To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Czy można "podkręcić" sobie metabolizm..?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

alusiaa
No właśnie,tak na czas zimy..? Zachowuję odpowiednią syletkę,niestety cały czas nad tym bardzo pracujac-mnóstwo wysilku fizycznego,lightowe jedzenie,albo i "niejedzenie" icon_wink.gif
Tymczasem nadchodzÄ…ca zima sprawia,ze pojawiajÄ… siÄ™ obawy...mniej ruchu na swiezym powietrzu... icon_sad.gif
A moj organizm jest przyzwyczajony do dostawania odtłuszczonego i mało kalorycznego jedzenia..jak więc dbać o sylwetkę zimą,kiedy zechcę zjeść jakieś słodycze..czy mozna przyspieszyc spalanie..czy potrzeby kaloryczne? Tak,zeby pomimo mniejszej ilosci ruchu,zjedzenie salaty czy czegos innego niczym mi nie grozilo..?
pirania
a dlaczego mniej ruchu na swiezym powietrzu? zima wysilek na swiezym powietrzu jest jeszcze bardziej wydajny, bo czlowiek sie musi rozgrzac, oprocz tego ze sie rusza icon_smile.gif
Ciocia Magda
Gosia, nie rób tego! Nie pamiętasz, że Alusiaa chodziła z wózkiem od rana do nocy? Jeszcze wykończy to dziecko swoje icon_rolleyes.gif

A co do podkręcania metabolizmu - robi się to zaczynając jeść z samego rana. Mówię serio.
alusiaa
No tak,jasne..ale przy takiej ilości,jaką spędzam na dworze,nie jest realne w zimie...nie da się spędzać całych dni na dworze,jak ma to miejsce w lecie!

A kiedy znajduję się "w spoczynku" paniczne boję się czegokolwiek zjeść... icon_confused.gif
Chcialabym,zeby to bylo normalne,że MOGĘ coś tam zjeść i nic mi nie będzie.. icon_sad.gif
agabr
chodz po domu.Aluusia ja Cie uwielbiam i Twoj podkrecony metabolizm.b
agabr
CYTAT(alusiaa)
,zjedzenie salaty czy czegos innego niczym mi nie grozilo..?
Kochana jedzenie salaty zawsze jest grozne icon_twisted.gif .b
alusiaa
z samego rana..? a to dlaczego?
Szczerze powiedziawszy,zabieram się za jedzenie zawsze dopiero wtedy,kiedy jestem NAPRAWDĘ bardzo głodna,kiedy jest mi już slabo.. icon_sad.gif
Ale wtedy wiem,że NAPRAWDĘ potrzebuję coś zjeść...
aluc
alusia, teraz ze śmiertelnie poważną miną:

metabolizm podkręcają:

* zwiększenie masy mięśniowej w stosunku do masy całego ciała (ergo intensywny trening fizyczny skutkujący utrzymaniem tętna na poziomie 140-160 uderzeń na minutę przez co najmniej 45 minut co najmniej 3 razy w tygodniu) - może być jednostronny np. rower stacjonarny, może być aerobik albo inne ćwiczenia - ważne, żeby było dość jednostajnie wysiłkowe

* zmiana diety - obniżenie podaży do poziomu lekko poniżej spoczynkowego zapotrzebowania (u kobiet niepracujących fizycznie to jakieś 1500 kcal dziennie), ale nie więcej, bo organizm zacznie funkcjonować na zasadzie "głodowej" i zaczyna magazynować tłuszcz, więcej białka zwierzęcego (wolniej i trudniej się trawi, więc potrzeba na to więcej energii), dużo warzyw, ograniczenie do minimum węglowodanów z owoców i pieczywa, ograniczenie do minimum tłuszczu, eliminacja alkoholu, słodyczy, jedzenia wysokoprzetworzonego chilli tego, co się trawi w pięć sekund i od razu zmienia w sadełko - w szczegółach najlepiej zgłosić się do dietetyka, który zanalizuje dietę i odpowiednio ją zmodyfikuje (u mnie okazało się że jem masę rzeczy tak zdrowych i tak lekkostrawnych, że moje ciało w zasadzie nie ma z nimi nic do roboty i od razu magazynuje icon_lol.gif )

zatem ergo icon_wink.gif jak mawia znajomy mecenas - być może swoim sposobem jedzenia sobie ten metabolizm przykręcasz dość skutecznie, bo efektem zwiększenia masy mięśniowej powinno być to właśnie, że nie musisz tak ściśle pilnować diety, żeby nie tyć

ewentualnie - ćwiczysz, ale nie to, co powinnaś i nie tak jak powinnaś

ewentualne dopalacze typu l-karnityna są skuteczne pod warunkiem trzymania się powyższego, same z siebie nic nie dadzą
grzałka
czy ten eating disorder siÄ™ tworzy na naszych oczach, czy juz jest dokonany?
aluc
grzalko, pewną obsesyjność myślenia da się już zauważyć icon_wink.gif
Ciocia Magda
CYTAT(grzalka)
czy ten eating disorder siÄ™ tworzy na naszych oczach, czy juz jest dokonany?


