Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Mój synek pięciolatek bojkotuje prawie wszystkie posiłki. Nie chce jeśc warzyw i owoców. Z zup jedynie je rosół i pomidorową z makaronem. Z drugich jadań rybę w cieście, czasem kotlet lub kiełbasę i to wszystko. O żadnych surówkach czy nawet ziemniakach nie ma mowy. Najgorsze są jednak śniadania i kolacje. Nie chce jeść wędlin ani żadnych kanapek. Najgorsze w tym wszystkim jest to , ze jest alergikiem na wszelkie produkty mleczne (ma napady duszności ).
Obiady bez ziemniaków, żadnych sosów czy innych warzyw.Wszelkie próby wciśnięcia mu czegoś na siłę kończą się wymiotowaniem. Już mi ręcę opadają. Boję się, że będzie się gorzej rozwijał. Kiedyś dużo z tych rzeczy jadł a teraz się zbiesił i koniec. Błagam doradźcie coś bo oszaleję!!!
p.s. jedyny warzywno - owocowy produkt jaki przyjmuje to Pysio z malinÄ…
aluc
Thu, 23 Nov 2006 - 14:07
a w przedszkolu je?
nie chudnie? nie ma innych niepokojących objawów?
jeśli nie ma, to niech je co chce
i nie wciskaj na siłę
a np. mleko sojowe i kanapka z dżemem na śniadanie też nie?
Gruszka
Thu, 23 Nov 2006 - 14:10
Horror to by był, gdyby nie jadł też tej pomidorowej, rosołu, ryby i kiełbasy. A tak cos je wiem, że to pewnie nie najlepsza i najzdrowsza dieta dla pięciolatka, ale mysle, że z czasem mu przejdzie. Piszesz, że kiedyś jadł inne rzeczy, a teraz mu sie odwidziało. Człowiekowi całe życie smaki się zmieniają i pewnie za jakis czas porzuci zupe pomidorową dla jakiegos innego smakołyku. Myslę, że nie ma co martwic sie na zapas - większosć dzieci przeżywa takie okresy "tadka-niejadka" (wiem to po sobie )
malinowa i Malina
Thu, 23 Nov 2006 - 14:11
U nas z warzyw i owocłw tylko korzeń pietruszki. Od wielkiego dzwonu banan. No i marchewka gotowana w zupie. Odmienia się tylko w sezonie letnim.
g
Thu, 23 Nov 2006 - 14:14
Nie chodzi do przedszkola , bo boję się Go oddać ze zględu na alergię. Dla niego łyżeczka mleka czy śmietany to taki napad duszności , że musi mieć podane domięsniowo lekarstwo typu Encorton czy inny steryd??? Zadne przedszkole nie weźmie na siebie takiej odpowiedzialności.
Kiedys zjadał bułkę lub grzankę z miodem, ale teraz sięzbiesił i tylko suche pieczywo wsuwa. Rozwija się normalnie, choć jest chudzutki i często skarży się na ból brzuszka. Pediatra bagatelizuje całą sprawę, a ja nerwowo już pękam
skanna
Thu, 23 Nov 2006 - 14:16
A miał robione badania na pasożyty?
g
Thu, 23 Nov 2006 - 14:18
W wakacje zabrałam Go na wieś do cioci . Myślałam , że wiejskie powietrze, ogródek z warzywami i owocami na wyciągnięcię ręki Go skusi. Nic z tego menu pozostalo niezmienne. tak już jest od 2 lat i nie przechodzi,. Boję się, ze jak znudzi mu się ta zupa to umrze kurde z glodu.
p.s. dodam jeszcze , że ostatnio wymyślił sobie menu zastępcze. "NIe mam ochoty na kiełbaskę, zjem sobie paluszki albo orzeszki" - koszmar
g
Thu, 23 Nov 2006 - 14:20
No właśnie nie, rozmawiałam z pediatrą o tym już kilkakrotnie, że nie mogę sobie z tym poradzić, że mały ma kłopoty z wypróżnianiem ale ona powiedziała, że to przez menu i dała mu syrop na regulowanie wyprózniania - przecież to nie załatwi problemu
Fragosia
Thu, 23 Nov 2006 - 14:42
To jak bym, swojego synka widziała.
