To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

PMS - Napięcie przedmiesiączkowe

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

martynka1
Dziewczyny moze macie jakies sposoby, aby zalagodzic napiecie przedmiesiaczkowe.
Jak dostanę miesiączkę, to wszystko jest O.K., ale "przed" czuję się straaaaaasznie. Bolą mnie piersi, brzuch, robią mi się obrzęki piersi, twarz zapuchnięta i nastrój też icon_evil.gif.
basiaewa
Hmmm... chyba nie ma na to sposobu ? "taka pani uroda"- powiedział mój lekarz icon_smile.gif
martynka1
To tylko ja mam takie dolegliwości icon_confused.gif, chyba sie załamie icon_rolleyes.gif
Ciocia Magda
ja też mam takie dolegliwości - przed okresem zmieniam się w potwora icon_rolleyes.gif .

Ponoć pomaga regularnie przyjmowany olej z wiesiołka (kiedyś brałam, było OK) i ograniczenie soli w diecie (przede wszystkim na obrzęki).
zilka
Ja w swoim czasie brałam polecany przez bryndzę Cactagnus (czy jakoś tak, ona pewnie poprawi) to lek ziołowy coś tam regulujący i dobrze działało. Tylko to trzeba dłuzej brać.
cydorka
CYTAT(zilka)
Ja w swoim czasie brałam polecany przez bryndzę Cactagnus (czy jakoś tak, ona pewnie poprawi) to lek ziołowy coś tam regulujący i dobrze działało. Tylko to trzeba dłuzej brać.

castagnus i wiesiołek, tylko brany dłużej, 2, 3 miesiące
cyd
Malgoska13
Ja tez mam podobne objawy. Dodać można jeszcze, że mam ochote pozabijać wszystkich dookoła i lepiej mi w droge nie wchodzić...
Lizia
Odświeżam wątek

Dziewczyny, błagam, pomóżcie! Z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej. 10 dni przed okresem uchodzi ze mnie cała energia, nie mam na nic siły, wszystko mnie boli, przy niewielkim wysiłku fizycznym mam zawroty głowy, śpię po 10 godzin. Najgorsze są kłopoty z koncentracją - nie mogę normalnie pracować icon_sad.gif

Do tego, a właściwie przede wszystkim problemy psychiczne: depresja, agresja, rezygnacja. Nie jestem w stanie porozumieć się z mężem, dziećmi.

Co miesiąc 10 dni straconych. 1/3 życia do d...y icon_sad.gif

Nie mogę brać hormonów z powodu problemów z wątrobą, nie mam już pomysłu co robić icon_sad.gif
Agnes84
Badania robiłaś? Może to wina czegoś więcej niż tylko pms? Tarczycę masz ok? Może zrób kontrolnie morfologię itp.
Lizia
po pierwszej ciąży miałam podobnie tylko bardziej w stronę depresji. Sprawdzałam tarczycę, hormony i wszystko było ok.
@spóźnia mi się już 3 dni, moja frustracja narasta, dziś w pracy nie mogłam zrobić prostego zestawienia kilku cyferek, poddaję się icon_sad.gif

