Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
No właśnie,tak na czas zimy..? Zachowuję odpowiednią syletkę,niestety cały czas nad tym bardzo pracujac-mnóstwo wysilku fizycznego,lightowe jedzenie,albo i "niejedzenie"
Tymczasem nadchodzÄ…ca zima sprawia,ze pojawiajÄ… siÄ™ obawy...mniej ruchu na swiezym powietrzu...
A moj organizm jest przyzwyczajony do dostawania odtłuszczonego i mało kalorycznego jedzenia..jak więc dbać o sylwetkę zimą,kiedy zechcę zjeść jakieś słodycze..czy mozna przyspieszyc spalanie..czy potrzeby kaloryczne? Tak,zeby pomimo mniejszej ilosci ruchu,zjedzenie salaty czy czegos innego niczym mi nie grozilo..?
pirania
Tue, 31 Oct 2006 - 09:04
a dlaczego mniej ruchu na swiezym powietrzu? zima wysilek na swiezym powietrzu jest jeszcze bardziej wydajny, bo czlowiek sie musi rozgrzac, oprocz tego ze sie rusza
Ciocia Magda
Tue, 31 Oct 2006 - 09:30
Gosia, nie rób tego! Nie pamiętasz, że Alusiaa chodziła z wózkiem od rana do nocy? Jeszcze wykończy to dziecko swoje
A co do podkręcania metabolizmu - robi się to zaczynając jeść z samego rana. Mówię serio.
alusiaa
Tue, 31 Oct 2006 - 09:35
No tak,jasne..ale przy takiej ilości,jaką spędzam na dworze,nie jest realne w zimie...nie da się spędzać całych dni na dworze,jak ma to miejsce w lecie!
A kiedy znajduję się "w spoczynku" paniczne boję się czegokolwiek zjeść...
Chcialabym,zeby to bylo normalne,że MOGĘ coś tam zjeść i nic mi nie będzie..
agabr
Tue, 31 Oct 2006 - 09:39
chodz po domu.Aluusia ja Cie uwielbiam i Twoj podkrecony metabolizm.b
agabr
Tue, 31 Oct 2006 - 09:40
CYTAT(alusiaa)
,zjedzenie salaty czy czegos innego niczym mi nie grozilo..?
Kochana jedzenie salaty zawsze jest grozne .b
alusiaa
Tue, 31 Oct 2006 - 09:46
z samego rana..? a to dlaczego?
Szczerze powiedziawszy,zabieram się za jedzenie zawsze dopiero wtedy,kiedy jestem NAPRAWDĘ bardzo głodna,kiedy jest mi już slabo..
Ale wtedy wiem,że NAPRAWDĘ potrzebuję coś zjeść...
aluc
Tue, 31 Oct 2006 - 10:02
alusia, teraz ze śmiertelnie poważną miną:
metabolizm podkręcają:
* zwiększenie masy mięśniowej w stosunku do masy całego ciała (ergo intensywny trening fizyczny skutkujący utrzymaniem tętna na poziomie 140-160 uderzeń na minutę przez co najmniej 45 minut co najmniej 3 razy w tygodniu) - może być jednostronny np. rower stacjonarny, może być aerobik albo inne ćwiczenia - ważne, żeby było dość jednostajnie wysiłkowe
* zmiana diety - obniżenie podaży do poziomu lekko poniżej spoczynkowego zapotrzebowania (u kobiet niepracujących fizycznie to jakieś 1500 kcal dziennie), ale nie więcej, bo organizm zacznie funkcjonować na zasadzie "głodowej" i zaczyna magazynować tłuszcz, więcej białka zwierzęcego (wolniej i trudniej się trawi, więc potrzeba na to więcej energii), dużo warzyw, ograniczenie do minimum węglowodanów z owoców i pieczywa, ograniczenie do minimum tłuszczu, eliminacja alkoholu, słodyczy, jedzenia wysokoprzetworzonego chilli tego, co się trawi w pięć sekund i od razu zmienia w sadełko - w szczegółach najlepiej zgłosić się do dietetyka, który zanalizuje dietę i odpowiednio ją zmodyfikuje (u mnie okazało się że jem masę rzeczy tak zdrowych i tak lekkostrawnych, że moje ciało w zasadzie nie ma z nimi nic do roboty i od razu magazynuje )
zatem ergo jak mawia znajomy mecenas - być może swoim sposobem jedzenia sobie ten metabolizm przykręcasz dość skutecznie, bo efektem zwiększenia masy mięśniowej powinno być to właśnie, że nie musisz tak ściśle pilnować diety, żeby nie tyć
ewentualnie - ćwiczysz, ale nie to, co powinnaś i nie tak jak powinnaś
ewentualne dopalacze typu l-karnityna są skuteczne pod warunkiem trzymania się powyższego, same z siebie nic nie dadzą
grzałka
Tue, 31 Oct 2006 - 10:28
czy ten eating disorder siÄ™ tworzy na naszych oczach, czy juz jest dokonany?
