Gosia, dziękuję Ci za odpowiedź.
Cieszę się, że betę masz wyższą, no i z tych mdłości w tym wypadku też trzeba się cieszyć
Trzymam za Ciebie i Maluszka mocno kciuki, wierzę, że na pewno Wam się uda
Ja przy poprzedniej ciąży (tej poronionej, a dokładnie obumarłej) miałam robione USG w 6 tyg, potem w 9, no i lekarz nic nie wspominał o jakichś komplikacjach, wszystko było ok. Dostałam jedynie na samym początku duphaston (zastanawiam się właśnie czy nie za krótko kazał mi go przyjmować), no i w 12 tyg. okazało się, że serce nie bije
A na betę w ogóle mnie nie kierował, a ja sama nie wiedziałam, że coś takiego trzeba zrobić....
Co do bety, to mieszkam w Tarnobrzegu, nie wiem jeszcze w jakim czasie robią tu w szpitalu, no, ale te 10 dni o których powiedziala mi pielęgniarka w przychodni, to normalnie masakra!!!
Gosia, a w Rzeszowie to robiłaś gdzie dokładnie, jeśli można wiedzieć?
Ja zastanawiam się, czy nie zrobić sobie na własną rękę bety, jeśli będę miała podejrzenia, że jestem w ciąży..., no, albo nawet jak już będę wiedziała (tak dla rozeznania, czy mam dobry wynik).