Najbardziej bawią mnie porady aby w czasie przedmiesiączkowym unikać wysiłku fizycznego, psychicznego i stresów. Nie wiem kto może sobie pozwolić na taki luksus, przy mojej pracy i obowiązkach domowych nie mam szans icon_sad.gif
Tigerek
Podbiję temat ale może komuś się przyda - po pół roku sprawdzania dołączam do osób zachwyconych castagnusem. Pierwszy cykl miałam straszny, dramatycznie krótki, głowa bolała, a miesiączka bolesna, ale od drugiego cyklu - jak ręką odjął. Teraz nie wiem co to napięcie piersi, opuchlizna, biegunki, plamienia i brudzenia przed i po @. Na długość cykli niestety mi nie wpłynęło na stałe (wciąż bardzo długie) ale przede wszystkim nie chodzę jak bomba zegarowa, najwyżej lekko bardziej płaczliwa dzień przed. No i nie potrzebuję baterii środków przeciwbólowych, pierwszego dnia najwyżej 1 ibuprofen i tyle.
ania.m
Tigerek - dziękuję za wyciągnięcie wątku! Muszę spróbować, bo mój gin też twierdzi "Widocznie taka pani uroda" i nic z tym nie robi. Czytam, że bierze się go przez 90 dni, a co dalej?
Lutnia
Cyclodyne - biorę od 5 miesięcy. Byłam POTWOREM przed okresem, pierwszego dnia bolało masakrycznie (potrafiłam zemdlec z bólu), od kiedy łykam te tabletki (bez recepty) jest w końcu normalnie.
Visenna
Muszę tego castagnusemu spróbować, bo w trakcie @ mam taką biegunkę, że nic nie mogę jeść ;/ do tego wahania nastroju...
Sokolica
Dziewczyny, dzięki za podpowiedź jak zadziałać. Moim problemem przedmiesiączkowym (ok. 10 dni) są bolesne piersi. Bardzo bolesne.
Wyczytałam, że Cyclodyne i Castagnus to to samo, czyli suchy wyciąg z niepokalanka mnisiego. Fajna nazwa: niepokalanek mnisi 06.gif
I ja wezmę się za niego. Tzn. nie za mnicha, tylko za tego wyciąga icon_wink.gif Mam nadzieję, że zadziała pozytywnie icon_smile.gif
Tigerek
CYTAT(ania.m @ Tue, 13 Jan 2015 - 18:22) *
Tigerek - dziękuję za wyciągnięcie wątku! Muszę spróbować, bo mój gin też twierdzi "Widocznie taka pani uroda" i nic z tym nie robi. Czytam, że bierze się go przez 90 dni, a co dalej?


Aniu, jeśli zadziała od razu po pierwszej serii to cieszysz się z sukcesu icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif - zwykle mąż jeszcze bardziej icon_razz.gif, jeśli po jakimś czasie dolegliwości powrócą to po miesięcznej przerwie kuracje można powtarzać wielokrotnie, byleby był ten miesiąc przerwy. Mi lekarz mówił nie o 90 dniach ale o 3 cyklach. U mnie wciąż jest spokój, jak wróci to i ja wrócę do castagnusa icon_wink.gif znam parę dziewczyn, u których poprawa nastąpiła dopiero w trakcie drugiej serii, ale to rzadkość. Ja skoro męczyłam się 15 lat to i poczekałabym te kolejne 2 miesiące byleby pomogło icon_razz.gif
Tigerek
CYTAT(Visenna @ Tue, 13 Jan 2015 - 22:09) *
Muszę tego castagnusemu spróbować, bo w trakcie @ mam taką biegunkę, że nic nie mogę jeść ;/ do tego wahania nastroju...


visenna - u mnie gin pytał o biegunki w trakcie @, podobno to jeden ze wskaźników na obecność endometriozy.
ania.m
CYTAT(Tigerek @ Wed, 14 Jan 2015 - 18:18) *
Aniu, jeśli zadziała od razu po pierwszej serii to cieszysz się z sukcesu icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif - zwykle mąż jeszcze bardziej icon_razz.gif , jeśli po jakimś czasie dolegliwości powrócą to po miesięcznej przerwie kuracje można powtarzać wielokrotnie, byleby był ten miesiąc przerwy. Mi lekarz mówił nie o 90 dniach ale o 3 cyklach. U mnie wciąż jest spokój, jak wróci to i ja wrócę do castagnusa icon_wink.gif znam parę dziewczyn, u których poprawa nastąpiła dopiero w trakcie drugiej serii, ale to rzadkość. Ja skoro męczyłam się 15 lat to i poczekałabym te kolejne 2 miesiące byleby pomogło icon_razz.gif

Dziękuję za informacje przytul.gif To wygląda jak zbawienie dla mnie. Męczą mnie plamienia przed miesiączką (aczkolwiek po wymrożeniu nadżerki są już krótsze 2-3dni, a bywało, że pojawiały się nawet do 10 dni). A najgorsze jest dla mnie obrzmienie i bolesność piersi. I tak mam duże, ale moje miseczki F w stanikach i tak stają się wówczas za małe... Już nie mówiąc o nastroju - lepiej się nie zbliżać jak się ma coś niestosownego do powiedzenia diabel.gif