Żadnych warzyw a jak stwierdził z warzyw to on by zjadł chipsy: bo przeciez to ziemniaki.
Ale nie przejmuję sie: z owoców je jabłka i nic więcej, zupy tragedia, ziemniaki do obiadu tragedia - pierogi tez. Może być kiełbaska, kotlecik,itp.
Mamy jedną zasadę żadnych słodyczy jeżeli nie zje konkretnego posiłku - chociaż 1,2 kromki ( asuchy chleb też najbardziej lubi)
Ma dobrą wagę - badania też , więc czekam że mu to przejdzie i zasada z nienaleganiem jest najlepsza.
A jeżeli chodzi o wypróżnianie to jedna lekarka stwierdziła iż najlepsze jest picie szałwi z rumiankiem. Więc zaparzam torebkę szałwi i torebke rumianku i po pół szklanki 2x dzienie posłaodzone z odrobiną cytrynki mu daję. Pije i jest dobrze tzn. pił 2 tygodnie a teraz się uregulowało.
Moja rada nie przejmuj sie nie wpychaj na siłe. zaczekaj az zgłodnieje. powodzenia
skanna
Thu, 23 Nov 2006 - 14:43
G, zrób badania na własną rękę, najlepiej w dobrym, sprawdzonym laboratorium. Popytaj na forum Alergie na gazeta.pl, tam dziewczyny Ci pewnie doradzą, gdzie masz takie w swojej okolicy.
Ryjek
Tue, 19 Dec 2006 - 21:09
G powiem Ci, ze syn mojej siostry od malego nie lubial owocow i warzyw oraz slodyczy. Skarzyl sie na bole brzuszka i mial problemy z watroba. Teraz gdy ma 10 lat w Centrum Zdrowia dziecka okazalo sie ze ma nietolerancje fryktozy i cale szczescie ze jego organizm odrzucil owoce i warzywa bo w innym przypadku moglo sie to skonczyc zle. Radze zrobic dokladne badania. I z tego co wiem to niektore dzieci maja ulubione potrawy ktorymi sie non stop zajadaja Moim siostrzency : jeden 10 lat, drugi 7 moga jesc codziennie rosol, goly ugotowany makaron, kluski slaskie lub pyzy, chleb z maslem lub sucha bulka lub kromka chleba Ja sie smieje, ze przynajmniej takie dzieci nie zrujnuja budzetu domowego
Agnieszka AZJ
Tue, 19 Dec 2006 - 23:10
A mi przypomina to historię mojej Cioci - jako dziecko była strasznym "niejadkiem", a były to czasy, kiedy dzieci miały grzecznie zjadać wszystko, co było na talerzu. Siedziała więc nad obiadem do kolacji, podrzucała jedzenie do doniczek itp.
Kiedy była juz dorosla, okazało się, że ma chorą watrobę i nie wolno jej jeść właśnie tych rzeczy, których w dzieciństwie nie cierpiała. Dziś jej dieta pokrywa się z tym, co wtedy lubiła.
Sel
Wed, 20 Dec 2006 - 11:26
Moja Madzia ma 10 lat i nadal mało je.
Był czas, że byłam z nią u pediatry, martwiąc sie, że może coś z nią nie tak. Zrobiliśmy badania-ostatnio zreszta też-wyniki są normalne, więc nic się nie dzieje złego. Taki juz ich urok. Miejmy nadzieję, że kiedyś z tego wyrosną. Ja przestałam się już przejmowac, prosić i latać z talerzem za nią. Kiedy jest głodna sama się upomina.
