[b] [color=red][/color]
no comment
po co zachodzisz w ciaze?? nie slyszalas o zabezpieczeniu??
mi nie miesci sie w glowie jak mozna takiego posta a raczej temat tu zamiescic to raczej jest forum dla osob ktore placza po stracie dziecka a nie dla takich niedojrzalych jak Ty, az mi slow brakuje
jakm bym mogla to zostawilabym to dziecko ale zrozumcie nie moge sytuacja mi nie pozwala!!!! mamy razem umierac mialam zabezpieczenie ale nie zadzialalo
dla mnie zadna sytuacja nie jest w stanie wytlumaczyc ze ktos chce sie pozbyc dziecka, sory, ale nie rozumiem Cie
A ile masz lat?
Jak poronić to Ci tutaj raczej nie poradzimy, ewentualnie możemy pokombinować jak urodzić i co dalej.
19 dopiero zaczelam studia ojciec specjalnie z tego powodu wyjechal zarabiac pieniadze napisz mi prosze objawy ciazy
Malinka- spokojnie!
po pierwsze- czy zrobilas test? Mozesz go kupic w aptece i rano najlepiej wykonac, to bardzo proste i bedziesz cos wiedziec, bo wynika mi/nam z tego co piszesz, ze nie ejstes pewna czy jestes w ciazy, tak? Objawy omga byc rozne- po pierwsze zauwazasz brak okresu, potem dopiero masz mdlosci i milion innych obajwow, ale mozesz tez ich nie miec. dlatego-zrob test, a nawet dwa. i napisz nam, co wyszlo. po drugie - czy w Twoim lęku obecnym i calej sytuacij uczestniczy rowniez ew. ojciec dziecka? Moze zastanowcie sie spokojnie nad wszystkim, choc pewnie altwo to mowic, ale ejdnak OBOJE jestescie dorosli i na pewno zdołacie wszystko omówic. Po ostatnie na razie- ciaża nie przeszkadza w studiach, uwierz- mówię CI to ja (i powie wiele innych tutaj), która miala wymagajace studia, wyjazdowe, stresowe itd. Pozdrawiam mocno cleo
skoro 19 to powinnas byc odpowiedzialna za swoje czyny, a jakos chyba nie bardzo jestes...
Ale Ty wiesz, że jesteś w ciąży czy podejrzewasz, że jesteś w ciąży?
Jak jesteś po terminie miesiączki to zrób sobie test, jeśli nie to poczekaj do terminu a jeśli stosunek skończyłaś kilka godzintemu to szukaj lekarza, który Ci przepisze Postinor jesli to w naszym pięknym kraju jeszcze jest możliwe.
Jak można wogóle myśleć o ZAMORDOWANIU swojego dziecka ??
dla studiów?? dla własnej wygody?? czy jest jakiś równie "ważny" powód?? parę miesięcy temu pisałam tutaj bo straciłam swojego maluszka a Ty piszesz tu że chcesz ZAMORDOWAĆ własne dziecko?? zastanów się!! brak słów!!
podpiszę się pod słowami majul - [size=18]no comments
Wiek nie ma tu nic do rzeczy - jeśli jesteś na tyle dorosła żeby zacząć uprawiać sex to powinnaś też umieć ponieść konsekwencje swoich czynów! Najpiewr upewniłabym się czy jestem faktycznie w ciąży (kup sobie test w aptece, albo idź do laboratorium i zrób sobie betaHCG) a dopiero później można zacząć ew.panikę! Wcześniej jednak przeczytaj przeżycia dziewczyn,które napisały co przeszły po poronieniu i zastanów się bardzo dobrze czy chcesz dobrowolnie przeżywać taką tragedię! To piętno, które odciska się na Twojej duszy do końca życia...........
[post usunięty]
tzn co?? mam spokojnie patrzeć jak dziewczyna chce zabić swoje dziecko?? jak mam tego nie skomentować?? trzeba być odpowiedzialnym za swoje czyny Dlaczego dzidziuś ma ponosić konsekwencje nieodpowiedzialności?? Zresztą może masz rację to jej sumienie i nie mi ją osodząć, ale to boli jak ty zrobiłabyś wszystko żeby uratować swoje dziecko, a ktoś inny pisze, że chce je zabić. Albo to marna prowokacja
NIGDY nie zrozumię kogoś kto się chce pozbyć własnego dziecka... Nigdy...