Jutro lecÄ™ do apteki!
ania.m
Czy po rozpoczęciu brania castagnusa może przesunąć się okres?
Zaczęłam brać 5 dni temu i miałam wczoraj dostać @ i do tej pory nic.
Tigerek
To może być zbieg okoliczności ale wyraźnie w ulotce masz że bierze się od pierwszego dnia cyklu = od pierwszego dnia krwawienia.
ania.m
Aż wyciągnęłam ulotkę - nigdzie tam nie ma napisanego, że trzeba stosować od pierwszego dnia cyklu 32.gif
Zaczęłam go brać pod koniec cyklu, bo nie wiedziałam, że trzeba inaczej.

W ulotce na temat stosowania mam tylko, by przyjmować rano przez 90 dni i że dawka dla mnie to 2 tabletki (mam powyżej 60kg).
Sokolica
U mnie na ulotce też nie było takiej informacji a specjalnie na to zwracałam uwagę. Jednak, jako że ma być brany przez 3 cykle stwierdziłam, że poczekam chwilę i zacznę od pierwszego dnia cyklu.
Pilawianka
Ja zaczęłam brać w połowie cyklu i nic mi się nie przesunęła.
Z tym, że ja nie stosuję zgodnie z ulotką a tak, jak zalecił mi lekarz. Byłam już przybita tym, że ciągle mam wysoką prolaktynę mimo leków. Pani doktor stwierdziła, że może spróbować castagnus po 1 rano i wieczorem. Biorę od połowy listopada. Piersi nie bolą przed okresem, sam okres skrócił się do 5 z 7 dni. Prolaktynę też niższa. Dziś idę do lekarza i zobaczymy co dalej.
ania.m
Ja byłam przybita stwierdzeniem ginekologów "Taka pani natura".
To moim zdaniem nie było/jest normalne, że miałam plamienia do 10dni przed @, po wymrożeniu nadżerki są to 2-3dni, co jeszcze można uznać za normę. Ale moja nerwowość, tkliwość a co najgorsze bolesność i obrzmienie piersi jest nie do zniesienia - czasem aż ciężko mi stanik/bluzkę założyć czy też wejść pod prysznic.
Prolaktyny nigdy nie badałam, ale też nigdy nie miałam problemów z zajściem w ciążę. Czy niedobór/nadmiar prolaktyny może objawiać się inaczej? Czy mógł mieć wpływ na plamienia w pierwszym trymestrze ciąży (za każdym razem brałam Duphaston)?
Pilawianka
Ja nie wiem, jaki moja prolaktyna będzie miała wpływ na ciążę, bo starania planujemy zacząć na wiosnę. Wiem za to, że zawsze miałam regularne cykle. Gdy obserwowałam śluz i temp to wynikało, że owulację mam. Wiem za to, że zbadałam hormony kilka lat temu właśnie z powodu plamienia przed okresem. Wszystkie poza prolaktyną wyszły książkowe.
Poza stwierdzeniem, że taka twoja uroda lekarz zlecił jakieś badania?
Ja bym chyba zmieniła lekarza, żeby chociaż usłyszeć opinię drugiego.
ania.m
W tym problem, że żaden nie zlecił badań a byłam u trzech 32.gif
No nie mam szczęścia chyba do lekarzy.
Pilawianka
To na jakiej podstawie postawili diagnozÄ™? 23.gif
Mam nadzieję, że castagnus pomoże i trafisz na dobrego lekarza.