cieszę się (chociaż wcale mi niewesoło), że nie jestem już jedyną osobą, która ma takie wrażenie - ostatnio przeczytałam tutaj, że przesadzam.

przykre to, że odchudzanie i obsesja na temat wagi stały się tak powszechne, że nawet ewidentne zaburzenia w tej materii są uznawane za normę. I o ile dziewczyna w wieku szkolnym prawdopodobnie doczeka się reakcji od nauczyciela, lekarza czy rodzica - o tyle niepracująca dorosła kobieta doczeka się pomocy pewnie dopiero wtedy, kiedy z wycieńczenia padnie na ulicy i trafi do szpitala.
agabr
Magda bo alusia jest duza dziewczyna i za przeproszeniem moze se spacerowac do woli i do momentu w ktorym tylko boi sie salaty a nie atakuje nia przechodniow to luz . Przeciez trzeba karmic jakiegos prywatnego swira , przy czym slowo karmic jest tu zdecydowanie nie na miejscu.b
Ciocia Magda
Aga, to siÄ™ nazywa znieczulica.
Potwora
Mozna brać np. narkotyki, zauważcie, że narkomani są zwykle bardzo chudzi icon_twisted.gif
Lizia
Co do niejedzenia węglowodanów jak najbardziej sie przychylam.
W związku ze swoimi problemami zdrowotnymi zdecydowałam się na dietę bezwęglowodanową. Żadnych cukrów prostych ani złożonych czyli mąki skrobii, nawet owoców i słodkich warzyw (marchewka, burak) i do tego bez mleka (bo laktoza). Wcinałam sobie warzywka i mięska nawet tłuściutkie. Sałaty wszeliej maści z dowolną ilością oliwy, i karkóweczki i tłuste rybki w dowolnych ilościach.
Efekt zdrowotny jak najbardzie osiągnięty, a przy okazji bardzo efektowny spadek wagi, tzn w krótkim czase widziałam efekty.
Niestey nie wytrzymałam długo takiej diety, bo jak już się lepiej czułam , to odpuściłam so bie troszkę icon_redface.gif
Ale jeżeli ktoś jest zdeterminowany, to mam gdzieś listy produktów dozwolonych i zakazanych.
Lizia
No i nie napisałam w końcu tego co miałam napisać.
Czytałam w wielu miejscach, że właśnie takie podkręcenie metabolizmu można osiągnąć stosując raz na jakiś czas dietę wysokobiałkową, tzn podobną do tej którą ja stosowałam
lena77
Alusii na pewno chodzi o sztuczne srodki wspomagajace metabolizm, bo jesc nie bedzie. mozna tez zaczac intensywnie myslec (tylko nie o jedzeniu), moze na poczatek zacznij sie rozgrzewac np. sudoku?
FFkaGrant
Nie chce brzmiec jak najgorsza B ale obawiam sie ze nastepny post Alusii bedzie brzmial nastepujaco. Ratunku moj organizm jest wycienczony. Wypadaja mi wlosy, cera jest ziemista i zatrzymal mi sie okres.
KM
CYTAT(FFkaGrant)
Nie chce brzmiec jak najgorsza B ale obawiam sie ze nastepny post Alusii bedzie brzmial nastepujaco. Ratunku moj organizm jest wycienczony. Wypadaja mi wlosy, cera jest ziemista i zatrzymal mi sie okres.


Bardzo prawdopodobne, zwłaszcza, że alusia w innym watku pisała, że waży czterdzieści kilka kilogramów icon_confused.gif
FFkaGrant
CYTAT(KM)
CYTAT(FFkaGrant)
Nie chce brzmiec jak najgorsza B ale obawiam sie ze nastepny post Alusii bedzie brzmial nastepujaco. Ratunku moj organizm jest wycienczony. Wypadaja mi wlosy, cera jest ziemista i zatrzymal mi sie okres.


Bardzo prawdopodobne, zwłaszcza, że alusia w innym watku pisała, że waży czterdzieści kilka kilogramów icon_confused.gif