Trzeba być bez serca !! I jeszcze jedno. Nawet jeśli teraz nie masz wyrzutów sumienia, że chcesz to zrobić... Kiedyś możesz tego żałować i będzie już za późno... Mam znajomą, która usunęła ciążę i będzie to WISIAŁO nad nią do końca życia. Wiem, że PO bardzo żałowała i nie potrafiła sobie z tym poradzić!! Wiek Cię nie usprawiedliwia, studia Cię nie usprawiedliwiają, ojciec który zarabia na Ciebie Cię nie usprawiedliwia, NIC - nie może usprawiedliwić zabicia własnego dziecka... Bo dla mnie to to właśnie jest... A po pierwsze - zrób test. CYTAT(Ania Karolkowa) NIGDY nie zrozumię kogoś kto się chce pozbyć własnego dziecka... Nigdy...
Trzeba być bez serca !! nigdy nie mów nigdy... CYTAT(Mika) CYTAT(Ania Karolkowa) NIGDY nie zrozumię kogoś kto się chce pozbyć własnego dziecka... Nigdy...
Trzeba być bez serca !! nigdy nie mów nigdy... Fakt... Nigdy - to wielkie słowo... Czasem można je powiedzieć, a potem jednak się okazuje, że nasz światopogląd się zmienia, zmienia się życie, okoliczności... Ale tu mówimy o aborcji, i to nie ze względu na stan zdrowia, czy wady dziecka (to też sporne tematy), ale ze względu na wygodę, na to, że ktoś się boi zmian w życiu, że komuś dziecko nie jest teraz "na rękę"... Tego nie zrozumię. Uprawiając seks trzeba być świadomym, że to może "grozić" ciążą. Choćbyśmy się nawet nie wiem jak zabezpieczali, nie ma 100% pewności. Jeśli ktoś jest dorosły (a 19 lat to już chyba o tym świadczy) to powinien wiedzieć o tym i się z tym liczyć... A nie robić coś... a w razie co - "pozbywać się kłopotu" dla wygody... Miałam taką jedną koleżankę... i jestem bardzo uwrażliwiona pod tym względem... I wiem, że ona to olewała - miała "problem", szła i go rozwiązywała, raz w 4 miesiącu ciąży... Może ktoś jest w stanie to zrozumieć. Ja nie... Dla mnie to właśnie oznacza, że ktoś jest bez serca, olewa wszystko i patrzy tylko na siebie...
Wiecie co dziewczyny(chodzi mi o te oburzone)ta młoda dama zaklikała do nas po radę a może o słowo otuchy co ma robić a wy żeście ją wystraszyły.. I teraz pewnie się już nie odezwie:roll: Młoda w w chwili desperacji nie wie pewnie co mówi...może zatrzymał sie jej okres i już mysli o ciązy...Trzeba dać takim wystraszonym szanse na wypowiedzenie sie a tu ATAK nie tego się spodziewała... szkoda..
Tak naprawdę to my tutaj nie mamy pojęcia co kieruje daną kobietą przed podjęciem decyzji o aborcji. To, że napisała o studiach i młodym wieku automatycznie nie czynią ją "nieodpowiedzialną i wygodnicką", co w duszy siedzi to wie tylko ona sama. My się tego pewnie nigdy nie dowiemy.
Obrzucanie takiej osoby wyzwiskami, jak dla mnie, źle świadczy o obrzucającym. Ja zawsze twierdziłam, że takie trudne dycyzje zwykle powodowane są samotnością, zagubieniem, lękiem. Gdyby dana osoba otrzymała wsparcie od partnera, rodziny, podejrzewam, że te usunięte ciąże zakończyły by się szczęśliwym porodem. Tymczasem ta nieszczęsna przerażona kobieta słyszy zewsząd osądy, zewsząt potępienie "Jesteś złaaa, wstrętnaaa, morderczyniii", rodzina też nie chce "bachora". Ojciec dziecka umywa ręce. Co robić? Jak się znaleźć w tej sytuacji? Szczególnie, że każde wyjście okazuje się być złe... Łatwo się inny potępia, prawda? Łatwo osądzić kogoś po jednym zdaniu...
z tego co ja widzę to dziewczyna się raczej nie wachała ale była zdecydowana na zabieg Ona tu nie napisała bo miała wątpliwości. Zresztą nie dziwcie się, że dzieczyny (i ja) tak zareagowałyśmy Troszkę nieodpowiednie miejsce dziewczyna wybrała na takie pytania.