Ja już po wizycie. Chodzę prywatnie ale kolejny raz nie zapłaciłam za wizytę. Pani doktor stwierdziła, że tylko skonsultowała wyniki, więc nie mam za co płacić icon_smile.gif Mam dalej brać castagnus i nie robić żadnej przerwy. Przestać dopiero jak w ciążę zajdę. Mam przyjść, gdy uznam starania za rozpoczęte, to da mi jeszcze jakieś leki, żeby prolaktyna nie przeszkadzała. Teraz mam łykać kwas foliowy i cieszyć się brakiem PMS i krótszym okresem.
ania.m
Tylko raz w mojej karierze zdarzyło się, że lekarz przed przypisaniem pigułek antykoncepcyjnych skierował mnie na jakiekolwiek badania - były to enzymy wątrobowe, czas protrombinowy i coś jeszcze związanego z krzepliwością krwi. Po wszystkich tabletkach miałam skutki uboczne i przez to miałam wrażenie (a może to jednak nie było wrażenie), że jest to wybieranie tabletek na oślep. A może te by były dobre? To może tym razem takie? Moja intuicja kobieca mówi, że ja mam coś nie tak z hormonami, ale żaden lekarz, na którego trafiłam, nie chciał mnie słuchać.

A okresu dalej nie mam. Posypała mi się cera i czuję pobolewania podbrzusza jakby niedługo miała jednak przyjść.

Być może niepotrzebnie zwalam winę na Castagnusa. Obecnie mam 32dc (jeszcze za bardzo od normy nie odbiega - zwykle cykle mam 29-dniowe), a miałam niestety trochę stresów ostatnio. Wydaje mi się, że Tigerek może mieć racje i jest to tylko zbieg okoliczności. Czekam do niedzieli i pójdę po test, bo najdłuższy cykl jaki miałam to 34 dni.
Tigerek
U mnie stres wydłuża mocno pierwszą fazę (rekordowo - dwukrotnie) i pewnie się u ciebie zbiegło icon_smile.gif
iwoska
Ja w tym miesiącu miałam taki PMS że głowa mała
Super_mamuska
Ja z wlasnego doświadczenia mogę powiedzieć, że jeśli po połowie cyklu intensywnie ćwiczę, biegam, dużo chodze w ciągu dnia albo poprostu wypada wtedy czas wędrówek górskich - miesiączkę przeżywam o wiele lepiej, jak i sam okres kilkudniowego oczekiwania na nią. Lekarz mi powiedział, że wtedy macica samoistnie, lekko i naturalnie obniża się i zmienia sie poziom i wytwarzanie konkretnych hormonów. Naprawdę polecam sport icon_smile.gif
Sokolica
Opiszę moje wrażenia po pierwszym cyklu z castangusem.
Cykl wydłużony z 28 do 31 dni. Bolesność piersi duuuużo mniejsza icon_biggrin.gif. Jeszcze pobolewały ale nie przeszkadzało to w normalnym funkcjonowaniu jak było wcześniej. Tak, że jest dobrze. A nawet super. te bóle była bardzo dokuczające :/
Dzięki dziewczyny za dobra radę :*
kuna87
Ja miałam spokój z PMS jak byłam na Vixpo, ogólnie wtedy małe były wahania hormonów....
Teraz jest różnie.. podobno są też jakieś pigułki ziołowe
Sokolica
No tak, najłatwiej wziąć chemię, piguły antykonc. i po sprawie... To chyba raczej nie o to chodzi.
Kuna87, castagnus o którym piszemy jest właśnie ziołowy.
Jak ostatnio kupowałam castagnusa w aptece to pani aptekarka powiedziała, że coraz więcj kobiet pyta o niego, że chwalą sobie właśnie na pms bo natura i bez skutków ubocznych:D
Izzka
W ramach usmiezania bolu w zgodzie z natura moze i bym sie pokusila o probowanie tych tabletek, ale przy moich nieregularnych cyklach nie moglam postawic na naturalne metody antykoncepcji stac i tak poszly w ruch pigulki i przy tym problem PMS diametralnie sié zmniejszyl.
misia.xs
Sokolica a uważasz, że ten castungus jest całkowicie naturalny?? Niby na ulotce jest sam wyciąg z tego zioła, ale zawsze są jakieś cukry, jakaś substancja, która trzyma to wszystko w kupie i mimo, że Ty nie miałaś żadnych skutków ubocznych to w necie znajdziesz całą masę ludzi, która miała, więc nie można temu tak ślepo ufać. Ja jestem zwolennikiem tabletek antykoncepcyjnych, jedna opcja taka, że zabezpieczają przed ciążą, a przy okazji załatwiają sprawę PMSu. Noo, ale to moje zdanie. Sama używałam różnych sposobów na łagodzenie PMS, ciepłe kąpiele, nospa, gimnastyka rozluźniająca, biegałam żeby nie mieć siły drzeć się na męża a dopiero jak zaczęłam przygodę z vixpo to mąż odetchnął z ulgą i ja też icon_smile.gif
Sokolica
misia.xs, wystarczy poczytać o efektach ubocznych pigułek anty. i takiego, np. Castagnusa icon_smile.gif
Mama_Małej_Mi
Jak masz zespół PCOS to nic Ci to nie da, choćbyś się go najadła po kokardkę - wiem po sobie. icon_wink.gif Jest całe mnóstwo pigułek, które nie dają ostrych skutków ubocznych i zawierają śladowe ilości hormonów - choćby nawet limetic. Mity i legendy krążące po sieci wsadziłabym do lamusa, bo dotyczą głównie pigułek starszych generacji i tu fakt, było jak było, wiem bo załapałam się na nie wiele lat temu. icon_smile.gif
Sokolica
Śladowe ilości hormonów? Bez skutków ubocznych? Hahaha. A skąd masz te informacje? Od firm farmaceutycznych? 04.gif To, że teraz nie czujesz większego negatywnego wpływu brania piguł nie znaczy, że nie wpływa to na twój organizm...
anuszka007
CYTAT(Sokolica @ Wed, 01 Apr 2015 - 12:39) *
Śladowe ilości hormonów? Bez skutków ubocznych? Hahaha. A skąd masz te informacje? Od firm farmaceutycznych? 04.gif To, że teraz nie czujesz większego negatywnego wpływu brania piguł nie znaczy, że nie wpływa to na twój organizm...