aluc
Tue, 31 Oct 2006 - 10:31
grzalko, pewną obsesyjność myślenia da się już zauważyć
Ciocia Magda
Tue, 31 Oct 2006 - 11:39
CYTAT(grzalka)
czy ten eating disorder siÄ™ tworzy na naszych oczach, czy juz jest dokonany?
cieszę się (chociaż wcale mi niewesoło), że nie jestem już jedyną osobą, która ma takie wrażenie - ostatnio przeczytałam tutaj, że przesadzam.
przykre to, że odchudzanie i obsesja na temat wagi stały się tak powszechne, że nawet ewidentne zaburzenia w tej materii są uznawane za normę. I o ile dziewczyna w wieku szkolnym prawdopodobnie doczeka się reakcji od nauczyciela, lekarza czy rodzica - o tyle niepracująca dorosła kobieta doczeka się pomocy pewnie dopiero wtedy, kiedy z wycieńczenia padnie na ulicy i trafi do szpitala.
agabr
Tue, 31 Oct 2006 - 12:09
Magda bo alusia jest duza dziewczyna i za przeproszeniem moze se spacerowac do woli i do momentu w ktorym tylko boi sie salaty a nie atakuje nia przechodniow to luz . Przeciez trzeba karmic jakiegos prywatnego swira , przy czym slowo karmic jest tu zdecydowanie nie na miejscu.b
Ciocia Magda
Tue, 31 Oct 2006 - 12:11
Aga, to siÄ™ nazywa znieczulica.
Potwora
Tue, 31 Oct 2006 - 12:14
Mozna brać np. narkotyki, zauważcie, że narkomani są zwykle bardzo chudzi
Lizia
Tue, 31 Oct 2006 - 15:56
Co do niejedzenia węglowodanów jak najbardziej sie przychylam.
W związku ze swoimi problemami zdrowotnymi zdecydowałam się na dietę bezwęglowodanową. Żadnych cukrów prostych ani złożonych czyli mąki skrobii, nawet owoców i słodkich warzyw (marchewka, burak) i do tego bez mleka (bo laktoza). Wcinałam sobie warzywka i mięska nawet tłuściutkie. Sałaty wszeliej maści z dowolną ilością oliwy, i karkóweczki i tłuste rybki w dowolnych ilościach.
Efekt zdrowotny jak najbardzie osiągnięty, a przy okazji bardzo efektowny spadek wagi, tzn w krótkim czase widziałam efekty.
Niestey nie wytrzymałam długo takiej diety, bo jak już się lepiej czułam , to odpuściłam so bie troszkę
Ale jeżeli ktoś jest zdeterminowany, to mam gdzieś listy produktów dozwolonych i zakazanych.
Lizia
Tue, 31 Oct 2006 - 16:02
No i nie napisałam w końcu tego co miałam napisać.