CYTAT(ewita 77) Wiecie co dziewczyny(chodzi mi o te oburzone)ta młoda dama zaklikała do nas po radę a może o słowo otuchy co ma robić a wy żeście ją wystraszyły.. I teraz pewnie się już nie odezwie:roll: Młoda w w chwili desperacji nie wie pewnie co mówi...może zatrzymał sie jej okres i już mysli o ciązy...Trzeba dać takim wystraszonym szanse na wypowiedzenie sie a tu ATAK nie tego się spodziewała... szkoda..
Ewita... ja to inaczej zrozumiałam... Ja w wypowiedzi Malinki widziałam tylko proźbę o rozwiązanie jej problemu (czyli pomoc w usunięciu ciąży) . Nie widziałam nigdzie proźby o inną radę, otuchę, pomoc w inny sposób... Gdybym to ujrzała to bym się nie oburzała (inne dziewczyny pewnie też). Mnie się wydawało - że ona już dawno wszystko postanowiła... (a jeśli tak - to może nasze oburzenie pozwoli jej zastanowić się nad tym co chce zrobić...). Może się mylę. Psychologiem nie jestem... Ale może czasem potrzeba wstrząsu, żeby obiektywnie spojrzeć na siebie, może czasem trzeba posłuchać jak to widzą inni... Malinko... A wypowiadać możesz się nadal. Tu jesteś anonimowa i bezpieczna. Nasze oburzenie jest spowodowane - naszym podejściem do życia i naszym zrozumieniem twojej wypowiedzi... Jeśli za ostro Cię potraktowałam, źle coś zrozumiałam to przepraszam. Napewno nie jest Ci łatwo. Mnie też nie było. Ale to już inna bajka... A z dzieckiem da się skończyć studia - wiem to własnego doświadczenia. CYTAT(rozan) z tego co ja widzę to dziewczyna się raczej nie wachała ale była zdecydowana na zabieg Ona tu nie napisała bo miała wątpliwości.
Też takie odniosłam wrażenie. Ale obym się myliła...
Dziewczyny, spokojnie!
Fakt, ze Malinka zadaje pytanie tego typu na orum matek i starajacych sie od ziecko swiadczy o braku taktu z jej strrony. Z drugiej strony, nie mozna zmuszac ludzi do rodzenia dziecka. Maciezynstwo powinno byc swiadoma decyzja dwojka ludzi. Malinka mogla zapobiec, ale jej sie nie udalo...ona najwyrazniej nie jest dojrzala do maciezynstwa. Nie zostaje sie matka tak hop siup. Nie ma mowy o spowodowaniu poronienia, jest to zbyt niebezpieczne. Natomiast mysle, ze jesli Malinka nie chce byc matka, to nie mozna jej do tego zmuszac. Musi isc do lekarza, ktory jej wszystko wytlumaczy. Moze nie za pozno na "pigolke jutra". Malinko: zle wybralas forum. My jestesmy tu wszystkie zjednoczone pragnieniem maciezynstwa, nie powinnas tego pytania zadac tutaj, nie mozesz liczyc na nasze wsparcie, spruboj zrozumiec, tu dziewczyny staraja sie niektore latami o dziecko. Musisz najpierw upewn,ic sie o ciazy, poczym porozmawiac o swojej sytuacji z zaufanym lekarzem. Decyzja nalezy jedynie do ciebie i ojca dziecka.
Rozumiem, ze Paniom juz ulżyło, ostygły emocje i są gotowe do dyskusji?
