedszkola, o to najbardziej się bałam. Chociaż to jeszcze może się zmienić, podobno dużo dzieci po kilku dniach przechodzi kryzys. Ale jestem dobrej myśli, musi być dobrze, czego życzę wszystkim przedszkolakom i ich rodzicom. icon_smile.gif
Ewusiek
Asia dziś też drugi dzień. Przedszkole zna (od dwóch lat odprowadzałyśmy Pawełka), ale to co innego pobiegać sobie po nim, a co innego zostać... icon_cry.gif . Przy rozstaniu wczoraj nie płakała,ale przed obiadem tak. A dzisiaj kurczowo się wczepiła we mnie i nie chciała zostać, jakoś z panią zagadałyśmy ją i wyszłam z sali. Bardziej chyba ją przerażają płaczące dzieci (dzisiaj połowa dzieci płakała). Cały czas czekam na telefon z przedszkola, że coś nie tak. Przy Pawełku bardziej to przeżywałam (ale on tez zaczął przedszkole w wieku 4 lat), teraz mniej więcej wiem co ją czeka i ,że jej się tam krzywda nie stanie. Ale Asia jest większą przylepą i bardzie przeżywa rozstanie (nawet nocowanie u babci- bardzo tęskini).
Czekam z niecierpliwością do 15
anonimowy
Ali, napisz, jak jest teraz. Jestem bardzo ciekawa, bo moja corka przedszkolnÄ… edukacjÄ™ rozpoczela placzem icon_cry.gif Twoja miala sie dobrze, ale jak jest teraz ?

Pozdrawiam.

Kasia Sz.
Ali
Niestety, mamy kryzys. Kamilka nie chce już chodzić do przedszkola, płacze. Najgorzej jest ze spaniem, broni się i krzyczy, trzeba ją na siłę przebierać. Najgorzej, że grupa jest duża i kiedy kilkoro dzieci płacze, udziela się to pozostałym. Nie tracę nadziei, że to się jeszcze zmieni kiedy pozna lepiej inne dzieci i przyzwyczai się do przedszkola. Sama nie wiem, co mogłabym zrobić, żeby jej jakoś pomóc. Martwię się, że zostawiam ją w miejscu w którym nie czuje się dobrze.
.uzytkownik.usuniety.
Ali, co do spania - to nie ma takiego przymusu. Jeśli panie z przedszkola zmuszają dziecko do tego to robią wbrew wytycznym Kuratorium. Osobiście to sprawdzałam. Panie przedszkolanki mają OBOWIĄZEK zapewnić inne zajęcia dzieciom, które nie śpią!!!

Nie wiem jak to u was jest z tym spaniem. Ja pamiętam to jako główny koszmar przedszkola. Bo w domu nigdy nie sypiałam w ciągu dnia a tu... masz babo placek.

Tak czy owak, na to Kuratorium możesz się z całą pewnością powołać.

Pozdr
Ali
Kamilka już dużo lepiej czuje się w przedszkolu. Na temat spania rozmawiałam z panią i okazuje się, że protestuje tylko podczas przebierania, zresztą już nie tak jak na początku. Potem szybko zasypia i śpi aż do końca, więc jednak potrzebuje snu. Przeważnie nie ma już problemów z wychodzeniem z domu i zostawaniem w przedszkolu, no chyba że akurat ma zły dzień. Już wieczorem lubi sobie zaplanować jaką zabawkę zabierze do przedszkola, towarzystwo pluszaka dobrze na nią wpływa. W przedszkolu jest pogodna, chętnie bawi się z dziećmi, ale też czasem rozrabia i nie chce słuchać pani. Najgorzej jest z jedzeniem, nie je sama i nawet karmiona często nie chce jeść. To najbardziej mnie martwi, miałam nadzieję, że przykład innych dzieci (jedzących) podziała na nią zachęcająco.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.