zgodze się. tak samo jest z konserwanatami w jedzeniu - niby mozna, ale jakie to ma dla nas konsekwencje to sie okaze za 50 lat. W usa juz widac skutki w postaci ludzi potworów uzależninych od jedzenia...
Izzka
Sokolica - oczywiście, że na chwilę obecną nie ma rzeczy która by skutków ubocznych nie przyniosła - jedząc kurczaka możesz zaburzyć sobie tak poziom hormonów że wywołasz zaburzenia chociażby w działaniu i funkcjonowaniu tarczycy. Nie mamy na wszystko wpływu niestety. Jednak leki czy nawet suplementy są po to aby w jakimś stopniu ułatwić nam życie. Nie można się opierać tylko na nich oczywiście i to mądry człowiek będzie wiedział. Ale jak wiemy do apteki ma dostęp każdy i na to wpływu nie mamy. Mądry człowiek który ma na uwadze dobro swojego organizmu przed zażywaniem tabletek zrobi sobie badania i na ich podstawie będzie się kierował doborem wraz a raczej przede wszystkim podczas konsultacji z lekarzem.
ania.m
Miałam Wam dać znać po terapii.
Po pierwsze - skończyły mi się plamienia brawo_bis.gif Okres trwa teraz u mnie dwa dni, a potem jeszcze ze 2 dni się kończy (bardziej plamienie niż krwawienie). Pod tym względem jest super.

Do tego po pierwszym cyklu znacznie mniej bolały mnie piersi i plecy przed i w czasie @.

Ale teraz mam pytanie - skończyłam poprzednią serię gdzieś na przełomie kwietnia/maja... A teraz znów nawrócił mi się ból piersi i pleców ;( Czy powinnam powtórzyć kurację?
Tigerek
Po miesięcznej przerwie można ponowić.
Pilawianka
Ja w ostatnim cyklu przed zajściem w ciążę zmieniłam Castagnus na Cyklodynon. Ma tą samą substancję ale więcej. Brałam tylko 1 tabletkę zamiast 2 jak w Castagnusie i jak widać na moją prolaktynę zadziałało super icon_smile.gif
Chociaż początkowo myślałam, że to bubel - strasznie piersi mnie bolały. Po zrobieniu testu znałam przyczynę.
ania.m
Kurczę, to może i ja powinnam się przejść i zbadać prolaktynę...
To się bada na czczo czy też można "z ulicy" pójść?
Pilawianka
Można z ulicy.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.