A teraz do meritum. Jedynym błedem dziewczyny (o ile post nie był podpuchą) było zadanie pytania na forum "poronienia". Ale znów z drugiej strony.. pisała o "poronieniu". Staram się z całych sił zrozumiec świete oburzenie i ni cholery nie mogę Nie tędy droga, moje Panie. Nie krzykiem, nie potrząsaniem paluchem i nie oburzeniem mozecie osiągnac to, o co wam chodzi. Ja bym jednak próbowała zrozumiec motywy, dowiedzieć się co w duszy gra i dopiero wtedy, ewentualnie, potępiać. Choć nikt nie ma prawa potępić. Nikt. Takim osobom jak malinka potrzebna jest pomocna dłoń, zrozumienie, wskazanie możliwych dróg wyboru. Dziewczyna jest młoda. Bardzo młoda. Byłyście mądre w jej wieku? Takie jak dziś? Wiedziałyście dokąd się udac z problemem? Jak go rozwiązać? Mnie przede wszytskim znamienne wydaje się to, ze dziewczyna zwraca się o pomoc na forum. Do anonimowych, cholera wie jakich , ludzi. Nie do matki, ojca, przyjaciółki, lekarza. COŚ nią kieruje? Co? Ja mogę się tylko domyślać. I wspólczuć. Apeluję o rozwagę i trochę zrozumienia. CYTAT(malinka5555) 19 dopiero zaczelam studia ojciec specjalnie z tego powodu wyjechal zarabiac pieniadze napisz mi prosze objawy ciazy chyba tu napisała jaki jest powód decyzji o usunięciu ciązy Ona nie była niezdecydowana, nie prosiła o rady tylko o pomoć jak poronić Przynajniej ja tak to rozumiem. OK przyznaję się za mocno to wszystkoskomentowałam (no coż jesteśmy tylko ludźmi i każdy z nas popełnia błędy) Następnym razem postaram się odrzucić emocje lub wogóle niczego nie komentować. Ale nie będę z drugiej strony udawać, że boli mnie jak kobiety wogóle moga myśleć o usunięciu ciaży (w moim mniemaniu zamordowaniu własnego dziecka)
Dziewczyny, Malinka nie przyszla tutaj, zeby sie dowiedziec, jaka jest zla i niemoralna, bo chce pozbyc sie ciazy. Ja jestem za tym, zeby maciezynstwo bylo swiadoma decyzja, a nie jakas kara. Przeciez ona nie zaszla specjalnie w ciaze, zeby ja usunac. Dla mnie jej watek jest krzykiem desperacji. Poza tym jedynie do niej nalezy decyzja, co sie stanie w jej brzuchu. Aborcja bedzie dla nie wystarczajaca kara, nie musicie nic dorzucac.
Sorry, sama bede mama i wiem, jak jest wazne, zeby ta decyzja byla podjeta rozwaznie, tu chodzi o to, jak wyobrazasz sobie przyszle zycie. Jesli ona urodzi niechciane dziecko, to ono bedzie to czulo i nie bedzie szczeslwe. A ona sama bedzie mu miala swiadomie lub podswiadomie za zle , ze zmienila jej plany na zycie. Malinko: nie probuj poronic, to nic nie da, a i tak lekarz musi usunac "reszte". Musisz jak najszybciej spotkac sie z lekarzem i on Ci wytlumaczy co i jak. Czas jest wazny: im wczesniej, tym lepiej. Zrozum dziewczyny: ta sa (przyszle) matki... Nawet nie wiem, czy aborcja jest teraz legalna w Polsce za moich czasow nie byla, ale lekarze i tak proponowali kolezankom, ktore wpadly, na czarno w prywatnym gabinecie.
Tiaaaa, Chaton, ale chyba niezbyt rozsądnie jest zdesperowanej dziewczynie na zakręcie życiowym dawać taką broń do ręki, jaką właśnie Ty dałaś, nie uważasz? Malinka prawdopodobnie wie jak sobie poradzić, ale prosi nas o konkretne porady, może kontakty... A Ty jej piszesz, że w pierwszym lepszym prywatnym gabinecie i byle szybko.
Malinka jak narazie jest przerażona i niekoniecznie myśli racjonalnie. Może zrobić coś czego będzie potem żałowała przez całe życie. Rozumiem żeby nie potępiać i nie robić świętego oburzenia, ale Ty już chyba teraz przesadziłaś w drugą stronę...