Czytałam w wielu miejscach, że właśnie takie podkręcenie metabolizmu można osiągnąć stosując raz na jakiś czas dietę wysokobiałkową, tzn podobną do tej którą ja stosowałam
lena77
Thu, 09 Nov 2006 - 12:16
Alusii na pewno chodzi o sztuczne srodki wspomagajace metabolizm, bo jesc nie bedzie. mozna tez zaczac intensywnie myslec (tylko nie o jedzeniu), moze na poczatek zacznij sie rozgrzewac np. sudoku?
FFkaGrant
Sun, 12 Nov 2006 - 20:24
Nie chce brzmiec jak najgorsza B ale obawiam sie ze nastepny post Alusii bedzie brzmial nastepujaco. Ratunku moj organizm jest wycienczony. Wypadaja mi wlosy, cera jest ziemista i zatrzymal mi sie okres.
KM
Sun, 12 Nov 2006 - 22:18
CYTAT(FFkaGrant)
Nie chce brzmiec jak najgorsza B ale obawiam sie ze nastepny post Alusii bedzie brzmial nastepujaco. Ratunku moj organizm jest wycienczony. Wypadaja mi wlosy, cera jest ziemista i zatrzymal mi sie okres.
Bardzo prawdopodobne, zwłaszcza, że alusia w innym watku pisała, że waży czterdzieści kilka kilogramów
FFkaGrant
Sun, 12 Nov 2006 - 23:34
CYTAT(KM)
CYTAT(FFkaGrant)
Nie chce brzmiec jak najgorsza B ale obawiam sie ze nastepny post Alusii bedzie brzmial nastepujaco. Ratunku moj organizm jest wycienczony. Wypadaja mi wlosy, cera jest ziemista i zatrzymal mi sie okres.
Bardzo prawdopodobne, zwłaszcza, że alusia w innym watku pisała, że waży czterdzieści kilka kilogramów
Czterdziesci kg u doroslej kobiety nie ma nic wspolnego z ladna sylwetka. No chyba ze Alusia ma 140 cm wzrostu. Reszta bez komentarza bo uwazam ze jej posty to zwyczajna prowokacja.
użytkownik usunięty
Sun, 12 Nov 2006 - 23:53
[post usunięty]
Mocca
Tue, 14 Nov 2006 - 23:28
a wystarczyloby jesc wiecej rano, normalnie po poludniu i malo wieczorem
efekt murowany i metabolizm ma sie dobrze
kethry
Wed, 15 Nov 2006 - 00:43
zakładając, że nie masz już rozwalonego metabolizmu.
mam wrażenie, że przeszłam coś podobnego co Alusia (więc się ośmielę wypowiedzieć w tak osobistym temacie, chociaż mnie nie znacie). przy wzroście 170 ważyłam 48 kilo i jadłam 300 kalorii dziennie. 8 godzin dziennie spędzałam latając po mieście, bo bałam się, że te 300 kalorii mi się odłoży w biodrach. od pół roku nie miałam okresu. to ma nawet swoją nazwę, ale jej nie wymienię.
przy takim trybie nagłe przejście na normę kaloryczną dla pracującej kobiety, wynoszącą 1500 kcal, spowoduje gwałtowny skok wagi i tu nie ma zmiłuj.
z doświadczenia wiem, że żadna dobra rada i żadna mądrość nikogo z tego nie wyciągnie - w pewnej chwili byłam już świadoma, że szkodzę sobie, lecz strach przed skokiem wagi był większy niż lęk przed chorobą. potrzeba jakiegoś wewnętrznego przełamania - ja takie przeżyłam i było wstrząsające.
a potem należy bardzo powoli zwiększać liczbę spożywanych kalorii (mniej więcej o 100 tygodniowo) - no i jedynym ratunkiem dla tak rozsadzonego metabolizmu są ćwiczenia fizyczne (lecz nie obsesyjne).
tyle mogę powiedzieć ze swojego doświadczenia.