MAMUSIA
Tue, 23 Jan 2007 - 07:12
MYśLę ZE NIE MASZ CZYM SIE MARTWIC MOJA CóRCIA W DOMU TEZ GłóWNIE JADłA ROSół,POMIDOROWą ,KURCZAKA, I KOTLECIKI O WARZYWACH NIE BYłO MOWY,JAK I O NABIALE
BYł MOMENT KIEDY ,GDY ZBLIżAłAM SIE DO NIEJ Z JAKIMś JEDZENIEM TO MIAłA ODRUCH WYMIOTNY ODPUśCIłAM,
A JAK POSZLA DO PRZEDSZKOLA TO ZACZEłA JEść WSZYSTKO RAZEM Z INNYMI DZIEćMI POZOSTAłA JEJ TYLKO AWERSJA DO WARZYW ALE JEJ NIE ZMUSZAM NAJLEPSZE JEST TO ZE W DOMU DALEJ NIEJE ZUP INNYCH NIZ WYMIENIONE A W PRZEDSZKOLU WSZYSTKIE
iw7272
Wed, 24 Jan 2007 - 00:42
G, postaraj się wprowadzić do diety swojej pociech jakieś sojowe bajery: flaki, kotlety, gulasze. tam są warzywka. Przyznaj się Kochana, czy on ma dobry przykład w Twojej osobie? Czy widzi, jak Ty jadasz jabłko, banana... bo jak nie to "kicha". "Sama nie je, a ja to muszę."
Popertraktuj: zjedz surówkę (jeśli jej nie lubisz to możesz połowę), albo kładź na talerz mówiąc, że to dekoracja, żeby ładniej na talerzu wyglądało. Powiedz, że jak spróbuje to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że się nie zatruje. Czasem takie głupie teksty działają. Mam do czynienia z różnymi niejadkami i wiem, jak jest. Czasem podziała, jak powiesz: "o kurcze, ale mi się dzisiaj ta surówka udała! Chyba sobie jeszcze dołożę. Oj może jeszcze trochę jej zjem..." nakładasz tyle, że prawie nic, ale kilka razy podchodzisz. Dziecko widzi i zaryzykuje spróbowanie. Albo mówisz, o to moja ulubiona jarzynka.
Dzieciaki zazwyczaj starają się zaspokajać swoja ciekawość i próbują. Nieraz powiedzą, o mamo, co w tym takiego dobrego? Ale próbują kolejna potrawę i tak idzie do przodu. trafią wreszcie na swój smak. A może Twoje dziecko lubi konkretne smaki? I potrzebuje, żeby było mocniej doprawione? Jest wiele przyczyn... musisz tylko jakoś do niego dotrzeć, ale w taki sposób, żeby się zorientował, że Ty dałaś za wygrana i już ci nie zależy czy on coś zje, czy nie.
Życzę powodzenia i nie poddawaj się. On to widzi i korzysta. Stawia na swoim, a Ty ze skóry wychodzisz.
Zrób czasem tak: daj do zjedzenia coś i powiedz, że jak nie zje to przykro, ale dzisiaj to nic innego nie ma. A Ty gotując zawsze dla niego zapomniałaś, jak niektóre potrawy smakują i zrobiłaś wreszcie coś co Ty lubisz. Pomyślałaś sobie, że chyba nic mu się nie stanie, jak raz zje coś co mało do niego przemawia.
Mika
Wed, 24 Jan 2007 - 08:16
Jasiek też taki był do momentu jak nie poszedł do przedszkola
nagle się okazało,że moje dziecko jednak i owoc zje i surówkę -co w domu było nie do pomyślenia
też taki niejadek
tyle,że on nie alergik,jeść może wszystko tyle,że nie chciał i już
ale zdziwiłam się robiąc po grypie żołądkowej morfologię,że choć na bardzo ubogą dietę to badania wyszły prawie śpiewająco i to zaraz po chorobie
teraz mam takiego kolejnego niejedaka no i niestety ...to ja muszę się nauczyć z tym żyć
Jasiek jest szczupły,ale nie chudy,zdrowo wygląda,dobrze się czuje-zagłodzić się nie dał
więc i Antoś z głodu nie umrze
ja wyluzowałam
nie żyje się po to żeby jeść tylko je po to żeby żyć -widocznie tylko tyle im potrzeba do zdrowego funkcjonowania
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.