Jest pewna strona internetowa adresowana do kobiet zdecydowanych na wczesną aborcję a nie mogących sobie pozwolić na prywatny zabieg z wiadomych względów. Opisano tam pewien sposób farmakologiczny . Jeżeli nikogo to nie urazi mogę podać adres. Jest tam wyraźnie zaznaczone, że aborcja to ostateczność a podana metoda jest alternatywą dla tych kobiet które narażają zdrowie i życie podczas domowych "aborcji"
Madziara: ona juz podjela decyzje i nie pytala sie nas o zdanie.
CYTAT(martucha96) Jest pewna strona internetowa adresowana do kobiet zdecydowanych na wczesną aborcję a nie mogących sobie pozwolić na prywatny zabieg z wiadomych względów. Opisano tam pewien sposób farmakologiczny . Jeżeli nikogo to nie urazi mogę podać adres.
Nie ukrywam, żem ciekawa - może byc na PW plizz CYTAT(kocurek) Nie ukrywam, żem ciekawa - może byc na PW Przesyłam Ci na PW i odpisz co o tym sądzisz. Sama byłam zdziwiona, że coś tak skomplikowanego jak proces poronienia może być aż tak "łatwe" do wywołania.
Mart, ja tyez proszę o priva
Ja wiem, co to za metoda farmakologiczna. Ale mój kolega, który jest lekarzem i jeździ karetką zna conajmniej trzy przypadki kiedy takie kobiety po zażyciu tego leku ledwo odratowano. A lek jest na receptę i trzeba go zakupić w hurtowych ilościach. Totalna głupota.
CYTAT(martucha96) CYTAT(kocurek) Nie ukrywam, żem ciekawa - może byc na PW Przesyłam Ci na PW i odpisz co o tym sądzisz. Sama byłam zdziwiona, że coś tak skomplikowanego jak proces poronienia może być aż tak "łatwe" do wywołania. Tez jestem zdziwiona, w sumie jest to dostepne dla każdego szukajacego, wystarczy wrzucic hasło w wyszukiwarkę... a załatwic receptę raczej nie jest trudno, zresztą na tej stronie zapewniają, że w miare mozliwości postarają się pomóc i w tym W sumie opadła mi szczęka, na stronce jest instrukcja jak się zachowywac w przypadku wizyty u lekarz czy w szpitalu, żeby się "nie wsypac". Raaany... Oczywiście przewertowałam Pharmindex, lek znalazłam - jest to preperat na inne dolegliwości, mający silne działanie poronne. Tylko recepta i jakieś 25 zł, i po problemie CYTAT(Edi Zet ) Ja wiem, co to za metoda farmakologiczna. Ale mój kolega, który jest lekarzem i jeździ karetką zna conajmniej trzy przypadki kiedy takie kobiety po zażyciu tego leku ledwo odratowano. A lek jest na receptę i trzeba go zakupić w hurtowych ilościach. Totalna głupota.
Nieprawda, nie w hurtowych. Lek owszem jest na receptę, ale kupujesz opakowanie 10 szt, potrzebne są 4 sztuki, bo w 80% jest skuteczny od razu. Piszą, że podaje sie go dopochwowo, więc sie go "nie zażywa". Oczywiście wywołuje on krwanienie i skurcze, więc krwawienie nalezy obserwowac i nie byc samym w domu "w razie czego"
W takim razie Kocurku ja znam inną metodę, bo ten lek się połyka.
Kocurku czy chodzi Ci o Misoprostol?
Dokładnie, o mizoprostol. Piszą, że kiedyś używano tych tabletek do wywoływania opóźnionych porodów
Ale jest też druga strona medalu Tutaj piszą o skutkach ubocznych.
Dla mnie ta strona śmierdzi kryminałem. Nie z powodu że jest to strona o aborcji, ale dlatego, że tak chętnie promuje taki sposób usuwania ciąży. Lek spod lady, kłamstwo, że dla babci z reumatyzmem. Totalna głupota.