Czterdziesci kg u doroslej kobiety nie ma nic wspolnego z ladna sylwetka. No chyba ze Alusia ma 140 cm wzrostu. Reszta bez komentarza bo uwazam ze jej posty to zwyczajna prowokacja.
użytkownik usunięty
[post usunięty]
Mocca
a wystarczyloby jesc wiecej rano, normalnie po poludniu i malo wieczorem
efekt murowany i metabolizm ma sie dobrze icon_smile.gif
kethry
zakładając, że nie masz już rozwalonego metabolizmu.
mam wrażenie, że przeszłam coś podobnego co Alusia (więc się ośmielę wypowiedzieć w tak osobistym temacie, chociaż mnie nie znacie). przy wzroście 170 ważyłam 48 kilo i jadłam 300 kalorii dziennie. 8 godzin dziennie spędzałam latając po mieście, bo bałam się, że te 300 kalorii mi się odłoży w biodrach. od pół roku nie miałam okresu. to ma nawet swoją nazwę, ale jej nie wymienię.
przy takim trybie nagłe przejście na normę kaloryczną dla pracującej kobiety, wynoszącą 1500 kcal, spowoduje gwałtowny skok wagi i tu nie ma zmiłuj.
z doświadczenia wiem, że żadna dobra rada i żadna mądrość nikogo z tego nie wyciągnie - w pewnej chwili byłam już świadoma, że szkodzę sobie, lecz strach przed skokiem wagi był większy niż lęk przed chorobą. potrzeba jakiegoś wewnętrznego przełamania - ja takie przeżyłam i było wstrząsające.
a potem należy bardzo powoli zwiększać liczbę spożywanych kalorii (mniej więcej o 100 tygodniowo) - no i jedynym ratunkiem dla tak rozsadzonego metabolizmu są ćwiczenia fizyczne (lecz nie obsesyjne).
tyle mogę powiedzieć ze swojego doświadczenia.
Alusia nie powiem Ci nic w stylu "źle robisz", bo swoje wiesz... lecz jeśli cokolwiek co napisałam brzmi dla Ciebie znajomo - to niestety, jedzenie słodyczy (czy też czegokolwiek) w Twoim stanie spowoduje wzrost wagi, bo organizm się tego dodatkowego źródła energii uczepi kurczowo. zadaj sobie pytanie, czy teraz naprawdę jest lepiej? ściskam Cię z całych sił i z całego serca, bo wiem jak ciężko... jest.
mam nadzieję, że nikogo swoim postem nie zdenerwowałam, częściowo jest to wciąż dla mnie taka autoterapia...
pozdrawiam.
ilona
Ja osobiscie bardzo polecam tesciowa od rana do wieczora.Metabolizm przekracza bariere dzwieku a nawet swiatla.
użytkownik usunięty
[post usunięty]
hogata
Zenonowa, ale Ilona pisze świętą prawdę... icon_wink.gif
Mocca
no nie wiem, moja tesciowa dobrze gotuje, mniam icon_smile.gif
hogata
CYTAT(Mocca)
no nie wiem, moja tesciowa dobrze gotuje, mniam icon_smile.gif

Moja też świetnie gotuje, ale i tak potrafi mi podkręcić... metabolizm icon_wink.gif jak nikt inny. icon_twisted.gif
alusiaa
kathry- nawet nie wiesz,jak znajomo to zabrzmialo.Postaram się napisać na pw

Owszem,Effka,alusiaa jest bardzo niska-ma 156 cm wzrostu icon_confused.gif
I nie będę narzekać na wycienczony organizm,o ile będzie szczuply.. icon_confused.gif
Przeciwnie,ja uwielbiam padać z wycieńczenia icon_rolleyes.gif

Zono zenona- dziękuję,z męzem całkiem niezle..nie narzekam...może coś do niego trafiło..?
addera
CYTAT(alusiaa)
I nie bÄ™dÄ™ narzekać na wycienczony organizm,o ile bÄ™dzie szczuply.. icon_confused.gif  
Przeciwnie,ja uwielbiam padać z wycieÅ„czenia icon_rolleyes.gif  


jak kiedyś naprawdę padniesz z wycieńczenia, to już nie bedzie na co narzekać icon_rolleyes.gif albo nie będzie miał kto icon_rolleyes.gif
aluc
alusiaa, to ja bym poszła na twoim miejscu w jakieś mocniejsze środki, wycieńczenie gwarantowane
sęk, że jedynego znajomego dilera wsadzili jakiś czas temu icon_confused.gif

wybierz się do dobrego lekarza, dziewczyno, możesz nawet zacząć od dietetyka
Ciocia Magda
Wycieńczenia się bardzo długo nie czuje - przy głodowaniu organizm wydziela duże ilości adrenaliny, stąd super samopoczucie, siła do morderczych ćwiczeń i nieuzasadniony optymizm (oczywiście przychodzi odchodzi falami, dlatego Alusiaa sama ma świadomość istniejącego problemu). Dodatkowo działa też uzależniająco, dlatego tak trudno zerwać z tym nałogiem.

Alusiaa, utrzymanie wagi naprawdę nie wymaga aż takich wyrzeczeń. Dobry terapeuta specjalizujący się w zaburzeniach odżywiania naprawdę jest w stanie pokierować Cię w dobrym kierunku - co jeść, ile i kiedy, jakie brać suplementy, itp. - żeby nie przytyć za bardzo. W Poznaniu kiedyś działała darmowa grupa wsparcia, może u Ciebie jest coś podobnego?
alusiaa
... coÅ› zmienilam,staram siÄ™,bardzo siÄ™ staram...

..jem,no... nie doprowadzam się przynajmniej do SKRAJNEGO wygłodzenia i wycieńczenia z ruchu ...staram się zachowywać równowagę,chociaż nie zawsze się udaje..

Najlepszym tego dowodem jest to,że po prawie 5 miesiącach nieobecności w połowie grudnia wrócił mi okres icon_biggrin.gif
I nie przybyło mi ani grama icon_biggrin.gif
I bardzo chciałam się tym pochwalić icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.