Alusia nie powiem Ci nic w stylu "źle robisz", bo swoje wiesz... lecz jeśli cokolwiek co napisałam brzmi dla Ciebie znajomo - to niestety, jedzenie słodyczy (czy też czegokolwiek) w Twoim stanie spowoduje wzrost wagi, bo organizm się tego dodatkowego źródła energii uczepi kurczowo. zadaj sobie pytanie, czy teraz naprawdę jest lepiej? ściskam Cię z całych sił i z całego serca, bo wiem jak ciężko... jest.
mam nadzieję, że nikogo swoim postem nie zdenerwowałam, częściowo jest to wciąż dla mnie taka autoterapia...
pozdrawiam.
ilona
Wed, 15 Nov 2006 - 01:48
Ja osobiscie bardzo polecam tesciowa od rana do wieczora.Metabolizm przekracza bariere dzwieku a nawet swiatla.
użytkownik usunięty
Wed, 15 Nov 2006 - 01:57
[post usunięty]
hogata
Wed, 15 Nov 2006 - 08:33
Zenonowa, ale Ilona pisze świętą prawdę...
Mocca
Wed, 15 Nov 2006 - 10:39
no nie wiem, moja tesciowa dobrze gotuje, mniam
hogata
Wed, 15 Nov 2006 - 11:17
CYTAT(Mocca)
no nie wiem, moja tesciowa dobrze gotuje, mniam
Moja też świetnie gotuje, ale i tak potrafi mi podkręcić... metabolizm jak nikt inny.
alusiaa
Sun, 19 Nov 2006 - 14:28
kathry- nawet nie wiesz,jak znajomo to zabrzmialo.Postaram się napisać na pw
Owszem,Effka,alusiaa jest bardzo niska-ma 156 cm wzrostu
I nie będę narzekać na wycienczony organizm,o ile będzie szczuply..
Przeciwnie,ja uwielbiam padać z wycieńczenia
Zono zenona- dziękuję,z męzem całkiem niezle..nie narzekam...może coś do niego trafiło..?
addera
Sun, 19 Nov 2006 - 15:18
CYTAT(alusiaa)
I nie będę narzekać na wycienczony organizm,o ile będzie szczuply.. Przeciwnie,ja uwielbiam padać z wycieńczenia
jak kiedyś naprawdę padniesz z wycieńczenia, to już nie bedzie na co narzekać albo nie będzie miał kto
aluc
Sun, 19 Nov 2006 - 15:22
alusiaa, to ja bym poszła na twoim miejscu w jakieś mocniejsze środki, wycieńczenie gwarantowane
sęk, że jedynego znajomego dilera wsadzili jakiś czas temu
wybierz się do dobrego lekarza, dziewczyno, możesz nawet zacząć od dietetyka
Ciocia Magda
Sun, 19 Nov 2006 - 15:51
Wycieńczenia się bardzo długo nie czuje - przy głodowaniu organizm wydziela duże ilości adrenaliny, stąd super samopoczucie, siła do morderczych ćwiczeń i nieuzasadniony optymizm (oczywiście przychodzi odchodzi falami, dlatego Alusiaa sama ma świadomość istniejącego problemu). Dodatkowo działa też uzależniająco, dlatego tak trudno zerwać z tym nałogiem.
Alusiaa, utrzymanie wagi naprawdę nie wymaga aż takich wyrzeczeń. Dobry terapeuta specjalizujący się w zaburzeniach odżywiania naprawdę jest w stanie pokierować Cię w dobrym kierunku - co jeść, ile i kiedy, jakie brać suplementy, itp. - żeby nie przytyć za bardzo. W Poznaniu kiedyś działała darmowa grupa wsparcia, może u Ciebie jest coś podobnego?
..jem,no... nie doprowadzam się przynajmniej do SKRAJNEGO wygłodzenia i wycieńczenia z ruchu ...staram się zachowywać równowagę,chociaż nie zawsze się udaje..
Najlepszym tego dowodem jest to,że po prawie 5 miesiącach nieobecności w połowie grudnia wrócił mi okres
I nie przybyło mi ani grama
I bardzo chciałam się tym pochwalić
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.