Nie mam słów...
https://www.womenonwaves.org/set-1020.191-pl.html
Tu jest dużo na ten temat. Przeraża mnie to.
A mnie nie. Napisali wprost. Jak ktoś chce może sobie go zażyć na bolące kości . Inny zażyje w celu poronnym. Dla mnie raczej nie ma różnicy czy kobieta zażyje mizoprostol czy jak to kiedyś robiono wypije ocet lub jakąś truciznę. Chce poronić to znajdzie sposób. Potem niech walczy z sumieniem. A strona jak strona. Jakby przewertować dowolny poradnik farmakologiczny o skutkach ubocznych wszystkich innych lekarstw to znalazłby tego więcej.
CYTAT(wiolontela) Rozumiem, ze Paniom juz ulżyło, ostygły emocje i są gotowe do dyskusji?
Takim osobom jak malinka potrzebna jest pomocna dłoń, zrozumienie, wskazanie możliwych dróg wyboru. Dziewczyna jest młoda. Bardzo młoda. Byłyście mądre w jej wieku? Takie jak dziś? Wiedziałyście dokąd się udac z problemem? Jak go rozwiązać? Apeluję o rozwagę i trochę zrozumienia. a ja Ci odpowiem ze bylam madra w jej wieku...Nie szlam do lozka z facetem ktory by mi powiedzial jesli juz by zabezpieczenie nie zadzialo "usun ciaze", zreszta w tym wieku bylam juz z razem z moim mezem i gdybysmy zaliczyli "wpadke" to NIGDY ani ja ani On nie pomyslelibysmy nawet o usunieciu ciazy...i slow NIGDY mowie tu calkiem swiadomie! Rozumiem ze mozna miec rozne mysli jesli sie dziecka nie chce, jesli nie jest sie gotowym do macierzynstwa, ale zabicie dziecka to dla mnie horror, jak tak mozna, nie wierze ze po takim zabiegu ma sie spokojne sumienie, ono predzej czy pozniej i tak sie odezwie...ale wtedy bedzie juz za pozno... i co jej wtedy poradzicie?? trzeba bylo tego nie robic?? CYTAT(M&B) CYTAT(wiolontela) Rozumiem, ze Paniom juz ulżyło, ostygły emocje i są gotowe do dyskusji?
Takim osobom jak malinka potrzebna jest pomocna dłoń, zrozumienie, wskazanie możliwych dróg wyboru. Dziewczyna jest młoda. Bardzo młoda. Byłyście mądre w jej wieku? Takie jak dziś? Wiedziałyście dokąd się udac z problemem? Jak go rozwiązać? Apeluję o rozwagę i trochę zrozumienia. a ja Ci odpowiem ze bylam madra w jej wieku...Nie szlam do lozka z facetem ktory by mi powiedzial jesli juz by zabezpieczenie nie zadzialo "usun ciaze", zreszta w tym wieku bylam juz z razem z moim mezem i gdybysmy zaliczyli "wpadke" to NIGDY ani ja ani On nie pomyslelibysmy nawet o usunieciu ciazy...i slow NIGDY mowie tu calkiem swiadomie! Rozumiem ze mozna miec rozne mysli jesli sie dziecka nie chce, jesli nie jest sie gotowym do macierzynstwa, ale zabicie dziecka to dla mnie horror, jak tak mozna, nie wierze ze po takim zabiegu ma sie spokojne sumienie, ono predzej czy pozniej i tak sie odezwie...ale wtedy bedzie juz za pozno... i co jej wtedy poradzicie?? trzeba bylo tego nie robic?? Hmm...chyba musisz dziewczyno zażyć wleraine bo nadal widzę ,że Ci nie preszło Odpuść sobie te oskarżenia .... Wkurza mnie to jak ktoś tak się wymądrza..."ja w jej wieku byłam taka rozważna .....pierdu pierdu....tylko ciekawa jestem jakby faktycznie tobie taka sytuacja się przydarzyła? ...nikt nie jest doskonały i nikt nie ma prawa kogoś oceniać...Nikt. CYTAT(martucha96) A mnie nie. Napisali wprost. Jak ktoś chce może sobie go zażyć na bolące kości . Inny zażyje w celu poronnym. Dla mnie raczej nie ma różnicy czy kobieta zażyje mizoprostol czy jak to kiedyś robiono wypije ocet lub jakąś truciznę. Chce poronić to znajdzie sposób. Potem niech walczy z sumieniem. A strona jak strona. Jakby przewertować dowolny poradnik farmakologiczny o skutkach ubocznych wszystkich innych lekarstw to znalazłby tego więcej.
Nie zrozumiałaś mnie. Mnie nie chodzi o aborcję. Ten temat już był wałkowany 1000 x na tym forum. Mnie chodzi o namawianie do stosowania leku niezgodnie z przeznaczeniem i w niezgodny sposób. Ten lek służy do leczenia owrzodzenia bł. śluzowej a nie do wywołania poronienia. Stosowanie takiego leku, w takiej dawce i w ten sposób nie grozi tylko poronieniem/którego wystąpienie nkt. kobiety pragną, co może i jestem w stanie zrozumieć, ale grozi skutkami śmiertelnymi. To tak jakbym, parafrazując, znalazła stronę www z opisem jak dynamitu użyć do zrobienia noworocznych fajerwerków. Rozumiesz?
Masz swoje zdanie, nie musisz mi wierzyc...
Powiem Ci tylko tyle ze i teraz jestem mloda osoba, wyszlam za maz w wieku 21 lat i to z milosci a nie z wpadki, dziecko tez mam zaplanowane z milosci i mimo przeciwnoscia losu jakos potrafilam ulozyc sobie zycie w mlodym wieku, gdzie wiekszosc osob z mojego rocznika zyje na utrzymaniu rodzicow i beztrosko... Najwidoczniej roznimy sie w pogladzie na swiat, kazdy ma prawo wypowiedzenia swojego zdania, nie chcialam tu nikogo urazic... a jakby sie przytafila mi wpadka-odpowiem, urodzilabym dziecko i bylabym szczesliwa ze dalam komus zycie i to samo napisalby Ci moj maz... najwidoczniej jestem inna niz Ty, nie musisz sie ze mna zgadzac...
nie zawsze 19 lat = 19 lat = dojrzałość
współczuje tej dziewczynie (jeśli oczywiście to nie podpucha), bo napewno ma totalny mentlik w głowie i z dnia na dzien jest jeszcze bardziej zagubiona ani atakiem, ani prośbami nie zmienimy jej decyzji malinka myśle, że dobrze dziewczyny Ci piszą, żebyś potwierdziła to, że jesteś w ciąży i przede wszystkim porozmawiała z partnerem skoro Twój tato wyjechał do pracy, żeby pomóc Ci studiować to świadczy to o jego wielkim sercu i o tym że Cię kocha...... może odważysz się i z nim porozmawiać.... pewnie będzie wściekły na początku ale Ci pomoże i tym razem dziewczyny pisały, że studiować z "brzuszkiem" i z "maluchem" na rękach tez się da, może nie jest lekko, ale nie jest to niemożliwe odezwij się proszę i trzymam kciuki za Ciebie pomimo tego jaką decyzje podejmiesz
[post usunięty]
Zona_Zenona nie musisz byc zgryzliwa
Moze poprostu wywodze sie z dobrej rodziny i zawsze mam i mialam od niej wsparcie i to mnie wyroznia od Ciebie... poprostu nie rozumiem jak mozna zabic dziecko... Aaaa i kazdy ma prawo wypowiedziec tu swoje zdanie, a jesli chcesz mniekrytykowac zapraszam na priw bo nie uwazam zeby to bylo odpowiednie miejsce do tego. CYTAT(M&B) Zona_Zenona nie musisz byc zgryzliwa
Ano właśnie szczęściaro... Nie każdy ma takie szczęście urodzić się w dobrej rodzinie która wspiera i z którą się rozumie.
Moze poprostu wywodze sie z dobrej rodziny i zawsze mam i mialam od niej wsparcie i to mnie wyroznia od Ciebie... poprostu nie rozumiem jak mozna zabic dziecko... Tyle na dziś, bo jest już późno. Dopiero co przeczytałam wątek ale przepraszam... jutro odpowiem co myślę.
[post usunięty]
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|